Lakshmi Musisz zobaczyc jak sie zachowa bo slowa to za malo. Ale jesli naprawde sie zmieni to moze warto sprobowac dac mu szanse?
jesli mam byc szczera, to w ciazy i jak juz urodzilam, wyrzadzil mi tak wiele zlego, ze bez zachowania wiem ze sie nie zmienil... jesli mam czyms poprzec swoja zdanie... hmm... kiedy bylam w ciazy, potrafil nazwac mnie idiotka... (w lagodniejszej formie) a moje/nasze dziecko bekartem... twierdzil, ze do niczego nie dojde, jak sie w pieluchy i gow*o zakopie, wiec moze sie pozbede dziecka, bedzie wszystkim lzej... . kiedy zwracalam mu uwage, twierdzil, ze jestem przewrazliwiona... w koncu mnie zostawil... i odetchnelam... wiec watpie, zeby nagle doznal jakiegos oswiecenia... ale warto zobaczyc...