reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

carlaa nie przyjezdzalam tu dla podobania tylko dla exa. a przyzwyczailam sie juz, ze tu mieszam, najbardziej mnie wkurza, ze musze gadac po szwedzku i, ze zarcie jest kiepskie i nie ma chleba. jak przyjechalam to poczatkowo nie mialam pracy. potem sezonowo zrywalam habry i robilam z nich bukiety. potem bylo zrywanie malin i obcienanie suchych pedow po nich. potem na dluzej mialam prace w gazetach. wstawalo sie o 2 w nocy, rowerek, wozeczek do tego i 70kg (ok 300szt) gazet do rozniesienia :dry:. o jakiejs 6 konczylam a na 8 szlam do szkoly. a potemmialam jeszcze jedna prace - w szklarni z pomidorami. a potem juz byla ciaza. wtdey ex na nas zarabial. wiec jak mnie zostawil to nie mialam zadnej kasy. cale szczescie, ze nie zdalam mieszkania jak sie przeprowadzilismy do domu (2tyg w nim pomieszkalam) bo po prostu do tego mieszkanka wrocilam i od tej pory jestem na socjalu. teraz od kiedy Fifek jest w przedszkolu moge sie wkoncu rozgladac za praca. no i moglam zaczac znow szkole :-).
a M mieszka w szwecji jakis rok dluzej niz ja. jest polakiem w 100%, ale ma tu spora czesc rodziny (na szczescie nie rodzicow ;-))
 
reklama
Kropelka Też exa poznałam przez neta :-p Filipkowi widać, że się taczka podoba =)

Jestem zła na siebie! Bo znów zaczęłam palić!!! Jak wróciłam ze szpitala to kilka dni paliłam tylko jednego a teraz kupiłam paczkę i obiecałam sobie, że ją wypalam i koniec z paleniem. Ale mnie zaczyna co raz bardziej ciągnąć , dzisiaj już 6 fajek wypaliłam. A ja przecież karmię...
Wg. mnie powinnaś wybrać. Albo fajki albo karmienie. Ja po porodzie wytrzymałam 7 tygodni i kupiłam paczkę, ale wypaliłam z połowę i oddałam kumplowi. Wiem, że jakbym wypaliła całą, to pobiegłabym po następną, więc to bez sensu, zresztą mi było najzwyczajniej wstyd przytulić potem dziecko i dać mu cyca...Teraz Kubulek nadal je cyca, a do tego słoiczki, jogurciki. Jedno opakowanie takiego jogurciku dla niemowląt kosztuje koło dychy, więc ja wolę te pieniądze wydać na ten jogurcik niż na fajki.

Adka a w ciąży paliłaś?? Mnie też korci ale jakoś wytrzymuję, z 4 tygodnie temu zapaliłam to później zdychałam, i wolę nie zaczynać. Szkoda siana, przelicz sobie ile na to wydasz, a przecież jest Lila i jej potrzeby są najważniejsze. Żadne nerwy nie są warte tego byś znowu paliła, no chyba że chcesz palić to ok. Ja nie chciałam i rzuciłam, a moja koleżanka jarała jak głupia, piła dużo kawy w ciąży i po, i jakoś się nie przejmowała... Zrobisz jak zechcesz, ale ja jako nałogowy były palacz uważam, że można przestać i nie myśleć o tym...
Popieram. Ja rzuciłam w dniu zrobienia testu ciążowego i jak dla mnie to najbardziej właśnie szkoda pieniędzy. Tym bardziej, że własnych nie mam, mam to co od exa na dziecko, więc tym bardziej głupio by mi było 'przepalić' pieniądze, które dostaję na synka.
 
krropelka nie wiem czy dobrze pamietam,to ty pisalas ze mama m nie jest zadowolona z waszego zwiazku,bo wiek ? tobie to nie przeszkadza ,jak ja nie lubie takich bab,.co z gory zakladaja ze bedzie zle.
dobrze ze tam masz socjal u nas jedynie ulica by zostala naprawde.
bezsenna a ten twoj ci tam pomaga a ty nie chesz do niego wrocic?? widzisz jakas szanse pogodzenia?
a probowalas dac kubusiowi jakies mleczko oprcz cycowego?
 
Witajcie. Dlugo mnie nie bylo bo nie mam netu. Teraz mam okazje skorzystac u rodzicow. 06.03.2010 urodzilam coreczke Amelke 56cm waga 3750 o godz 22.37. Powiem Wam szczerze ze kocham moja kruszynke najbardziej na swiecie. Choc "tatus" ma nas w nosie to jakos sobie radze mieszkajac sama choc nie pwoem mam chwile zalamania. Jednego jestem pewna ze WARTO BYLO :) Trzymajcie sie cieplutko...
 
Carlaa pisze:
Orchidea a Ty napisz co słychać!!!

;-)
No jutro mam chrzciny............
Stres straszny...
Kosciol pelno ludzi ...znajomych dewot itp....ku*a;/
Juz widze te spojrzenia i to gadanie...Niby jestem osoba ktora ma opinie publiczna gdzies..ale ..no wlasnie....:blink: a tego **ja nie bedzie bo stwierdzil ze ma swoje powody tak jak wczesniej wspominalam tu...Wogole to taka impreze urzadzam pierwszy i ostatni raz w domu ..;/ Wczoraj poszlam o 3 w nocy spac ;/ zarcie robilam i sprzatalam...;/ ehhhhhh..........


