LILITH, bardzo ładnie to opisałaś, nie mam cienia urazy.
A propos - w wątku "Mleczne zabawy" zadeklarowałam że w celu ustalenia czy praktykowanie ssania przez męża mleczka z piersi żony jest wielkim tabu przeprowadzę kwerendę wśród koleżanek. Co prawda nie zdołałam ustalić czy to potężne tabu czy nie, bo (dwie na razie )odpowiedziały, że ich męzowie nie pili, co może oznaczać że było tak w istocie, bądź że dziewczyny wstydzą się do tego przyznać ale przy okazji dowiedziałam się czegoś innego bardzo ciekawego.
Mianowicie jedna z nich po urodzeniu dziecka zaczęła nagle przeżywać niesamowite, wielokrotne orgazmy. Po prostu nadchodzą seriami, jeden za drugim, a własciwie nowy narasta jeszcze kiedy nie wygasł zupełnie poprzedni i są tak intensywne, tak dogłębne że musi resztkami sił i świadomości błagać partnera aby przestał, bo czuje że kolejny skończy się jakąś zapaścią.
Tak jej się porobiło ! :laugh: Teraz tylko śmieje się z tego co przeżywała kiedyś, przed ciążą a nazywała dumnie orgazmem.
A propos - w wątku "Mleczne zabawy" zadeklarowałam że w celu ustalenia czy praktykowanie ssania przez męża mleczka z piersi żony jest wielkim tabu przeprowadzę kwerendę wśród koleżanek. Co prawda nie zdołałam ustalić czy to potężne tabu czy nie, bo (dwie na razie )odpowiedziały, że ich męzowie nie pili, co może oznaczać że było tak w istocie, bądź że dziewczyny wstydzą się do tego przyznać ale przy okazji dowiedziałam się czegoś innego bardzo ciekawego.
Mianowicie jedna z nich po urodzeniu dziecka zaczęła nagle przeżywać niesamowite, wielokrotne orgazmy. Po prostu nadchodzą seriami, jeden za drugim, a własciwie nowy narasta jeszcze kiedy nie wygasł zupełnie poprzedni i są tak intensywne, tak dogłębne że musi resztkami sił i świadomości błagać partnera aby przestał, bo czuje że kolejny skończy się jakąś zapaścią.
Tak jej się porobiło ! :laugh: Teraz tylko śmieje się z tego co przeżywała kiedyś, przed ciążą a nazywała dumnie orgazmem.