milkada - głowa do góry; tez tak robiłam i.. przestałam, bo tym tylko sama siebie zadreczałam; spróbuj zapomniec, ze wysłałas mu jakąkolwiek wiadomosć; pamietaj: jutro tez jest dzień - lepszy dzień!!
kabaretka - ja bym nie wysyłała; jak jest dupkiem, to i tak nie da mu to nic do myślenia; i tak jak napisała AdiLea tylko Ty bedziesz sie niepotrzebnie dodatkowo stresowac i sprawdzac, czy jakos zareagował;
pare stron wczesniej sa informacje o nazwisku dla naszych maleństw;
wyjasniam, ze w usc trzeba wypełnic trzy rubryki:
1. dane matki;
2. dane ojca - i tu wyjaśniam;
jesli ojciec chce uznac dziecko, to wpisuje sie jego wszystkie dane (musi byc niestety obecny wraz z nami);
jeśli dziecka nie chce uznać, to mamy mozliwość wpisania - ojciec nieznany, ale ponoc tego sie juz nie praktykuje, tylko wpisuje sie jakies wymyslone imie (mozna i jego prawdziwe) a w rubryce nazwisko - wpisuje sie swoje nazwisko;
3. ruryka dotyczy dziecka - imie dziecka, no i nazwisko - albo nasze albo "tatusia"; jesli chcemy nasze a tatus nie wyraza na to zgody, to czeka nas tylko sąd - ale panowie raczej o tym nie wiedza i jakos sie nam udaje

)
a propos nr 2 - to jesli tatus nie chce uznac dziecka, wpisujemy, to co napisałam, ale pozniej mozemy dochodzić uznania dziecka przed sadem; i jesli sie nam to uda - a raczej sie udaje, no chyba, ze akurat nie ten pan jest ojcem dziecka i zostanie to udowodnione- to zostaje akt urodzenia zmieniony, tzn w rubyce "dane ojca" zostaje wpisany tatus;
i najwazniejsze - niewazne jakie nazwisko bedzie nosiło nasze dziecko - oni i tak musza łożyc na wychowanie i utrzymanie dziecka i o to warto walczyc!! nawet jesli sad przyzna nam groszowe alimenty (niestety czasami sie tak dzieje), to i tak warto i trzeba walczyc o to co sie należy naszym dzieciom!!!!!!!!
pozdrawiam serdecznie wszystki Mamusie i głowy do góry;
p.s. zakupy nawet jak nas nie cieszą - na początku - to w chwili ich realizacji zaczynają nam sprawiac radosć; a jaka radoche ma sie, gdy sie pierze, prasuje i układa te maleńkie przesliczne ciuszki..... az sie rozmarzyłam