- Dołączył(a)
- 13 Maj 2015
- Postów
- 2
Cześć. Od razu piszę, nie obchodzi mnie ile razy nazwiecie mnie "głupią", " nierozsądną " itp. Chcę żebyście wiedziały, wiedzieli, że ja to wszystko wiem.
A więc zacznę od początku
Mam nieskończone 17 lat, skończę je dopiero we wrześniu. Najprawdopodobniej jestem w 4 miesiącu ciąży. Od 4 miesięcy nie mam miesiączki, ale nie robiłam testu, nawet nie byłam u ginekologa. Dlaczego? Bo się boję. Boje się tego wszystkiego. Robiłam to z moim chłopakiem, z którym byłam 2 lata, zabezpieczaliśmy się, czasem też stosowaliśmy stosunek przerywany - i proszę tak to się skończyło.
Nie wiem co mam robić. Skąd wiem, że to ciąża? Rośnie mi brzuch, gdy leże to nie mogę go nawet ścisnąć, przez pierwsze 2 miesiące miałam ostre mdłości rano i wymiotowałam. Wszystkie koleżanki żartują " chyba jesteś w ciąży, taki brzuch masz", a ja uśmiechając się mówie " No co Ty! ". Mam jakiś podtekst, bo zawsze miałam "brzuszek", ale to sadełko.
Nie wiem co robić, nie mieszkam z rodzicami, ponieważ mama nie żyje. Opiekują się mną ciotka z wujkiem. Nie gadam z nimi na "takie" tematy. Nie wyobrażam sobie abym mogła im powiedzieć takie coś. Boje się ich pytać o nocowanie u kolezanki, a co dopiero o tym że jestem w ciąży.
Zresztą... dziecko.. Przecież przez pierwsze 3 miesiące powinno brać się kwas foliowy - a ja nic takiego nie brałam, chodziłam na urodziny do koleżanek gdzie piłam alkohol, paliłam papierosy. Nie sądziłam wtedy, że mogę być w ciąży, bo raz też tak miałam, że okresu nie było przez 3 mieisące, a potem nagle się pojawił. Czy to możliwe aby ta ciąża wytrzymała?
Proszę.. Powiedzcie chodź trochę co mam robić, ojciec dziecka jest rok starszy ode mnie, ale my sobie nie poradzimy. Moja ciotka z wujkiem zabraniali mi się z nim spotykać, a tu co? Taaa da - dziecko.
Ja wiem, ja wiem że to wszystko moja wina, mojej głupiej nieodpowiedzialności i możecie teraz napisać - prosiłaś się, to masz. Ale ja już powoli popadam w depresję mysląc o tym, że mam tam dziecko.
Ja nawet nie mam swojego pokoju, gdzie ja niby to dziecko miałabym wychować.. Boże, ja chyba się zabije. Błagam powiedzcie mi, co wy byście zrobili w mojej sytuacji..
A więc zacznę od początku
Mam nieskończone 17 lat, skończę je dopiero we wrześniu. Najprawdopodobniej jestem w 4 miesiącu ciąży. Od 4 miesięcy nie mam miesiączki, ale nie robiłam testu, nawet nie byłam u ginekologa. Dlaczego? Bo się boję. Boje się tego wszystkiego. Robiłam to z moim chłopakiem, z którym byłam 2 lata, zabezpieczaliśmy się, czasem też stosowaliśmy stosunek przerywany - i proszę tak to się skończyło.
Nie wiem co mam robić. Skąd wiem, że to ciąża? Rośnie mi brzuch, gdy leże to nie mogę go nawet ścisnąć, przez pierwsze 2 miesiące miałam ostre mdłości rano i wymiotowałam. Wszystkie koleżanki żartują " chyba jesteś w ciąży, taki brzuch masz", a ja uśmiechając się mówie " No co Ty! ". Mam jakiś podtekst, bo zawsze miałam "brzuszek", ale to sadełko.
Nie wiem co robić, nie mieszkam z rodzicami, ponieważ mama nie żyje. Opiekują się mną ciotka z wujkiem. Nie gadam z nimi na "takie" tematy. Nie wyobrażam sobie abym mogła im powiedzieć takie coś. Boje się ich pytać o nocowanie u kolezanki, a co dopiero o tym że jestem w ciąży.
Zresztą... dziecko.. Przecież przez pierwsze 3 miesiące powinno brać się kwas foliowy - a ja nic takiego nie brałam, chodziłam na urodziny do koleżanek gdzie piłam alkohol, paliłam papierosy. Nie sądziłam wtedy, że mogę być w ciąży, bo raz też tak miałam, że okresu nie było przez 3 mieisące, a potem nagle się pojawił. Czy to możliwe aby ta ciąża wytrzymała?
Proszę.. Powiedzcie chodź trochę co mam robić, ojciec dziecka jest rok starszy ode mnie, ale my sobie nie poradzimy. Moja ciotka z wujkiem zabraniali mi się z nim spotykać, a tu co? Taaa da - dziecko.
Ja wiem, ja wiem że to wszystko moja wina, mojej głupiej nieodpowiedzialności i możecie teraz napisać - prosiłaś się, to masz. Ale ja już powoli popadam w depresję mysląc o tym, że mam tam dziecko.
Ja nawet nie mam swojego pokoju, gdzie ja niby to dziecko miałabym wychować.. Boże, ja chyba się zabije. Błagam powiedzcie mi, co wy byście zrobili w mojej sytuacji..