reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

co do tematu kolezanek ja jak mieszkalam w holandii tez ich mialam duzo 3 lata temu przeprowadzilam sie do niemic wiec kontakt z nimi pomalu zanikal ale byl ale jak zaszlam w ciaze to zanikl tu w niemczech tez mam 2 kolezanki ale wyglada to tak tylko wtedy kiedy one maja czas obojetnie czy spacer czy zakupy wszystko podpasowane pod nie wiec wsumie caly czas jestem sama z malutka ale juz na to nie narzekam przyzwyczailam sie i znalazlam dobre aspekty bo mam czas tylko dla niej i nie musze go tracic na zbede rzeczy a co do mojego ex to caly czas maci ale jz od 17 marca nie mieszka z nami i narazie placi alimenty ,ale np jutro mam urodziny i dzis ma problem do mnie ze go nie zaprosilam a nie dociera do niego ze nie robie imprezy ,bede sama siedziec no nie sama bo z malutka ale on dalej swoje wolalabym zeby zniknal ...
 
reklama
kasia no to gratulacje:-)myslalam ze bedziesz dlugo majstrowac a tu juz wszystko przygotowane,super,tylko rodzic naprawde
a kolezanka ,tylko czekac ,oby bylo dobrze,i to jest najlepsza chwila gdzie czlowiek mysli niech sie wali i pali a ja mam swoja kruszynke

a ja dzisiaj spotkalam kolezanke,ktora nigdy nie chciala dzieci .bo ich nie lubila,a dzisiaj patrze pokazny brzuszek i uwaga,blizniaki w drodze:-).ona zalamana pzrez piersze miesiace ale juz sie oswoili z ta wiadomoscia,mam nadzieje ze ten jej nie zostawi,bo swoja poprzednia zostawil z dzieckiem i nie maja kontaktu,
 
a ja jeszcze nie spie :) ogladam sobie Moment Prawdy :D
Charlene no i masz, dzis w nocy albo jutro nad ranem spodziewaj sie policji, juz zglosilam :)
Martusia Naszym Maluchom tak samo zabki rosna :-D
Katerinka nie przejmuj sie ani exem ani sadem, przeciez musi byc dobrze :D a Twoja kolezanka ma podejscie jak kiedys Nasza Bezsenna, wiec jest szansa :-D
Kasia Ty mnie nie strasz! Musisz troche z tym brzuszkiem pochodzic, bo przeciez jak Ty urodzisz, to kto Nam tu zostanie? Zadnych ciezaroweczek nie bedzie :( Trzymam kciuki za kolezanke, bedzie dobrze :)
 
Charlene

a widzisz jednak się do czegoś przydałam, przypomniałam i to całkiem nie świadomie :-D
Wiesz, co do "wieku" zarodka raczej nie ma mowy o pomyłce przy pierwszym lekarzu.. z racji tego, że z jakiś miesiąc temu zrobiła test, wyszedł pozytywnie na drugi dzień wybrałyśmy się do lekarza, tam stwierdzono 6/7 tydzień, dostała skierowanie na usg na 8 kwietnia tj. dziś poszła no i lekarz stwierdził, że to 7 tydzień.. z naszych obliczen wychodziło, że fasolek ma ok 12 tygodni, a tu takie coś.. gdyby pierwsza lekarka się pomyliła, czy test wykrył by tak wczesna ciąże..? Własnie tu mam wątpliwości.. we wtorek ma iść na wizyte, zobaczymy co jej powie, martwią mnie tez te bóle w podbrzuszu, określiła je na dość silne i to trwa już z jakieś dwa tygodnie..
Mam być chrzestną tego maluszka wiec niech się cioci zdrowo rozwija :-)

Martusia

Kochana nie wiem czy będę jutro na forum, dlatego już dziś życze Ci wszystkiego dobrego z okazji urodzinek :-)
Widze, że ex wciąż pozostaje exem.. Najważniejsze by Tobie było dobrze :*

Katerina

Maleńka zaskakuję Was :-D
Bardzo się wkreciłam w te przygotowania, prasowania miałam tyle, że przez całe swoje życie tyle nie spedziałm przy żelazku, kregosłup chciał mi pęknąć, ale dałam rade w jeden dzień :-D

Dziewczynki czy u Was też w tak zaawansowanej ciąży maluch się rzadko ruszał? Majusia to tylko pare razy na dzień i to tylko i wyłacznie wypychanie.. Ja już sobie wkręcam..

