reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Hej! Jestem :) oj tepo macie, ze ho ho ..... nie nadrobilam wszystkiego, ale mysle, ze wiekszosc wiem :)
Bezsenna mi sie Nikos wczoraj wil o 23 z bolu :( na szczescie panadol dla dzieci i masc na dziaselka pomogly i spal do rana a dzis juz spokojny jest :) mysle, ze trzeba przez to po prostu przejsc
Katerinka czy to Ty ostatnio pisalas, ze bylas w MOPS i od razu zlozylas wnioski o rodzinne, wychowawcze i cos tam jeszcze? Mozna tak od razu wszystko? Bo ja bym chciala rodzinne, ten drugi tysiac (bo mam malo czasu) i wychowawczy :) tylko nie wiem, czy od razu wszystko moge zlozyc :/ a ludzie niestety nie maja skrupulow :/ kupuja dzieciom najdrozsze i najlepsze rzeczy, bo ich na to stac, ale nie patrza na to, ze inne dziecko nie ma takich rzeczy ...... bo to w sumie nie ich sprawa, ale wiem jak Ty sie czujesz :( Przed moim oknem jest przedszkole, ostatnio stalam na balkonie i widzialam jak kobieta wychodzila z przedszkola z zaplakanym dzieckiem i krzyczala na nie, ze nie kupi jej rolek, bo nie ma na to pieniedzy ....... po chwili stanela, spokojnie jej wytlumaczyla i poszly dalej ....... przykro, ze jednego stac na wszystko a drugiego niestety na nic :(
Francais zycie to nie bajka niestety ..... nie przeczytalam Twojego posta, ale po postach innych Dziewczyn stwierdzam, ze nie bylo w nim nic dobrego :/ nie wiem o co chodzi, moge tylko napisac, ze Twoje dziecko jest teraz wazniejsze od exa, za ktorym (sorry) chodzisz :/
Carla Twoja Malutka jest przesliczna :-):-):-)
ja mam problemy w pracy, razem z kolezanka ze zmiany staramy sie o zatrudnienie jeszcze jednej chociaz osoby, bo przez majowy weekend mialysmy 90 gosci i sie nie wyrabialysmy, a ludzie mieli pretensje :/ Jednej babce prawie nawrzucalam, bo mnie wkurzyla tak strasznie, ze gdyby nie Kasia, to bym sie przebrala i wysdzla ....... w kazdym razie ide na wychowawczy, najpozniej pod koniec miesiaca zloze wniosek, bo ja juz nie wyrabiam juz nawet nie fizycznie, ale psychicznie ......
Nikos staje sam w lozeczku, ale do raczkowania dalej ma daleko ;) pelza jak waz hehe u nas dzis ladna pogoda ..... w sumie mozna powiedziec, ze nie najgorsza ;-)
aaaaa zapomnialabym Wam napisac :) w niedziele moja Mama wyprawiala imieniny, a rodzice exa chcieli przyjsc (ojciec exa wrocil tylko na 1 dzien, dlatego im zalezalo), wiec napisalam, ze nie mam mozliwosci, bo sa goscie, a oni, ze chca go na spacer ...... dlugo myslalam, ale dalam im ten raz jeden jedyny .... nie uwazam, zeby moje dziecko bylo zabawka, ktora mozna sobie pozyczac, dlatego nie chce go dawac na spacery ani dziadkom ani tym bardziej exowi ...... ex do mnie napisal, ze slyszal ze jego rodzice byli z Nikosiem na spacerze i ze on tez chce z nim wychodzic. Napisalam mu, ze juz kiedys o tym rozmawialismy i ze jak chce, to mozemy chodzic razem, ale samego mu go nie dam, bo go niestety znam ..... ten juz obrazony byl, wiec napisalam do jego mamy, ze niestety nie beda mogli brac Nikosia, bo ex tego nie pochwala. Ona napisala, ze mozemy robic to po kryjomu :szok: kumacie? Napisalam jej, ze nie zamierzam nikogo oklamywac ...... jak Wy sobie z tym radzicie? Jak mowicie dziadkom, ze wolalybyscie, zeby sie z wnukiem spotykali w Waszej obecnosci? Bo niestety rodzice exa nie rozumieja, ze wolalabym byc przy ich spotkania z Nikosiem :/ a ja wiem, ze oni sie wybudowali gdzies za miastem i juz nawet maja piaskownice dla Nikosia, wiec jak pozwole im go wziac raz, drugi trzeci na spacer, to za pol roku powiedza, ze chca go na weekend zabrac na domek, a na to sie juz nigdy na pewno nie zgodze :/
Ide kombinowac z praca ;) Jestem od wczoraj bojowo nastawiona, wiec jutro z dyrektorem pogadam, bo nie bede znosic kaprysow gosci, ktorzy nie potrafia zrozumiec, ze jestesmy we dwie i nie dajemy rady ze wszystkim na raz :/
 
