reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

No jasne, w pełni się zgadzam. Jeszcze jakby dziecka nie było to co innego...
Kompletnie nie rozumiem jak można być takim człowiekiem. W głowie mi się to nie mieści.
Nie dziwię się, że go nienawidzisz. Trzymam kciuki żeby wszystko poszło po Twojej myśli.

Napisane na G7-L01 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Paskudztwo- cześć , myślę że pierwszy krok to uwolnienie sie od Twojego faceta ! Bo on wie że ty jesteś zawsze ! Jest jeszcze szansa że jak znikniesz z jego życia! Całkowicie ! Się odetniesz może poczuje co stracił może zateskni może będzie chciał być razem, (jednakże moim zdaniem powinnaś po prostu dać sobie spokój bo taka sytuacja w szczęśliwym związku nie powinna się zdarzyć )

Ja byłam na tyle głupia że przed dzieckiem widziałam że facet ma problemy ze sobą ciągoty do klientek (taki syndrom kur*wiarza) I co zamiast spier*dalac to ja to chciałam "go naprawic" ja pierdole jaka byłam głupia ...-wjebalam się z dzieckiem a u nas było tak że w kwietniu gadał o ślubie a w czerwcu już 'walił po rogach '; ogólnie cała sytuacja ostatecznie wyszła mi na dobre bo gdyby nie to wszystko nie poznalabym mojego kochanego męża :) , ale tyle ile stresu nerwów mnie to kosztowało taka byłam ślepa - dopiero zobaczyłam Po.! Proszę Cię nie bądź ślepa nie daj się wykorzystywać - poradzisz sobie uwierz mi ! My kobiety mamy nadprzyrodzone moce ;) , koniecznie idź do psychologa nie zostawiaj siebie z tym samej !!

Eiko- podobnie myślałam tak ślepo zakochana byłam! Teraz za to uważam nie poświęcam facetowi swojego życia tak jak było z nim ! Mam swoje rzeczy do roboty swoich znajomych itp. Z 'tamtym' nie miałam swojego życia wszystko mu poświęciłam nawet swoich znajomych ! I 9 lat poszło w D****, błąd wszechczasów! Ale chociaż teraz jestem mądrzejsza i jestem o niebo lepsza ;) .kochana nie masz do czego wracać zrobił jej dziecko dla kasy jednak będzie się musiał męczyć na jej warunkach uwierz że jeśli jest jaki jest to nie wytrzyma specjalnie długo..przeciez jeśli się rozejda to alimenty trzeba będzie płacić ;) - może uprzejmie zawiadom rodzinkę że ma jeszcze żonę i dziecko [emoji23] 'wybacz ale POJ*EB...' , dla Ciebie wszystko przyjdzie z czasem :*
Gratulacje dzidzi!! A to niespodzianka hihi

Kajmakowe- prawda los wynagrodzi i dzieckiem i później normalnym związkiem- oby dla Was (tak samo jak mi zostało wynagrodzone ) , ja czekałam 4 lata na swoje szczęście , także bądźcie cierpliwe to nadchodzi ! A później już się reaguje na eksa jak z automatu i nie robi po czasie to wrażenia także powoli do przodu
Ps.o kurr ale na zjeba lekarza trafiłaś ! Szok .. trzeba było mu pocisnac (Ale wiem że to inne przeżycia) nie myśli się o Tym..

Minimousedot-super wiesci! Gratulacje i szczęścia życzę , lepiej jak się koleś nie interesuje , mniej stresu psychicznego dla Ciebie , mój eks się pseudo
Interesował przychodził i grał mi na nerwach więc bardzo miałam psychikę rozwalona ale daje radę no problem już od dawna , fajnie że pozytywne
Wieści przyniosłas, malutka napewno daje siłę i dobrze że mówi tata do partnera bynajmniej ma mamę i tate który zasługuje na nią , trzymaj się !

Bardzo dobra rada - zapisywać! Bo się zapomina a ja nawet miałam aplikacje do nagrywania rozmów przez tel!

Alimenty bierzcie na dziecko, odwolajcie się jak nie przyznali , przedstawić rachunki i koszty utrzymania ,nie raz z zasady odwołują bo trzeba walczyć ;/



Napisane na SM-G935F w aplikacji Forum BabyBoom
 
@Miciur-ka jak już pisałam, nie jestem w stanie zniknąć całkowicie, bo mam swoje obowiązki z jego firmie, a pieniądze, które mi płaci są mi potrzebne o_O to jest w ramach pracy dorywczej, bo na etat pracuję w innej firmie. Ale sama nie inicjuje rozmów, nawet służbowych. Aktualnie jest mi dobrze samej. Nie czekam na spotkanie, nie myślę co robi, nie zastanawiam się czy weźmie mnie na wyjazd itp. Próbuję ułożyć sobie samej życie. Teraz mam już inne priorytety niż on - studia, skompletowanie wyprawki dla dziecka, lekcje salsy ;), no i psychiatra. Tym razem nie odwołam wizyty. Wiem, że pod koniec ciąży i przez pierwsze kilka tygodni po porodzie będzie mega ciężko, ale wierzę, że dam radę, bo z tego co tutaj czytam, to kobiety w gorszych sytuacjach sobie świetnie poradziły. Póki co - nie chcę już go :) Pewnie jakbyśmy do siebie wrócili to po jakimś czasie by była podobna akcja...
 
Dziewczyny myslicie ze na plus bedzie w sadzie ze maz sie nie pojawil w szpitalu i po zobaczyc malego?
Ja juz w domu, szczesliwa, zakochana ale trez juz plakalam . Ex w internecie chwali sie zdjeciamu usg dziecka z kochanka....a o moim wspnialym synku zapomnial. Boli.
Nie zaluje ze mam synka, zaluje ze syn nie ma milosci ojca :(
 
Zdecydowanie na plus! Dla mnie to jest jeden z argumentów, zeby pozbawić władzy, po co ja dzielić z kimś kto ma gdzieś własne dziecko. Brakuje mi słów jaki z niego człowiek...
 
Eiko na szczescie większość tego co teraz czujesz to hormony, serio, ja pamietam, ze po porodzie jak mi juz mala dali z inkubatora to plakalam caly czas, ze zrobila kupke, ze nie zrobila, ze spi, ze wstala itd. Teraz tego nie widzisz, ale z perspektywy czasu sama sie będziesz z tego śmiać ;)

Co do malzonka, olej. Serio. Twoim zadaniem i priorytetem jest teraz, zeby synek nigdy nie odczul tego, ze brakuje mu tej milosci ojca, ze cos go ominelo czy jego zycie jest niepełne. Jestes ojcem i matka, rob dużo zdjec, duzo sie usmiechaj, masz dla kogo :) zdradzisz nam imie synka?
 
Ja sie dzisiaj wkurzylam. Po raz kolejny napisalam do tatusia roku kiedy chce sie widzieć z corka, po raz kolejny dostalam odpowiedz "dam znac". I tak od 6 czy 7 tygodni. Prawda jest taka, ze robie to tylko po to, zeby w sadzid pokazac ile razy pytalam o czas widzenia a za kazdym razem zostalam zbywana. Po uprawomocnieniu sie wyroku odpuszcze zupelnie. Natomiast widze pewna "prawidlowosc" - jak jest sam to stawia sie regularnie, corka to jego milosc itd. Jak znajduje nowa "ofiare" to dzieckiem przestaje sie zupelnie interesować. Mam nadzieję, ze juz niedlugo bedzie po wszystkim, bo jest mi on ciernia w oku.
 
Moja historia jest jak z jakiegoś horroru. Facet po 7 latach rozszedł się z narzeczoną pół roku przed ślubem, ponoć go zdradziła. 10 lat pracował w firmie jej rodziców, właściwie oboje tam pracowali. Nagle wszystko się skończyło. Załamał się nie umiał odnaleźć z pracą, z życiem. Poznałam go właśnie wtedy. Kontakt na jakiś czas się urwał. Nagle zadzwonił przegadaliśmy kilka wieczorów i tak jakoś wyszło że dobrze się rozumieliśmy, namawiał żebyśmy spróbowali razem. Wspierałam go jak mogłam psychicznie a nawet finansowo. Wszystko było niby ok ale czułam że coś jest nie tak. Przyznał się że była zostawiła go z długami, zabrała całą kasę która mieli na wesele a on już nie daje rady. Prosił o pomoc, żebym wzięła pożyczkę na siebie bo tak zrobił jego brat z obecną już żoną po swoim rozwodzie. Byłam zawsze sceptycznie nastawiona do pożyczek ale obiecywał że będzie spłacać, jego rodzice wiedzieli o wszystkim a on zgodził się na spisanie umowy żebym miała pewność co do niego. Planowaliśmy wspólną przyszłość, wspominał o ślubie że jest pewny i w ogóle więc opornie się zgodziłam. Przeprowadził się do mnie, utrzymywałam go kiedy szukał pracy bo mieszkał wcześniej 50 km od miasta. Od niego też pojawiła się rozmowa o dziecku, że chciałby być już ojcem w końcu miał prawie 32 lata. Udało się za pierwszym razem choć ja nigdy nie miałam parcia na dzieci ale też chciałam w końcu mieć rodzinę, ułożyć życie bo byłam po rozwodzie. Poszłam na L4 i wtedy zaczęły się problemy bo skupiłam się bardziej na sobie, złym samopoczuciem w ciąży ciągłymi mdłościami, płakałam, całymi dniami byłam sama on cały dzień w pracy. Jego rodzice cieszyli się z wnuka . On że zostanie tatą.. do czasu. Póki się nie przekonał ile kosztuje prywatna opieka witaminy. Zaczęło brakować kasy, do tego jego nowa praca od rana często do nocy. Dziwne smsy o 1:30. Pytałam ale zawsze to samo JESTEM CI WIERNY. W końcu kłótnia po której powiedział że się wyprowadza. Pojechałam do rodziców on 3 dni u kolegi mieszkał. Pogodziliśmy się przynajmniej ja tak myślałam, wrócił na moje mieszkanie a ja dalej u rodziców byłam. Jednak wciąż to samo, nie dostałem wypłaty, nie mogę się z szefem dogadać nie wiem co dalej robić z tą pracą. Za cały miesiąc 200 zł mi dał. Chciałam żeby sobie to wszystko przemyślał. Pisał że zrozumiał że wszystko się ułoży i damy radę we dwoje i mam wracać z dzieckiem. Przyjechałam pogadać ale jego tel milczał, na mieszkaniu był szampan w sypialni, z łazienki zniknęły moje rzeczy. U niego w firmie się dowiedziałam że jest u ... dziewczyny. Znalazłam go tam, ale to był obcy człowiek, zero skruchy w oczach, jakby nigdy nic nas nie łączyło i dziecka nie było a dwa dni wcześniej zapewniał mnie jak to mu na nas zależy. Zabrał swoje rzeczy ode mnie a ja zostałam sama w 6 miesiącu ciąży z jego długami na 25000 tyś. Czym sobie na to zasłużyłam? Zostałam praktycznie bez środków do życia a on od tego dnia nie interesuje się mną ani dzieckiem. Dałam dach nad głową, wspierałam psychicznie, finansowo, kupiłam samochód żeby miał czym jeździć do pracy jak mu się zepsuło jego auto i sprzedał swoje w dodatku za moimi plecami. Twierdził że przed niczym nie ucieka a dziecka sobie sama nie zrobiłam. Od tego dnia niebawem miną 2 miesiące i kolejna rata do banku... kwota z której ja nie wzięłam nawet złotówki a muszę zrobić wyprawkę dla dziecka i jakoś dalej żyć niebawem we dwójkę :-( rachunki na 1600 zł nic tylko się iść powiesić. Nawet moje mieszkanie zbrukał bo się mu zachciało małolaty 12 lat młodszej bo ona to niby wszystko rozumie... Dla mnie to ona jest szmatą wiedziała o mnie i dziecku o jego dlugach a mimo to odważyła się spać w moim łóżku i dotykać MOICH!!!! rzeczy. Nie wiem gdzie on przebywa i wiem że ciężko mi będzie wywalczyć alimenty. Jego starzy umywają ręce bo płacić długów syna nie będą. Nawet tel mi nie oddał który wzięłam na siebie twierdząc że 3 rachunki są zapłacone a tym już jest urzadzenie spłacone. Krew się gotuje w żyłach. Trzy tygodnie mieszkał u mnie za darmo złotówki na czynsz ani życie nie dał i jeszcze mnie tam zdradzał. A tak mi miał być wdzięczny za tą pomoc którą ode mnie dostał. Nawet prosto w oczy nie miał odwagi powiedzieć mi o wszystkim tylko kłamstwa do końca bo nie miał gdzie mieszkać. Nawet po wszystkim chciał wynająć ode mnie moje mieszkanie bo ma trudną sytuację. A moja to niby jaka jest????
 
reklama
Do góry