Nie demonizuję butli, mam dziecko tylko butelkowe
Po prostu są dzieci, które nie złapią butli, jeżeli są karmione tylko piersią. To jest fakt. Tak samo jaK dzieci, które jedzą z butli na początku, mogą potem nie chcieć jeść z piersi. To też jest fakt.
Drugi fakt jest taki, że wprowadzenie butli nawet raz na czas, żeby się dziecko przyzwyczaiło sprawi, że dziecko może odrzucić calkiem pierś, co się zdarza często przy karmieniu mieszanym, bo z butli się je łatwiej. A żeby faktycznie dziecko złapało w awaryjnej sytuacji butlę, to powinno jednak dostawać ją regularnie, żeby mieć kontakt. Bo jednorazowe podanie butli może skończyć sie tym, że dziecko nie zje tylko się bardziej rozzłości.
Nie wiem, co w tych faktach jest demonizującego.
Prawda jest taka, że w nagłej sytuacji, kiedy np. mama wylądowałaby w szpitalu na kilka dni, to ojciec poda mm z butli i wszyscy przeżyją i dziecko w końcu się napije, bo się nie zagłodzi, ale w normalnych sytuacjach typu wyjście do lekarza/sklepu/na paznokcie/do fryzjera, można spokojnie celować w przerwy między karmieniami, zwłaszcza jak już zleci 4 trymestr i rutyna będzie lepsza.
wszystko zależy od tego, ile mama chce karmić i w jaki sposób. I na ile jej samej zależy na kp.