reklama
mloda idziesz po wniosek do mopsu i zaznaczasz wszytsko w jednym wniosku,potrzebujesz papiery z pracy i dokumenty ex za 2008 rok,ja skladalam ostatniego i jescze dostane rodzinne za kwiecien,bo liczy sie dzien kalendarzowy,wiec nie trac czasu bo szkoda a oni maja miesiac na rozpatrzenie
co do rodzicow ex u mnie sprawa jest tak,od poczatku dziadki kubusia wiecie ze maja ze mne dobre relacje,dzwonia przychodza,my chodzimy tam.a na ex kazdy ma wywyalone za to co robi,dziadek sobie kuchnie obwiesil zdjeciami swoimi i malego i tatusia i mowi do niego napartrz sie ile wlezie,bo juz straciles to co najwaznijesze,i ja sie tylko raz zapytalam czy chca miec kontakt ze mna,bo wiadomi ze maly po tym co ex odpierll i powiedzieli jasno ze tak a na niego nie mam zwraca uwagi,bo dom jest ich i mam przychodzic kiedy mam ochote,
a co do dawania to kiedys i tak to nastapi,jak sie nie zgodzisz to bedziesz miala jazdy z ex a dziadki sie obraza,ja jak beda chcieli to zostwaie pod ich opieka,bo wiem ze moge i sie nic nie stanie,a czym dziecko starsze tym lepiej wiadomi a ty sobie troche odsapniesz.kazdy teskni ale takie to juz wszytsko posrane,
widzisz babcia malej nigdy nie zabiegala o to zeby ja brac,nie kupila zasranej czekolady i ja mam na nia wywalone,ale jak ktos ma checi sprawa zupelnia wyglada inaczej,takie moje zdanie .
milkada twoj ex jak moi dwaj naraz,ja juz to samo przerabialam,jak palca w du,,nie tzrymasz zaraz jest zle,a wiadomo odbija sie po zlosci na dzieciach,moze musisz troche od niego odpoczac i dac sobie czas,szkoda twocih nerwow,
ja mam spokoj,o zaden kontakt nie zabiegam i pod tym wzgledem jest ok,nie chca sie dziecmi zajmowac bo chca sie na mnie odbic,wywalone mam,moze kiedys walczylam o ten kontakt jak bylam z mala ale w tej chwili wiem ze nie warto ,bo czlowiekowi za dobro nawet po latach sie obrywa

moj ksiaze zjad kalafior,marchewke i ziemniaka i zasnol jak suselek,i ja sie tez polozyc ide,chwila relaksu:)
dziewczyny wszytskiego dobrego:)
 
MOJE DZIECKO PRZEWRÓCIŁO SIĘ DZIŚ Z BRZUSZKA NA PLECY :) I TO W DWIE STRONY :) Pierwszy taki większy postęp mojej potworzycy :)
Widzę że Wam smaka narobiłam, o to chodziło haaa!!

