- Dołączył(a)
- 27 Styczeń 2019
- Postów
- 6
Kochana tylko spokojnie. Na pewno sie to wszystko jakos ulozy, tylko ty teraz tego nie widzisz. Najwazniejsze ze masz choc jedna osobe na ktora mozesz liczyc, czyli swoja mame. Rozumie, ze masz gdzie teraz mieszkac, jakby co?? Ja tez bylam przerazona, ciaza mnie nie cieszyla, bylam taka wsciekla i razzalona ze wlasnie mnie to spotyka. Masz racje, to okropne byc sama w ciazy. Rozumie twoj strach i obawy. Troche trudno mi cos Tobie doradzic. Osobiscie nie mialam do czynienia z kims tak chorym ktory wyladowal w psychiatryku. Jak on sie czuje jako przyszly tato? chce tego dziecka? Chce stworzyc z toba rodzine? i najwazniejsze czy ty tego chcesz? czy widzisz was , mimo jego choroby, jako szczesliwa rodzine? Masz dosc trudna sytuacje. Dziecko w drodze , zamiast miec wsparcie w partnerze to ty musisz wspierac jego.
Na pewno sobie poradzisz, jestes jeszcze mloda i jeszcze wiele rzeczy przed toba. Ja urodzilam dwa miesiace temu, sama jestem od 10 tyg ciazy. I bez mojej mamy nigdy nie dalabym rady. Cala ciaze przeryczalam i bylam pewna ze sobie nie poradze, ale zycie toczy sie dale. Najwazniejsze zeby dzidzia urodzila sie zdrowa. Takze glowa do gory. Powiedz jak ty sie czujesz?? Jak mdlosci i inne ciazowe dolegliwosci? Chlopiec czy dziewczynka?? Imie juz tez wybralas?
Chwal sie
Znajduje siłę aby go wspierać, ale gdy wczoraj przyjechałam to usłyszałam, że jego rodzinę są na mnie wkurwieni, że mi nigdy nic nie pasowało, ani że brał tabletki ani to że gra w gry na PS. Potem mnie za to przeprosił, bo widzę że jest teraz podatny na manipulacje. A jego rodzina zamiast go motywować mną i dzieckiem, to mu mówi jaka jestem zła. Kompletnie nie rozumiem tych kretynow. Dziś robiłam krzywa cukrowa, wiec trochę mi słabo. Z ciążowych dolegliwości to ból pleców, czasem ciężko mi się oddycha i zgaga nocą
Kochana tylko spokojnie. Na pewno sie to wszystko jakos ulozy, tylko ty teraz tego nie widzisz. Najwazniejsze ze masz choc jedna osobe na ktora mozesz liczyc, czyli swoja mame. Rozumie, ze masz gdzie teraz mieszkac, jakby co?? Ja tez bylam przerazona, ciaza mnie nie cieszyla, bylam taka wsciekla i razzalona ze wlasnie mnie to spotyka. Masz racje, to okropne byc sama w ciazy. Rozumie twoj strach i obawy. Troche trudno mi cos Tobie doradzic. Osobiscie nie mialam do czynienia z kims tak chorym ktory wyladowal w psychiatryku. Jak on sie czuje jako przyszly tato? chce tego dziecka? Chce stworzyc z toba rodzine? i najwazniejsze czy ty tego chcesz? czy widzisz was , mimo jego choroby, jako szczesliwa rodzine? Masz dosc trudna sytuacje. Dziecko w drodze , zamiast miec wsparcie w partnerze to ty musisz wspierac jego.
Na pewno sobie poradzisz, jestes jeszcze mloda i jeszcze wiele rzeczy przed toba. Ja urodzilam dwa miesiace temu, sama jestem od 10 tyg ciazy. I bez mojej mamy nigdy nie dalabym rady. Cala ciaze przeryczalam i bylam pewna ze sobie nie poradze, ale zycie toczy sie dale. Najwazniejsze zeby dzidzia urodzila sie zdrowa. Takze glowa do gory. Powiedz jak ty sie czujesz?? Jak mdlosci i inne ciazowe dolegliwosci? Chlopiec czy dziewczynka?? Imie juz tez wybralas?
Chwal sie
Różnie się czuje, czasem brakuje mi energii i szybko się męczę. Wszystko na mojej głowie, bo i samochód ostatnio mi padł przez akumulator i jakieś czujniki się świeciły, a ja jestem zielona w temacie samochodowym, ale już to naprawiłam dziś Pan mechanik mi mówił, że jego żona rodziła w 23 tygodniu ciąży, a ja jestem już w 24 tygodniu i teraz jestem przerażona myślą, że mogę urodzić w każdej chwili, a nie dopiero w maju. I lęki mam i obawy, że pokój niezrobiony, że będę musiała sama rodzic, a co jak nie dam rady i wpadnę w depresję poporodowa? Co jak sprowadziłam na świat Tymona i nie zadbałam o to, by miał Tate, który pokaże mu jak być mężczyzna i jak grać w piłkę? strasznie to smutne, dziś już nawet nie miałam siły odzywać się do taty dziecka, on też odpuścił. Boję się że jeśli mu się poprawi to ja go zdążę znienawidzic za to że zostałam sama i nie dostałam żadnej pomocy ani z jego strony, ani jego rodziny. A Ty masz myśli, że jeszcze znajdziesz na swojej drodze mężczyznę, który zaakceptuje Twoje dziecko i wychowa jak swoje?