reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Witaj na forum gjoasia!
takie wyzalenie sie pomaga. czlowiek sobie ponarzeka to i lzej na serduszku. poradzisz sobie napewno. przynajmniej masz wprawe w opiece nad noworodkiem. bede mogla pisac do Ciebie po rade?
Uwazaj na siebie. ja moze i posrednio przez trudna sytuacje zamartwianie sie stres wyladowalam w szpitalu. i uswiadomilam sobie i zadalam sobie pytanie po co nerwy?tylko szkodze sobie i dziecku. z kazdej nawet najgorszej sytuacji jest wyjscie. czasem wybor jest bardzo trudny. ale trzeba wierzyc ze sie bedzie dobrze. bo co nam innego zostalo? trzeba wierzyc ze bedzie dobrze;
pisz jak Ci zle
 
reklama
kabaretka powiedz jak po rozmowie z lekarzem? wyniknęło coś z tego? a może masz już swojego szkraba przy sobie? :tak:
co do partnera twojej mamy... to bardzo mi przykro :-( pozostaje nam wierzyć że nic nie dzieje się bezcelowo a Bóg nie rzuca kośćmi tylko ma jakiś pomysł na nasze życie.

bezsenna no ja właśnie ja wolę się pouczyć niż spotkać :dry: zawsze sobie mysle tak ,ze jak sie rozejdziemy a ja zawale rok to to ja i moj syn bedziemy na tym cierpiec (bo później sie wyporwadzimy od moich rodziców) a dla niego potem to bedzie jakis tam zyciowy epizod bez wiekszych konsekwencji i sie wsciekam bo dla mnie to jak atak na moja niezależność. mnie też przerażaja nazwy moich egzaminow. juz mam tak zlasowany mózg dzisiaj od nauki że przeczytam jeszcze dwa wyklady i ide w kime :dry:

gjoasia ja mam prawie trzy letniego synka i nie raz sie zdarzy ,ze Adaśko w czasie zabawy jak sie bardzo podekscytuje to zdzieli mnie, aspiranta, babcie albo kogoś z rodziny grabkami/patykiem albo z całej siły wyrżnie głową. I nie raz jak sie zezłości na kogoś ,że jest niedobry i tak dalej i jest to normalny etap w dorastaniu dziecka... nie ma dzieci w 100% ułożonych a jeśli są to nie ułożone tylko trzymane krótko na smyczy (sorry za wyrażenie). W prawdzie ja w ciązy nie jestem tylko tutaj się po prostu dobrze czuję... chociaż mam nadzieje na kolejne szkrabiki kiedyś w przyszłosci. Mój Smok też jest strasznie przywiązany do aspiranta (mojego partnera) wprawdzie nie mieszkamy razem ale codziennie sie widujemy, przychodzi po nas rano i odporwoadzamy razem Adasia do żłobka.. i ciągle tylko p. i p. i p. też się czasami zastanawiam jak wytłumacze brak jego obecności w naszym życiu jeśli się rozejdziemy i muszę przyznać ,że trochę mnie to przerasta, przeraża i dobija.
 
kabaretka milkada myślałam ze jak tu znów zajrzę to obejrzę zdjęcia Waszych dzieciaczków, a tu 2w1.widocznie uwazaja ze w brzuszku u mamusi najlepiej.
abundzu a jak Ci poszlo na egzaminach?
bezsenna ciesze sie ze Cie nie urazilam. a jak tam przygotowania? masz juz wszystko dla maluszka?mieszkam w malym miescie i u nas w szpitalu odzial ginekologii i polożniczy jest na jednym pietrze noi i pierwszy raz slyszalam tak na zywo jak kobietka rodzi. ale jej (tak mi sie wydaje)dobrze poszlo, krzyczala podczas skurczow partych moze 4razy(okolo 20min to trwalo)i potem dzidzia krzyczala. ale jak plakaly noworodki to nie moglam ja bym zaraz leciala patrzec co sie dzieje czego placze. mimo ze nie moje dzieciaczki a nie moglam sluchac jak placza.
 
anowi82 jasne ze mozesz pisac po rade. Jesli tylko bede mogla pomoc to to zrobie:). Ja tez balam sie ze wyladuje w szpitalu. Na osotatnim badaniu kiedy gin wlaczyl mi bicie serca malego i powiedzial do mnie "zobacz jak bije serduszko" to ja zalalam sie lzami i odpowiedzialam, ze wolalabym zeby nie bilo bo i tak juz ma przegrane zycie. Teraz sie tego wstydze, ale to bylo pare dni po rozstaniu i teraz juz tak nie mysle. Gin okazal sie czujny i przypisal mi tabletki na depresje, ale wzielam tylko 3 razy i zadalam sobie wlasnie to pytanie "po co ty wszystko", co ten biedy maluszek jest winien, ze jego tatus okazal sie prawdziwym dupkiem? Teraz moj 4 latek codziennie przed snem caluje moj brzuch i mowi dobranoc do brata i zawsze powtarza jak widzi, ze placze, ze damy sobie rade:zawstydzona/y:. Wstyd mi, ze taki mlody czlowiek mnie pociesza, bo to ja powinnam pocieszac jego. Ale przyzeklam sobie, ze stane na nogi. Z kazdym dniem jest latwiej. Placze juz tylko czasami (czytajcie 3 razy dziennie:wściekła/y:), ale jak przypomne sobie siebie z przed paru tygodni jak wylam dzien i noc to jestem z siebie dumna:-).
Kolejne badanie mam za tydzien i juz nie moge sie odczekac kiedy kolejny raz uslysze serduszko i zobacze buzke mojego przyszlego synka. A wszyscy tatusiowie, ktorzy okazali sie tchorzami kiedys zaplaca za to cene. Podobno zlo okraza ziemie i kopie w tylek z podwojna sila. Ja juz odliczam dzien kiedy to spotka mojego dawce!!!!
 
gjoasia witam Cie na forum :-). I już widzę że pozytywne fluidy nam wysyłasz :-).Silna kobieta z Ciebie i z twojego czterolatka też :-).Jejku to nie samowite że tak mały człowieczek potrafi pocieszyć powiedziec takie słowa...
To świadczy tylko o tym że dobrze go wychowałaś,i teraz drugi raz też dasz sobie radę :-).Musisz być silna dla swoich Skarbów :-):-):-).

