reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

czesc dziewczyny,tez jestem samotna mama, moja coreczka ma juz prawie 7 miesiecy..zostalam sama juz w czasie ciazy i wiem co przezywacie..chyba nie ma nic gorszego niz byc sama w ciazy..potem po porodzie tez jest ciezko..ale jak wezmie sie na rece malenstwo to czlowiek jest taki szczesliwy..ojciec malej bardzo chcial miec rodzine, dzieci..a jak okazalo sie ze jestem w ciazy to bardzo sie zestresowal..o byle co na mnie krzyczal...ja bylam przeszczesliwa..ale on mnie szybko sciagnal na ziemie..mieszkalam wtedy i pracowalam w Londynie..potem zwolnili mnie z pracy to juz wogole zaczal sie koszmar..wyzywal mnie od najgorszych..grozil mi..powiedzial ze mnie w nocy udusi..nieraz cale noce mnie szarpal i opowiadal co zrobi mi i mojej rodzinie..nie wiem on jakis psychicznie chory jest..pochodzi z patologicznej rodziny..ja strasznie zle znosilam ciaze..wymiotowalam kilka razy dziennie i nic nie moglam zjesc..gdy wrocilam w koncu do Polski bo juz mialam dosc to tylko dzwonil i mnie wyzywal..cale noce przeplakalam..bo zostalam bez srodkow do zycia ..nie wyslala mi ani grosza..i tak cala ciaza to byl jeden wielki koszmar..obiecywal ze mnie odwiedzi ale nie przyjechal..urodzilam w 36 tygodniu przez cesarke mala wyladowala na intensywnej terpaii z wylewem i niewydolnoscia oddechowa..tez wtedy nie przyjechal..pomagali mi znajomi i rodzina..tak sie balam ze malenstwo z tego nie wyjdzie on zadzwonil tylko raz i spytal sie co z dzieckiem..mialam wrazenie ze ucieszylby sie gdyby mala nie przezyla..ah szkoda gadac coza dran..wyrzucil moje wszystkie rzeczy ..teraz mi grozi zebym do sadu nie szla..sam sie bawi i mu tam niczego nie brakuje a ja zyje na granicy ubostwa..nie wiem skad sie takie kanalie biora ??? to przerazajace ze jest nas tak wiele..samotnych matek..samotnych w ciazy..plakac mi sie chce jak patrze na moja niunie, ona spi slodko i jeszcze nie wie ze jej niby ojciec jej nie kocha..dziewczyny musicie byc silne i uciekac jak najdalej od tych drani..to nie prawda ze cos sie zmieni jak taki dziecko zobaczy..ten moj byly widzial mala raz jak miala 4 miesiace..i obiecal ze nas zabierze ze nas juz nie zawiedzie..ze bedzie pomagal..ale jak zwykle nie zrobil nic..martwi sie tylko o siebie..musicie ich olac..i myslec tylko o malenstwie..a najwazniejsze to miec spokoj w czasie ciazy..ja glupia strasznie sie stresowalam i rozpaczalam i moze przez to za szybko urodzilam i mala cierpaiala tak dlugo w szpitalu..
 
