reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Agrafka,po co twemu dziecku taki ojciec?????Ale bedzie dawal mu przyklad.

Witaj na forum,dziewczyny zapewne Ci "wytlumaczą":))ze nie warto:)

Devil,no nie wiem:)stwierdzil ze mam beznadziejne na profilu.Hehehehe,zabawny byl.
 
reklama
agrafka083, Ja nie wiem, że w ogóle się zastanawiasz, że bierzesz pod uwagę ewentualny powrót. W tym momencie TY się zachowujesz bardzo nieodpowiedzialnie, świat nie kręci się wokół fiuta ! On ma duże problemy i będzie je miał skoro własne nie narodzone dziecko nie mobilizuje go do podjęcia jakichkolwiek działań w kierunku lepszego bytu. Kiedy do niego wrócisz on nadal będzie Cię wykorzystywał, okradał, okłamywał - bo ma taki nieodparty urok osobisty, że łykasz jego kłamstwa, a taki spokojny podobno.
Moje dziecko wychowuje się bez ojca i jest jej na pewno lepiej jak z takim ojcem jakim okazał się mój ex ( a też mnie wykorzystał, oszukał i w pewnym sensie naciągnął finansowo) , i gwarantuje Ci, że Twojemu też będzie lepiej bez niego jeśli ma mieć takiego nieodpowiedzialnego.
 
Ostatnia edycja:
Wybacz, ale czy on miał skrupuły okradając Ciebie i wasze dziecko !!! ??? Nie tłumacz go i czym prędzej załóż mu sprawę. Skad wiesz, czy nie jest naciagaczem - zwiazuje się z kobietami i je oszukuje póki może. Bez obrazy, ale jeśli facet zaciąga takie kredyty, nie moze znależź stałej pracy, bo jak mi się wydaje nie chce, bo Ty dobrze zarabiasz i jeszcze oczekuje, ze kupisz mu samochód to jest to nie udacznik. Chyba nie chcesz, żeby ktoś taki wychowywał Twoje dziecko, co??? Tylko je skaleczy, bo dzieci powinny miec oboje rodziców, ale normalnych rodziców, którzy nauczą dziecko przygotowania do życia. Jak zaszłam w ciążę pisałam na tym wątku, że facet nie chce dziecka, bo wcześniej raz poroniłam, obrażał mnie, a ja bałam się samotności, wiec wyciągnęłam do niego rękę, bo tez mi głupio było powiedzieć w rodzinie "jestem w ciaży, ale zostałam sama". Potem niby nam się ułożyło, ale nie na długo, bo kolejny numer za numerem mi odwalał. W końcu powiedziałam, ze jak jeszcze raz to zrobi to odejdę. Myślałam, ze dotarło do niego, ale przez 2 miesiace żyłam nie wiedząc, że on robi to. Potem doszły inne rzeczy. Ciężko mi było, bo juz od dawna nie chciałam z nim być, a jednak po raz kolejny piszę bałam sie samotności. To jest zgubne. Prze zniego w 35 tygodniu dostałam lekkich skurczy. Na szczęście okazały sie nie groźne. 3 tygodnie przed planowanym terminem porodu wyprowadziłam się. Kilka tygodni musiało minąć, zebym się na to zdobyła. Obiecał zmianę, i takie tam... Na początku jak zawsze starał sie, ale wystarczyło, że poszłam do szpitala i byłam jeszcze na porodówce (po próbie oksytocynowej) i on zrobił coś co obiecał, że nigdy się nie zdarzy. Wróciliśmy ze szpitala. On niósł dziecko do domu, a mnie zostawił chyba z 15 metrów dalej, bo dla synka będzie zimno. Tylko, że jego juz nie obchodziło, że cały dzień rodziłam naturalnie, miałam nacięte krocze, a potem zrobiono mi cesarkę, i ze ledwo szłam. Przyszłam do domu i wtedy sie okazało, że jak byłam w szpitalu to leciał w kulki. 4 dni po porodzie juz z domu wychodził do swoich koleżków i z wiskiem powiedział dla mnie, że to ja mogłam przygotować kąpiel i posłać łóżko. Już dawno miałam dosć wszystkiego, ale zawsze było mi głupio, że ja żyję z facetem uzależnionym od porno, i na którego nigdy nie można liczyć. 14 dni po narodzinach synka w USC przy nim nadałam dla synka swoje nazwisko. On się wściekł i powiedział, że to nie jego syn. Na następny dzień zabrałam synka i pojechałam do rodziców. Na jakieś dwa, trzy dni w tygodniu przyjeżdżamy, ale juz od dawna uważam, ze nie powinniśmy. Myślisz, że pomaga mi jak przyjeżdżamy??? Ta pomoc jest tak nikła, że równa prawie zeru. W kwietniu powiedziałam dla jego matki dlaczego się wyprowadziliśmy, bo tak zawsze ja byłabym tą najgorszą, a im więcej mija czasu tym łatwiej mi o tym mówić. Mam zamiar złożyć wniosek do sądu o przymusowe leczenie. Nie popełnij tego samego błędu co ja, bo gdybym odeszła na początku ciąży być może teraz bym była z kimś innym, kimś na kogo mogę liczyć i komu mogę ufać. A tak lgnę w głupim związku, bo mimo, że mówiłam, że to koniec to on nie chce się odczepić. Mam dość i mam zamiar ułożyć sobie życie od nowa, nawet jeśli ojciec dziecka nie będzie chciał się odczepić. Mam dość manipulacji z jego strony, bo ciągle gada, że odbieram mu syna. Coraz mniej to obchodzi, bo musi ponieść konsekwencje swoich czynów, tym bardziej wiedział, co go w takim przypadku czeka. Ja nie jestem jego nadopiekuńczą mamusią, żeby wszystko wybaczać. Nie chcę życ z facetem , na którego nigdy nie mozna liczyć, który mnie o wszystko obwinia, nie pomaga przy dziecku, woli zabawiać sie sam ze sobą, i takie tam. Takiego życia też nie chcę dla swojego dziecka. Oj, wiele bym mogła napisac na ten temat, ale niech moja historia będzie dla Ciebie przykładem, że czasem lepiej jest wychowywać dziecko samotnie, bo przyjdzie czas, że znajdzie się ktoś kto was pokocha i nie będzie oszukiwać.
 