Adka ja z jej minek nie mogę czasami :) Taka mała srala- mądrala :)
Katerinka dobry pomysł z tą firmą, zwłaszcza ze sprzątaniem.
Agazoja ale pojechałaś :) Ale racja, szczerze i brutalnie, ale prawdziwie... Z tą moją odwagą to nie było tak łatwo, bałam się jak cholera to wszystko tak rozegrać... Dobrze że w 18 tc nic nie było widać jak jego matka przylazła... Powiedziałam jej wtedy że jestem w ciąży z K., uwierzyła, tak więc jakby co to mała jest jego... Też mi tak ciężko obliczać ile w razie czego mała ma tygodni itp... Bałam się do miasta chodzić, dopiero za jakiś czas będę mogła śmiało z wózkiem pójść... Oj wiele mnie to kosztowało, ale warto było- mam spokój i już się nie boję. A jak wspominam jego groźby że mi dziecko zabierze itp. to tym bardziej jestem szczęśliwa.
Milkada nie wiem dokładnie jak to jest z Twoim exem, ale jego zachowanie jest dziwne... Robi Tobie na złość kosztem syna, co mały jest winny? Weź tu zrozum faceta...
Agugucha o szkole nic nie mów, ja mam za 2 tygodnie 3 projekty do oddania i pierwszy rozdział pracy licencjackiej, a nawet tytułu nie znam (bo promotorka wybrała za mnie i nawet mi rozdziały napisała, a ja sierota zgubiłam chyba).
Młoda Ty to masz wir w tej pracy, odpoczynek Ci się należy jak nic. A co do dziedków to się nie wypowiem, bo nie wiem jakbym robiła...
Francais krzywdzisz swoje dziecko, nie dość że masz tą przypadłość, to jeszcze zamiast zastanawiać się skąd wziąć wyprawkę to Ty rozpamiętujesz faceta. Za 3 miesiące zostaniesz mamą, wiesz jak to zleci? Ja od 3 miesiąca kupowałam chusteczki i pampersy żeby coś mieć, zbierałam ubranka, kombinowałam żeby mała wszystko miała, wyremontowałam nam pokój... A jeśli urodzisz wcześniej to co zrobisz? Dziecko w misce położysz i założysz mu swoje skarpetki? Masz posranego kolesia, jeśli on nie myśli o dziecku to Ty pomyśl, będziesz w końcu jego mamą!! A jeśli nie jesteś na to gotowa to poszukaj mu ośrodka adopcyjnego czy nie wiem czego, bo ludzie czekają na takie maleństwo by móc je kochać i dbać o nie, a Ty najwyraźniej nie!!
 
francais ja to tak mysle ze ty gu,,,z tym zrobisz co kazda napisala,chociaz nie znam szczegolow tego postu ale po komentarzach powinno dac ci do myslenia.nad czym tu sie jeszcze zastanawiac ja nie pojmuje napawde,
'a ty nie masz duzo czasu tak naprawde i jak sie poczujesz jak nie bedziesz miala nic dla swojego malenstwa, a twoj facet to tylko spuszczac sie potrafi czy jak?????
wiem jestes w ciazy ale mozesz potrzebujesz kubla zimnej wody na glowe!!!
carla zuch dziewczyna ta twoja nelcia:)))))))))i silna jest dziewuszka
a z ta firma ,robialbym to co lubie,chyba sie kurna zastanowie w przyszlosci:)

bylismy na spacerku i kupilam malej rolki zakladane na butu metalowe z regulacja za 35 zl,jaka jest zadowolona,uczy sie w domu teraz :)
 
