reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

SEN-przesypianie nocy

Milkshake,ja mam identyczną sytuację.trwa to od jakich czterech dni.widze,że Mała jest zmęczona.ziwa,trze oczka,marudzi...a jak tylko ją kłade zaczyna się wrzask.potem to już płacze i na rączkach i włóżeczku i wszędzie.jest zmęczona strasznie,a przed snem się broni.czasem brakuje mi już cierpliwości i mam serdecznie dosyć.nie wiem dlaczego tak się dzieje.każde usypianie jest męczarnią i dla nas i dla Małej.
 
reklama
Milkshake, aniaa - ja mam tak z Ninka od zawsze z usypianiem w dzien :baffled: trze oczy i ryczy, a nie zasypia. zeby nie usypiac jej na rekach, to wkladam ja do lezaczka zaraz jak zauwaze pierwsze objawy zmeczenia i bujam. czasem zasypia od razu, a czasem placze i musza ja wtedy bujac nawet 15 min. ale na rece nie biore

za to moja mala od paru dni krocej sypia w nocy. pewnie jest wieksza i szybciej robi sie glodna. teraz zasypia ok 22 i spi do 6, wiec i tak nie jest zle. ale wolalam jak spala 11 godzin ;-)
 
Na szczescie nigdy nie mialam problemow z zasypianiem w ciagu dnia. Ok. 11-tej karmie i albo wychodzimy na spacerek, albo 'weranduje'. Spi 3 godz. jak zabita:tak: . Po 16-tej ucina sobie polgodzinna drzemke.

Za to z nocnym spaniem jest gorzej niz bylo:baffled: . Od zawsze powtarzalam sobie, ze dziecko nie bedzie spalo w naszym lozku (lozeczko stoi w naszej sypialni) i przez 3 miesiace udawalo mi sie wytrwac. Mimo, ze budzila sie srednio co 2 godz. na jedzenie nie ustapilam. Czasem tylko bralismy ja do nas nad ranem na 'dospanie'. Ale ktorejs nocy odkopala sie i zmarzla, wiec wzielam ja pod koldre i nakarmilam na lezaco. I to byl blad! Malej tak sie spodobalo, ze wytrzymywala w lozeczku tylko do pierwszego karmienia, czyli do polnocy. Zasypiala tak czujnie, ze nie zdazylam odlozyc jej do lozeczka a oczy juz byly otwarte i buzia usmiechnieta. Kupilam jej spiworek, zeby sie nie odkopywala- na prozno. Albo marudzi, wierci sie i ani mysli spac, albo budzi sie co godzina na jedzonko i przytulanko:baffled: . W takiej sytuacji ustepuje, bo juz w ogole bym nie spala:no: .

Meczy mnie tylko mysl, ze 4-miesieczna cwaniaczka mnie przechytrzyla...;-)
 
No tak Gufi, mysle,ze i tak Ci super spi Ninka...:tak:U mnie ostatnio Oliwka poprzesawiala sobie godziny nocne,tzn.zasypia przed 21.00 budzi ie po 1.00 pozniej o 4.00 i o 6 lub 7.00 nie iwem co jejsie porobilo,ale nic jakos musze to przezyc...
A jezeli chodzi o spanie w dzien,to moze sprobujcie wymeczyc na maksa dzieci a nie usypiac je na sile...ja robe tak bawie z malutka pozniej ja klade do lezaczke to moge cos w miedzy czasie porobic pozniej na mate na plecy poznniej na brzuszek i po okolo 2 godz jest zmeczona zaczyna mi marudzic i plakac to juz wiem ,ze jest spiaca.Wkladam ja do koca daje smoka pochodze chwilke i spi:-).Sprobujcie wymeczyc na maksa swoje pociechy moze to poskukuje...
 
