rzeczywiscie cos dzisiaj pustawo....
dawno nie pisalam, bo czasu wiecznie brak; i jeszcze z dobrych wiesci, to w koncu wrocilam do siebie, po dluuuuuuugim (czyt. za dlugim) pobycie u Rodzicow; niestety ja juz sie nie nadaje do mieszkania nawet blisko z Nimi; bezpieczna odleglosc to te 200 km;-)
notabene - mlodego mi tak dziadek rozpuscil, ze maly rozrabiaka i histeryk sie zrobil, ale na szczescie jest to taki wiek, ze mam nadzieje, ze sie szybko da to opanowac:-)
anowi - mam nadzieje, ze juz trzymasz swoje malenstwo w ramionach; cos dlugo to szlo-idzie u Ciebie, ale mam nadzieje, ze za to w miare bezbolesnie:-)
alicja - witam serdecznie i ciesze sie, ze masz dobre nastawienie; szkoda troszke , ze tak pozno do nas dotarlas, bo moglysmy Cie wspierac; ale dalas sobie rade sama:-) i teraz mam nadzieje, ze sie zadomowisz tutaj i bedziesz czesto do nas pisac same radosne posty;
mloda - Nikos za duzo wazy?? a tak z ciekawosci, to ile?? wiesz z ta waga, to jest roznie; moj za to ma takie skoki; raz jest ponizej 3 centyla a raz dogania 25
ale jakos idzie do przodu; za to jesli chodzi o wzrost, to raz sie okazalo, ze byl ponad 90 centyl - miara centylowa sie dla niego skonczyla
i ja tez wczesniej podawalam wszystko, ale ja zaczelam od kaszek, wlasnie ze wzgledu na jego niska wage; a jablko mozesz mu smialo dac i to wlasnie takie "utarte" lyzeczka z surowego jablka - napewno wtedy problemy z kupkami pojda w niepamiec; i nawet te 2-3 lyzeczki zdzialaja cuda:-) a na "ladne" jedzenie lyzeczka , to jeszcze Nikos ma czaaaaas:-)
pisalas tez o apetycie poporodowym:-( u mnie tez tak bylo/jest; najpierw ladnie schudlam karmiac mlodego cycem, a potem, gdy musialam przestac, to zaczelam sobie na wszystko pozwalac i apetyt rosl i rosl i rosl
a najgorsze to slodycze; i to nawet nie czekolady, tylko domowej roboty ciasta
wpiep****am jak glupia
teraz staram sie nad tym panowac, ale ciezko, oj ciezko; i jak sobie przypomne, to z corcia tez tak mialam; i dopiero jak Aga miala ok3 lat, to sie to wszystko unormowalo; kurcze... az tyle mam czekac
??
Katerinka - sio na porodowke; Twoj czas juz minal, no i anowi tez bedzie jakos razniej:-)
justysia - na pampersy i takie tam rzeczy to Ty masz jeszcze czas; blizej porodu bedziesz znala orientacyjna wagge dziecka, to wtedy bedziesz wiedziala, jakie np pampersy kupic;-) jesli chodzi o ciuszki, to ktos pisal, ze owszem ciezko dostac, ale sa kolory neutralne - dobre i dla chlopca i dla dziewczynki; a jesli chodzi o fotelik samochodowy, to jesli nie masz auta i nikt cie nie bedzie autem czesto gdzies tam wozil, to szkoda kasy na fotelik; a w razie sporadycznych wyjazdow, to moze jakas sasiadka bedzie miala pozyczyc na chwile??
a tak wogole to sobie pomyslalam (szkoda, ze tak pozno), ze przeciez wspieramy sie duchowo, to mozemy tez tak troszke jakby "materialnie"; wiadomo, ze kazda z nas ma ciezko, ale np dzieciaczki, w tym moje wyrasta z rzeczy i przeciez mozemy przeslac tym przyszlym mamom, ktore czekaja na swoje malenstwa; a przeciez wiadomo, zze tak male dzieci ciuszkow nie niszcza; ja wiekszosc malutkich (0-3 miesiace) powydawalam juz kolezankom a reszte oddalam do domu malego dziecka i domu samotnej matki; i z rzeczami , z ktorych maly wyrosl niedawno zrobilam to samo; ale teraz moge zachowac i jesli ktoras chetna, to niech mi napisze adres na priv - to wysle (tylko, ze teraz to juz od rozmiaru 74 bede miala), ale przydadza sie mamom, ktore rodza po nowym roku (bo beda to raczej jesienno-zimowo-wiosenne rzeczy, czyli cieplejsze);
no to moze tak "optymistycznie" koncze juz....
a jeszcze nie.... mloda pisalas o ogladaniu tv; u mnie w domu caly dzien leci tv i to dlatego, ze sama mieszkam i zeby maly nie przyzwyczajal sie do ciszy, ale smarkacz maly dzieki temu ma swoje ulubione reklamy - i wtedy nawet najciekawsza zabawe przerywa
; a ze ogladam "brzydule", to mlody tez jest fanem tego serialu, a moze bardziej melodii przed i po brzyduli; jak siedzi, to chwyta sie czego moze - najczesciej mojej bluzki albo i skory
i poskakuje radosnie z wielkim usmiechem na buzce
oki; to spokojnej nocki, kolorowych snow, karaluchy pod poduchy;-)