reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

orchidea DAJ SPOKOJ,po ci pisac do niego durne esy ktore nic nie daja,moj mieszka doslownie obok i nawet nie zadzwonil o malego a co dopiero przyjsc,SZKODA NERWOW DLA TYCH PALANTOW a ty nie pisz,bo pomysli ze chcesz zabiegac o jego wzgledy zainteresowania,taki z nim los i trzeba to olac,
edytka witaj na forum,na pewno jest ciezko ale widzisz sens bycia matka i wychowywania dziecka,mysle ze wsparcie duzo daje tak naprawde tez
asuzanna ja mam parke ale dogaduja sie tez bez zastrzezen,razem sie bawia,razme jedza,kapia sie ,uwielbiaja swoje towarzystwo i bardzo sie z tego ciesze:-) a jak mi siedza na kolanie,to juz maja swoje miejsca,kubus na lewym a mala na prawym,i jka mnie sciskaja to uuuuu ...
fajnie ze male ale wlasne,a z fotelami sluszny pomysl,teraz moze jest roznica ale jak paulisia bedzie juz panna,wtedy beda ciuchy,kosmetyki itp,wtedy bedziesz miala wesolo
ja tez mialam dzisiaj taki spokoj,pospalismy,bawilsmy sie,kubus oczywsicie pomagal mi sprzatac ,wykapalam go a potem smacznie zasnal

krropelcia chcialabym zobaczyc ten szal odpakowania prezentow:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Fakt, fajnie miec swoje lokum, ale z drugiej strony chyba czulabym sie bardzo samotna...zwlaszcza wieczorami. Dzisiaj zlapalam rotawirusa i nie wiem jakby to bylo gdybym mieszkala sama, bo czuje sie tragicznie...A Sara zajmuja sie moi rodzice. Ciekawe czy zlapie ode mnie, w sumie juz chorowala kiedys to moze nie...Poki co sie trzyma...W przeciwienstwie do mnie.

Orchidea tez myslalam, zeby cos napisac...Wiesz, Sara cieszylaby sie z najmniejszego prezentu, to nie taki problem kupic ksiazeczke i isc na poczte - sobie jakos nie zaluje...Przez telefon tez by pogadala. No, ale darowalam sobie. Niech moje milczenie bedzie dla niego odpowiedzia...Kiedys moze mu powiem co najwyzej ze nie ma praw...

Dziewczyny, moze ktoras z Was wie...On ma wyrok na alimenty, ale ja nie mam jego adresu. Aczkolwiek gosc jest glupi i ignoruje takie rzeczy,wiec moze ktoregos dnia wyslac mi esa, ze przyleci za 2 dni do polski do kochanej swojej coreczki...Czy ja moge wtedy zglosic to na policje? Ze wiem gdzie bedzie i ze moga go znalezc? Bo niealimentacja od pol roku to juz chyba wykroczenie??
 
charlene nie jestem jakos oblata na w tych sprawach, ale wydaje mi sie, ze policja nic nie zrobi z takim zgloszeniem. nie jest to jakies przestepstwo zeby mieli go zaraz scigac.
zreszta ex katerinki ciagle lazi na wolnosci a nie placi juz alimentow od dawien dawna. wiec mysle, ze to jednak inaczej przebiega i nie dziala tak szybko.
katerinka zrobilam kilka fotek jak Fifek okupuje paczki. jak je wrzuce na kompa to zobaczysz :-)
a wczoraj u Babci odrazu pognal do pokoju i jak zobaczyl paczki pod choinka i zaczal radosnie krzyczec "titta!! titta!!" (czyli: zobacz zobacz - po szwedzku) i zaraz wzial sie za rozdzieranie papieru :tak:
dzieci sa naprawde smieszne i wspaniale :tak:swiat bez nich nie mialby najmniejszego sensu.
asuzana ja wiem, ze zabawki i tak beda wszedzie. nawet jakby pokoi bylo kilka i kazde z dzieci mialby swoj. to jednak nie ma silnych- zabawki beda tam, gdzie dzieci, czyli wszedzie :-D. jednak jak mozna dziecko umiescic osobno to i czesc jego dobr tez. ja jakis czas temu komodke z ubrankami Fifka przekwalifikowalam na mebel kuchenny a ciuszki Filipka umiescilam w garderobie. zyskalam przez to nieco przestrzeni. w ogole dokonuje wszelkiech mozliwych kombinacji by zyskac przestrzen w tym calym natloku zabawek no i moich klamotow.
 
