reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Ehh.. jak to sie mowi z rodzina to najlepiej na zdjeciu a i to nie zawsze...
Ale nie martw sie, bedzie dobrze dasz sobie radę az wszyscy jeszcze beda zbierac szczęki z podłogi [emoji14]
Co do mdlosci to współczuję [emoji52] mnie kilka razy lapaly ale zazwyczaj wieczorem [emoji57]
U mnie akurat szybko przeszło wiec i moze tobie minie szybciutko [emoji6]

Mnie to od rana do wieczora ...
Teraz siedzę na zajęciach i musze się skupić, żeby zawartość mojego żołądka przypadkiem nie "wyleciała" ...
 
reklama
Mnie to od rana do wieczora ...
Teraz siedzę na zajęciach i musze się skupić, żeby zawartość mojego żołądka przypadkiem nie "wyleciała" ...
Obys wytrzymała [emoji6]
Ja dzis walcze z okropnym bólem głowy i stresem przed jutrzejszymi badaniami.

No i mam dylemat jesli chodzi o ex. Planowalam już teraz złożyć wniosek o odebranie mu praw rodzicielskich ale w najbliższym czasie bedziemy sie przeprowadzać i znow sie to odlozy w czasie...a ja tak bym juz chciala miec to za sobą [emoji52]
 
Obys wytrzymała [emoji6]
Ja dzis walcze z okropnym bólem głowy i stresem przed jutrzejszymi badaniami.

No i mam dylemat jesli chodzi o ex. Planowalam już teraz złożyć wniosek o odebranie mu praw rodzicielskich ale w najbliższym czasie bedziemy sie przeprowadzać i znow sie to odlozy w czasie...a ja tak bym juz chciala miec to za sobą [emoji52]

do końca zajęć wytrzymam, ale do końca dnia to już średnio...

Ja nie mam zamiaru w ogóle wpisywać jakichkolwiek danych w akcie urodzenia jeśli chodzi o ojca, żeby potem nie mieć problemów w razie gdyby mu się odwidziało.. nie wiem, jeszcze mam trochę czasu na przemyślenia.
Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło "sprawnie" :)
 
Spokojnie, masz bardzo trudna decyzje do podjecia. Musisz nie tylko myslec o sobie ale tez o coreczce. Przemysl sobie, przeanalizuj wszystkie obcje. Nie wiem, powiedz sobie ,ze jesli nic sie nie zmieni do konca roku to nastepny zaczniesz juz na wlasny rachunek tak jak ty tego chcesz. Zrob sobie postanowienia na rok 2019. Troche mi przykro ze jestescie w takiej sytuacji. Dopiero co malenstwo przyszlo na swiat a rodzice sie nie kochaja. Szkoda, bo moglo byc tak pieknie. Ale doskonale cie rozumie. To, ze macie dziecko nie znaczy ze musisz trwac w zwiazku ktory ani troche nie czyni cie szczesliwa. Dzieci powinno sie chowac w milosci, nie powinny patrzec jak rodzice tocza codzienne walki ze soba. Osobiscie nie chcialabym tak zyc. Nie wyobrazam sobie byc z kims ale sie do niego nie przytulic, nie kochac sie nie rozmawiac. Bym nie miala zadnego wsparcia od mojej drugiej polowki, by traktowal mnie jak piate kolo u wozu. To musi byc strasze jak sie teraz czujesz. Ta sytuacja okrada cie z przyjemnosci macierzynstwa. Mam wrazenie, ze dopada cie jakas depresja. Musisz zaczac dzialac, bo dlugo tak nie pociagniesz. Odpowiedz sobie na pytania , czego w zyciu oczekujesz, co by cie uszczesliwilo, jak widzisz swoja przyszlosc jesli zostaniesz a jak jesli zdecydujesz sie odejsc. Rozmawiaj czesto ze swoim partnerem, mow mu o tym co czujesz az do bolu. Niech wie, ze masz watpliwosci, ze zaczynasz coraz czesciej mysec o roztaniu. Moze zacznie sie bac i zacznie bardziej dlac o ciebie.....

