jeszcze nie samotna - to usg pomiedzy 10-12 tygodniem jest najbardziej wiarygone, a wrecz pewne, jesli chodzi o wady plodu; na nim tak dokladnie mierza przeziernosc karkowa; jesli ono bylo ok, to nie masz czym sie martwic; choc ponoc w ciazy to normalne, ze mamy jakies straszne sny i przeczucia - wszystko bedzie dobrze:-)
Ina 11 - super ze sie odezwalas; w koncu wiemy, co u ciebie slychac; moje Gratulacje; ciesze sie tez, ze ex sie nawrocil, chociaz w kwestii dbania o dziecko - aby tak dalej; trzymam kciuki, ale nie dziekuj -aby nie zapeszyc;-)
Jeny175 - wspolczuje Ci tych przezyc; szkoda, ze czlowiek jest madry po szkodzie, to juz wtedy odroczylabys rozprawe na czas po porodzie, ale ktoz to mogl wiedziec, co "glab" wymysli; a adwokata to ja bym tez zalatwila - bo niestety w ciazy jakas taryfa ulgowa sie nalezy; mozesz napisac zazalenie i podpiac zaswiadczenie ze szpitala; ale... mysle, ze szkoda Twoich nerwow, bo i tak je stracisz na nastepnym "spotkaniu"; wierze, ze bedziesz juz wtedy silniejsza
Anowi 82- swiete slowa napisalas; to juz nie to samo forum; w sumie z moja pomoca tez bo mnie nie raz ponioslo; nie wiem, czy odzyska swoja dawna swietnosc - mam nadzieje, ze tak, choc ja juz troszke sie wyleczylam z forum i tez nie pisze o wszystkim co mnie boli, co sie dzieje; a dlaczego?? nie dlatego, ze boje sie krytyki, tylko uwazam, ze pewnych rzeczy sie nie pisze ani ciezarnym ani juz mamom, ktore maja juz w ramionach swoje malenstwa; wymaga tego kultura i poszanowanie drugiegi czlowieka; sa pewne rzeczy, ktore nam moze powiedziec Matka albo ktos najblizszy a nie osoba z forum, ktora tak naprawde, to tylko czesc naszego zycia zna; a jesli juz sie jakies osoby zzyja, to moga to napisac na gg lub priv - a nie na forum; a niestety te zasady zostaly zlamane i jakos nie czuje sie "swobodnie" piszac o wszystkim i wiem, ze nie tylko ja mam takie odczucia; ale.... zawsze trzeba miec nadzieje, ze "zlote czasy" powroca
kropelka niedlugo do nas powroci:-) i mysle, ze bedzie miala duuuzo do opowiadania - w koncu tyle jej nie bylo czasu:-(
nie wiem co u Asuzany - bardzo dawno sie do mnie nie odzywala; mam nadzieje, ze jest ok; moze ktos wie, czy u niej wszystko dobrze?? jesli tak, to dajcie znac, bo zaczynam sie o nia martwic:-(
Justysia, Kasiaa - niestety z lekarzami tak to juz jest, ze jeszcze niektorzy z nich uwazaja sie za jakies swietosci; ja nie moge narzekac, ale u mnie jest inna sytuacja, bo mam tate lekarza i nieraz dzieki temu mialam "taryfe ulgowa"; ale nasluchalam sie wielu opowiesci i nie jednej bylam swiadkiem, ze czesto to nie sa ludzie z powolania, tylko swiete krowy; choc bywaja i wyjatki; a jesli chodzi o usg, to wiem, ze lekarze nie za bardzo chca robic przy kazdej wizycie i ja to rozumiem i popieram - jednak to sa fale, ktore przenikaja do naszego dzieciatka; ja czesto mialam tylko usg robione na zasadzie posluchania serduszka i finito; w sumie w ciazy mialam 4 usg, w tym jedno jak nie mialam ruchow dziecka