reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Witajcie!!!

Orchidea - masz pięknego syna :-) Naprawdę miło się czytało o Twoich wrażeniach związanych z porodem. Teraz juz na własnej skórze się przekonałaś, że te kilka sekund, od kiedy dziecko jest na świecie potrafi zmienić wszystko, łącznie z nastawieniem. Ja myślałam, że nic mnie już tak nie zaskoczy i nie wyróci mojego świata do góry nogami jak wieść o tym, że jestem w ciąży, ale myliłam się. Pierwsze spojrzenie na swoje dziecko, pierwszy dotyk nawet nie może się z tym równać :-)
Kasia - super, że będziesz miała dziewczynkę tak jak chciałaś, ale przede wszytkim dlatego, że z Małą jeste wszystko ok, bo to przeciez naważniejsze. Teraz już możesz się zastanawiać nad imieniem. I nawet na byłym zrobiło to wrażenie, oby nie było to przelotne.
Carla - widzę, że masz dylemat odnośnie wózka. Miałam Ci napisać jaki ja mam model, ale chyba to już bez znaczenia. Powiem Ci tylko, że ja swój wybierałam przede wszystkim pod względem koloru i ciężaru. Firma miała dla mnie drugorzędne znaczenie, chociaż oczywiście liczyłam się z kosztami. A wybrałam taki bo rodziłam w listopadzie a nie chciałam na jesień/zime kupować jasnego wózka. Ten mi się spodobał bo pasował do chłopaka ... a teraz musi pasować dla dziewczynki :-) Widziałam kilka wzorów, które miały symbolizować zwycięstwo, czyli znaczenie imienia mojej córci :-) Jak się zdecyduje na konkretny wzór to go wkleje, a jak narazie musze jeszcze popracować nad formą, żeby wstydu sobie nie zrobić przed tatuażystą ;-)
jeszcze nie samotna, dina 82 - przykro mi z powodu zachowania Waszych ex-ów, ale to świadczy tylko o tym, że oni nie są warci Was ani Waszych Kruszynek. My kobiety jesteśmy w stanie wiele przebaczyć, przemilczeć i darować, zwłaszcza jeśli kochamy. Usprawiedliwiamy zachowanie byłych, nie chcąc widzieć tego, co zwykle większość dostrzega juz od dawna., bo nie chcemy cierpieć. Ale tkwiąc w toksycznym związku tez przeciez cierpimy. Może nawet bardziej, zwłaszcza jeśli dochodzi do tego jeszcze ciąża. Bo o dziecko musimy się przede wszystkim troszyć, bo ono samo o siebie nie zadba. Wiem, że łatwo się tak pisze ale zatanówcie się czy chcecie tak żyć? Czy takiego życia chcecie dla swoich dzieci? Może się zmienią jak urodzi się dziecko, ale do tej pory nie mogą Was przeciez zadręczać. A jeśli się nie zmienią, to też nie koniec świata. Dziecko jest bardzo mądre. Od razu wyczuwa fałsz i obojętność i nie powinno zabiegać o miłość, która powinna być mu dana bezwarunkowo. A co to za bycie razem, ale osobno?! Tym sposobem odbieracie sobie tylko szansę na ułożenie sobie zycia z kimś kto doceni i pokocha Was i Wasze Maleństwa.
 
reklama
Chyba imię już mam .. Laura :happy2: Podoba Wam się ?;-)
kochane.. nie wiem co zrobić z exem.. :-( Zaś się nawrócił.. Chce pomagać, nazywa mała "swoją księżniczką" ... zwariowałam:dry:
Piszę Mu, żeby się zdecydował, bo za pare dni zdanie zmieni.. On zarzeka się, że Nie ma takiej opcji.. taaaa jasne... nie minie chwila i znów zwyzywa mnie od najgorszych, a dziecka znać nie będzie chciał...
No, a tak wogole pisze Mi, że jutro bierze ślub.. KOŚCIELNY :shocked2: Pogartulowałam.. ale dla mnie to wszystko dziwne.. nic Mi o tym dzieciaczku swoim już nie piszę, są ze sobą zaledwie trzy miesiące a już biorą ślub na dodatek kościelny...
Szczerze, nie jest Mi przykro.. może już faktycznie nic nie czuję.. ale ciągle zastanawia mnie jego postępowanie.. Nie widze w tym wszystkim sensu..
Ma do mnie dzwonić dziś.. zobaczymy co zaś Mi nawciska...
Całuję. :*
 