A u mnie nadal cisza :-(,Kubusiowi za dobrze w brzuszku i chyba sam nie planuje wyjść,a więc już tylko pozostaje mi czekać na 24 czerwca :-).

Pozdrowionka
 
abundzu tez sie dolaczam ze niema dzieci na 100%ulozonych. dzieci mowia to co czuja; a dopiera z czasem naucza sie ze pewnych rzeczy nie wypada
gjoasia ja sie bardzo wystraszylam jak wyladowalam w szpitalu. postanowilam sie juz tak nie zamartwiac. na jednym dupku swiat sie nie konczy.
ja serduszko mego dzieciaczka uslyszalam w 12tc(szczuplutka wtedy bylam, schudlam przez ten okropny marzec 5kilo, a dodam ze nie meczyly mnie wymioty.poprostu nerwy)
placz Ci pomoze. ja przeryczalam praktycznie caly marzec. ale w kwietniu wzielam sie juz w garsc. czas i dobre slowa pomagaja. jak pomysle co sie ze mna dzialo w marcu to az ciarki mi przechodza. ale uplyw czasu zrobil swoje. juz inaczej patrze na moja sytuacje. Zobaczysz gjoasia ze u Ciebie bedzie podobnie.
Moglam 29.06.2009 wyjsc za maz. ale po jednym miesiacu mieszkania z nim i jego rodzicami poprostu stamtad ucieklam. nie chcialam tak zyc tak byc traktowana; podjelam jedna z najtrudniejszych decyzji w moim zyciu i odeszlam. a mysle ze tez jedna z najlepszych. a bylam z nim 1,5 roku wydawalo mi sie ze go znam. a jak zamieszkalam z nim to sie okazalo. a teraz gdybym ja nie zadzwonila on tez by sie nie odezwal. przykre.
 
Rodzące :)
Jak juz wiadomo mam jeden porod za soba i uwierzcie mi, ze dziecko wie kiedy ma pojawic sie na swiecie... Ja chcialam przyspieszyc pierwszy porod i teraz za nic w swiecie tego nie zrobie.
Milkada jak Kubus uzna, ze chce z brzucha na raczki to da Ci znac:)))) i pamietajw chwilach zwatpienia na sali porodowej, ze to sie kiedys musi skonczyc:))

Szczerze mowiac to wielokrotnie po porodzie Piotrusia (moj 4 latek) plakalam po nocach, ze jednak fajnie bylo jak byl jeszcze w brzuszku... No ale niestety my kobiety zawsze chcemy wiecej i wiecej, taka nasza natura:-)
 
anowi Ja się 3 razy upewniałam o płci i za każdym razem u innego ginekologa. Bardzo chcę mieć synka, już się na to nastawiłam i nie wiem, jak bym przyjęła informację o tym, że to jednak nie synek. No ale po tych 3 konsultacjach już jestem pewna ;) Oj tak, marzec był okropny :/ Wtedy mam co prawda urodziny i lubiłam ten miesiąc, ale wtedy też umarł mój przyjaciel i już chyba nie lubię marca. Z drugiej jednak strony wtedy dowiedziałam się o płci i wtedy minęła mi połowa ciąży. Całą pierwszą połowę przepłakałam. Zima była straszna...
abundzu Coś się pogorszyło w relacjach z aspirantem? Bo piszesz o nim tak jakbyście mieli się rozstawać. To spowodowane tym co przeszłaś i po prostu wolisz teraz być mniej ufna i dopuszczać do siebie możliwość rozstania nawet jeśli na daną chwilę jest ok?
gjoasia Pięknie piszesz o starszym synku :) Jakby mój Kubulek miał mieć kiedyś rodzeństwo to też bym chciała, żeby miał braciszka. Widzę, że sporo przeszłaś, ale też potrafisz wysyłać pozytywne fluidy jak to Milkada napisała ;)

Dziewczyny. dzięki Wam widzę, że nie jestem jakimś wybrykiem natury, że wszystkie moje reakcje są naturalne dla kobiety w ciąży, ale mimo to takie stany przechodzą. Wierzę. że każda z nas ułoży sobie życie i że będziemy szczęśliwe :)
 
reklama
milkada mi tez sie przesunął termin porodu. obliczyli mi termin porodu ale dla cyklu 28dniowego. a ja mialam okres okolo co 32dni. moze i u Ciebie tez tak jest?

Jak już wcześniej pisałam,14 czerwiec to termin z okresu :-),A ten drugi na 22 czerwiec z USG z pierwszego trymestru ciąży.
No ale u mnie jak na razie nic się nie dzieje,czasem coś tam zaboli zakuje ale na tym się kończy :-(.Dobrze mojemu Kubusiowi w brzuszku :-).Jejku jak ja bym chciała już 24 :-). W nocy spać nie mogę bo jak mnie coś zakuje to zaraz wydaje mi się że to może już to,i z przejęcia spać nie mogę :-).

A co do kabaretki to właśnie napisałam jej smska bo się od wczoraj nie odzywa,może tuli już swojego Szkraba :-):-):-).
 
Do góry