Dzięki za pomoc i rady, naprawde tego potrzebuję.
To jest tak, żę tkwię w tym wszystkim absolutnie sama i nie widzę jak to obiektywnie wygląda. I bardzo potrzebowałam komus się wygadac i usłyszec obiektywną opinię. I macie rację - teraz dbam o niego kosztem własnego dziecka. Koniec z tym. A on jeśli dostanie porządnie w tyłek to mu tyko na dobre wyjdzie. Muszę wziąć się za siebie zanim rozchoruję się z nerwów:-(
 
agrafka rozumiem Twoj wstyd i strach, ze dowie sie rodzina i znajomi. mialam dokladnie tak samo. mieszkam za granica wiec przed rodzina bylo mi latwo ukryc fakt, ze zostalam sama w ciazy. chcialam sobie to wszytsko najpierw sama poukladac i potem powiedziec rodzinie. no i mialam tez jakas nadzieje, ze cos sie zmieni i moze w ogole bede mogla sprawe przemilczec. po miesiacu nie wytrzymalam. zdarzylam zalatwic wszytskie sprawy dotyczace finansow, szkol itp. i nagle juz nie mialam nic wiecej do zrobienia i zaczelam myslec, myslec i myslec... wtedy powiedzialam mojej siostrze.
z perspektywy czasu oceniam to jako blad. lepiej by bylo dla mnie gdybym odrazu powiedziala rodzinie. bo tak to pozbawilam sie wsparcia tych, ktorym na mnie najbardziej zalezy :no:.
wtedy wstrzymal mnie wlasnie wstyd. bo mialam wczesniej rozmiate problemy z moim exem a jednak mimo namow ze strony rodziny nie zostawilam go i w dodatku zaplanowalam z nim dziecko. bylo mi glupio, ze mieli racje i dlatego postanowilam sama wszytsko ogarnac.
zreszta dlugi czas, poza najblizsza kolezanka, nikt nie wiedzial o calej sprawie.
jednak koniec koncow wyladowalam na terapii. i tam nauczylam sie mowic o wszytskim. tam tez pojelam, ze to nie powinien byc moj wstyd tylko mojego exa. nie moglam sie wiecznie winic za jego bledy.
nie powiem, bo zajelo mi to sporo czasu. zbyt dlugo koncentrowalam sie na exie, pomaganiu mu itp. zamiast skupic sie na sobie i swoim zyciu.
na dzien dzisiejszy zupelnie naturalnie potrafie mowic o tym, ze moj partner porzucil mnie w zaawansowanej ciazy mimo iz bylismy ze soba prawie 4 lata i ciaza byla planowana. wyzwolilam sie ze wstydu i strachu, ze ktos oceni mnie zle.
moj synek ma 2,5 roku a moj ex dalej zyje nieodpowiedzialnie . niczego sie nie nauczyl. chyba jedynie tego, ze wiekszosc kobiet wkolko mu wybacza jego glupote.
ale powoli zaczyna placic za swoje czyny. obecnie siedzi w areszcie i czeka na sprawe podczas gdy jego obecna dzieczyna (niedoszla zona) jest w ciazy.
i tak przeogromnie sie ciesze, ze kiedy po urodzeniu Filipka chcial do mnie wrocic nie zgodzilam sie. bo teraz to moglam byc ja... moglam nosic jego drugie dziecko, miec malego Filipka przy boku i czekac na "tatusia" az wyjdzie zza kratek.
moze ktos tu sie ze mna nie zgodzic, ale ja nie wierze w nawrocenie czlowieka. a juz na pewno nie w takie, ktore ma nastapic samoistnie. moze po 2 latach intensywnej terapii indywidualnej na ktora delikwent sam by sie zglosil to moze... ale liczyc na to, ze cos albo ktos zmieni go ot tak? nic z tego... :no:
wiec uciekaj poki mozesz. ratuj siebie i maluszka i nie miej skrupulow. z policja rowniez. to Twoje pieniadze. ciezko na nie pracowalas i beda Ci teraz bardzo potrzebne. a on i tak Twojej dobrotliwosci nie doceni. jedynie sie jeszcze bardziej rozzuchwali.
a jesli bedzie chcial byc ojcem i bedzie mu na tym naprawde zalezalo to sam znajdzie sposob by sie realizowac jako rodzic. Ty tego za niego nie ogarniesz. on musi sie sam postarac.
to co on teraz prezentuje to tylko obietnice i puste slowa. a w praktyce wyglada to tak, ze chce sie jak najdluzej przejechac na Twojej naiwnosci. jest mu wygodnie, bo go utrzymujesz, rozwazujesz jego problemy i wybaczasz bledy.
ale ta dobroc Ci sie nie zwroci. co wiecej - zaplacisz za nia jeszcze wieksza cene.
pomysl o tym. tym bardziej, ze to Ty, a nie on, trzymasz wszytsko w ryzach. jestes samowystarczalna i zaradna.
a samotnosc? jest straszna, ale da sie to przezyc. zreszta zycie szykuje dla nas rozne niezpodzianki i kiedys mozesz trafic na kogos, kto ofiaruje Ci prawdziwa bliskosc i rodzine :tak:. wiec zycze duuuzo wytrwalosci w podjeciu dobrej decyzji :tak:
Elena a myslalas by przestac do niego przyjezdzac? przeciez chyba wie gdzie mieszkasz? jesli mu zalezy niech sam odwiedza syna. bo tak to wygkada tak jakbys mu dawala na tacy cos, z czego on i tak nie korzysta. szkoda czasu i zycia :no:
 
