reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
Renii nie wpisują 'ojciec nieznany'. Podajesz jakieś imię, do którego dopisują Twoje nazwisko.

ja bym się też nie zgodziła. w końcu były jakieś powody, że władza została odebrana, więc tak z marszu nie może zostać przywrócona
 
mozi revelanka wlasnie tez mi sie wydaje ze jest ograniczenie lub pozbawienie to dziecko nie idzie do ojca. Pewnie moze sie wtedy starac o to ale nie wydaje mi sie ze top takie proste bo np jak ojciec nie widuje sie z dzieckiem i dziecko wcale go nie zna i przypuscmi ze cos sie stalo np jak dziecko ma7 lat to raczej to jest nieralne by dziecko dac ojcu ktorego dziecko nawet nie zna i wydaje mi sie ze wtedy ktos z rodziny matki przejmuje wladze.
 
Candy to super, że sprawy się poukładały!!!
Reni to nie Ty byłaś naiwna, tylko on nie był w porządku wobec Ciebie. Czy normalni ludzie zachowują się jak on i ukrywają swoje personalia??? Nie, więc nie miałaś powodów by mu nie wierzyc. Nie obwiniaj siebie o tą całą sytuację. Jeżeli ktoś jest dobry to myśli, że inni też. Jeśli ktoś ma spaczony umysł to uważa, że wszyscy dookoła też tacy są. Mojej koleżanki rodzice pobrali się po 4 m-cach znajomości, bo się zakochali w sobie. Są ze sobą 35 lat i są szczęśliwi, i widzisz oboje są dobrymi ludźmi. Zaufali sobie i wyszło im to na dobre. Niestety zdarzają sie też takie sytuacje, że ktoś udaje kogoś kim wcale nie jest i to nie jest Twoja wina.
 
Reni zgadzam sie z Elena,to ze cie oszukal to nie twoja wina,ciesz sie bo bedziesz miala niedlugo najcudowniejszy prezent na swiecie:)
 
Reni nie obwiniaj sie kazda z nas gdzies tam minimalnie byla czy jest naiwna ale dziwi mnie ze przyznal sie ze ma zone a sciemnial nawet z imieniem :eek:
 
Nie pisalam przez jakis czas. Dola mialam...;-) Widze, ze ostatnio poruszylyscie temat ojca i aktu ur. Tez mam ten problem. Ojciec nie uznal, ja go wymazalam z zycia, pamieci. Zatem mam tylko jedno wyjscie, nie ujac go w akcie. Rozumiem,ze wtedy wpisuje jakiekolwiek imie i moje nazwisko, tak? A czy potem sa jakies sprawy sadowe? Dawca na pewno by sie nie zjawil, skoro zechcial sie usunac. Dla mnie wrecz on nie istnieje.
Co do moich plamien, o torych pisalam wczesniej-ustaly:tak: A jutro mam obowiazkowe w UK usg w 11-12 tyg, szczegolowe i pobranie krwi na prawdobodobienstwo wystapienia u dziecka syndromu downa.
Ponadto ciagle mam dylemat...Tutaj jestem calkiem sama i musze polegac na sobie , rodzice namawiaja mnie do powrotu do Pl, chca mi pomoc i fizycznie przy dzieciach i psychicznie wesprzec. Pomijajac cal kwestie pomocy socjalnej, bo to nie jest najwazniejsze, ciagle nie moge sie zdecydowac. Przydaloby mi sie wsparcie. Tutaj czasami dopada mnie taka samotnosc, mysli jak nigdy, najgorsze nawet. Nie mam nikogo! Znajomi maja tu swoje sprawy i klopoty, nie mam takich przyjaciol jak w Polsce, ani rodziny. To jest straszne:no:
 
Może macie rację, że nie powinnam się obwiniać, ale tak strasznie mnie wkurza moja bezsilność i to, że poszłam z min w ogóle do łóżka.
Mozi czy ja dobrze widzę, że Ty masz trójkę dzieciaczków?:)
Margerita dlaczego masz "obowiązkowe badania" na zespół downa?
Ja mam jutro wizytę u lakarza i jakoś strasznie się boję, najbardziej tego, że nie wiem czy ktoś w jego rodzinie nie chorował na cokolwiek...
Jestem w 17 tyg ciaży.
 
reklama
Tataj w UK jest obowiazkowe USG w 12 tyg i wtedy tez pobieraja krew na prawdopodob.wystapienia syndromu downa. Wynik nie przesadza, ale jest albo wysokie albo niskie prawdopodob. Wtedy jesli jest wysokie, robia obowiazkowe pobranie wod plodowych i wtedy masz jeszcze wybor....
Jesli chodzi o moja sytuacje, to jest tu stabilna. Mam mieszkanie socjalne, pomoc od panstwa, dajaca mi godnie zyc. To sa ewidentne plusy. A minusy........hmmm zaczne od tego,ze jak kazde mieszkanie socjalne znajduje sie w "czarnej dzielnicy", gdzie cpuny na socjalach to norma, dobijajace sie nierzadko w srodku nocy do drzwi "przez pomylke"-wtedy do rana juz nie spie, myslac sobie "co ja tu k...robie" a teraz z dwojka dzieci sama, masakra. Kolejny minus, kazdy sobie...czyli nie masz tak naprawde prawdziwych przyjaciol i wsparcia. Wieczory spedzam sama, czekajac na rozmowe przez skypa z mama, siostra, kolezanka z Polski. Szansa na prace i ruszenie sie z domu nierealna po urodzeniu drugiego dziecka. Wtedy nowe problemy, gonitwy do lekarza, zakupy itd-wszedzie z dziecmi, bo nie mam tu na kogo liczyc. Hmmm dalej uwazacie,ze lepiej zostac? W polsce tak, poddanie sie znow woli rodzicom, ale cieplo rodzinne, swieta w domu, czynni rodzice i moja babcia, duzo kilka serdecznych kolezanek, siostra i kochane dzieciaki, koniec samotnych wieczorow. Duze samodzielne mieszkanie na pietrze u rodzicow, wielki ogrod. Potem wieksza szansa na wyjscie z domu, chocby na zakupy bez dzieci. Naprawde ciezki wybor. Sama nie umiem postanowic, ciagle sie miotam...
 
Do góry