Ostatnia edycja:
Chyba imię już mam .. Laura :happy2: Podoba Wam się ?;-)
kochane.. nie wiem co zrobić z exem.. :-( Zaś się nawrócił.. Chce pomagać, nazywa mała "swoją księżniczką" ... zwariowałam:dry:
Piszę Mu, żeby się zdecydował, bo za pare dni zdanie zmieni.. On zarzeka się, że Nie ma takiej opcji.. taaaa jasne... nie minie chwila i znów zwyzywa mnie od najgorszych, a dziecka znać nie będzie chciał...
No, a tak wogole pisze Mi, że jutro bierze ślub.. KOŚCIELNY :shocked2: Pogartulowałam.. ale dla mnie to wszystko dziwne.. nic Mi o tym dzieciaczku swoim już nie piszę, są ze sobą zaledwie trzy miesiące a już biorą ślub na dodatek kościelny...
Szczerze, nie jest Mi przykro.. może już faktycznie nic nie czuję.. ale ciągle zastanawia mnie jego postępowanie.. Nie widze w tym wszystkim sensu..
Ma do mnie dzwonić dziś.. zobaczymy co zaś Mi nawciska...
Całuję. :*

ps; Bardzo zależało Mu na płytce z usg, chciałam przesłać Mu nagranie na e-mail, jednak plik okazał się za duży, to mu mówie, że skopiuję nagranie i prześle mu listownie..
On zaproponował Mi spotkanie... eee... nie wiem co robić.. :-/
 
Ostatnia edycja:
Kasia

Jak czytam Twoje posty to mnie rozwalaja. Ten Twoj ex to niezly koles. Jutro bierze slub koscielny, hmmmm. Nie wierz w to, moze na Twoich uczuciach chce zagrac. Jak sie okarze ze to prawda to chyba wypije za jego zdrowie:-D:-D:-D.
Pewnie chce wrocic... zycie mu sie spieprzylo z tamta panna i gra twardziela, badz dzielna!!!


A co do bolu krocza po nacieciu, to kiepska sprawa, samo szycie nieprzyjemne, pozniej rwie i piecze, przy zalatwianiu sie tez pobolewa, ale tydzien sie pomeczycie i wszystko zaczyna przechodzic:)
pomaga tamtumrosa w saszetkach do podmywania, polecam!!!
 
gjoasia
Już sama nie wiem co myśleć.. :confused:
Zawsze sobie lubił podkoloryzować, w ciągu trzech miesięcy bycia z ta panna osiągnał wiecej niż przez całe 25 lat swojego życia.. Mieszkanie, dziecko, prawo jazdy, samochód, ślub.. To kiedy on zaczął go oranizować ...:dry: jak byliśmy razem, na znalezienie mieszkania potrzebowaliśmy pół roku.. drugie tyle na dzidziusia... :dry: gdyby chciał wrócić nie pisał By mi o tym ślubie.. a jeśli już by pisał to coś w rodzaju że nie wie czy tego chcę.. ale wszystko wskazywało na to, że jest pewny swojej decyzji..
Nie wiem o co mu chodzi i co tak na prawdę chce mi udowodnić.. :dry:
Tak czy inaczej powrotu nie ma i nie jeden raz mu to powtarzałam.. dziecko mamy wspolne, jeśli ma życzenie uczestniczyc w jego życiu, proszę bardzo ale nic poza tym...
więc.. aaaaaa masakra kochana:wściekła/y:
 
justysia a tak zamilklam na chwile bo u mnie caly czas spokoj, nic sie nie rusza;-) brzuch twardy jak skala, pobolewa od czasu do czasu ale na tym sie konczy. Od poniedzialku zaczynam biegac po schodach gora dol moze to cos pomoze:-p jeszcze nie dawno siedzialam jak na szpilkach czekajac na porod, teraz juz tak spokojnie do tego podchodze i jest mi to tak obojetne kiedy zaczne rodzic, ze jak sie zacznie akcja porodowa to chyba sie naprawde bardzo zdziwie co sie dzieje bo juz powoli zapominam na co ja tak wlasciwie czekam ;-) staram sie wypelniac sobie jakos czas, wczoraj caly dzien przesiedzialam w kuchni, upieklam ciasto dla moich rodzicow z okazji dnia babci i dziadka:-) wyszlo super, byli bardzo szczesliwi, chociaz tak moge im sie choc troche odwdzieczyc za to jak mi pomagaja. Dzis mialam gosci, tak dawno sie nie widzialam ze znajomymi ze az zapomnialam jak to jest fajnie byc wsrod ludzi. Przez cala ciaze bardzo unikalam kontaktu z ludzmi, nie czulam potrzeby rozmawiania z kimkolwiek, wolalam byc sama. Teraz zaczyna mi brakowac normalnych spotkan ze znajomymi, oderwania sie choc na chwile od rzeczywistosci. Moze to znak ze pora juz powrocic do "zywych":-)

kasiaa gratuluje coruni:-) ja chcialam chlopca i bylam od poczatku przekonana ze to bedzie wlasnie chlopiec, wiec kiedy lekarz potwierdzil to na usg bylam bardzo szczesliwa! a co do eksa to ja jakos niestety nie wierze w "wielkie przemiany". U mnie dawca tez mial kilka takich wielkich przemian ale nie trwalo to dluzej niz kilka dni. Potem i tak wszystko wracalo do normy. Az wreszcie zamilkl (oby na wieki:-p). Jest niestety jedna zlota zasada: "NIE UFAJ NIGDY EKSOWI".

jeszcze nie samotna glowa do gory! skup sie teraz na sobie i na dzieciatku ktore juz niedlugo bedzie razem z Toba! sciskam Cie!

orchidea juz to mowilam ale sie powtorze;-) synus przesliczny, prawdziwy maly aniolek! I jak z exem? Pojawil sie w koncu?
 
justysia a tak zamilklam na chwile bo u mnie caly czas spokoj, nic sie nie rusza;-) brzuch twardy jak skala, pobolewa od czasu do czasu ale na tym sie konczy. Od poniedzialku zaczynam biegac po schodach gora dol moze to cos pomoze:-p jeszcze nie dawno siedzialam jak na szpilkach czekajac na porod, teraz juz tak spokojnie do tego podchodze i jest mi to tak obojetne kiedy zaczne rodzic, ze jak sie zacznie akcja porodowa to chyba sie naprawde bardzo zdziwie co sie dzieje bo juz powoli zapominam na co ja tak wlasciwie czekam ;-) staram sie wypelniac sobie jakos czas, wczoraj caly dzien przesiedzialam w kuchni, upieklam ciasto dla moich rodzicow z okazji dnia babci i dziadka:-) wyszlo super, byli bardzo szczesliwi, chociaz tak moge im sie choc troche odwdzieczyc za to jak mi pomagaja. Dzis mialam gosci, tak dawno sie nie widzialam ze znajomymi ze az zapomnialam jak to jest fajnie byc wsrod ludzi. Przez cala ciaze bardzo unikalam kontaktu z ludzmi, nie czulam potrzeby rozmawiania z kimkolwiek, wolalam byc sama. Teraz zaczyna mi brakowac normalnych spotkan ze znajomymi, oderwania sie choc na chwile od rzeczywistosci. Moze to znak ze pora juz powrocic do "zywych":-)

kasiaa gratuluje coruni:-) ja chcialam chlopca i bylam od poczatku przekonana ze to bedzie wlasnie chlopiec, wiec kiedy lekarz potwierdzil to na usg bylam bardzo szczesliwa! a co do eksa to ja jakos niestety nie wierze w "wielkie przemiany". U mnie dawca tez mial kilka takich wielkich przemian ale nie trwalo to dluzej niz kilka dni. Potem i tak wszystko wracalo do normy. Az wreszcie zamilkl (oby na wieki:-p). Jest niestety jedna zlota zasada: "NIE UFAJ NIGDY EKSOWI".