Mloda

Ty to byś mnie w tej ciąży trzymała i trzymała :-D Litośći :-D
Zostanie nam jeszcze marla, ale też już w sumie startuje:-)

Rozpakujmy się wszystkie i trzeba sie spotkać,. bo ja musze Was poznać osobiście :-D
I doszłam do zajebistego wniosku, gdyby ta gnida mnie nie zostawiła, nie poznała bym Was.. Wiec jestem zdania - dobrze się stało, bo tu mam wsparcie i na prawdę super ekipe , a tatusia Mai znajdę, tylko schudnę :-D
 
Ostatnia edycja:
katerinka uszy do gory kochana!!! Ja wiem jak to jest cholernie ciezko jak zycie rzuca pod nogi coraz to nowe klody i zamiast byc latwiej jest trudniej... Ale trzeba dac jakos rade... Jestesmy z Toba!!!

kasiaa ja dowiedzialam sie o ciazy w 5 tyg, w 6 tc poszlam do lekarza na zdiagnozowanie ciazy. Zrobil mi usg i zauwazyl ze plod jest o prawie 3 tygodnie mniejszy niz by to wynikalo z terminu OM. I wiesz co mi lekarz powiedzial? Ze plod najprawdopodobniej jest martwy i ze mam sie zglosic na kolejna wizyte za 2 tygodnie wtedy wszystko bedzie jasne... Nie musze chyba pisac co wtedy czulam... W 8 tc zglosilam sie na wizyte juz u innego lekarza i okazalo sie ze plod rozwija sie prawidlowo tylko termin wg OM nie zgadza sie z terminem wg usg. I dzis mam slicznego zdrowego synka:) Mam nadzieje ze u Twojej kolezanki tez bedzie wszystko dobrze...

a co do kolezanek... To u mnie sprawa wyglada bardzo podobnie. zawsze bylam bardzo towarzyska i prowadzilam imprezowy tryb zycia. Mialam mnostwoooo znajomych. I nagle buuuum zaszlam w ciaze. Nie moglam juz pic, imprezowac. I poprostu dla wielu osob przestalam istniec. Bo co to za atrakcja spotkac sie z ciezarna? Ja zamknelam sie troche w sobie, mialam wrazenie ze nikt nie rozumie tego co przechodze. Z czasem coraz mniej mialam ochote spotykac sie z ludzmi, nie mialam o czym z nimi rozmawiac... Oni mieli swoje problemy, swoje zycie, a ja swoje... Diametralnie inne. I tym sposobem zostalo mi zaledwie kilka kolezanek. Ale moze rzeczywiscie lepiej miec przy sobie kilka osob ale za to sprawdzonych niz caly tlum znajomych dla ktorych przestajesz istniec jak tylko potrzebujesz pomocy i wsparcia. Wiec chyba na dobre mi to wyszlo :)
I ja tez nie wiem co bym zrobila bez Was i bez tego forum... Bo tak naprawde to chyba tylko tutaj znajduje zrozumienie.
 
Dziękuję Paniom za udzielenie odpowiedzi na zadane pytanie :) Czyli jest tak, jak myślałam- witamy dziecko, żegnamy znajomych. Ale mamy siebie, przynajmniej tu jedna drugą zrozumie :)

Martusia WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, POCIECHY Z CÓRCI, ZDRÓWKA, SZCZĘŚCIA, SPOKOJU I MIŁOŚCI :*
Katerinka oj wiem jaki to nerw- 01.05.2009 wjechał we mnie pijany i naćpany koleś jak stałam na poboczu, wrócił, zobaczył że młoda, krzyknął "o qrwa nowe auto", wsiadł do auta i chciał mnie przejechać!! Ja odskoczyłam na bok, oni uciekli, a policjant "proszę ich gonić"!! Ich samochód znaleźli porzucony, z puszkami po piwach, i tak czekam aż się policja odezwie :) Dobrze że mam AC, bo w życiu bym nie zrobiła całej lewej strony. A nerwa miałam potężnego. Albo jak ktoś pod blokiem mi drzwi podrysował- też byłam zła. A Twojego exa bym udusiła, takiego szmaciarza tylko za jajca powiesić!!!!!!!!!!!!!!!!! Z przykrością stwierdzam, że masz najbardziej przerąbane z nas wszystkich, i tylko Cię podziwiać że dajesz radę.
Orchidea widzę że twój syncio też już nie wygląda jak typowy bobas, moja Nela też jakaś nie dzidziusiowa :) To chyba przez włoski. Ja chyba też się skuszę na chrzest, pójdę dziś do księdza mimo deszczu :)
Kasia to teraz tylkio czekać :) Ja też wszystko chętne wyprasowałam przed narodzinami Nelki, i to był jedyny raz, bo jakbym miała jej teraz wszystko prasować to bym nie wyrobiła- nienawidzę prasować, a zresztą dla takiego malucha nie widzę sensu, wieszam tak, żeby prosto wyschło i już :) A z koleżanką oby było dobrze... I ja też mówiłam, że tatę Neli znajdę jak schudnę i co?? Wróciłam do swojego rozmiaru i na panów nie mogę patrzeć :)
Charlene ja bardzo chętnie skuszę się na bajeczki, możesz mi wysłać nr konta :) Umoczę łapki w tym nielegalnym procederze :)
Młoda Ty z tym lubowaniem exa uważaj bo zaraz będzie Twym obecnym :) Śmieję się, lepiej lubić i się dogadywać zamiast się kłócić.

