reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

przerzutki poprzestawiane,łańcuch ściagnięty a przewody czy jak to sie tam zwie na kierownice zarzucone , i nie wpadlabym na to ze ktos cos takiego zrobi widzac fotelik ale na szczescie kuba sie nie przestraszyl i dzisiaj tez jezdzilismy :) uwielbiam z rana zeby sie zrelksowac :)

carla kolo mnie laska juz jest 7 w ciazy i kazde zdrowe rodzi
a 6 w domu dziecka juz jest od samego urodzenia zawsze i pije sie szlaja i spi z kim popadnie .nie ma zadnej sprawiedliwosci


wczoraj mialam zebranie w przedszkolu, beda 3 adaptacyjne spotkania z dziecmi do konca wakacji i piknik, przedszkole w zaleznosci od ilosci dni nie bedzie przekraczac 300 zl i nic nie trzeba kupowac :)
 
reklama
zgadzam sie z Toba Carlaa zycie bez dziecka nie ma sensu choc sama jeszcze 8 miesiecy temu bylam jak ta 45 letnia bebeczka i gdybym to wtedy przeczytala ze dziecko to najwiekszy skarb to bym pekla ze smiechu :tak: a teraz nie wyobrazam sobie zycia bez mojego malucha :tak:a jednoczesnie nie wyobrazam sobie ze juz niedlugo nikt nie bedzie mnie kopal po brzuchu :-(
 
Witam Kochane Mamuśki!
Jeszcze w tym temacie nie pisałam, ale stwierdziłam, że to chyba najlepszy pomysł, żeby wyładować swój stres. Może Was zanudzę, może nie. Kto ma ochotę i odrobinę czasu, przeczytać historię moją i mojej fasolki, zapraszam.
Z Fasolkowym - tatą fasolki, spotykałam się jakoś od czerwca/lipca ubiegłego roku. To ja nie byłam gotowa na związek, ale czułam się w jego towarzystwie bardzo dobrze, więc zaproponowałam relacje niezobowiązującą. Na początku to było łatwiutkie. Nikt z naszych znajomych nie wiedział, bo publicznie tego nie pokazywaliśmy. Spotykał się z innymi kobietami, ale do niczego nie dochodziło. Zawsze wracał do mnie. Nagle się zaczęło ... traktował mnie jak swoją kobietę, ja czułam się bezpiecznie i wcale nie czułam potrzeby, żeby mi oznajmił "jesteśmy razem". Czułam, że jesteśmy związani, słowa nie były potrzebne. Nie tylko ja widziałam, że jego zachowanie w stosunku do mnie się zmieniło. Któregoś razu, on po kilku głębszych, powiedział, że nie lubi się mną dzielić, że już dłużej nie chce i, że chce ze mną być. Zgodziłam się, bo jak dla mnie, to nic się nie zmieniało. Krzyczał na ulicy, że ma najpiękniejszą kobietę na świecie. Następnego dnia rano, o niczym nie pamiętał, mało tego, powiedział, że tego nie chce. Minęło trochę czasu, między nami było tak jak wcześniej. Jakoś w styczniu br. zaczął się spotykać z inną kobietą. Twierdził, że to tylko koleżanka. Wierzyłam mu, bo dlaczego nie? Sypiał ze mną. Zaczęłam czuć, że jestem mu potrzebna tylko do łóżka, a czas, który mi poświęcał skracał się do minimum. 15. marca postanowiłam skończyć tę znajomość, mimo, że zawsze uważałam go za wspaniałego przyjaciela, ale czułam, że moje podejście do tej znajomości dawno się zmieniło, a miłość do niego wpływa na mnie destrukcyjnie. On dłuższego czasu mdlałam, ale nie niepokoiło mnie to. Niepokoił mnie brak okresu, więc następnego dnia, odwiedziłam ginekologa. Okazało się, że spodziewam się dziecka. My się spodziewamy. Byłam najszczęśliwsza na świecie, nie myślałam o tym, że się między nami popsuło. Byłam pewna, że stanie na wysokości zadania. Wiadomość przyjął, dziecko zaakceptował, zaproponował wspólne mieszkanie. Byłam w 7 niebie, bo byłam pewna, że wszystko się układa. O dziwo, dla niego nie wiązało się to ze związkiem. Dalej spotykał się z tamtą kobietą. W 3. miesiącu, ich relacja się popsuła. Wiadomo, ciężko było dziewczynie udźwignąć to, że on będzie miał dziecko z inną, które zostało poczęte w trakcie ich spotykania się. Ona też nie była wobec niego w porządku, ale to temat do odrębnej dyskusji. Było nieźle. Czasami się starał. Widocznie mu się znudziło. Skończyły się wspólne wieczory razem, ograniczyły się do godzinki, raz w tygodniu. Twierdzi, że czas, który spędzamy razem, jest dla mnie, że dziecko go teraz nie potrzebuje, tylko ja. Nie chcę, żeby był przy mnie i maluchu, bo przez to, co robi, a właściwie nie robi, płaczę każdego wieczoru. Dawałam mu szanse kilkakrotnie. Teraz szukam w sobie siły, żeby dać mu wyraźnie do zrozumienia, że jeśli nie zmieni swojego podejścia i nie zadba o nas, to może się z dzieckiem pożegnać.
 
skad ja to znam :baffled:
sama tez szukam w sobie sily zeby dawcy dac kilka rzeczy do zrozumienia ale idzie mi kiepsko niestety :-( a placz ostatnimi czasy tez nie jest mi obcy :-( ale glowa do gory mamy swoje dzieciaczki i to jest najwazniejsze :tak::-D
 
Najgorsze jest to, jak powtarza "to także moje dziecko,nie zrobiłaś go sobie sama". Mam wtedy ochotę oddać mu tego jednego plemnika.
 
hahahhahaha ooo taaak taaaak to tez jego dziecko tylko szkoda ze ku....tasy zapomnieli ze po za tym 1 plemnikiem to jeszcze trzeba o to dziecko i jak narazie inkubatorek w posraci brzuszka zadbac :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:kurrr.... i znowu cala noc nie bede spac bo mnie nerwy beda szarpac :-D
 
Najgorsze jest to, jak powtarza "to także moje dziecko,nie zrobiłaś go sobie sama". Mam wtedy ochotę oddać mu tego jednego plemnika.

to hasło tez regularnie słyszałam... szkoda że na gadaniu sie konczy, zaangazowania zero:baffled:

Raczkowa szkoda nerwów na pajaców.
 
katerinka111 no ręki opadają jak o tym rowerze przeczytałam i po co to ludzie robią???? Fajnie z tym przedszkolem
Carlaa ahhh z tą pracą oby już teraz wszystko było po twojej myśli :tak: a mi się śmiać chce bo laska z pracy jakiś czas temu ze mną zrwała kontakt bodostała prace w urzędzie i jakiś czas temu mówiła że mi coś znajdzie no i ostatnio nagabywałam żeby mi coś znalazła to przestała do mnie dzwonić i odpisywać na smsy :-D:-D:-D Tak jest wszyscy obiecują ale na obietnicach się kończy :-D:-D:-D Tak że jak mam na kogoś liczyć to na siebie ;-)
Ja też uważam teraz już jak emocje opadły po porzuceniu przez duraka opadły że najlepsze co mnie w życiu spotkało to wpadka i mój synuś, choć w moim wieku nie mogę na to patrzeć jak na wpadkę tylko na dar losu :-)
Raczkowa będzie kopał tylko z drugiej strony :-D:-D i bedzie jeszcze cudowniej!

jutka-k skończ to to nie ma sensu jeśli macie być razem to naprawdę razem, teraz to jest toksyczny układ pełen napięć emocjonalnych to nie jest związek. Będzie Ci trudno i ciężko ale musisz przewartościować wszystko niedługo zostaniesz mamą i nie szantażuj go że może pożegnać się z dzieckiem jeśli nie będzie z tobą chcesz być z kimś który czuje się przymuszany do bycia z tobą a nie z własnej chęci bycia z tobą???? Czy ty go kochasz i widzisz w nim odpowiedzialnego partnera i ojca? Czy on ciebie kocha?
 
reklama
katerinka111 no ręki opadają jak o tym rowerze przeczytałam i po co to ludzie robią???? Fajnie z tym przedszkolem
Carlaa ahhh z tą pracą oby już teraz wszystko było po twojej myśli :tak: a mi się śmiać chce bo laska z pracy jakiś czas temu ze mną zrwała kontakt bodostała prace w urzędzie i jakiś czas temu mówiła że mi coś znajdzie no i ostatnio nagabywałam żeby mi coś znalazła to przestała do mnie dzwonić i odpisywać na smsy :-D:-D:-D Tak jest wszyscy obiecują ale na obietnicach się kończy :-D:-D:-D Tak że jak mam na kogoś liczyć to na siebie ;-)
Ja też uważam teraz już jak emocje opadły po porzuceniu przez duraka opadły że najlepsze co mnie w życiu spotkało to wpadka i mój synuś, choć w moim wieku nie mogę na to patrzeć jak na wpadkę tylko na dar losu :-)
Raczkowa będzie kopał tylko z drugiej strony :-D:-D i bedzie jeszcze cudowniej!

jutka-k skończ to to nie ma sensu jeśli macie być razem to naprawdę razem, teraz to jest toksyczny układ pełen napięć emocjonalnych to nie jest związek. Będzie Ci trudno i ciężko ale musisz przewartościować wszystko niedługo zostaniesz mamą i nie szantażuj go że może pożegnać się z dzieckiem jeśli nie będzie z tobą chcesz być z kimś który czuje się przymuszany do bycia z tobą a nie z własnej chęci bycia z tobą???? Czy ty go kochasz i widzisz w nim odpowiedzialnego partnera i ojca? Czy on ciebie kocha?

Nie chodzi mi o to, że jak nie będzie ze mną, to nie zobaczy dziecka, tylko jak nie zacznie się o nie troszczyć, to dlaczego miałabym dawać mu możliwość widywania malucha? Co to za wymysł, że dziecko potrzebuje ojca dopiero po porodzie?
 
Do góry