przez dwa dni, to na drugi dzien bylam na usg, aby sprawdzic czy wszystko ok; ale nerwow wtedy mialam i do tego akurat lezalam w szpitalu hematologicznym i tam nikt nie mogl mi zrobic usg (co za glupota, bo sprzet mieli a to zaden problem posluchac, czy serdeuszko bije), wiec jechalam z exem w szlafroku na drugi koniec wawy na usg; ludzie sie dziwnie na mnie patrzyli jak wysiadlam w zielonym szlafroku, w kapciach, bo zadnych butow nie moglam zalozyc, bo mialam bardzo spuchnieta noge i na dodatek w bandazu az po biodro; a zimno wtedy bylo, bo to byl koniec pazdziernika; podejrzewam, ze sobie mysleli, ze jakas wariatka;-) ale wtedy nawet sie tym nie przejmowalam, bo najwazniejsze bylo dla mnie dziecko, czy wszystko ok; i wtedy tez dowiedzialam sie, ze to chlopiec; powiem szczerze, ze jakos mnie to nie ucieszylo, bo raczej nastawiona bylam i chcialam dziewczynke, ale za to ex szalal z radosci; od razu zadzwonil do tatusia swojego sie pochwalic; i co z tego?? dalszy czas pokazal ile to dla niego warte bylo
teraz troszke sie nawraca, ale zobaczymy na jak dlugo; narazie przychodzi do malego - czasami raz, czasami dwa razy w tygodniu; tylko ciekawa jestem jak dlugo taka sielanka potrwa; nno i czy za 15 dni (sprawiedliwosc temidy), nie odwroci sie ponownie d***;
agugucha - dzieki za zyczonka:-) i korzystaj z ostatnich chwil wolnosci, bo potem.... to juz inna wolnosc - taka na jaka Ci malenstwo pozwoli;-)
a tak wogole, to moge tylko zyczyc zdrowiutkich dzieciaczkow i zero trosk zwiazanych z opieka nad nimi oraz szybkich i bezbolesnych porodow:-)
p.s mamy tez nowy zabek - piaty, ale juz nie mam sily sie bawic i zmieniac "zebolka" ))
Ina 11 - super ze sie odezwalas; w koncu wiemy, co u ciebie slychac; moje Gratulacje; ciesze sie tez, ze ex sie nawrocil, chociaz w kwestii dbania o dziecko - aby tak dalej; trzymam kciuki, ale nie dziekuj -aby nie zapeszyc;-)
Jeny175 - wspolczuje Ci tych przezyc; szkoda, ze czlowiek jest madry po szkodzie, to juz wtedy odroczylabys rozprawe na czas po porodzie, ale ktoz to mogl wiedziec, co "glab" wymysli; a adwokata to ja bym tez zalatwila - bo niestety w ciazy jakas taryfa ulgowa sie nalezy; mozesz napisac zazalenie i podpiac zaswiadczenie ze szpitala; ale... mysle, ze szkoda Twoich nerwow, bo i tak je stracisz na nastepnym "spotkaniu"; wierze, ze bedziesz juz wtedy silniejsza
Anowi 82- swiete slowa napisalas; to juz nie to samo forum; w sumie z moja pomoca tez bo mnie nie raz ponioslo; nie wiem, czy odzyska swoja dawna swietnosc - mam nadzieje, ze tak, choc ja juz troszke sie wyleczylam z forum i tez nie pisze o wszystkim co mnie boli, co sie dzieje; a dlaczego?? nie dlatego, ze boje sie krytyki, tylko uwazam, ze pewnych rzeczy sie nie pisze ani ciezarnym ani juz mamom, ktore maja juz w ramionach swoje malenstwa; wymaga tego kultura i poszanowanie drugiegi czlowieka; sa pewne rzeczy, ktore nam moze powiedziec Matka albo ktos najblizszy a nie osoba z forum, ktora tak naprawde, to tylko czesc naszego zycia zna; a jesli juz sie jakies osoby zzyja, to moga to napisac na gg lub priv - a nie na forum; a niestety te zasady zostaly zlamane i jakos nie czuje sie "swobodnie" piszac o wszystkim i wiem, ze nie tylko ja mam takie odczucia; ale.... zawsze trzeba miec nadzieje, ze "zlote czasy" powroca
