reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

fikusek1988 no to fajnie że jest takie prywatne, moja koleżanka przez jakiś czas się przymierzała do otworzenie prywatnego przedszkola, ale jak zaczęła się w głębiać w gąszcz przepisów to jej się odechciało. No my za rok będziemy się starać, ale z pracą lipa... dziś kolejne zwolnienia u mnie w pracy ahhh powalone te czasy....
 
reklama
fikusek a pisałaś odwołanie do tego przedszkola co się nie dostał? bo w Rzeszowie można było tak zrobić.
może coś u burmistrza wskórasz. próbować zawsze można.

ravenalka a u mnie dobrze. mogę powiedzieć że już problemów nie mam. no może jeszcze do sądu poszłabym ograniczyć prawa. ale to już pikuś.
Cieszę się że Maja się dostała, dziecko dużo się uczy w przedszkolu. a jak z pampersami? moja już dawno nie sika na szczęście. pieniądze na pampersy idą teraz m.in na rytmike i przybory plastyczne hehe

pewnie pamiętacie jaka była moja sytuacja, niewesoła.
może to nie ładnie tak się chwalić. ale napiszę by każda z Was miała odwagę marzyc i realizować te marzenia.

tak w skrócie udało mi się wrócić do rzeszowa, wynajmuję mieszkanie, pracuje, mam meldunek (to jest bardzo trudne do załatwienia, chyba łatwiej prace znaleźć), teraz Martynka chodzi do żłobka a od września idzie do przedszkola.
Martynka ma spokojną mame i spokojne dzieciństwo.

zuzaamelka nie daj się tej wrednej babie. moja niedoszła teściowa stwierdziła że to nie jest dziecko jej syna. zapowiedziała że będą badania dna. no i były. były prezentem na dzień matki.
ja bym mogła być z eksem. ale musiałabym też się zgodzić na to że on i jego matka będą mnie źle traktować.
nie pozwoliłam sobie na to.
moi rodzice mnie nie poniewierali, to dlaczego jakas obca baba, czy facet ma mnie źle traktować?? ty tez się nie daj.
jeśli teraz już na samym początku jest tak źle to pomyśl co będzie dalej. dasz sobie rade sama. dasz radę jak my wszystkie tutaj.

jaimis mam nadzieję że teraz do przedszkola nie będzie takich płaczów. bo do żłobka to tragedia była. nie jadła nie spała, płakała, serce mi pękało, ale pracować musiałam.
Mam nadzieję że Ciebie ominą zwolnienia, tego ci życzę. bo szukanie pracy do przyjemnych nie należy
 
Ostatnia edycja:
anowi82 to super że wszystko zaczyna się układać ja Ci tylko pożyczę żeby było jeszcze lepiej, a i wy już pożłobkowe to przedszkole nie będzie takie straszne :tak: a u mnie z pracą pewnie dobrze nie będzie z budowlanką żle się dzieje ceny paliw bardzo wpłynęły na ceny materiałów, lipa, no ale ja tak jak ty staram się myśleć pozytywnie ;-) choć czasami ciężko... a szukanie pracy to dopiero ciężka i niewdzięczna praca nawet rok nie minął jak ostatnio szukałam pracy:-D
 
Jaimis, chodzę na terapię cały czas. Pomaga mi bardzo. Jak to się wszystko zaczęło to byłam psychicznym wrakiem. Teraz jest lepiej. Potrafię się śmiac już :) A na pewien czas zapomniałam nawet jak to jest się uśmiechac. Długo jeszcze potrwa zanim dojdę do stanu sprzed rozstania ale grunt, że jest lepiej :)

Dziewczyny, tak Was czytam i uświadamiam sobie co przede mną. Żłobki, przedszkola, choroby, ząbki i inne... Podziwiam jak dajecie sobie radę. Jesteście bardzo silne. Ale w sumie jakie mamy inne wyjście? Żadne. Przecież nie możemy się poddac :)

Co do pracy to ja póki co siedzę na chorobowym, ale potem nie mogę wrócic do pracy i tak. Nie wiem jak będzie. Nie stac mnie na opiekunkę... Zresztą, nie chcę maluszka zostawiac samego na cały dzień. Nie ma ojca to niech chociaż ma matkę. Nie wiem jak to wszystko sobie poukładac póki co, ale mam jeszcze troszkę czasu, żeby to przemyślec. A wolę nie liczyc na alimenty... Skoro teraz muszę żebrac to potem pewnie będzie to samo...
 