Bellaanna panikowanie tuż przed porodem to chyba naturalny odruch, nie wiem czy dobrze pamiętam GBS ale chyba w niektórych szpitalach mogą się zastanawiać nad cesarką przy tym ale poczytaj
mlodamama1987 a ile przybrałaś? maleństwo szaleje?
Carlaa wygląd zawsze się liczy tylko czasami bardziej, ciesz się że się spodobałaś :-) A ja zawsze sobie powtarzam jeśli inni sobie dają radę to ja też sobie dam, robiłam dużo różnych rzeczy w moim życiu, czasami pracowałam na bardzo męskim stanowisku i może nie byłam ideałem ale nie byłam gorsza niż inni, grunt to nie poddawać się mimo różnych przeszkód.
Rosi a może on chciał zrobić z Ciebie aktorkę tylko w jakiej produkcji ? ;-)

agrafka083 no tak to jest będziecie mieli dziecko i są skrupuły, ale nie masz obaw że kiedyś się obudzisz i nie będzie jego ani pieniędzy? Już kredyty zadłużenie ok ma problemy, ale on cię okradł chyba nie robi się tego osobie którą się kocha albo on ma poważne problemy. A ty nie masz się czego wstydzić to on powinien
 
agrafka witaj na forum:) :-)
ja ci powiem tak ,mialam odchowane dziecko i co poznalam dziada i w ciazy zostalam juz tylko z corcia,mozna dostac na banie ,zwariowac ,schizowac i wszystko na raz,ale przychodzi taka chwila ze czlowiek ma dosc i wtedy TRZEBA WZIASC SIE W GARSC,CODZIENNIE MIEC USMIECH NA TWARZY WLASNIE DLA TYCH SKARBOW,a smutki i troski nie dusic w sobie tylko cos z tym zrobic.a mowic?? temu kto powinien wiedziec a reszta niech sie wali hehe
ja mialam troche na minusie i kombinowalam jak moglam a gdzie tu mowic o 50 tys??????????????????????????/// przeciez ja bym zawalu dostala,ok kazdemu moze sie noga powinac ale trzeba to splacac,cos robic,on chce auto??? ale ty masz kupic??? ja PIERD,,,, :angry: co dziad,sory ale bylabyc najglupsza na swiecie a dwa z karta okradl cie i jak ty chcesz byc z takim czubem????????????????????????
samotne matki sa i beda i ty skoro sama sobie radzisz to najlepszy dowod ze dasz rade ale nie mozesz utrzymywac takiego darmozjada!!! do jasnej anielki ,
wiecej pisac nie bede bo sie zagotowalam w srodku hehe, wiem ze kobieta czy np,facet ktory samotnie wychowuje dzieci ma zawsze gorzej,ma zmartwienia,czesto nie ma pomocy innych ALE MY MUSIMY ZYC I DAWAC SOBIE RADE,BO MOZNA TYLKO TRZEBA CHCIEC :-)


