reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sepsa -tak strasznie boli gdy zabija- dla wiktorka mojego aniołka.

Marta witam Cię serdecznie i światełko dla Twojego Aniołka - tule Cię mocno.
teraz trochę rzadziej zaglądam ale mam dużo mniej czasu , ja jak zmarł mój WIKI CHCIAŁAM zawojować świat dzwoniłam do sanepidu pisałam do programów typu uwaga itp. ale niestety nic mi się nie udało należało by to wszystko rozgłosić spotkać się z jakimś reporterem i pokazać światu co się dzieje z tym szpitalem. Tak mi szkoda że musiałyśmy się tutaj poznać Matuś musisz żyć ale uwiesz mi ból zawsze pozostanie chociaż można miłością obdarzyć inne dzieci następne poprzednie ale zawsze serce bóli z tęsknoty za tym dzieckiem którego niema. za tym jakby teraz wyglądał co by robił -codziennie pamiętam o moim kochanym Wiktorku, którego już tak długo niema- kocham go bardzo ale jeszcze się nie podałam i zamierzam zacząć walczyć już wkrótce.................. Martuś trzymaj się mam do Ciebie kilka pytań ale napiszę do Ciebie maila
 
reklama
Dziękuje Wam kochane za słowa otuchy, to naprawdę straszne co się dzieje i aż się nie chce wierzyć w to że ci którzy powinni leczyć przyczyniają się do śmierci i tak potwornego cierpienia, bo cierpią niewinne i całkiem bezbronne dzieciątka... nie można tego wszystkiego tak zostawić...
 
Jutro miałbyś 2 latka byłby tort dwie świeczki i sto lat, pełno balonów i prezentów a tymczasem zastanawiam się jakie kwiatki mam Ci kupić na Twój grób. Ciągle pamiętam wszystkie nasze chwile i nie mogę zapomnieć, moje marzenie i chęć przezycia tego jeszcze raz aby zapobiec temu wszystkiemu =Twojej śmierci ale przecież mam Piotra on mnie kocha ja go bardzo, mam Julę która jedyna pozwoliła mi przetrwać to wszystko i jeszcze mąż ale niestety nie ma Ciebie ta pustka w sercu jest. W mojej głowie jest ból zastanawiam się czy potrzebuje pomocy ale przecież ja jestem dzielna twarda mocna tak kiedyś myślałam a teraz pragnę pogadać wypłakać się ale nie mam komu bo kto mnie przytuli i wysłucha jak wokół teoria jest taka że są dzieci dziękuję w każdym dniu Bogu że są ale śmierć Wikiego to coś co się stało i towarzyszy mi w każdej sekundzie mojego życia i będzie towarzyszyć zawsze aż po kres moich dni.
 
Bishopka teoretycznie każda stwierdzona posocznica powinna być zgłaszana do Sanepidu, ale ja sama mam wątpliwości czy tak się dzieje.

Mój synek przechodził 4 razy posocznicę, urodził się w 24 tygodniu ciąży ważąc 790 gram i po 3 dniach stwierdzono u niego sepsę grzybiczą (candida) i gronkowcową, potem mieliśmy jeszcze raz gronkowca (w tym samym czasie miał także zapalenie płuc pałeczką ropy błękitnej) i jeszcze 2 razy jakieś kolejne szpitalne świństwo. Do dziś nie potrafię zrozumieć dlaczego mój synek przeżył, nikt nie dawał mu żadnej szansy na przeżycie, miał wylewy w mózgu, nie pracowały płuca, nerki, wątroba, a mimo tego dawał radę i dziś jest z nami. 1 października skończy 3 latka, jest dzieckiem niepełnosprawnym, ma duży niedosłuch, nosi aparaty słuchowe, miał być tzw "roślinką" a już od ponad roku samodzielnie chodzi. Wiem że mieliśmy ogromne szczęście w nieszczęściu, wielokrotnie wychodząc z OIOMU (w szpitalu spędziliśmy pół roku) żegnałam się z małym tak jakby to był ten ostatni raz.

Aniołkowe mamy zapalam światełko dla waszych aniołków
[*]
My aktualnie walczymy z sepsa o syna, również pojawiła się ta niewydolność i tylko twoja sytuacja nas podniosła na duchu, że Bóg również nas otoczy cudem jego życia
 
Do góry