A tak Johny rosnie i nie moge sie nim nacieszyc:-DPodchodze do kazdego dnia z takim podejsciem ze kazda sekunda..minuta ktora własnie przemineła juz nigdy nie wróci trzeba cieszyc sie z kazdego momentu bo dzieciaczki naprawde zmieniaja sie z dnia na dzien...:)Mieneły problemy z brzuszkiem od kiedy nie mieszam mleka (cyc+butelka) teraz je sama butle i ani kolek ani zaparc:)Wazy juz 5.700 g
Kropelkaa
zazdroszcze heh faceta ;P Swoja droga jakiejs takiejs ochoty mi narobilas :p na no wiadomo co :-D

Ehh a tak poza tym czytam Was ale weny brak i jakos tak humorku..... AAAA zapomnialabym kolajna ciezaroweczka sie nam rozpakowala : Dotii o ile ktos pamieta:) Urodzila cudna córeczke:):-)oj porod byl masakrycznie ciezki -12 h ;/
 
Ostatnia edycja:
Witajcie. Dlugo mnie nie bylo bo nie mam netu. Teraz mam okazje skorzystac u rodzicow. 06.03.2010 urodzilam coreczke Amelke 56cm waga 3750 o godz 22.37. Powiem Wam szczerze ze kocham moja kruszynke najbardziej na swiecie. Choc "tatus" ma nas w nosie to jakos sobie radze mieszkajac sama choc nie pwoem mam chwile zalamania. Jednego jestem pewna ze WARTO BYLO :) Trzymajcie sie cieplutko...
Gratuluję i zgadzam się w pełni-było warto :tak:Mimo wszystko...
bezsenna a ten twoj ci tam pomaga a ty nie chesz do niego wrocic?? widzisz jakas szanse pogodzenia?
a probowalas dac kubusiowi jakies mleczko oprcz cycowego?
Kubulek je tylko moje mleko, nie kupowałam nawet nigdy żadnego modyfikowanego.Cały czas pożera cyca, w nocy tak samo chętnie jak w dzień, budzi się ze 2 razy... A Twój jak w nocy?
Ex mi pomaga, daje hajs, przychodzi jak tylko nie ma pracy, nie jesteśmy skłóceni, ale nasze relacje obracają się wokół dziecka. Odpowiada mi to, Kubulek go rozpoznaje, cieszy się jak przychodzi, więc to dla mnie najważniejsze, nie muszę z nim być.Jest dobrze jak jest. To i tak chyba bardzo dobre relacje biorąc pod uwagę fakt, jak przebiegała moja ciąża.
 
do Adki cytat"natanka83 wyrzuć z głowy w ogóle myśli o usunięciu dziecka! Ja też miałam takie chwile wahania ale tego nie zrobiłam i mam teraz swoją ukochaną kruszynkę. Całą ciąże nie dość, że byłam sama to mój były uprzykrzał mi życie. W dodatku mam małe mieszkanie, nie pracuję ale pomogli mi rodzice! I mimo, że teraz jest ciężko, bo mama musi zakupy robić na kartę kredytową daje radę.! Zobaczysz Ty również dasz radę z czy bez ojca dziecka!" to jest twoj post ze str 1077 skierowany do Natanki. dlaczego go wkleilam?odnosnie twoich fajek. nie wstyd ci ze mama kupuje na karte kredytowa a ty kase przeznaczasz na fajki?:no:

wiem ze forum jest po to by sobie pomagac. wiem tez ze byla juz klotnia o fajki. ale denerwuje mnie bardzo palenie gdy sie karmi. moim zdaniem mozna rzucic ten nałog tym bardziej ze kasy niemasz (ja tez kiedys palilam i rzucialam. wiec mozna ale trzeba chciec)
 
Adka Mam takie samo zdanie jak Anowi. Jeszcze co innego jak sama masz kasę, ale wydawać pieniądze na dziecko to chyba tak nie halo... Albo palenie albo karmienie. Takie moje zdanie. Ale już nie piszę więcej, bo widzę, że już zrozumiałaś.
 
reklama
miska GRAATUULACJE!! :-). moze problemy zostaja, ale z momentem urodzenia dziecka nabieraja jakiegos innego wymiaru :tak:. super, ze masz juz swoja kruszynke przy sobie :tak:
orchidea to sie narobilas. mam nadzieje, ze impreza sie uda :tak:
katerinka mama M byla anty zanim mnie w ogole na oczy ujrzala. raz, ze starsza a dwa, ze z dzieckiem. jak wkoncu rodzice przyjechali do M w odwiedziny to doszlo do spotkania naszego. byla slodziudka jak miodzio (nie dalam sie nabrac, bo falsz jej uszami wyplywal), ale nie omieszkala zrobic mi krotkiego ostrego przesluchania jak tylko M wyszedl na pare minut do drugiego pokoju. nasze spotkanie wlasciwie niczego nie zmienilo, bo mama M juz i tak uznala, ze sie nie nadaje dla jej syna. zanim stad wyjechala to nagadala mu jak tylko mogla. tyle, ze M nie jest maminsynkiem wiec nic to nie zmienilo. a jego ojciec powiedzial mu tylko jedno: "synu. nikogo nie sluchaj. rob jak uwazasz. to jest Twoje zycie i wiesz co jest dla Ciebie dobre". natomiast cala rodzina M jaka ma tutaj czyli ciotka, wujek, babcia - lubia mnie i sie ciesza, ze tak wyszlo.
 
Do góry