Ostatnia edycja:
wiele z nas mialo tragiczna sytuacje gdy bylo w ciazy. jak bylo u mnie?odeszlam od ex. on mi jakies grosze tylko dal. teraz mi utrudnia wszystko w sadzie przeciaga.
ja tez moglabym oddac dziecko do adopcji. ale bylabym takim samym parszywcem jakim okazal sie moj ex.
ja gdy odeszlam od ex nie mialam pracy, moi rodzice bogaci nie sa. psychicznie bylo ze mna baaaardzo zle.
jednak wzielam sie w garsc. bylam gotowa na sex, wiec musze byc gotowa na dziecko. i zaczelam KOMBINOWAC by miec wszystko dla dziecka. gdzie sie tylko dalo prosilam o pomoc. wyzebralam duzo z caritasu rzeczy dla dziecka. dali mi tez jedzenie.

po co to pisze???

ja mialam i mam ciezko. ale wzielam sie w garsc. teraz dla mnie dobro Martynki jest najwazniejsze, jesli podejmuje jakokolwiek decyzje to najpierw mysle czy to bedzie dobre dla Martynki. i w dupie mam exa. choc go kochalam. ale zawiodl. i teraz on juz nie ma powrotu.

takze francais ja wiem zes mlodziutka jest. ale beztroska i zabawa sie skonczyla. za chwile urodzisz dziecko. a to jest wielka odpowiedzialnosc. teraz musisz myslec o maluszku o wyprawce. to o tego maluszka musisz sie martwic. a nie o tego palanta. czas sie wziasc za siebie.

cos mi sie zaczyna wydawac ze francais to podpucha stworzona przez kogos w glupim celu............. albo francais cos kreci.

jesli jednak sie myle francais to przepraszam.
 
Ostatnia edycja:
... a moj Makuś spi, wiec moze uda mi sie napisac post; jesli nie, to dokoncze pozniej, wiec sie nie zdiwcie, jak sie urwie.... bo akurat ksiaze zechce wstac;-)
Milkada - wielkie dzieki; wiesz.... ja nie zjadlam wszystkich rozumow i wiem,z e zycie jeszcze moze mnie wiele nauczyc; zreszta, trzeba miec pokore do losu, do swiata, bo inaczej, to marnie sie zginie; ale... w zyciu przeszlam bardzo duzo i to jeszcze jako mloda kobieta, bo teraz juz jestem stara baba - w koncu 34 latka stuknely rocznikowo, choc urodzinowo, to dopiero w grudniu:-D majac 24 lata bylam juz po rozwodzie z malym dzieckiem i to moze nic, ale... to co przeszlam podczas 5 lat malzenstwa, to nikomu nie zycze; niestety w wielu kwestiach zycie mnie "poranilo"; i czasami zastanawiam sie, dlaczego i tak mam tyle radosci mimo wszystko - chyba juz taka natura; choc powiem, ze jest wiele rzeczy ktorych nie pamietam, bo moja psychika wyparla je; w sumie nie bede sie az tak rozpisywac, co przeszlam, ale... w skrocie napisze jakie kwestie mnie dotknely, choc jest to dla mnie bolesne; ale w koncu znamy sie tutaj jak lyse konie - molestowanie seksualne w dziecinstwie, dwa gwalty, w tym jeden przez meza; pobicie bardzo mocne plus pobicie jak bylam w ciazy, w sumie pomimo posiadania meza na papierku - to samotne macierzynstwo z corcia, grozenie mi nozema takze mialam bron przy glowie, nowotwor, praca po 14-16 godzin dziennie, itd; wiec... sama nie wiem jakim cudem ja jeszcze zyje i chyba jestesm jeszcze troszke normalna;-)
jesli chodzi o "tatusiow", to... ciezko to zrozumiec, ale... jesli im cos nie pasuje, to sie odgrywaja w ich mniemaniu na nas-matkach, ale...w sumie nie biora wogole pod uwage, ze ich dzialania sa z ogromna szkoda dla dzieci, eh:-(
moj np dzisiaj zadzwonil, zebym wycofala sprawe od komornika za nieplacenie alimentow:-D

