reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

jaimis mysle ze w opiece powiedza ci ze czemu nie poszlas odrazu do komornika i dawno powinnas miec zaliczke

ja uwazam ze o swoje trzeba walczyc,ja w telefonie nic zlego nie widze,nic nas nie laczy oprocz kuby.widzi go co sobote i to w jego interesie jest zebym ja do niego nie dzwonila :-)
 
reklama
anowi82 tak myślałam po co właściwie chciałam zadzwonić.... bo ja taka jestem nie chcę robić komuś świństw, ja dłuuugo nie skąłdałam o alimenty bo łudziłam się że jak już wypiął się i nie chce brać udziału w życiu dzicka to choć będzie poczuwał się i systematycznie coś przesyłał dla małego, że nie będziemy biegać po sądach sami się dogadamy, no i się nie doczekałam złotówki, nawet na urodziny nic małemu nie dał jakiejś małej zabawki, złożyłam o alimenty a on się wściekł... no i 2 miesiąc nic nie płaci i chciałam nie być świnia i nie iść do żadnego komornika tylko żeby zaczął płacić, ale sobie pomyślałam to nie są pieniądze dla mnie o które mam się prosić, to są pieniądze mojego syna które mu się należą, on nie płaci własnemu dziecku nie mam już żadnych obiekcji po 15 jak nie zapłaci jak tylko w pracy puścimy dokumenty i będę mogła wziąść sobie dzień wolny to idę do opieki a z opieki jest blisko do komornika
Samorząd Komorników Sądowych - Samorząd Komorników Sądowych polecam stronkę jak by niestety któraś musiała skorzystać
,... a lece do domu wszyscy poszli to ja też miłego weekendu
 
jaimis wg mnie mozna byc dobrym dla kogos, kto jest tez dobry dla Ciebie? a czy on jest dobry choc dla MIsia?
on zrobil najwieksze swinstwo olewając wlasnego Syna. a ty ze pojdziesz do komornika po kase wcale nie oznacza ze jestes nie fer. to twoj ex jest .............mój ex chociaz placi. ale to że olał własne dziecko sprawia że ja nie mam dla niego zadnych uczuc, np nie obchodzi skad ma kase, ma placic i tyle.
 
jaimis za dobra jesteś dla niego... co z tego, że się nie interesuje, ale żeby dziecko zrobić potrzeba dwojga, niech teraz płaci...

a ja mam takie pytanko odnośnie komornika: jak on jest w stanie wyegzekwować kasę od migającego się tatusia, który nic nie posiada, nawet konta w banku? :-D
 
a ja mam takie pytanko odnośnie komornika: jak on jest w stanie wyegzekwować kasę od migającego się tatusia, który nic nie posiada, nawet konta w banku? :-D
ojj bedzie ciezko, wiem to z wlasnego doswiadczenia, bo moj ex tez nic nie ma na siebie i nic miec nie bedzie,
dom i ziemia na tesciowa,przed jej smierci na jakies wnuki pewnie przepisze, wszystkie auta tez, co jeszcze moze miec na przepisane wole nie wiedziec,aby sie nie denerwowac
pewnie tez nie pracuje??
jak komornik nic nie sciagnie po dwoch miesiachc skladasz o zasw o niesciagalnosci i skladasz w urzedzie miasta o fundusz,pod warunkiem,ze nie masz wiecej niz 825 na reke
u komornika przynajmniej jak placic nie bedzie to beda ci odsetki isc,ale to malo pocieszjaca,
a moze bedzie sam wplacal? rzadko,ale czasem sie zdarza, wiem po sobie
 
Witam Wszystkich.
Od jakiegoś czasu czuję się tak jakbym leżała pobita w ciemnej ulicy i jeszcze dostawała następne kopniaki. Muszę wyrzucić z siebie wszystko, dlatego postanowiłam napisać swoją historię na tym forum.