kropelka niedlugo do nas powroci:-) i mysle, ze bedzie miala duuuzo do opowiadania - w koncu tyle jej nie bylo czasu:-(
nie wiem co u Asuzany - bardzo dawno sie do mnie nie odzywala; mam nadzieje, ze jest ok; moze ktos wie, czy u niej wszystko dobrze?? jesli tak, to dajcie znac, bo zaczynam sie o nia martwic:-(
Justysia, Kasiaa - niestety z lekarzami tak to juz jest, ze jeszcze niektorzy z nich uwazaja sie za jakies swietosci; ja nie moge narzekac, ale u mnie jest inna sytuacja, bo mam tate lekarza i nieraz dzieki temu mialam "taryfe ulgowa"; ale nasluchalam sie wielu opowiesci i nie jednej bylam swiadkiem, ze czesto to nie sa ludzie z powolania, tylko swiete krowy; choc bywaja i wyjatki; a jesli chodzi o usg, to wiem, ze lekarze nie za bardzo chca robic przy kazdej wizycie i ja to rozumiem i popieram - jednak to sa fale, ktore przenikaja do naszego dzieciatka; ja czesto mialam tylko usg robione na zasadzie posluchania serduszka i finito; w sumie w ciazy mialam 4 usg, w tym jedno jak nie mialam ruchow dziecka przez dwa dni, to na drugi dzien bylam na usg, aby sprawdzic czy wszystko ok; ale nerwow wtedy mialam i do tego akurat lezalam w szpitalu hematologicznym i tam nikt nie mogl mi zrobic usg (co za glupota, bo sprzet mieli a to zaden problem posluchac, czy serdeuszko bije), wiec jechalam z exem w szlafroku na drugi koniec wawy na usg; ludzie sie dziwnie na mnie patrzyli jak wysiadlam w zielonym szlafroku, w kapciach, bo zadnych butow nie moglam zalozyc, bo mialam bardzo spuchnieta noge i na dodatek w bandazu az po biodro; a zimno wtedy bylo, bo to byl koniec pazdziernika; podejrzewam, ze sobie mysleli, ze jakas wariatka;-) ale wtedy nawet sie tym nie przejmowalam, bo najwazniejsze bylo dla mnie dziecko, czy wszystko ok; i wtedy tez dowiedzialam sie, ze to chlopiec; powiem szczerze, ze jakos mnie to nie ucieszylo, bo raczej nastawiona bylam i chcialam dziewczynke, ale za to ex szalal z radosci; od razu zadzwonil do tatusia swojego sie pochwalic; i co z tego?? dalszy czas pokazal ile to dla niego warte bylo
teraz troszke sie nawraca, ale zobaczymy na jak dlugo; narazie przychodzi do malego - czasami raz, czasami dwa razy w tygodniu; tylko ciekawa jestem jak dlugo taka sielanka potrwa; nno i czy za 15 dni (sprawiedliwosc temidy), nie odwroci sie ponownie d***;
agugucha - dzieki za zyczonka:-) i korzystaj z ostatnich chwil wolnosci, bo potem.... to juz inna wolnosc - taka na jaka Ci malenstwo pozwoli;-)
a tak wogole, to moge tylko zyczyc zdrowiutkich dzieciaczkow i zero trosk zwiazanych z opieka nad nimi oraz szybkich i bezbolesnych porodow:-)
p.s mamy tez nowy zabek - piaty, ale juz nie mam sily sie bawic i zmieniac "zebolka" ))