a my wczoraj zrobilismy super zakupy w ikei za te bony,kupilam wszystko dla corci,ale tam tak chodzilam to bylma chora na te gotowe pokoje,moze kiedys jak wygram w totka to sobie urzadze moje gniazdko heheh,dobrze ze za marzenia nie karaja
a potem zrobilsmy zakonczenie,do domu dzisiaj wrocilismy .bylo party kids do 22 ,jak dzieciaki tanczyly z nami to szok,nawet kubus tyleczkiem krecil ze ubaw byl nieziemski a potem kapile i padly odrazy ,i wtedy my mamusie do rana pogaduszki,winko .wiecie co na takim luzie spokoju,kazdy usmiechniety i na koniec stw,ze dobrze samej w takich sytuacjach :)
 
Ostatnia edycja:
KRROPELKA właśnie rozważam już od jakiegoś czasu, aby zaprzestać. Jest tylko taka sprawa, że ja mam sprawy na mieście, typu rehabilitacja, czy inne i musimy gdzieś przenocować, a mieszkamy z 18 km od centrum miasta (za miastem teraz mieszkam) i nie miałabym siły dwa, trzy dni wstawać pod rząd o 5 nad ranem i szykować dziecko i jechać o 7 z ojcem. W lipcu kończymy (planowo) rehabilitację, wiec już nie bedę miała po co jeździć.
Wczoraj z jego matką przeprowadziłam krótką rozmowę. Ona zawsze jest zaskoczona czemu odjeżdżam. No to wczoraj jej przypomniałam. Mam taki zamiar jej dokładnie wytłumaczyć, że przez jego nałóg źle to wpłynie na dziecko, poza tym to nerwowy człowiek i dziecko widzi jak tatuś wpada w złość i kopie np stołek. Wiadomo, że są decyzje, które wymagają czasu, żeby je zrealizować, ale ja jeszcze potrzebuję tyćkę czasu, żeby przestać tam nocować. Zbieram dowody na to jaki on jest, żeby w razie czego w sądzie mieć niezbite dowody potwierdzające jakim jest człowiekiem.
 
Mamuski i oczywiscie tatusku :-)
zaczol sie temat wiec ...... poprosze o pomoc.
i prosze bez oceniania............

potrzebuje uwolnic sie z tej chorej milosci i nie umiem........nie mam sily.
nie jestesmy razem i nie zapowiada sie bysmy byli,ale kocham go i caly czas chce by byl blisko...tak uderzyla mnie i to powinno otworzyc mi oczy,i otworzyl ale kocham nadal i chce .stara sie teraz dla chlocow byc dobry i wynagradza im wszystko ale jak jestesmy sami to jest koszmar ...... on moze wszystko,chodzi na balety szaleje a ja nie moge nic.
i chyba przyznam wam racje ze on sie stara wykorzysuje moja dobroc (ok,ok naiwnosc) i jest cudowny dla chlopcow , stara sie ..... by z czasem pokazac . wiem moge sie mylic ale jakos dziwnie mam przeczucie. i nie umiem przestac go kochac,nie umiem niechciec by byl blisko.......co ja mam zrobic by przeszlo :-:)-:)-:)-(
 
reklama
Witaj agrafko083, mam wrażenie że związałaś się z kimś kto wykazuje skrajne problemy emocjonalne, podobne zresztą jak Margolcia28.

Życzę Ci miłego pobytu na forum agrafko083. Napewno otrzymasz tu wsparcie i przyjacielskie rady. Dziś jednak nie chcę komentować twojej sytuacji, wyjaśniając jednak krótko, że pakujesz się w kłopoty.

Margolcia28 nikt za Ciebie nie podejmie żadnej decyzji, musisz przemyśleć - kochasz czy nie ? Chcesz z nim być czy nie ? Czy dotychczasową krzywdę można wybaczyć, i jakie masz gwarancje, że nie powtórzą się wcześniejsze sytuacje. Jeśli kolega jest dobry dla chłopców - to bądź czujnym obserwatorem. Moim zdaniem on wie "czym Cie kupić" i wcześniej czy później popełni błąd w sztuce. Takiego teatru nie gra się na dłuższą metę. Dobrze, że umiesz wskazać w sobie naiwność - to już pierwszy krok, by wybić sobie z głowy miłość. Oczywiście pod warunkiem że ona nie ma sensu.
Mi osobiście szkoda by było czasu i energii, na zabawy w kotka i myszkę :)
 
Do góry