reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

SEN-przesypianie nocy

u nas jest dokładnie to samo:tak:Wieczorem J usypia na moim łozku a potem ja przekładam do jej łozeczka.W nicy kilka razy sie ruszy,steknie wiec podchodze do niej dam jej monia,pogłaskam ja i spi dalej.Jak zaczyna sie wiercic dalej to daje jej picie.Zazwyczaj usypia i wracam do siebie.Przychodzi jednak taki moment,ze dam jej pic,włoze smoczek a ona widze ze sie rozbudza wiec zabieram ja do siebie i spi dalej.Probowałam jej kiedys nie brac i zaczeła wstawac,płakac i nic sie nie dało zrobic.Zazwyczaj taki moment nastepuje miedzy 2-4 ale zdarza sie i o 24 albo 5rano...Czasem robie tak,ze biore ja do siebie,czekam az dobrze usnie i znow odkładam..wszystko zalezy od tego jak bardzo jestem zmeczona
 
reklama
No i mamy kryzys :baffled::wściekła/y::-(...od dwóch nocy Amelia nie da sie za skarby świata odłożyc do łóżeczka...poprostu budzi się i na nic moje głaskanie, moje ciiiiiiii, moje stanie nad łóżeczkiem...wstaje, płacze, złości się i po spaniu ...oczywiście do momentu położenia mojej małej terrorystki do maszego łóżka :cool2:

Kurcze, a tak dobrze nam szło :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Moniczko nie poddawaj sie to tylko taki maly kryzysik jak nie odpuscisz to mala ustapi :tak::tak::tak:Trzymam kciuki:-):-):-)

zgadzam się z Ewą,zasada 3*K czyli konsekwencja konsekwencja konsekwencja
Wiem Monia,łatwo nie jest jak chce się spac a rano do pracy...;-)
Musicie podjąć decyzję albo sie trochę pomęczycie i wywalczycie albo odłożycie w czasie i będzie do zrobienia pózniej.Ale problem nie ucieknie niestety.:no:
Czytałaś coś Tracy Hogg,np "Język niemowląt"?
 
Monia ja po wczorajszym dniu mogę powiedziec, ze choć trochę cię rozumię... położyłam kubusia spać o 21.30 (jak zwykle), gadał do siebie pół godziny, od 22ej zaczął płakać... chodziliśmy z mężem na zmianę, głaskaliśmy go po główce, ale nie chciał zasnąć, co przestaliśmy to on od nowa płacz... zasnął o 23ej w naszym łóżku... ale od razu przełożyliśmy go do jego łóżka...

Myślę sobie, że chyba nie będę go kładła codzinnie na popołudniowa drzemkę, może co drugi dzień, bo zauważyłam, że młody zaczyna miec kłopoty z zasypianiem... nie wiem? dziś miałam go nie kłaść, ale widziałm, że ma już dość i w zasadzie od razu zasnął... zobaczymy jak to wyjdzie w praniu...

Dziewczyny mają rację, to kryzys, który trzeba przetrwać, możliwe, ze po tym Amelka się przełamie i będzie już ok...
 
Wszystko fajnie...tylko że z ostatnich doświadczeń wychodzi mi że musiałabym całą noc nad łóżeczkiem przestać...no chyba że będzie usypiała w łóżku u nas i będę ją odkładał X-razy do skutku :baffled::baffled::baffled:
Hmmm...a może spróbuję z łóżeczkiem od razu żeby w nim zasnęła...ale tak u nas jeszcze nie było przy nocnym zasypianiu :nerd::nerd::nerd: Zobaczę co się da zrobic...;-)
 
To widze, ze nie tylko my mielismy ciezka noc...:baffled:
Wczoraj rano Paula obudzila sie o 10 i juz nie chciala spac w ciagu dnia. Usnela o 20 (zwykle o 21.30) a po godzinie obudzila sie z krzykiem i placzem:no: Uspokajalam ja godzine- co tylko wyciszyla sie, zamknela oczy to w ryk:-( Najpierw myslslam, ze to zly sen, ale za dlugo to trwalo, pozniej wpadlam, ze przeciez zeby jej ida i to moze z tego powodu. Dostala czopek z paracetamolem, posmarowalam dziasla zelem (drugi raz w historii) i po kilkunastu minutach usnela. Przespala spokojnie cala noc do 9 rano:tak:

Moniko tak jak pisza dziewczyny potrzeba duzo cierpliwosci i konsekwencji i sie Wam uda:tak: Z Paula mielismy podobne problemy, jak nauczyla sie chodzic to nawet z nami na lozku nie chciala zasypiac, tylko uciekala i zasypiala dopiero, jak padla ze zmeczenia, czesto ok. polnocy:baffled: Ale wzielam sie za to, kilka wieczorow bylo przeryczanych, ale bylam stanowcza i dosyc szybko Paula nauczyla sie zasypiac w lozeczku:tak: (wieczorem, bo w dzien spi w wozku na dworze i zasypianie w lozeczku to masakra:no:).

Lubi swoje lozeczko, z nami nie chce spac i nawet wczoraj, kiedy tak plakala w pewnym momencie pokazala lozko i powiedziala mama spac wiec polozylam sie razem z nia na lozku a ona mama tu, pupu (tak mowi na siebie) tam i pokazala na lozeczko:tak:.

Jak sie w nocy przebudzi i nie jest glodna (sporadycznie dostaje jesc w nocy), to troche sie powierci, pobawi maskotkami (ma ich cale lozeczko) i znow zasypia.
Chyba jedynym warunkiem musi byc nasza obecnosc i dlatego mam obiekcje przed wyprowadzka jej z naszej sypialni:baffled:

Sorki, ze sie tak rozpisalam, ale chce Ci pokazac, ze warto sie kilka nocy pomeczyc, zeby pozniej spokojnie sie wysypiac. Dziecku samemu w lozeczku tez jest pewnie lepiej, szczegolnie latem razem z rodzicami jest duszno i niewygodnie.
 
Może nie będzie tak źle z tym zasypianiem w łóżeczku, może to ja sama się wkręcam :baffled:...bo przecież na dzienną drzemkę Amelkę wkłada się do łóżeczka, posiedzi chwile pzy niej i zasypia sama...
Problem tkwi w mamuśce cheba :eek::confused2::rolleyes2::oo2::ninja2:
 
My tez miałysmy ciezka noc:baffled:Julia co chwile budziła sie i popłakiwała...Obudziła sie koło 6 zrobiłam jej mleczko,pogadała do diebie i po mniej wiecej 30min usenełysmy..obudziłysmy sie dopiero o 8.40 i w konsekwencji Julia dopiero teraz usneła.A dlaczego wy kładziecie dzieci w dzien spac?jak to wyglada?Ja mojej nie usypiam,jak jest spiaca to bierze moja reke,poprzytula sie do niej i usypia.Tak samo jest wieczorem.U nas jest roznie.czasem Julia usypia czasem na łozku koło mnie a potem ja przenosze a czasem idzie do siebie i usypia sama.
Monika a nie ida jej zabki?
 
reklama
Do góry