reklama
Ina111 - bardzo uważnie przeczytałam Twoją wypowiedź. Zdaję sobie sprawe, że Młody może czuć się zagrożony a jego ojciec a mój partner nie bardzo sobie radzi w tej sytuacji.
Moje córki mają 15 i 13 lat. Młody ma 16. Więc niejako są rówieśnikami.
Wizyta u psychologa z nimi raczej odpada, już latem to przerabialiśmy, choć nieco z innego powodu. Młody z racji paskudnego charakteru nie był i nie jest akceptowany przez rówieśników. To wina także jego matki, która całe życie wmawiała mu iż jest lepszy od innych i zabraniała kontaktów z dziećmi - bo brudniejsze, bo biedniejsze itp. Doszło do tego, że Młody nie ma kolegów ani przyjaciół. Całymi dniami siedzi sam, przed kompem, nikt do niego nie przychodzi. Dla mnie takie zachowanie nastolatka jest dziwne, moje dziewczyny i ja jesteśmy bardzo towarzyskie i otwarte na ludzi.
Z moimi córkami najpierw stosunki Młodego układały sie pozytywnie. Później przestali się tolerować ze starszą córką a ostatnio i z młodszą. Nie biją się, nie wyzywają - po prostu mijają się obojętnie. Problem polega w jego samolubstwie. Kiedy jemu zepsuł sie komputer to korzystał do woli z naszego, kiedy jednak nasz nawalił to ze swojego nie pozwolił - bo jego. To samo jest np ze słodyczami. Kiedy kupimy to od razu pyta się, które są jego i jak szczur zamyka się w swoim pokoju i nie poczęstuje nikogo. Raz nawet rzucił się do ojca bo ten mu zjadł kilka JEGO krakersów.
To Młody nas poznał ze soba (mnie i swojego ojca) i to on naciskał abyśmy się przeprowadziły. Teraz z perspektywy czasu zastanawiam się czy nie chodziło tylko o to aby matce zrobić na złość. Na początku bardzo nalegał abyśmy wzięli ślub ale tłumaczyliśmy że jeszcze nie dojrzaliśmy do tej decyzji.
Tutaj dużą negatywną rolę spełnia jego matka (od kilku lat mieszka we włoszech z nowym facetem). To ona buntuje, że teraz " ta przybłęda i jej bachory" odbierają Młodemu ojca i najgorsze, że pieniądze (które są chyba najważniejsze w życiu Młodego). A przecież ja pracuję, moje dzieci otrzymują alimenty - więc jestem niezależna finansowo. Ale mamuśka potrafi powiedzieć, że np. wysłała synusiowi 500 euro i skoro on ich nie otrzymał to napewno ja je wziełam. A prawda jest taka,że i o alimenty mój partner nierzadko musi się upominać bo zapomina jej się.
Awantura była wczoraj, dziś były ciche dni. Młody pojechał do internatu. Czeka mnie kilka dni spokoju.
 
chathamka wlasciwie to dziewczyny napisaly juz chyba wszystko co chcialam powiedziec... ale napisze tylko jedna rzecz. Piszesz ze to cud ze Milenka przezyla to pobicie.. Nie chce zlo wrozyc ale pomysl co bedzie gdy on kolejny raz podniesie na Ciebie reke i przez przypadek wyceluje ja w brzuch? Albo popchnie Cie i upadniesz na brzuch? Kochana ja Cie blagam pakuj sie i uciekaj od niego z dala! Bo za chwile moze dojsc do tragedii i bedzie juz za pozno!

milkada maly lovelasik Ci rosnie:-) a jak Twoje samopoczucie? Radzisz sobie?

ewchen Witaj! Najwazniejsze ze juz z mala wszystko dobrze i ze sobie poradzilyscie! Widac ze jestes dzielna kobitka wiec sie wogole exem nie przejmuj... To on wiele stracil a nie Wy. Twoja coreczka jest otoczona miloscia a to bardzo wazne.

przyszla mama jak sie czujesz? Nie masz juz dosyc tego leniuchowania?;-) Mi sie ostatnio troche brykac zachcialo i przedobrzylam chyba bo znow mam czeste skurcze... Ale jutro mnie czeka wizyta u lekarza mam nadzieje ze mi cos zapisze. No i jutro mam wyczekane usg wreszcie:-)

katerinka uuuu a co z mama? cos ze zdowiem nie tak?
 
hej
To co przeczytałam zbiło mnie z tropu ,jak mozna kobiete w ciąży bic :szok:
Az się nie chce o tym pisac ,współczuje i tyle
Witam równiez nową mamę ,szlak trafia,ze tyle nas jest samotnych :-(
ramona 71 Jestes silną kobietką ,ja bym tego nie zniosła długo zachowania młodego:no:
Znowu mi dokuczają zaparcia ,mam dosc Dzis zabieram się spowrotem za jogurty
Trochę się obsłuchałam ,i się boję zakupic wózek ze niby za wczesnie i wogóle ,ale nikt tego za mnie nie zrobi ,a juz niedługo swięta a po nowym roku nazwoża nową kolekcje wuzków i będę drogie ,sama ekspedienita tak powiedziała
Maluszek mnie skopał rano
Wczoraj tez u nas ktos opowiadał i poroadch aja się obsłucham ,i się boje
Trzymajcie się dziewczyny ,miłego dnia
 
ewchen witaj na forum,ja juz nie nadazam ile tu dziewczyn nowych jest,i dla mnie to nie jest juz szok tylko normalna sytuacja,gdzie facet sobie nic nie robi z ciazy a matka sie martwi,
wiesz na pewno ci ciezko ale jak by sie mial drzec na ciebie to chyba lepiej ze jestes sama,a o alimenty walcz,i nie boj sie,niech tez poniesie konsekwencje.
agugucha no z mama nie najlepiej,czeka na jakies wyniki badan i chodzi nerwowa jak nic,i nie chce mi nic powiedziec bo juz mam dosc nerwow,i stw,tylko ze jeszcze teraz brakuje zebym zostala sama z dziecmi...... ja juz mysle o najgorszym,ale poczekam cierpliwie bo nie chce sie z nia klocic jeszcze w takiej sytuacji
justysia ja juz mialam wozek w polowie ciazy,kupilam sobie przez alegro,a o porodach nie sluchaj kazdy jest inny,zycze ci takiego szybkiego jak ja mialam,
a ja na porada agazoji jem te sliwki i powiem ci ze dzialaja

a ja juz dzisiaj od5.30 na nogach,wstala corcia pierwsza wyspana na calego,to ogarnelam wszystko,czekam az maly wstanie i idziemy na spacerek,
i wiecie co ojciec malej chce ja jutro wziasc na noc, i ja sie boje ,nie byla nigdy u niego i nie wiem jak sie bedzie zachowywac.wlacza mi sie ze sie cos stanie,jestem juz przewrazliwiona chyba,ale tak to jest jak sie samemu wychowuje juz,
 
Ina111 - bardzo uważnie przeczytałam Twoją wypowiedź. Zdaję sobie sprawe, że Młody może czuć się zagrożony a jego ojciec a mój partner nie bardzo sobie radzi w tej sytuacji.......