Jest dokładnie tak jak piszesz. Chwilę mnie tu nie było . Nie mam siły pisać nic więcej,bo jesteśmy po kolejnej "rozmowie która do niczego nie doprowadziła. .A mi sił brak i psychicznie jestem zmęczona. I tak jak napisałaś najgorsze jest to że to odbiera mi radość z macierzyństwa. Ale nie daje się,bo moja kruszynka jak tylko mnie widzi to się uśmiecha i to daje niesamowita siłę, nie mam słów żeby to opisać. Bezcenne ❤to uczucue kiedy wiem że jestem jej niezbędną do życia. Po prostu cudowne i kocham ja nad życie!

A jak u Ciebie? Jak się czujesz? I przede wszystkim GRATULACJE! MASZ NAJWIĘKSZY SKARB!
 
Ostatnia edycja:
Hej to ja Ci coś napiszę. Pod koniec lipca ucieklam z dwojka maluchów (3 i rok) od męża furiata. I nadal nie wierzę że to zrobiłam. Bałam się tego odejścia i jego. Zawsze podziwialam ludzi którzy zdecydowali się na rozwód. A teraz? Czekam na sprawę rozwodowa a uwierz jestem przerażona i nadal się go boję. Najważniejsze że ruszyłam z tym wszystkim bo inaczej tkwilabym w tym koszmarze brrr jak chcesz daj znać mogę opisać Ci moją sytuację dokładniej. Specjalnie się tu zalogowałam żeby móc Ci to napisać. Jeśli ty nic nie zrobisz że swoim życiem to nadal ono będzie tak wyglądać. Pozdrawiam cieplo

Dziękuję ..I znów kolejne mądre zdanie.. Że moje życie w moich rękach..Ale już nie tylko moje,bo mam córeczkę. Podziwiam Cię. Ja jestem tchórzem i nie ma dnia żebym o tym nie myślała, A tylko wyobrażam sobie moje odejście od niego ,a czas ucieka, życie ucieka.. Gdzieś w środku chyba już od niego odeszlam, nie potrafię powiedzieć że to kocham,nie tesknilam za nim kiedy wyjechał na kilka dni. On próbował ostatnio się zbliżyć, ale ja nawet nie umiem się do niego przytulić,pocałować . Czuje się jakby to był obcy człowiek. To straszne jest i smutne. A on mnie pyta jak to jest że rok temu zdecydowałam się mieć z nim dziecko,a dziś jest mi obcy? Ale we mnie coś się zmieniło .. On tego nie rozumie,choć po x razy już mu mówiłam o co mam żal i pretensje i co na to wszystko wpłynęło. Dzus mi powiedział, że ja mogę sobie iść, ale dziecko zostaje z nim. A chciałam na kilka dni jechać do rodziców. Byłam na konsultacji u terapeuty do którego chodziliśmy wspólnie na terapię. Niestety ona już wcześniej przewidziała ten scenariusz ,że bede zazdrosna o ta milosc jego do dziecka,a ja bede niewazna. Tak sie stalo. Dzis z tym żyję. Ale juz bie chce jego bliskości ,nie prosze o miłośc. A wg niego zawsze żądałam żeby mnie przytulił itp. A często odtrscal. I ta kobieta teraz mi powiedziała że dziecko jest jego przedłużeniem ,dlatego ja jako kobieta się nie liczę, że będzie ciraz gorzej, że ona będzie w niego wpstrzona. A wcziraj znów mnie nazwał głupim pierdolonym pustakiem.. Nie mogę dopuścić co tego żeby kiedyś usłyszał dziecko jak tatuś zwraca się do mamy.. A przecież już słyszy.. tylko jeszcze nie rozumie, ale emocje odczuwa..
I to ja muszę podjąć decyzję ,a nie potrafię. Bo on przecież cały czas chce razem.
 
Dziękuję ..I znów kolejne mądre zdanie.. Że moje życie w moich rękach..Ale już nie tylko moje,bo mam córeczkę. Podziwiam Cię. Ja jestem tchórzem i nie ma dnia żebym o tym nie myślała, A tylko wyobrażam sobie moje odejście od niego ,a czas ucieka, życie ucieka.. Gdzieś w środku chyba już od niego odeszlam, nie potrafię powiedzieć że to kocham,nie tesknilam za nim kiedy wyjechał na kilka dni. On próbował ostatnio się zbliżyć, ale ja nawet nie umiem się do niego przytulić,pocałować . Czuje się jakby to był obcy człowiek. To straszne jest i smutne. A on mnie pyta jak to jest że rok temu zdecydowałam się mieć z nim dziecko,a dziś jest mi obcy? Ale we mnie coś się zmieniło .. On tego nie rozumie,choć po x razy już mu mówiłam o co mam żal i pretensje i co na to wszystko wpłynęło. Dzus mi powiedział, że ja mogę sobie iść, ale dziecko zostaje z nim. A chciałam na kilka dni jechać do rodziców. Byłam na konsultacji u terapeuty do którego chodziliśmy wspólnie na terapię. Niestety ona już wcześniej przewidziała ten scenariusz ,że bede zazdrosna o ta milosc jego do dziecka,a ja bede niewazna. Tak sie stalo. Dzis z tym żyję. Ale juz bie chce jego bliskości ,nie prosze o miłośc. A wg niego zawsze żądałam żeby mnie przytulił itp. A często odtrscal. I ta kobieta teraz mi powiedziała że dziecko jest jego przedłużeniem ,dlatego ja jako kobieta się nie liczę, że będzie ciraz gorzej, że ona będzie w niego wpstrzona. A wcziraj znów mnie nazwał głupim pierdolonym pustakiem.. Nie mogę dopuścić co tego żeby kiedyś usłyszał dziecko jak tatuś zwraca się do mamy.. A przecież już słyszy.. tylko jeszcze nie rozumie, ale emocje odczuwa..
I to ja muszę podjąć decyzję ,a nie potrafię. Bo on przecież cały czas chce razem.
 
Słuchaj nieważne co on chce tylko co ty chcesz. Ciężko się pogodzić z faktami i z tym że będzie się samotna matka. Ja stałam się nią. Jestem osobą wykształcona kulturalna a mój jeszcze mąż to dosłownie patologia do obcych ludzi zwraca się tak że głowa mała. No ale nie o tym... Ja dojrzewalam do decyzji kilka lat. Po drodze parę nawet już parenascie wyprowadzek przy ostatniej przed definitywnym odejsciem doprowadził do tego że po powrocie znów do niego prawie zerwałam kontakt z rodziną która zresztą teraz przyjęła mnie pod swój dach. Stlamsil mnie tak że bałam się każdej jego reakcji byłam sama z dwojka maluchów bo nie pomagał mi prawie wcale. Odkąd mieszkam u rodziców mam spokój psychiczny. Czekam aktualnie na rozprawę rozwodowa nawet jeszcze nie mam terminu wyznaczonego. Po raz pierwszy nie wpuściłam go do domu jak przyjechał dzieci zobaczyć ponieważ ostatnio zrobił nam burde w domu. Jestem coraz silniejsza bo prawo jest po mojej stronie. Pomimo krzywd chciałam się z nim dogadać i szybko się rozwiesc. Nie skorzystał z propozycji bo jest tak ograniczony że nawet nie potrafi docenić tego co robię w jego kierunku. Robi się coraz gorecej rozwód coraz bliżej bo papiery już poszly czasem budzę się w nocy i nie mogę spać. Ale pani w oik powiedziała mi mądre słowa. Przez chwilę musi być gorzej żeby było już tylko lepiej. Zycie jest jedno i nie chce go tak spędzić do końca. Nie zasłużyłam na taki los.
 
