Dziewczynki
Wczoraj pisałam, że wybieram sie do ginekologa.. No poszłam, po badaniu stwierdziła, że jutro muszę koniecznie przyjechać na ktg i usg, z racji tego, że mam jakieś skurcze macicy.. Mówię jej, że ja przecież nic nie czuję, a ta, że one tak własnie wyglądają.. i mogą w efekcie doprowadzić do przed wczesnego porodu, zmierzyła Mi zaraz ciśnienie i miałam 100 na 150 z groszami.. a Ta do mnie czy się czymś zdenerwowałam.. eh.. nie wcale :/ Cały dzień się potem martwiłam.. Bo jak już pisalam, moja mama urodziła w 32 tygodniu.. :/ Pojechałam dziś, najpierw ktg.. leżałam z 20 minut, układały mnie jak głupie, a to na bok na plecy.. zaraz znowu na bok.. a serduszko biło tak cicho, że już mi się słabo robiło, że coś nie tak :/ ale w końcu w pozycji na plecach uchwyciła mała i Mi ulżyło, zaczeła się elegancko wiercić, jak szalona A serduszko biło tak głośno, że ulalaaa Wynik, bardzo dobry, żadnych skurczy :-):-) i USG.. na 99,9% dziewczynka, teraz już mam pewność, że napewno będzie Majusia :-) Mało tego, wszystko jest pięknie! I uwaga Moja córa waży już 2086g!! długości Mi nie podali,bo wiadomo dzidzia za duża, ale sądząc po kości udowej malucha, rośnie Nam duuuuża dziewczynka Zmienił Mi się zaś termi.. 23 kwietnia a mała jest już ułożona główkowo
eeh wogóle.. Jakiś tydzień temu dostalam PIT z ZUSU z którego się rozliczyłam, został zawieziony do urzędu i elegancko pozostało, tylko czekać na zwrot.. a tu zonk, pisze Mi dziś moja szefowa..żebym przyjechała po PIT :-/:-/ jak się okazało, mam dwa.. z których musze się rozliczyć razem... :-/ ja jestem zielona w tej kwestii.. i teraz jest problem... :-/ teraz trzeba jakieś korekty robić.. ehh..
Wczoraj pisałam, że wybieram sie do ginekologa.. No poszłam, po badaniu stwierdziła, że jutro muszę koniecznie przyjechać na ktg i usg, z racji tego, że mam jakieś skurcze macicy.. Mówię jej, że ja przecież nic nie czuję, a ta, że one tak własnie wyglądają.. i mogą w efekcie doprowadzić do przed wczesnego porodu, zmierzyła Mi zaraz ciśnienie i miałam 100 na 150 z groszami.. a Ta do mnie czy się czymś zdenerwowałam.. eh.. nie wcale :/ Cały dzień się potem martwiłam.. Bo jak już pisalam, moja mama urodziła w 32 tygodniu.. :/ Pojechałam dziś, najpierw ktg.. leżałam z 20 minut, układały mnie jak głupie, a to na bok na plecy.. zaraz znowu na bok.. a serduszko biło tak cicho, że już mi się słabo robiło, że coś nie tak :/ ale w końcu w pozycji na plecach uchwyciła mała i Mi ulżyło, zaczeła się elegancko wiercić, jak szalona A serduszko biło tak głośno, że ulalaaa Wynik, bardzo dobry, żadnych skurczy :-):-) i USG.. na 99,9% dziewczynka, teraz już mam pewność, że napewno będzie Majusia :-) Mało tego, wszystko jest pięknie! I uwaga Moja córa waży już 2086g!! długości Mi nie podali,bo wiadomo dzidzia za duża, ale sądząc po kości udowej malucha, rośnie Nam duuuuża dziewczynka Zmienił Mi się zaś termi.. 23 kwietnia a mała jest już ułożona główkowo
eeh wogóle.. Jakiś tydzień temu dostalam PIT z ZUSU z którego się rozliczyłam, został zawieziony do urzędu i elegancko pozostało, tylko czekać na zwrot.. a tu zonk, pisze Mi dziś moja szefowa..żebym przyjechała po PIT :-/:-/ jak się okazało, mam dwa.. z których musze się rozliczyć razem... :-/ ja jestem zielona w tej kwestii.. i teraz jest problem... :-/ teraz trzeba jakieś korekty robić.. ehh..
Ostatnia edycja: