reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
Witaj
Jestem w podobnej sytuacji, jestem juz w 8 miesiacu a "tatus" mimo ze chcial dzircka to jak sie dowiedzial to odszedl.
Bylo mi ciezko i pewnie bedzie ciezko ale juz sie uodpornilam. Kilka razy bylam u niego chcialam zebysmy sptobowali zd wzgledu na dziecko ale ost
Powiem Ci ze bedzie Ci ciezko ale olej go. Czas leczy rany
Czas leczy rany.
 
Wiem, że czas leczy rany ale szkoda, że nie można mieć magicznej różdżki i tak pstryk! nagle jesteśmy tak obok tego wszystkiego bez trosk, żalu i bólu. U mnie dziś trochę lepiej. Dużo rozmawiam z mamą ex i czasem mam wrażenie, że to z nią mam to dziecko. Ona bardzo mnie wspiera i nie może zrozumieć jego zachowania. Cały czas powtarza, że nie tak go wychowała. Zaprosiła mnie na święta ale nie wyobrażam sobie zasiadać przy jednym stole obok niego i udawać, że nic się nie stało. Najbardziej wkurza mnie to, że on cały czas powtarza, że chce się ze mną "przyjaźnić" i bardzo mnie lubi. Nie wyobrażam sobie jakoś tego... co? mamy usiąść przy herbatce i opowiadać co u nas ciekawego? kogo nowego poznaliśmy? jak się bawił na kolejnej imprezie? :crazy: Wszystkie znajome, moja mama i nawet jego mama radzą mi bym zerwała z nim kontakt bo po co mi kolejne przykrości? Ja nie tylko przechodzę samotnie ciąże walczę też z odrzuceniem i złamanym sercem i zerwanie tego kontaktu to jedne co mi może teraz pomóc. Za 5 miesięcy chce być już na tyle sina dla mojego dzieciątka by nie ruszało mnie to gdy zobaczę go z nową panną na ulicy. A wiem, że on teraz ostro odreagowuję... dochodzą mnie słuchy od znajomych. To jest bardzo przykre. Tak więc jak mi wszyscy poradzili tak więc zrobiłam. Napisałam jemu, że jedyny dobry kontakt jaki możemy mieć to w sprawie zdrowia dziecka i finansów. Wszelkie przyjaźni nie wchodzą kiedykolwiek w grę bo za dużo było krzywdy, bólu i upokorzenia. Prosiłam by nie dzwonił i zadawał głupich pytań jak się czuję? bo niby jak do cholery mam się czuć. Napisałam, że jego furtka otwarta właśnie została zamknięta więc nie musi już stosować wobec mnie gierek psychologicznych i manipulacji bo mnie to nie rusza i z każdym dniem, słowem i świadomością, że w tak ciężkim i bolesnym dla mnie okresie on sobie nieźle poczyna z innymi sprawia, że czuję do niego coraz większą niechęć i obojętność. Dla mnie nie ma w nim za grosz honoru. :-) Tak napisałam, od tamtej pory cisza :) więc jest nadzieja, że dotarło coś do jego łba i da mi spokój przxynajmniej do czasu porodu :) może to będzie czas dla mnie na wyleczenie swoich

Mimisamotna fajnie wiedzieć,że jest ktoś jeszcze kto prowadzi dokładnie taką samą walkę jak ja. Na kiedy masz termin?
 
Witaj,
Mysle ze najlepiej zerwac z nim kontakt wtedy moze cos do niego dotrze choc zastanow sie czy chcialabys zyc z takim czlowiekiem.
Mysle ze ja jestem w gorszej sytuacji a jednak daje rade. Mama mojego ex nakrecila go przeciw mnie on jakmale dziecko jej slucha. Miesiac temu dzwonilam do niego w sprawie wpisania go do aktu urodzenia j wtedh chyba dotarlo do mnie jakim gnojkiem jest.
Powiedzial ze nie chce nawet widziec swojego dziecka i jesli chce to mam sie z nim kontaktowac tylko sadownie. Dodatkowo chce zrobic badania dna.
To byla straszna rozmowa ale dzieki niej juz nie mam zludzzen.
Termin mam na 27 stycznia.
Tak wiec trzymaj sie i nie mysl o tatusiu tylko o sswoim dziecku. Masz wokol wielu ludzi ktorzy ci pomoga a o nim zapomnij
 