Słuchaj nieważne co on chce tylko co ty chcesz. Ciężko się pogodzić z faktami i z tym że będzie się samotna matka. Ja stałam się nią. Jestem osobą wykształcona kulturalna a mój jeszcze mąż to dosłownie patologia do obcych ludzi zwraca się tak że głowa mała. No ale nie o tym... Ja dojrzewalam do decyzji kilka lat. Po drodze parę nawet już parenascie wyprowadzek przy ostatniej przed definitywnym odejsciem doprowadził do tego że po powrocie znów do niego prawie zerwałam kontakt z rodziną która zresztą teraz przyjęła mnie pod swój dach. Stlamsil mnie tak że bałam się każdej jego reakcji byłam sama z dwojka maluchów bo nie pomagał mi prawie wcale. Odkąd mieszkam u rodziców mam spokój psychiczny. Czekam aktualnie na rozprawę rozwodowa nawet jeszcze nie mam terminu wyznaczonego. Po raz pierwszy nie wpuściłam go do domu jak przyjechał dzieci zobaczyć ponieważ ostatnio zrobił nam burde w domu. Jestem coraz silniejsza bo prawo jest po mojej stronie. Pomimo krzywd chciałam się z nim dogadać i szybko się rozwiesc. Nie skorzystał z propozycji bo jest tak ograniczony że nawet nie potrafi docenić tego co robię w jego kierunku. Robi się coraz gorecej rozwód coraz bliżej bo papiery już poszly czasem budzę się w nocy i nie mogę spać. Ale pani w oik powiedziała mi mądre słowa. Przez chwilę musi być gorzej żeby było już tylko lepiej. Zycie jest jedno i nie chce go tak spędzić do końca. Nie zasłużyłam na taki los.
Jestes wielka!!!!!! Zobaczysz ze wszystko sie ulozy. Zycie mamy tylko jedno I nie warto je marnowac na ludzi ktorzy nie zasluguja Nawet na spluniecie. Wiem cos o tym. Ja zostalam sama juz w 10 tc. Po 9 latach Pan znalazl sobie inna Pania z dzieckiem I jego biologiczne tak mu przeszkadzalo, ze na kolanach blagal mnie o aborcje. Jestem teraz Mama od 3 dni I jedyne co zaluje to to ze ze wybralam “jego” na ojca mojego dziecka a moglam znalesc kogos kto by kochal je tak Ja Ja kocham ja. Tacy faceci jak nasi Ex sa nic nie warci. Dlatego czas o nich zapomniec i zaczac zyc szczesliwie I w spokoju I cieszyc sie naszymi maluchami. Pozdrawiam cieplutko I zycze powodzenia na sprawie rozwodowej
 
Jestes wielka!!!!!! Zobaczysz ze wszystko sie ulozy. Zycie mamy tylko jedno I nie warto je marnowac na ludzi ktorzy nie zasluguja Nawet na spluniecie. Wiem cos o tym. Ja zostalam sama juz w 10 tc. Po 9 latach Pan znalazl sobie inna Pania z dzieckiem I jego biologiczne tak mu przeszkadzalo, ze na kolanach blagal mnie o aborcje. Jestem teraz Mama od 3 dni I jedyne co zaluje to to ze ze wybralam “jego” na ojca mojego dziecka a moglam znalesc kogos kto by kochal je tak Ja Ja kocham ja. Tacy faceci jak nasi Ex sa nic nie warci. Dlatego czas o nich zapomniec i zaczac zyc szczesliwie I w spokoju I cieszyc sie naszymi maluchami. Pozdrawiam cieplutko I zycze powodzenia na sprawie rozwodowej
Dziękuję! I gratuluję nowej roli w życiu. Według mnie najpiękniejszej! Nienawidzę mojego jeszcze męża ale pozwoliłam mu jutro przyjechać do dzieci. Nie chcę się znizac do jego poziomu poza tym jakby nie było to ich tata... To co jest między nami to niech tam zostanie. Ale ja tak jak i Ty też chcę zacząć żyć od nowa. Chce w końcu godnego życia. Przesyłam pozytywne emocje i dużo siły
 
reklama
Co tak cicho się tutaj zrobiło? Dziewczyny wiecie jakie nawiedzaja mnie myśli? Że w przypadku jak mnie zabraknie a dzieci będą jeszcze małe to co z nimi? Wrócą pod opiekę ojca. Masakra jakas
 
Do góry