jeszcze nie samotna glowa do gory! skup sie teraz na sobie i na dzieciatku ktore juz niedlugo bedzie razem z Toba! sciskam Cie!

orchidea juz to mowilam ale sie powtorze;-) synus przesliczny, prawdziwy maly aniolek! I jak z exem? Pojawil sie w koncu?

Dziękuję ;-)
Jeszcze, gdy nawet nie była pewna, że jestem w ciąży, mój ex powiedział Mi: "Kasiu, Ty jsteś w ciąży.. mało tego urodzisz Mi córkę" Miał skubany nosa :tak: On od samego początku był pewny, że to córeczka.. ja miałam wątpliwości, bo w mojej rodzinie jak i z jego strony, sami chłopcy. on ma tylko brata, ja mam dwóch starszych, moja jedna bratowa urodziła pierwszego synka, pózniej dopiero córeczkę, druga również chłopca.. wiec ja była nastawiona na synka ;-)No a wszyscy w około wrecz byli pewni chłopca.. a bo się nie zmieniam nic, wrecz wyładniałam.. Już nawet zaczełam się zwracać do brzuszka w rodzaju męskim:-p ale bardzooo chciałam miec córeczkę i proszę jaka gwiazda :-D
Gdy doktor wypowiedział zaraz na samym początku usg "a My tu mamy dziewczynkę" popłakałam się jak głupia :-D długo nie mogłam dojść do siebie :-p Cudowne uczucie :)
aa co do exa.. Masz rację.. Wiem, że szybko zmieni zdanie.. Robił to już nie jednokrotnie..:/ może jego to bawi, mnie nie... Miał dzwonić i cisza..:dry: Wiec jak zwykle to głupie gadanie, mydlenie Mi oczu.. a ja przez jego podejście do sprawy zupełnie nie wiem jak się zachować i co zrobić...
Kochana jeszcze tylko 3 dni i będziesz tulić synka w ramionach ahhh:-) zazdroszczę !
Całuski
 
u mnie smutno, do szpitala spaowana juz jestem, kolet badan mam, tylko moja polowka sie nie odzywa od 33 godzin:(

agugucha myslalam ze juz krzyczysz na porodowce:)
Kasiaa widze ze usmech ci z twarzy nie schodzi
 
reklama
u mnie smutno, do szpitala spaowana juz jestem, kolet badan mam, tylko moja polowka sie nie odzywa od 33 godzin:(

agugucha myslalam ze juz krzyczysz na porodowce:)
Kasiaa widze ze usmech ci z twarzy nie schodzi

Kochana.. ja też liczyłam godziny.. potem dni.. tygodnie.. ciągle wierząc, że się odezwie.. a ta szuja już miała ułożone zycie z inną kobietą a o mnie nie pamiętał..
nie warto.. teraz z perspektywy czasu to wiem, jestem tego pewna.. Może jeszcze między wami się ułoży, czego Ci życze z całego serduszka, musisz być dzielna.. poradzisz sobię - ja to wiem :*
aa to prawda :happy2: jestem szczęśliwa dzięki Mojej małej córeczce, wszystko inne przestało miec znaczenie.. ja nie wiem co się stanie jak ja urodzę i ją zobaczę.. chyba zwariuję ze szczęścia :-p

Kurde nie lubie tak pisać o swoim zadowoleniu, kiedy ktoś jest smutny... Kochana.. głowa do góry...
 
Do góry