Katerinka - pytalas sie co u mojej corci, jak w szkole; w sumie 6 klasa, wiec nie tak dawno miala egzaminy koncowe, ale i ja i ona na luzik; o nauke, o ile jest dopilnowana, bo to len, to nie musze sie martwic na szczescie - na koniec srednia 5,2:-):-):-) wiec moge byc dumna; do tej pory jeszcze nie miala nizszej niz 5,0; inne sprawy - eh.... nastolatka; i tak jak napisalas - wiele z nia mialam problemow, ale wczesniej to glownie przez inne dzieci a moze bardziej przez innych rodzicow; jeszcze wtedy nie bylo to tak rozpowszechnione, ze ja sama ja chowalam, wiec... czy dzien ojca czy inne uroczystosci - byly dla nas koszmarem; do tego przyczynialo sie takze to,z e w klasie a wczesniej w przedszkolu - miala kilka kolezanek, gdzie rodzice sa naprawde dzianymi osobami,w iec czy wakacje, czy prezenty, eh... szkoda gadac;
potem mialam spokoj; teraz... znow troszke jest problem, bo... w sumie ciagle cos kupuje Mlodemu a ona to widzi i mimo,z e wie, ze musze, bo on jest maly i rosnie i co i rusz cos potrzeba, to widze,z e jest jej troszke przykro; a nie chce tez i nie stac mnie na to, by jej tez ciagle cos kupowac, ale... staram sie - w sumie czesto cos dostaje albo cos poszukamy razem, bo wie (choc czasami zapomina), ze z kasa to jest krucho; sa tez problemy nastolatek - niektore lagodne inne eh....; wczesniej pisalam na forum jakis czas temu,z e mam z nia problem, bo.... wtedy nie pisalam dlaczego, bo zaczela sie ciac:-( na szczescie mamy juz ten problem z glowy;
tak wiec... czy male dziecko, czy duze, to i tak problemy sa a do tego jeszcze "tatusiowie" dostarczaja nam nowych wrazen - gnoje jedne:wściekła/y:

Carla - ja tez myslalam nad czyms takim, ale... u mnie oprocz tego, ze nie bylismy ze soba i jakis tam drobnych spiec, to nie moglam az tak narzekac na exa; myslalam,z e bedzie chociaz dla Maksa dobry - taki prawdziwy ojciec; bo nie trzeba byc ze soba, nie trzeba mieszkac, aby byc prawdziwym Rodzicem; niestety....:-( i ten rok pokazal mi, ze zle postapilam; ze w dupie mam jego pieniadze - czyli alimenty, jak ze wszystkim nam robi pod gorke, a nasze prawo?? niestety.... jest do bani:wściekła/y:
i oddalabym wszystko dla spokoju swietego:tak:

Mloda - wspolczuje z praca; a Junior - super sie rozwija i sie nie przejmuj ze nie raczkuje; moj tez szybko wstawal na nogi a nie raczkowal, a potem mu sie wszystko odwidzialo - zaczal raczkowac majac ponad 9 m-cy i o "chodzeniu" zapomnial; choc teraz mu sie pomalutku przypomina;-)

Francois - Ty nie musisz wiedziec co nam odpisywac; to Twoje zycie; ale dobrze Ci Carla napisala, ze urodzisz i dziecko chyba przescieradlem przykryjesz; i wiesz.... nie wazne co zrobisz ze swoim "facetem", ale.... pomysl o dziecku i wez za nie jakas odpowiedzialnosc; jesli masz je w d****, to jest wiele rodzin, ktore z checia wychowaja i beda kochac; brutalne ale szczere i prawdziwe;
a zmieniaj temat - jak matura poszla dzisiaj i Tobie i Adce??

