Ufff, wreszcie skończyłam czytać. Wczoraj mi internet siadł i nie mogłam odpisać, a dzisiaj znowu musiałam nadrabiać
Już nawet nie pamiętam która o czym pisała, ale nie mogę za długo przy kompie siedzieć, więc nie będę drugi raz wertować forum
Viviana - ten płacz to na pewno przez hormony, mi one ostatnio się odezwały. Płakałam jak głupia nie wiadomo o co, aż sie mąż złościł na siebie bo myślał że to on coś zrobił nie tak. Mnie się chciało po prostu płakać. Ja czytałam że troszkę popłakać można, tylko trzeba się umieć po tym wyciszyć. Mnie bardzo pomaga taka muzyka dla bobasa. Włączam ją sobie i moment sie wyciszam i nawet zasypiam - jak dziecko
. Kupiłam taką płytę z muzyka poważną dla bobasa, i utwory klasyczne maja wplecione odgłosy maluszków (takie kwękanie, śmieszki, próby pierwszego "tata"). Naprawdę super rzecz.
Sylwia - jeśli upławy mają zapach, to zdecydowanie do gina, jakiegokolwiek, nie musi być twój. Zajrzy gdzie trzeba, sprawdzi czy nie ma jakiegoś zakażenia i w razie co da czopki. Ja biorę teraz bo mnie coś tak szczypało i jak poszłam to się okazało że sie stan zapalny zrobił. A to nie dobrze jak ma sie rodzić dzieciaczek, bo on tamtędy wychodzi i może sie zarazić tym co u nas spowodowało infekcję :-(
Rozmawiałyście też o "paradności" z brzucholkiem. Ja mam już 118 w pępku i powiem że nie sprawia mi kłopotów. Gdyby mnie to że przez szyjkę i inne sprawy muszę uważać, to całkiem nieźle mi idzie. Majty i skarpetki nakładam sama. Przy paznokciach u nóg też sobie radzę.
A tak odnośnie brzucha - to mi od poniedziałku się obniżył. Mąż spanikowany, gada jak najęty do maleństwa żeby jeszcze posiedziało. Ja mam nadzieję że te 3 tygodnie jeszcze posiedzi, chociaż z tego co zauważyłam po swoim organizmie to ciężko będzie
. Za tydzień mam kontrolę - bo teraz co 2 tygodnie chodzę. Miałam we wtorek badania krwi i siuśków. Wyszły dobrze. Nawet sie poprawiły, bo ostatnio mi troszkę spadły. Gin przepisała mi jakieś żelastwo i teraz skoczyły parametry w górę
Madeline - zanudzaj jak najwięcej :-). Mój mąż co dwa tygodnie jeździł na studia, niby to tylko 3 dni, a mi się tak strasznie tęskniło. Ciągle do niego wydzwaniałam ;-). No i siedziałam na bb