Kajenka to faktycznie Cie przechytrzyla i to niezle,ja od poczatku karmie mala w lozku ja sie przebudzi pierwszy raz w nocy bo wtedy moge sobie pospac a tak to nie ma bata zebym odlozyla ja do lozeczka bo jak kiedys (w nocy oczywiscie)probowalam to zrobic po prawie dwoch godz chodzenia a ona otworzyla oczy i zaczela plakac to zwatpilam i od tamtej pory spi z nami do rana.Wiem,ze to nie jest dobre i zastanawiam sie jak ja odzwyczaje od tego???Chyba nie bedzie latwo:no:
 
Dziewczyny - to są najpiękniejsze chwile naszego życia. Dzieciątko wtulone w Ciebie, czujesz jego ciepełko, miarowy oddech - dla mnie to coś cudownego.
Ktoś kiedyś napisał "Człowiek jest jedynym ssakiem, który wyrzuca młode ze swego legowiska" - brutalne ale prawdziwe.
Ja Franka tez kładę spać w łóżeczku, a po pierwszym nocnym karmieniu czyli około 24 biorę do wyrka i śpimy tak w trójkę, a i czasem w piątkę bo kocury się poukładają w nogach. Jest wtedy cudnie i zarazem magicznie jakoś:-D:-D:-D
 
Mój Maciejek też ładnie sypia....niekiedy śpi tak jak Mariczka Ines po 9,10 godzin...ostatnio sie troche poprzestawialo bo sie rozchorował i katar który zalega mu w nosku nie daje mu spokojnie spać....
no ale juz dziś było nieco lepiej...obudzil sie chyba tylko 2 razy....a tak cichutko sobie spał...
Wiem ze jak sie wyleczy znowu bedzie całe nocki przesypiał...:tak:


 
agus - probowalam juz z wymeczeniem na maksa, ale to nie dziala :eek: mala jest w pewnym momencie juz tak zmeczona, ze wpada w okropna histerie - zawodzi, dlawi sie, pluje i czasem nawet traci oddech :baffled::sick: taka z niej mala histeryczka. wiec teraz juz wole ja wsadzic na lezak od razu jak zobacze, ze chce jej sie spac, zeby uniknac takiej histerii :tak:
 
Buu :-( dziewczyny, my nie mamy problemu z zasypianiem, ale z długim spaniem; mój Wiktorek ostatnio w ogóle nie daje mi się wyspać. Jest u nas podobnie jak u Agus, tzn zasypia po 21 i śpi do ok. 1 w nocy, to jego właściwie najdłuższy okres snu (ja niestety wtedy nie mogę się położyć, bo wtedy mam dopiero chwilę dla siebie i domu). Gdy budzi się o tej 1, biorę go do nas do łóżka, daję butlę Nutamigenu i wydawać by się mogło że powinien dłużej pospać a tu Gucio, śpi raptem 3 godzinki; wtedy z reguły daję mu pierś, którą mały possa chwilę usypia, budzi się po 1,5 godz. I znowu jeść, w między czasie posiusia się, więc trzeba przebrać, i generalnie cyrk owy jest do rana:baffled: ; próbowałam mu zamiast piersi o tej 4 rano dawać butlę odciągniętego mojego mleka, ale bez znaczącego efektu, obudził się po 2 godzinach. Moje zmęczenie narasta, jestem wykończona, męża nie ma całymi dniami w domu, więc odpada spanie w ciągu dnia mimo że mały ładnie mi sypia, bo jest tyle do zrobienia że nie wyrabiam (pranie, gotowanie, sprzątanie, itd.). Co tu zrobić żeby Wiktor zaczął mi spać przynajmniej po te 5 godzin ciurkiem?
Rudykotku, wyjęłaś mi z ust to co napisałaś. U nas jest identycznie z tą róznicą że zamiast 2 kotków mamy 1 psinkę;-)
 
reklama
nadia - niestety prawdopodobnie nic z tym nie zrobisz - musisz przeczekac :baffled: no i przede wszystkim musisz spac wtedy, kiedy Wiktorek, bo inaczej padniesz!!! organicz do minimum sprzatanie i inne domowe obowiazki, zagon meza do parcy, popros kogos znajomego, zeby wyszedl z Wiktorkiem na dlugi spacer, a ty w tym czasie sie zdrzemnij. ja tak robilam w momentach kryzysowych - odpuszczalam sobie sprzatanie, gotowalam tyle obiadu, zeby starczylo na 3 dni, zakladalam Nince niewyprasowane rzeczy itd. nawet teraz czesto sobie daje luzu jak jestem zmeczona.
 
Do góry