Kochane, trzymajcie jutro kciuki - Justysia ma sprawe w sadzie ze swoim pacanem
 
anowi - oddanie dziecka do adopcji nie jest parszystwem.. jeżeli nie ma się warunków do wychowywania dziecka. To najlepsze co można dla niego zrobić jest oddanie go i pozwolenie na to by miał dobre warunki.
 
agazoja no tak zapytalam bo mala idzie do zerowki do szkoly i tam pewnie bedzie bogactwo a nie chce zeby moje gadanie jej poszlo na marne,ja tez sama na wiele rzeczy musialam zapracowac sama i nie ma co dzieci rozbestwiac,narazie to rozumie i mam nadzieje ze tak zostanie i bedzie wyrozumiala corka
a ty swoje przeszlas ale dla ciebie dzieci sa najwazniejsze
ja komornika znioslam raz i nigdy wiecej tego nie zrobie!!!
anowi ja pamietam twoje posty i zaslugujesz na medal-zuch mama z ciebie i jak kazda z nas chcesz dla dzieci jak najlepiej
koltunek ja sie z toba nie zgodze,ja mam dwojke,w zyciu bym nie usunela ani nie oddala,fracnais nie mysli wogole o pewnych rzeczach i tu jest problem,maja sie gdzie kochac maja,na impreze chodza,chodza,to jakas kasa jest tyle ze nie spozytkowana na to co trzeba a to roznica
a justysia no to szybko,zeby poszlo bez problemu

dla mnie dzieci sa na pierszym miejscu,dopiero po pol roku robie cos naprawde dla siebie,ale trzeba sie nakombinowac nie raz ale mozna tez uzyskac pomoc jak sie chce i nie ma sie czego wstydzic,anowi pisala o tym wprost,zreszta trzeba glowe podniesc do gory a nie sie chowac albo zajmowac sie *******ami,bo jakis facet,zaden to facet tylko pizd...
 
reklama
Dziewczyny piszecie tyle, ze nie nadazam :)

Wiec po pierwsze primo (jak to ktos kiedys powiedzial ;)

W jakims stopniu jestem w stanie zrozumiec Francais i Adke. Pomimo wszystkich zlych rzeczy cholernie ciezko bylo mi zerwac z eksem i powinnam to zrobic duzo wczesniej, bo pewne rzeczy nie zasluguja na druga szanse. Nie wiem czy u mnie bylo tak samo jak u Was, pewnie kazda historia jest roche inna..Ale w pewnym momencie, zaczelam sobie to ukladac w glowie...I chyba o to chodzi, ze na poczatku zwiazku bylo tak super, ze powstal mi w glowie obraz mojego faceta, ktory niewiele mial wspolnego z rzeczywistoscia..W pewnym momencie zorientowalam sie, ze kocham nie ta osobe, ale taka reprezentacje osoby, ktora sobie stworzylam w glowie -slowem kocham kogos, kto nie istnieje...Bardzo tesknilam za ta osoba, ale wiedzialam juz wtedy, ze to nie eks, tylko wytwor mojej fantazji, ktorego nie ma...I wtedy bylo juz latwiej...Bylo mi cholernie przykro, ze stracilam osobe, ktoora kocham, ale ta osoba nie byl eks, tylko jego obraz z mojej glowy, z ktorym widzialam swietlana przyszlosc..Troche ciezko mi to wytlumaczyc...Ale w koncu zaczelam patrzecna niego realistycznie, na osobe ktora jest, a nie ktora ja bym chciala zeby byl..I ta osoba nie mogla byc ani moim facetem ani tym bardziej ojcem mojego dziecka.