Ja właśnie wróciłam ze szpitala :) z dzidzią wszystko ok ze mną też wyniki podobno rewelacyjne ;) okaz zdrowia ze mnie ;) Te omdlenia i zawroty głowy spowodowane podobno są przepracowaniem i wiecznym stresem.
Mimisamotnna też nie masz łatwo. Widzę jednak, że jakoś radzisz sobie z tymi przykrościami to mi daję wiarę w to, że będzie lepiej.
Nie boisz się, że on nagle po porodzie oprzytomnieje? Przyjdzie sobie na gotowe? na różowego uśmiechniętego bobasa nie patrząc na to co musiałaś znosić przez te 9 miesięcy?. Mi w szpitalu było bardzo przykro bo na pokoju byłam z dziewczynami do których przychodzili tatusiowie troskliwi i tak jakoś sobie pochlipywałam troszkę gdy nikt nie patrzył.
 
luna24 będzie dobrze wszystko przemija i miłość i cierpienie, z pojawieniem się dziecka wszystko się zmieni, musisz tylko przewartościować wszystko, po pierwsze któreś z was powinno się przeprowadzić, lepiej może byłoby jak byś ty bo zaczęłabyś naprawdę nowe życie. Tak to długo będziesz cierpieć bo nie masz możliwości "zagoić ran" jak go widujesz, a jak wejdzie w dłuższy związek będziesz ich widywać umęczona opieką nad małym dzieckiem. A jak będzie miał kolejne dziecko. Moim zdaniem nie macie już szans na normalny zdrowy związek nawet jak się pojawi dziecko. Ale osobno jeszcze oboje możecie sobie poukładać życie. A kiedy masz termin?
 
Luna24 nie obawiam sie ze wroci a jeslu nawt to chyba juz to wysle go do diabla.
Jesli chodzo o ciebie to jaimia dobrze Ci radzi zebys sie przeprowadzila.
Zobaczysz czas leczy rany i bedzie dobrze:)mysl pozytywbnie i nie denerwuj sie.
 
Jamis- termin mam na 4 czerwca.

U mnie to nie takie proste bo wynajęłam całe wielkie 4 pokojowe mieszkanie i tak podnajmuję pozostałe 3 pokoje, że mój łączny koszt mieszkania wynosi mnie 100zł miesięcznie. Nie stać mnie nawet na kawalerkę bo w poznaniu za pokój 1 os płaci się 600-700 zł a za kawalerkę to w granicach 1100-1300 zł a tak płacę 100zł miesięcznie i nie martwię się czy mi na coś starczy. Mam współlokatorów którzy mi zawsze pomogą... przypilnują, zrobią zakupy. Nie wspomniałam wam ale nie mam jednej ręki, noszę protezę :) i nie będzie mi aż tak łatwo ze wszystkim więc pomoc kogoś na mieszkaniu zawszę mi się przyda. Ex swoje mieszkanie piętro niżej wynajmuje dokładnie na takich samych zasadach co ja a, że pracę ma nie pewną to wątpię żeby zrezygnował z takiej dogodnej sytuacji mieszkaniowej i się wyniósł. On zawsze troszczył się najbardziej o swój własny tyłek.
Rodziców nie mam... tylko matkę z problemem alkoholowym która sama mieszka ze swoim "facetem" i jakoś nie bardzo mi na rękę mieszkać z nimi 100km od poznania na wsi z każdej strony otoczonej szczerym polem.
 
luna24 no to faktycznie nawet nie wiedziałam że da się mieszkać za stówkę w Poznaniu, Ciekawe jak lokatorzy zniosą małe dziecko, życzę Ci żeby twój skarb był mniej wrzaskliwy niż mój mój czasami tak płakał że już miałam dość, nawet sąsiadka narzekała że mój synuś często płacze. A nie tylko ojciec od twojego dziecka troszczy się o własny tyłek u nas to samo. Ale będzie Ci ciężko i przykro jak będziesz go widywać z innymi. Początki ze względu na rękę mogą być ciężkie ja przeszło dwa tygodnie się czaiłam żeby wykąpać małego, no i po porodzie możesz być wykończona a tu zakupy, pieluchy to w jakiś kolosalnych ilościach u mnie znikały ale mój miał lekko mokro i wrzeszczał. Dużo siły i fizycznej i psychicznej bo pojawienie się dziecka to jest wyzwanie.
 
reklama
Do góry