kurde ;/ chyba się popytam jakiś prawników czy coś...
bo on się do dziecka nie przyznaje, sama będę rejestrować dziecko, a sprawa o ustalenie może się jednak przeciągać w czasie i to bardzo i tylko dlatego mam nie pojechać na 2tyg. z małą do siostry ? MASAKRA to wszystko ;]
 
Dziewczyny, moze ktoras z Was wie...On ma wyrok na alimenty, ale ja nie mam jego adresu. Aczkolwiek gosc jest glupi i ignoruje takie rzeczy,wiec moze ktoregos dnia wyslac mi esa, ze przyleci za 2 dni do polski do kochanej swojej coreczki...Czy ja moge wtedy zglosic to na policje? Ze wiem gdzie bedzie i ze moga go znalezc? Bo niealimentacja od pol roku to juz chyba wykroczenie??[/QUOTE]


kropelcia ma racje,moj ex nie placi alimentow od lat ze tak powiem i ma juz fundusz i jak widzisz chodzi i zyje i nic nie ma z tego tytulu,ty jak masz wyrok musisz isc po prostu do komornika i to juz jego interes,chociaz z funduszu i tka dostaniesz tylko 500 ale zawsze to juz jakies pieniadze niz 0.
mi ex do tej pory dla mnie wisi jakies 5 tysiecy mu sie uzbieralo a do mopsu jak by nie patrzec jak skonczylam liczyc na 20 tys,wiec nie wiem na co on czeka,i tak idzie siedziec wiec pewnie mu to leci.a panstwo poki nie bedzie egzekwowac to bedzie tak kazda miala i kasy nie zobaczy
wracaj szybko do zdrowia

candy bo to jest polska,jak nie masz wpisane w akt to nie masz zadnych alimentowtylko 170 plus rodzinne a jak wpiszesz to walczysz w alimenty i jednak ojciec ma glos np wyjazdowych ,wiec kochana ja bylma juz ostatnio tyle razy w sadach wiec trzeba sie zaprzec i walczyc o swoje,bo co te dzieci winne,ze tatuski sie odgrywaja
 
Fakt, fajnie miec swoje lokum, ale z drugiej strony chyba czulabym sie bardzo samotna...zwlaszcza wieczorami. Dzisiaj zlapalam rotawirusa i nie wiem jakby to bylo gdybym mieszkala sama, bo czuje sie tragicznie...A Sara zajmuja sie moi rodzice. Ciekawe czy zlapie ode mnie, w sumie juz chorowala kiedys to moze nie...Poki co sie trzyma...W przeciwienstwie do mnie.

Orchidea tez myslalam, zeby cos napisac...Wiesz, Sara cieszylaby sie z najmniejszego prezentu, to nie taki problem kupic ksiazeczke i isc na poczte - sobie jakos nie zaluje...Przez telefon tez by pogadala. No, ale darowalam sobie. Niech moje milczenie bedzie dla niego odpowiedzia...Kiedys moze mu powiem co najwyzej ze nie ma praw...