Francais, zbierz sie w sobie, bo wydaje mi sie, ze najwazniejsze tu jest jest to, zebys sie przygotowala na przyjscie dziecka - emocjonalnie i czysto materialnie. Ja tez zaczelam gromadzic rzeczy od poczatku ciazy - i wcale tego nie bylo za duzo. Dziecko potrzebuje ogrooomnej ilosci rzeczy, trzeba miec pprzynajmniej te niezbedne, bo co potem zrobisz? Tutaj jest dzial oddam za darmo ,jest tez na portalu gumtree.pl i pewnie na wielu innych...Ale u mnie to przede wszystkim byla rezygnacja ze wszystkich innych zakupow i kupowanie dla dziecka. W sumie dopiero niedawno zaczelam czasem kupowac cos dla siebie, wczesniej mialam zawsze poczucie winny, ze moglabym kkupic cos ladnego dla dziecka.

Ja startowalam z pozycji glupiutkiej dziewczynki, ktora ma bogatych rodzicow...Te 9 miesiecy zmienilo mnie zupelnie (chociaz wciaz nie zawsze zachowuje sie tak, jakbym chciala i daleko mi do idealnej mamy). Nagle okazalao sie, ze chociaz myslalam, ze duzo sie ucze i duzo pracuje, to nie jest to nawet polowa tego co musze robic teraz. Rodzzice pomagali mi bardzo, ale kiedy mala sie urodzila nie chcialam juz tej pomocy - myslalam, ze co ze mnie za matka skoro nie moge zapewnic sama mojemu dziecku tego, co potrzebuje. Z kazdym dniem staje sie madrzejsza, bardziej odpowiedzialna, bardziej cierpliwa - dzieki Ci Boze za moje dziecko, bardzo duzo mnie nauczylo. teraz tak jak Anowizawsze najpierw mysle, czy cos jest dobre dla Malej. Ale w sumie nawet o siebie potrafie lepiej zadbac i podejmowac madrzejsze decyzje dzieki mojej krolewnie.

Teraz lzejsze tematy :)

NIe pamietam juz co kto pisal dokladnie. Nie korzystalam z zadnej konkretnej ksiazki kucharskiej, w sumie wzielam z ksiazki jeden przepis na kluski z dyni :) Raczej sama tworzylam, moge podeslac pare przepisow, jesli ktos by chcial :)
Sloiki albo gotuje albo wkladam do piekarnika az sie zrobia gorace, jesli byly czyste, gotuje zupke i na baaaardzo goraco zamykam w sloiku - potem sloik siup stawiam na glowie i tak stoi az wystygnie..Powinien sie dobrze zamknac (tzn wieczko powinno byc wklesle, jak w sklepie) i moze stac dlugo :)

Moja praca magisterska (tak tak, powstaje :)jest o forach internetowych dla kobiet w ciazy, o tym jak pomagaja, jakie sa zagrozenia, czego kobiety tam szukaja, ile z nich korzysta itp. Jednym z elementow jest ankieta i stad moja prosba..Jesli ktoras z Was chcialaby ja wypelnic (krotka,obiecuje) to wyslijcie mi na maila (charlene@wp.pl), ze moglybyscie a ja przesle ankiete. Bardzo byscie mi pomogly :) Bedzie anonimowo oczywiscie, bo jest to ankieta ilosciowa, takze potem tlyko przedstawie wyniki ogolne w procentach.

Dziewczyny, ktore chcialy baje, wyslijcie mi na tegoz maila swoj adres, bo juz prawie skonczylam nagrywac. Jak dojdzie i bedzie dzialac, to wysle numer konta za te plytki, ale chce miec najpierw pewnosc, ze wszystko dziala.

Od tej pory jak bede miec watpliwosci czy to co robie jest dobre bede pisac tutaj - mozna liczyc na szczera odpowiedz, a nie na owijanie w bawelne. Jak cos to wiem, ze mnie pojedziecie i bardzo dobrze :) Czasem czlowiek potrzebuje szczerosci, a nie pocieszenia, albo slow "tak, tak, to nic takiego". A niestety niewiele osob stac na konstruktywna krytyke...

Carlaa gratuluje przewrotow :) To strasznie fajne uczucie jak dziecko pierwszy raz cos robi, a z czasem jest tych rzeczy coraz wiecej :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry