reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

A to ja nie wiedzialam ze w tych przedszkolach tak jest.Zawsze slyszalam ze jak dziecko chodzi do przedszkola to zaraz takie samodzielne,mądrzejsze,rozbudowane slownictwo no i ze wogule na dobre mu to wychodzi.
Pewnie i racja z tym klubikiem dla maluchow.Tylko ze u mnie w miescie nie ma czegos takiego.Jest 13 przedszkoli i z tego co czytam w necie to zawsze wszystkich zgloszonym przyjmowali.Nie bylo z tym problemu.
Wiec pomyslalam ze jakby miejsca byly to moze i nie pracujacej matki by dziecko przyjeli.Nie wiem,tak myslalam.

Do przedszkoli przyjmuja i mlodsze w moim miescie,ewentualnie do żlobka.

Mialam taki pomysl zeby do siebie na mieszkanie wziasc dziecko,dawalam ogloszenia ale nikt sie nie zglosil.Tutaj jest ogromne bezrobocie i wiekszosc matek siedzi z dziecmi w domu a mezowie za granica zarabiaja.Tak wiec i przedszkola jakos nie sa przepelnione i opiekunek nie potrzebuja.

Szoda ze takie wymagania maja,bo chetnie swoja dziewczynke bym poslala.Niech by sie uczyla przebywania z dziecmi.To moze i zaczelaby tolerowac inne osoby.bo poki co to nie chce nikogo znac tylko mama i mama.Ostatnio nawet do babci na rece nie chce isc.Uzaleznila sie ode mnie.I wiem ze to nie jest dobre.

Nie wiem jak to bedzie jak kiedy pojde do pracy.Jak ona bedzie musiala z obca osoba zostac albo do obcych dzieci do przedzszkola isc.Az sie boje myslec.


No i ta jej nadal utrzymujaca sie alergia.Pewnie w przedszkolach nie dziela obiadow na alergikow i nie.
Aj juz metlik w glowie.
 
reklama
Rosi jak macie latwo z przedszkolami to sporobuj, moze Ewie sie to przyda, moze sie usamodizleni:-)
ja bym zlozyla podanie, zawsze warto, jaksie nie zaaklimatyzuje po prostu po 6 tyg zrezygnujesz
moja mala do czasu przedszkoal tez byla na okraglo ze mna, poczatkiw przedszkolu byly trudne ale przetrwala i bardzo bardzo polubila swoje przedszkole.

wiesz poki nie poslesz ewy nie dowiesz sie jak bedzie.
a co do diety, zaznaczasz ja i wtedy dziecko dostaje jedzenie wedlug tego
przynajmniej tak jets u nas
 
ja tez sobie chwale wczesne poslanie dziecka do przedszkola. fakt, ze ja po prostu nie mialam wyjscia i Filip musial isc majac roczek. ani ja nie bylam poczatkowo tym zachwycona ani on. ale po dosc krotkim czasie sie przyzwyczail i teraz nie ma problemu. tutaj przedszkola przyjmuja tyle dzieci by moc zapewnic im nalezyta opieke.
no i sam poczatek wyglada zupelnie inaczej niz w pl. w pierwszym przedszkolu byl tydzien kiedy w roznych godzinach przychodzilam z filipem do przedszkola na jakies 3h i z kazdym dniem wychodzilam na 15-30min a pod koniec na te cale 3h.
a jak go przenioslam do innego to tam przez okragly tydzien moglam z nim byc 9-14. bylo wspolne uczestniczenie w zabawach, spiewaniu, wyjscie na dwor. w tym byl tez lunch gdzie zarowno dzieci jak i rodzice mogli zjesc danie obiadowe. i wtedy cale dolne pietro przedszkola nalezalo do nowych maluchow i ich rodzicow.
teraz filip ma ponad 3lata i jesli juz mam z czyms problem to raczej z wydobyciem go z przedszkola bez awantury :tak:
wiec ogolnie powiem, ze jestem za tym by dziecko szlo szybko do przedszkola bo na pewno jest to rozwijajace. ale tez uwazam, ze nie moze to byc byle jakie przedszkole z mnostwem dzieci i zbyt mala iloscia personelu.
 
Moja Martynka poszła do żłobka bo musiałam ją tam dać.
początki były straszne. na początku nie jadła nawet mojego mleka ściągnietego z piersi, cięzko to zniosła.
zostawiałam ja na godzine dwie najpierw. nie chciało mi sie juz wracać do domu to siedziałam w tym żłobku.
ryczeć mi się chciało, jak słyszałam ten płacz. opiekunki nic nie robiły, a te dzieci wyły, dosłownie wyły pod drzwiami. jak tam siedziałam ani razu opiekunka nie zareagowała na płacz.
ja innej opcji nie miałam Martynka musi chodzić do żlobka.

Charlene, ma racje to hurtownia, mnóstwo dzieci, malo personelu. MOja Martynka nieraz i nie dwa, wracała ugryziona, podrapana, z siniakiem,

zobaczymy jak będzie w przedszkolu. w rzeszowie jest rekrutacja w marcu. (by dziecko w wrzesniu poszlo do przedszkola).
tyle że taniej bedzie bo w rzeszowie 6godzin jest darmowe, tyle ze za jedzenie trzeba dopłacic.
 
Anowi,to jakis okropny żłobek był.!!
Ja tez sie boje ze moje dziecko z jakas traumą jeszcze wyjdzie jak zaczna inne dzieci jej dokuczac.

Bym chciala wczesniej poslac ewe do przedszkola/zlobka zeby mogla sie zaaklimatyzowac.Zeby nie bylo ze pierwszy dzien ide do pracy i ona pierwszy dzien do przedszkola a ja drze ze zaraz telefon do mnie bo dziecko wpada w histerie i nie mozna jej uspokoic.
Wolalabym zeby pochodzila jakis czas zanim pojde do pracy.