Yhhhh, znowu śniłam o K... Wczoraj widziałam jego auto u mnie na osiedlu, pewnie siedział u swojej nowej- młodej dziewuchy... Dupek, jeździ po moich drogach, niech spada do siebie :)
 
Czesc kochane mamuski,co ja bym bez was zrobila:) dzieki za wsparcie,glowa mi dzis peka,powieki napuchniete,musze isc na komende,juz sie domyslam ze chodzi o ex,bo po co by dzwonili,auto juz zrobione,pozyczylam pieniadze i odrazu wystawiam na sprzedaz.bo czuje ze go wcale juz nie moge miec u siebie:-(tak mi szkoda,kredyt splacony ,tyle pracowalam na to a tu takie cos
mam nadzieje ze w koncy sie to kiedys skonczy i bede miala spokoj....
kasia ja juz sie balam ze nie zdazysz do porodu a tu zuch mamusia:)
moj lekarz tez nie widzial plodu a kubus juz mial 10 tyg i zobacz jak mi chlop rosnie:-)
carla no sa takie przypadki ze az za ale jak widzisz zycie nie rozpieszcza,
a ty kochana jak pojdziesz sie zabawic to moze kogos poznasz i pokrecisz tyleczkiem:) oczywiscie prosze zdac tutaj relacje,ja z checia poczytam co tam wyczynaials:)
agugucha szkoda ze wszystko tak mija z kolezankami ale ja jestem zdania ze kazda przekona sie na swojej dupie za przeproszeniem jak to jest ,jak sie dziecko rodzi,zeby jeszcze kiedys nie zadzwonila taka do ciebie potem a jak sie ma miec takie kolezanki tylko do piwa to nie warte sa znajomosci tej
teraz jest dziecko i z dziecmi tez mozna fajnie czas spedzic i robic wiele rzeczy.i wcale nie tzreba sie zamykac w sobie,
 
Katerinka no niestety rozczaruję Cię- straciłam ochotę na zawładnięcie parkietem :( Jedna koleżanka co mnie wyciąga to jednak dalej daje po nosie, i może to głupie, ale nie chcę żeby mnie ludzie z nią widzieli... Później ktoś mnie z wózkiem zobaczy i pomyśli że mamą jestem i ćpam... Ale może zmienię zdanie, może inna koleżanka wyjdzie ze mną do miasta, o ile narzeczony ją puści :) W sumie to mohę jechać gdzieś z nimi, pojechałabym do Karpacza albo Szklarskiej do jakiejś knajpy, zobaczymy :)
A samochodu żal, zawsze się przydaje. Ja mam jeszcze sporo do spłacenia, ale zostało mi tyle, że jakbym swój sprzedała to nic podobnego bym nie kupiła. Przywiązana jestem do swojego autka :) Jakby ta rata była niższa byłoby super, ale skąd miałam wiedzieć że będzie dziecko i że z pracą się pozmienia...
 
Oj a ja tak bym chciala miec autko...Ale po pierwsze mnie nie stac chwilowo,a po drugie kiepski ze mnie kierowca :) Kiedys jezdzilam i nawet nie bylo zle, ale jak mysle, ze mialabym z mala jechac to mnie od razu stres lapie..A co jak cos mi nie pojdzie?? Od roku nie jezdzilam ponad, wiec nie chce malej narazac na jazde ze mna...Ale moj tata wlasnie sobie zlamal noge, wiec istnieje opcja, ze bede go musialagdzies podwiezc, to moze sie przelamie..Chociaz wolalabym sie przelamywac na czyms mniejszym niz ford mondeo i to jeszcze diesel..zanim pojade to 10 razy mi zgasnie...:) A moj facet chce kupic jeepa grand cherokee to juz zupelnie bede musiala sobie podstawiac schodek zeby wsiasc...i omijac centrum bo tam w zyciu nie zaparkuje tym olbrzymem...Oj kierowca to ze mnie fatalny...

Carlaa sie robi...Tylko troche mi to moze zajac bo tego jest 26 plyt :) Powiem Ci wszystko jak juz zrobie, zeby nie bylo, ze mi przelejesz a mi sie cos nie uda :)
 
reklama
Charlene no ja jak po Wrocławiu mam jeżdzić to też mam stres, tym bardziej że mam blachy DW bo auto w leasing, to sobie myślą że po własnym mieście się motam :) Ale jeździć lubię i nie wyobrażam sobie że ktoś inny niż ja miałby kierować jak jadę z małą :) Bo w samochodzie ufam tylko sobie. Ja też mam diesla, w sumie poza autem K. to wszystkie w dieslu, bo miałam busy i nadal jednego mam, a takimi to dopiero się cudnie jeździ :) To czekam na znak że płytki gotowe. Dodaj jakieś fotki Sary...
 
Do góry