nikita33
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2004
- Postów
- 2 021
Parę ostatnich nocek mieliśmy naprawdę tragicznych - po północy zaczynały się szopki, z półtoragodzinnym płaczem... scenariusz był różny, ale generalnie nikt się nie wyspał, no i dziecię w ciągu dnia też nie było w humorze. Dzisiejsza noc to był cud prawdziwy, choć co prawda synuś budził się kilka razy, ale zaraz zasypiał. Może to zasługa tego, że położył się spać z przytulanką (a właściwie "przytulanką", to znaczy z takim nadmuchiwanym teletubisiem, którym bawił się dotąd w dzień i który został porzucony, bo się przedziurawił i całkiem "zwiotczał". Synuś się wczoraj z nim przeprosił, mimo, że zabawka wygląda jak flak i spał z nim całą noc, a dziś od rana ciągle go całuje. Oby mu tak zostało - niech z tym śpi, byle tak ładnie, jak dzisiaj). Filip zasnął wczoraj o dwudziestej i wstał dziś i ósmej. Nigdy jeszcze nie spał tak długo!! Oby mu tak zostało, choć naprawdę nie spodziewam się, że ta jedna noc przesądzi o wszystkim, jeszcze pewnie wiele razy będziemy narzekać na niewyspanie. No i być może coś z tymi trzonowcami jest na rzeczy, bo Filipwi zostały jeszcze piątki "do wyjścia", a ostatnio się ślini i pakuje wszystko do buzi. Niedawno miał przejścia z trójkami - te naprawdę go bolały, jak wychodziły, miałam nadzieję, że trzonowe już nie będą takie bolesne. Ale być może i to jest powodem nocnych pobudek. Oby! Wtedy przynajmniej jest nadzieja, że za jakieś dwa miesiące wszystko wróci do normy ;D
pozdrawiam
nikita
pozdrawiam
nikita