Jestem mamą ślicznego i mądrego 2-letniego chłopca. Kocham go z wszystkich sił i jest teraz moim jedynym szczęściem.
Z jego tatą po 5 latach związku wzięliśmy ślub. Jak każda para miała w swoim związku czasami gorsze dni, jednak po 3 latach dowiedziałam się, że mój mąż jest hazardzistą. Jednak wierzyłam, że damy radę to przejść i wyjdzie z tego. Tak właśnie było, wtedy już mój narzeczony nie grał ( przynajmniej udawało mu się to ukryć przede mną) i tak minęły następne 2 lata i w tym czasie zaszłam w ciążę.
Nasz ślub był już zaplanowany, jednak gdy okazało się, że jestem w ciąży postanowiliśmy przełóżyć ślub na wczśniejszą datę. I tak też zrobiliśmy. Pełna szczęścia i jednocześnie obaw złożyłam swojemu mężowi przysięgę miłości i wierności na całe życie...
Niespełna cały miesiąc po naszym ślubie mój mąż dostał z banku monit z pilną wpłatę zaległości za kredyt.
Po wielu zaprzeczaniach i wykrętach przyznał się, że wziął kredyt, jednak twierdził, że był kolegi i że go nie będzie spłacać. I tak mijały kolejne miesiące, na świat przyszedł nasz synek, mieszkaliśmy u moich rodziców i niby żyliśmy razem ale już osobno. Niby szczęśliwi, jednak to były tylko chwile.
Wyszły następne kłamstwa na jaw i mój mąż wyprowadził się, gdy nasze dziecko miało 4 miesiące. Po tygodniu postanowiliśmy, że spróbujemy jeszcze raz. Chodziliśmy na terapie, Rozmawialiśmy ze sobą otwarcie. Jednak ze strony mojego męża to były tylko pozory.
Rok temu dowiedziałam się, że mój mąż pożyczył dość sporą sumę od znajomego. Wtedy również się rozstaliśmy jednak po kilku misiącach spróbowaliśmy jeszcze raz i mąż też się starał (NIBY)
Obecnie nie jesteśmy razem od 3 miesięcy i już nie będziemy małżeństwem. Na staraniu ze strony mojego męża skończyło się już gdy pozwoliłam mu wrócić do nas.
Dalej kłamał, wracał po pracy późno do domu, jakieś nieznane nr do niego wydzwaniały, telefon cały czas trzymał przy sobie i inne podobne temu rzeczy.
Wreszczie powiedziałam, że coś z tym zrobimy na prawdę albo się rozstajemy. Jednak mój mąż wybrał tę drugą opcję.
Dziś się dowiedziałam, że ma inną kobietę, z synem praktycznie nie utrzymuje kontaktu, nie daje mi pieniędzy na utrzymanie, mimo, że mam przyznane alimenty.
Czuję jak mi serce pęka! Ale czy warto było to dalej jeszcze ciągnąć, czy on był nas wart, mnie i synka? Tyle razy obiecał, że się zmieni, że będziemy mieli jeszcze normalną rodzinę.
Tylko po co te wszystkie słowa byył, ten czas rozłąki i powrotu?
Może po to by mnie to wzmocniło i nauczyło, że nie można wierzyć osobie, która okłamie cię raz ponieważ na pewno zrobi to jeszcze raz.
Dobrze, że tak się stało. Tylko ten ból- jak go przetrwać, ta świadomość, że ma już inną kobietę ( mimo, że pisze, że nadal mnie kocha). Ból gdy mój synek pyta o tatę, a ja już nie wiem jak mam mu odpowiadać. Ból, cały czas jest ze mną, tak wielki, że krzyczeć mi się chce!!!!
Gdzie prawda a kłamstwo? jak żyć, by być teraz szczęśliwą?

Wiem, że teraz muszę sobie pozwolić na przeżycie tych wszystkich negatywnych, mieszanych emocji.
Muszę być silna i iść dalej dla mojego małego skarbu.
Wiem, że będę zachowywać się jak wariatka, która raz ma stany euforyczne a zaraz depresyjne.
Wiem, że dam radę i przejdę to!
Tylko czy jeszcze kiedyś spotkam mężczyznę którego pokocham, któremu będę mogła ufać? Mężczyznę, który pokocha mnie i moje dziecko? Czy to jest w ogóle możliwe by mężczyzna pokochał nie swoje dziecko. Boję się tego, jak długo będę musiała czkać na prawdziwą miłość i szczęście?

Czas mnie przeraża.
 
Dasz radę. No straszne to co piszesz. Te kłamstwa były nie do wybaczenia. Dziwię Ci się,że dawałaś mu wciąż szanse.On nie był Ciebie wart!!!!!!!!!!!!!:crazy:
Jesteś silną kobietą i napewno poznasz faceta, który pokocha Ciebie i Twego synka.:tak:
 
Na pewno dasz radę!! Musisz teraz myśleć o szczęściu swoim i swojego synka!! Twój mąż na Was nie zasługiwał!! trzymaj się, zobaczysz wszystko się ułoży!!
 
reklama
Dasz radę:tak:.To było najlepsze,co mogłaś zrobi dla siebie i Synka.A co do drugiej miłości....teraz o tym nie myśl.Musisz najpierw siebie "pozbierac",poukładać,poczuć się znów sobą.A wtedy wróci i pewność siebie i zdolność zaufania,zawierzenia jeszcze raz innemu człowiekowi.
Wiem co mówię:tak:;-).Trzymaj się :****
 
Do góry