Znajoma z pracy miala tak wlasnie.Poslala maja do prywatnego zlobka a sama do roboty poszla.Szef krecil nosem ze ma dziecko bo zaraz zwolnienia beda itp.No i mial racje.Zaraz pierwszego dnia miala za 2 godziny telefon ze ma pryjsc bo dziecka nie da sie uspokic bo placze i tp.Ona musiala sie zwalniac i miala wielkie problemy.Potem oczywiscie zaraz mała chorowala ,jak to po przedszkolach i wkolko zwolnienia matka brala.Szef byl wsciekly.

Wkoncu musieli zrezygnowac z przedszkola i wzieli opiekunke.
Ale szef byl tak ciety na pracownikow z maluchami ze jak ja juz mialam dziecko to mi umowy nie przedluzyl i tyle.


A jesli chodzi o ten nabor do przedszkoli to ja myslalam ze na kazdy rok jest nabor.Ze nie ma ze jakies pierwszenstwa 5 i 6 latkow.
Jeszcze tyle nie wiem o tych przedszkolach.Aj.Musze sie pofatygowac i osobiscie dopytac:)
 
carlaa 84zl, platne przy rezerwacji :)

Ja zdecydowanie jestem za wczesna edukacja przedszkolna - uwazam, ze w miare bezbolesnie mozna poslac dziecko, ktore juz chodzi, a dosc rozsadne staje sie to w wieku 18-20 miesiecy (pod katem spolecznym). Natomiast jestem za placowkami ktore:
- sa male (dziecku nie potrzeba legionu innych dzieci)
- maja male grupy, aby opieka mogla byc na poziomie - opiekunka chocby najlepsza nie jest superwoman ;)
- maja rodzinna atmosfere
- maja dobry program

Panstwowe mi do tego nie pasuja. Mysle, ze wiekszosc dzieci sie do nich przyzwyczai, ale moim zdaniem stres na poczatku i koszt emocjonalny jest za duzy. Powinno byc tak jak pisze KRROPELKA - powoli, stopniowo i z rodzicami...Nie zeby na wieki, ale chociaz na chwile. Nie wyobrazam sobie wrzucic malego dziecka do miejsca ktore widzialo raz, nikogo nie zna,nie moze zostac z mama ani troche, i nagle sie okaze ze nikt nie reaguje jak placze, bo nikt nie ma czasu go uspokajac kiedy panikuje, ze mamy nie ma...Byc moze moje dziecko by to znioslo bez uszczerbku na psychice (BYC MOZE), ale ja nie :/

Byc mzoe byloby bardziej zahartowane, w koncu by pewnie polubilo przedszkole - ale wole dluzsza droge aklimatyzacji, natomiast mniej stresujaca i bardziej "humanitarna" ;)

Chociaz czasami fakt, ze lepiej jak rodzic wyjdzie, a nie przedluza scene pozegnania, natomiast musi miec gwarancje, ze jego dziecko nie zostanie samo placzace i ze panie przedszkolanki stana na glowie zeby je uspokoic, taka ich praca!!!Ja mialam dziecko, ktore aklimatyzowalam przez pol roku - noszac, zabawiajac czym sie dalo, stajac na glowie...Teraz chlopczyk jest ok, ale naprawde zajelo nam to pol roku ciezkiej pracy. Gdyby go zostawic plakalby do zasniecia :(

A ja juz sie nie moge doczekac slubu - a potem urlop tygodniowy...W kooooncu, juz taka zmeczona jestem :)

A btw. dowiedzialam sie dzisiaj ze mama kolezanki (rownolatki) Sary juz ja zapisala do szkoly...Czy mi cos umyka?? :)
 
nie ma idealnego rozwiazania,bo w prywatych gdzie kupe kasy sie placi tez nie jest za fajnie co w nie ktorych

ALE ZAWSZE MUSI NADEJSC MOMENT NA PRZEDSZKOLE,SZKOLE I NIE ZA ZMILUJ
ja jestem przerazona jak widze 7 letnie dziecko ktore ma zostac w szkole i ryczy w nieboglosy ,zero samodzielnosci i czego ???? takie sceny jak widzialy matki w szkole to lapaly sie za glowe
a taka prawda ze my kiedys musimy wrocic do pracy ,wyjsc samemu z domu ,bo exi w ciagu tygodnia ile nam pomoga, mi bylo zal malej,bedzie malego ale nie bede miala juz wyjscia, wrzesien bedzie przelomowy i czas wrocic do pracy ,
ja corcie ucze samodzielnosci ,idzie sama do szkoly i wraca, potrafi zrobic zakupy,wyslac list, zadzwonic jak trzeba,przygotowac rzeczy do szkoly kanapke, i do tej pory pokazywalam jej za kazdym razem az w koncu sama mowi mamo ja chce sama moge, mowie mozesz i musisz wiedziec jak sie zachowac
a kubusia bede prowadzic na poczatku , pewnie bedzie histeria roku a moze stanie sie cud i obejdzie sie bez cyrkow,ktoz to wie ,ale trzeba byc dobrej mysli i nie zakladac najgorszego :)))
 
a ja dziewczęta wyczytałam że jak się zgłosi dzicko do przedszkola i spełni się wymagania w stylu - oboje rodzice pracują, itp a dziecko się nie dostanie to można starać się o odszkodowanie od gminy, i to dotyczy dzieci od 3 lat już
 
jaimis to gminy by zbankrutowaly na takich odszkodowaniach.
nie wiem czy to realne bo u nas nie ma obowiazku przedszkolnego od 3 roku tylko od 5.
 
reklama
Do góry