Zuzamelka wiesz ja jestem typową osobą która się współuzależniła od faceta, był jak nałóg dla mnie, jak odszedł to jak alkoholik na odwyku się czułam, teraz twierdzę że dobrze się stało jak się stało :tak: wiesz żłobki itp jeszcze porzede mną ale choroby, ząbki, pierwsze kłótnie wiesz dziecko jest tak kochane a jak usłyszysz jak mówi mama jest cudownie. A jak wogóle fizycznie znosisz ciążę? A masz kogoś przy sobie mamę? A alimenty nie popuszczaj to nie są pieniądze dla ciebie tylko dla dziecka, nie musisz zaraz po porodzie biec do sądu, jak dojdziesz do siebie możesz iść i wtedy z wyrównaniem, może coś tam w nim się złamie jak zobaczy własne dziecko i zostanie super ojcem i sam chętnie będzie się dokładał do dziecka? :baffled:
 
Rany Jaimis, mam tak samo!!! Też się uzależniłam od niego jak alkoholik, serio. Nawet moja terapeutka mówiła, że teraz przeżywam efekt odstawienny :) że mam trochę tak jak kobieta, która doświadcza przemocy. Bije ją facet ale ona nie potrafi od niego odejśc. W moim przypadku jest tak, że on mnie krzywdził psychicznie a ja cały czas i tak do niego lgnęłam. Jeszcze w 6 mcu prosiłam go, żeby się zastanowił, przemyślał, że to nie musi tak wyglądac... Odpisał tylko, że nie widzi możliwości, żebyśmy byli razem :tak:
Fizycznie u mnie ok. Maleństwo też rozwija się dobrze dzięki bogu. Musiałam przeprowadzic się do mamy, bo sama nie dawałam sobie rady. Jeszcze mi się szyjka skracała i nie mogłam za bardzo się wysilac. To dla mnie trochę porażka, że wróciłam do domu, ale jakie miałam inne wyjście? żadnego. Samej strasznie ciężko jest. Szczególnie na początku jak musiałam zakupy dźwigac... Jak miałam mdłości albo padałam ze zmęczenia i nie miał kto obiadu nawet podac to zamawiałam z dostawą jakieś żarcie :tak: ale przeżyłam :)
A co do pieniedzy to zobaczymy jaki chętny będzie do płacenia. Nie łudzę się, że jak zobaczy maluszka to zmięknie mu serce, bo on go po prostu nie posiada :no: obawiam się nawet najgorszego - że jak powiem mu że już mała jest na świecie to nie przyjedzie jej zobaczyc nawet. Że oleje. Nastawiam się na to, żeby nie przeżyc wielkiego rozczarowania.

Jaimis, a jak wyglądają Twoje relacje z ojcem dziecka? Jest już Ci tak całkiem obojętny?
 
anowi cieszę się, że wszystko się układa. z marzeniami to racja, im bardziej się czegoś chce, tym bardziej się to do siebie przyciąga i nie ma rzeczy niemożliwych:-) i to fajnie się chwalić, mnie to np. motywuje;-) odzywaj się tu częściej
pampersy? ja już nie pamiętam co to jest:-D
 
To ja sie tylko witam i nowe mamusie tez.

Takie urwanie glowy, ze szok a do tego piekna pogoda wiec ja wykorzystujemy na maksa.
Ja chyba nbadopiekuncza jestem w stosunku do malej, niby dwoje dzieci mam a nie wiem kompletnie jak jak ubierac i sie boje o wszystko. Kiedy to przejdzie mi w koncu to nie wiem...
 
reklama
u mnie dzis tak cieplo bylo ze alan w krotkim rekawku i krotkich spodenkach biegal po dowrze:-D teraz codziennie chodzimy na plac zabaw po poludniu i siedzimy 5 godzin:-D
 
Do góry