ramona71 niestety ale za różowo tego nie widzę ... Sytuacje mamy prawie identyczne tylko, że mój ex ma 15 letnią córkę a Twój syna. Na początku było cudownie aż ta gówniara nie zwęszyła, że ojciec się z kimś spotyka i wtedy się zaczęło piekło. Nagle zapałała do tatusia tak gorącym uczuciem że była gotowa popełnić samobójstwo dlatego że śmiał znalaleźć sobie kobietę. Nie widziałam wcześniej problemu bo mieszkała ze swoją matką a ja nie miałam nic przeciwko żeby się widywała z ojcem. Ale ona była na tyle natarczywa i w końcu się do niego wprowadziła więc ex stwierdził że musi się jej poświęcić ... i co??? i zostawił mnie w 7 miesiącu ciąży, zerwał wszelki kontakt, a dziecka się wyrzekł żeby tylko córeczka była szczęśliwa. Planowaliśmy wspólne życie wcześniej, dziecko było bardzo upragnione i cieszyliśmy się z tego bardzo, ale jego starsza córeczka wpadła w szał. Najśmieszniejsze jest to że pomieszkała z tatusiem przez 2 miesiące i wróciła do swojej mamusi ale już zadowolona że „zła pani” się odczepiła. Nie ukrywam że widać jak mamusia ją nakręca na mnie, postanowiła za wszelką cenę uprzykrzyć mojemu ex życie i skutecznie to przez nią realizuje. Tylko że ja się nie zgodzę z Ina111 … nie mówimy już o malutkich dzieciaczkach które nie rozumieją spraw dorosłych tylko o nastolatkach które zostały wyhodowane na pieprzonych egoistów. Córeczka mojego ex jest tak wyrachowana i cyniczna że mnie to poraża okropnie. Ja też jestem z rozbitej rodziny, ale cieszyłam się że rodzice znaleźli sobie partnerów i są szczęśliwi a ich nowe związki wcale nie oznaczają dla mnie utraty żadnego z nich. Ona jest rozgoryczona, że ojciec wydaje kasę na obcego bachora i nie ma już na każdą pierdołę księżniczki. Nie ważne, że chce mieć normalną rodzinę … nie ma do tego prawa.
Teraz sprawa wygląda tak, że przeżyłam załamanie nerwowe, urodziłam na szczęście zdrową córeczkę, walczyłam z ex o swoje prawa w sądzie. On po 7 miesiącach przypomniał sobie, że ma jeszcze jedno dziecko, owszem przyjeżdża, zajmuje się małą … przemyślałam to i doszłam do wniosku, że dziecko powinno mieć prawo znać swojego ojca i jeśli ten nie robi problemów to nie widzę przeciwwskazań do spotkań. Nawet przez chwilkę myślałam, że może jeszcze coś będzie dobrze między nami, miałam nadzieję na jakąś przyszłość. Tylko że znowu pojawiła się starsza córeczka mojego ex , kiedy pokapowała że znowu się widujemy i jej uczucie do niego po raz kolejny jest szczere i głębokie. Przez kilka ostatnich miesięcy nie spędziła u niego ani jednej nocy i przychodziła tyko po kasę … teraz pilnuje go od nowa, wydzwania 100 razy dziennie, co weekend nocuje u niego… robi to kosztem swoich koleżanek i swojego życia … tylko dlatego żeby ojciec przypadkiem nie był szczęśliwy bo on ma się poświecić tylko dla niej a swoją drugą córkę najlepiej żeby olał. Nigdy mu nie pozwoli ułożyć sobie życia … i w sumie mi jest wszystko jedno. Jeśli on nie ma na tyle siły żeby powiedzieć dość to ja mam to głęboko w du***. Wiem, że już nigdy nie pozwolę swojemu ex się skrzywdzić … starsza córeczka jest w błędzie, bo tym razem nie uda jej się osiągnąć swojego celu. Ex jest bardzo za moją Paulinką, wydaje mi się, że się w niej bardzo zakochał i wątpię żeby teraz zrezygnował z kontaktowania się. A ja???? Ja wcale nie muszę w tym brać czynnego udziału … malutka ma ojca … a ja faceta sobie bez problemu znajdę jak tylko będę tego chciała. Wiem dzisiaj jedno …. Może nie powinnam a jednak dziko tego pragnę …. Życzę tej chorej 15-latce, żeby kiedyś bardzo kogoś pokochała, zaszła z facetem w ciążę … i żeby chociaż przez chwilę, przez jeden moment poczuła to co mi zgotowała swoim zachowaniem ... nie tylko mi ale i moim dzieciom. Bo tylko w taki sposób zrozumie naprawdę swoje postępowanie i jak to jest tak się czuć, wyć z bólu i bezsilności. Mam nadzieję że się kiedyś doczekam słowa „przepraszam”.

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie :-)
 
Ostatnia edycja:
Witam dziewczyny:-)wróciłam ze szpitala z badań,więc Michał jest zdrowy,ma już 1600g:-)z sercem w porządku,nie ma żadnych nieprawidłowości w rozwoju ,problem jest w skracającej się szyjce macicy i w tym,że Mały jest już główką do dołu.................nie pozostaje mi nic innego jak leżeć,leżeć,leżeć;-)
 
reklama
Witam Was laski mialam dzis wizyte z polozna - glukoza w normie , moja gwiazdeczka lubi pozycje - glowa do gory - wiec mam jej glowke gdzies pod seruszkiem , poza tymledwo laze tak mi dokucza chyba rwa kluszowa . Ubranka juz poprane jeszcze polowa do prasowania i juz . Truten w pracy .
Czytam posty i rzczywiscie to jest wkurw... ce ze coraz wiecej jest samotnych matek (nie wiem czy moge siebie tu zaliczyc bo jeszcze z nim mieszkam i zyje i caly czs mam nadzieje wiec..). Trzymajcie sie cieplutko - milego dziionka zycze
Przyszla mama26 lez kochanie i nie przemeczaj sie - kawal dzidzi z twojej kruszynki , ciesze sie ze rozwija sie prawidlowo ,jestem ciekawa ile moja ma - mam scan dopiero 5 stycznia wiec jeszcze troche ponad miesiac - wcale sie nie zdiwie jak trafia nam sie te same terminy hihihi - bedziemy sie wspieraly - PUSH PUSH .U mnie jest problem w lozysku ktore jest za nisko i jak sie nie podniesie to bede kierowana do cesarki bo sama nie urodze ale to dopiero po ostatnim Usg sie okaze.






 
Ostatnia edycja:
Do góry