Dziewczyny, moze ktoras z Was wie...On ma wyrok na alimenty, ale ja nie mam jego adresu. Aczkolwiek gosc jest glupi i ignoruje takie rzeczy,wiec moze ktoregos dnia wyslac mi esa, ze przyleci za 2 dni do polski do kochanej swojej coreczki...Czy ja moge wtedy zglosic to na policje? Ze wiem gdzie bedzie i ze moga go znalezc? Bo niealimentacja od pol roku to juz chyba wykroczenie??

zeby policja cokolwiek zrobila musisz zlozyc sprawe o niealimentacje wczesniej, sprawezakalda sie w prokuraturze i wtedy np wzywaja ciebie i pewnie nic wiecej nie zrobia. nawet kiedy on bedzie w polsce, jak nazbeira mu sie jakas duza kwota moga sprawe ruszyc, zalezy na jakiego policjanta prowadzacego trafisz.

a tak zostaje ci zlozyc wniosek do komornika, a w twoim przyapdku zasadzone alementy bedziesz musiala przez jakis organ sadu sciagac ktory zajmuje sie dluznikami mieszkajacaymi zagranica.
pozdrawiam:)
 
Cześć mamusie te już od dawna mi znane i te nowe. Kurczele tyle mnie tu nie było. Uff teraz to chyba nie nadrobie tego mojego kochanego forum, dzięki któremu miałam tyle siły i motywacji do życia i chodzenia z tym moim skarbem w środku. Dzieciaczki rosną, Wy kochane piękniejecie:) A u mnie..cóż to samo tylko bardziej (jak to ktoś kiedyś powiedział.) Juz pozew był napisany, już majdan zabrałam do matki i siedziałam tam miesiąc . I guzik. Pękłam. Przeprosił, przytulił, powiedział że teraz będzie inaczej. I g***o prawda. Jest coraz ostrzej, coraz gorzej. Mocniejsze trunki, mocniejsze obelżywe słowa nawet w twarz mu dałam (pierwszy raz w życiu). Święta do bani, dziecko rośnie, teściowa się wpierd***, itd. Ale za to Tati rośnie mi ładnie, zdrowa dzięki Bogu, i taka śliczna. Je fajnie i prawie wszystko, za rączki trzymana stawia jakieś tam kroczki, "mówi" mama, macha rączką na pożegnanie. Kocham ją, jest moim serduszkiem. Całuje Was moje drogie i ściskam mocno. No i przepraszam, że taka ze mnie jędza i nie odzywałam się wieki, więc nie skreślajcie mnie, bo to wygląda, że jak Was potrzebowałam to pisałam jak szalona a potem cisza. Po prostu tak się złożyło. Myślę o Was codziennie. Trzymajcie się cieplutko.
 
adka to koncz z piersia ! Moj Olinek byl maniakiem cycka, tylko przy nim zasypial, cala noc i dzien na mnie wisial, tez absolutnie nawet nie chcial widziec butelki nawet nie pociagnal. Az ktoregos dnia musialam jechac do Krakowa na caly dzien. I wtedy zalapl butelke. Jak zglodnieje to zobaczysz, ze zje. Ja tez w nic nie wierzylam, ze on sie odzwyczai i nie liczylabym na to, ze ona sama odrzuci, ja juz mialam wizje karmienia przez kilka lat, a to mnie przerazalo. Jesli bys miala mozliwosc gdzies wyjsc na caly dzien, a najlepiej 2 to masz szanse powodzenia. Ja w domu nie dawalam rady go odzwyczaic, bo sie tak darl, ze chcialam miec troche spokoju. Mowisz, ze nie chce siedziec w krzeselku, u mnie to nawet ok. Tylko ja mu daje chrupki kukurydziane takie dlugie wtedy sie zajmie, albo jakies jedzenie wysypuje, bo tak to pewnie z 5 minut by tak zabawil, chodzik jest doibrym pomyslem u mnie bardzo w nim lubi zasuwac. Wspolczuje Ci, bo chyba mamy podobne sytuacje. Zobaczysz jak skonczysz z cycem to bedziesz miala wiecej spokoju
 
Hej ;) Coś rzadko się odzywam. Lila mnie męcZY, cały czas chce chodzić ( oczywiście trzymana za rączki ) albo na rękach. O zabawie w krzesełku czy na kocu nie ma mowy. Spokój mam tylko wtedy jak śpi. Ale teraz po nowym roku jak dostane pieniądze to kupie jakiś chodzik.
Próbuje na wszystkie sposoby zmusić małą do mleka i kaszek, ale ona nie chce.. Już przeróżne kupowałam i ja i mój tata w Holandii a ona dalej nic. Mleka z butelki wypije max 10 ml. A ja już nie chce karmić piersią. Ważę 45 kg to jest porażka.. Lila ma już prawie 4 zęby i jak mnie gryzie to tragedia... Zasypia tylko przy piersi, więc ostatnia próba zaśnięcia przy smoczku była tragedią, wrzask płacz i odpychanie mnie. Plucie mlekiem z butelki. Chyba nic się nie da poradzić. Łudzę się tylko, że tak jak inne dzieci nagle odrzuci pierś. Ale to nigdy nie wiadomo.
marla Nareście! Odzywaj się czasem co u Ciebie , bo tęskno za Tobą i Tatianką... ;)

Pewnie poczula inne smaki i dlatego nie chce jesc kaszek.Byc moze mleczko jej nie smakuje a moze zmien je na inne?albo smoczek jej nie pasuje.Ja niedawno przechodzilam ze swoja podobnie.Wogule kaszek jesc nie chciala,mleko tez bylo beee.Radzono mi zeby przeglodzic ale z taka waga jaką miala to szkoda dzieciaka głodzic.Na jakis czas przestalam podawac kaszki,zastapilam czym innym np. bulka z mlekiem,duzo owocow,albo dodawalam sinlac dla poprawy smaku do pokarmow.Dzieci chetnie go piją.
Po ok 3 dniach odstawienia kaszek ponownie zaczelam wprowadzac tylko ze z dodatkiem biszkoptu i zaczela jesc.Ma jeszcze czasem swoje fochy ale przynajmniej nie pluje jedzeniem:)No i akceptuje tylko łyżeczke bo smoka nie lubi od jakiegos czasu.
Spróbuj podobnie poeksperymentowac.Ale tez powazna przyczyna niejedzenia jest w tym ze zabki rąsną.Byc moze to przejsciowe.
Powodzenia.
 
reklama
Hej ;) Coś rzadko się odzywam. Lila mnie męcZY, cały czas chce chodzić ( oczywiście trzymana za rączki ) albo na rękach. O zabawie w krzesełku czy na kocu nie ma mowy. Spokój mam tylko wtedy jak śpi. Ale teraz po nowym roku jak dostane pieniądze to kupie jakiś chodzik.
Próbuje na wszystkie sposoby zmusić małą do mleka i kaszek, ale ona nie chce.. Już przeróżne kupowałam i ja i mój tata w Holandii a ona dalej nic. Mleka z butelki wypije max 10 ml. A ja już nie chce karmić piersią. Ważę 45 kg to jest porażka.. Lila ma już prawie 4 zęby i jak mnie gryzie to tragedia... Zasypia tylko przy piersi, więc ostatnia próba zaśnięcia przy smoczku była tragedią, wrzask płacz i odpychanie mnie. Plucie mlekiem z butelki. Chyba nic się nie da poradzić. Łudzę się tylko, że tak jak inne dzieci nagle odrzuci pierś. Ale to nigdy nie wiadomo.
marla Nareście! Odzywaj się czasem co u Ciebie , bo tęskno za Tobą i Tatianką... ;)

zrob dokladnie tak jak Rosi pisze:) przechodzilam przez to samo:)tylko Alan opd urodzenia na butli byl:)
a dco do chodzenia to nie ma sie co dziwic:) Alan w wieku Lilianki juz sam choidzil:) pewnie twoja mala tez szybko zacznie maszerowac:)
 
Do góry