reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

witajcie dziewuszki:-)
bylam wczoraj zalatwiac chrzest Malego, bo chce juz to miec z glowy;) Szlam do ksiedza dosc bojowo nastawiona bo bylam przekonana ze beda problemy z powodu braku ojca. A tu szok... Trafilam na tak super mlodego ksiedza, bez problemu zgodzil sie na chrzest, nawet wyglosil chwilowa pogadanke o tym jakie to dzielne i silne sa samotne matki:-) Tak wiec Mikiego chrzest odbedzie sie 28 marca.
To byla dobra wiadomosc teraz troche gorsza.... Obdzwonilam dzis wszystkie zlobki w Poznaniu. I co sie dowiedzialam? Ze nie ma nawet cienia szansy zeby udalo sie w tym roku zapisac Mikolaja do zlobka;/ Planowalam od wrzesnia wrocic do pracy a teraz to ja nie wiem co zrobie;/ Panie ze zlobka stwierdzily ze moze w przyszlym roku uda sie malego przyjac...A do tego czasu za co bede zyc skoro nie moge isc do pracy? Zmartwilo mnie to troche bo mialam nadzieje ze sie uda. A tu miejsc w zlobku 30 a juz przyjeli 250 zgloszen:szok: czyli szanse praktycznie zerowe... Nie mam nikogo kto moglby zostac z Malutkim wiec szczerze mowiac nie mam pojecia jak to teraz bedzie. Poskladam wnioski i zobaczymy... Moze zdazy sie cud...

mloda ja tez uwazam ze powinnas sie upomniec. Bo w koncu za cos musisz utrzymac Nikosia, prawda? Rozumiem ze ma malo zlecen teraz, przez co mniej pieniedzy ale przeciez dziecko to priorytet i na nie zawsze pieniadze musza sie znalesc.

agazoja dobrze ze juz sie lepiej czujesz, mam nadzieje ze to chorubsko da Wam wreszcie spokoj. A co do tatusia Maksa to bylo to zachowanie typowo "exowe" czyli 100% odpowiedzialnosci... Ciekawe jakby sobie z malym poradzil, pewnie po 5 minutach juz by dzwonil ze jednak cos mu wypadlo i nie moze sie malym zajac i zebys wziela go spowrotem;-) jak to sie mowi "licza sie checi" ale w tym wypadku to powiedzenie sie chyba nie sprawdza...

kasiaa szycie jest niczym w porownaniu do porodu, wiec jezeli porodu sie nie boisz to szycia tym bardziej nie powinnas:-) jak mnie szyli to bylam w takim szoku,euforii i czulam taka ulge ze to juz koniec porodu, ze chyba nawet tego szycia nie czulam:)

aaaaaaa i zapomnialam napisac ze bylam dzis z Mikusiem u lekarza bo jakas wysypka mu wyszla na buzi i glowce. Krostka przy krostce. Okazalo sie ze to jakas sprawa alergiczna i zapisala lekarstwa... Za jedyne 50 zl... ale nie o tym chcialam mowic (a raczej pisac;-)). Lekarka zwazyla malego i okazalo sie ze zamiast tyc to on chudnie;/ pozatym i tak ma bardzo niski przyrost wagi. Wiec niestety nie unikne dokarmiania sztucznym mleczkiem:-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
a mam pytanie a ile bedziesz chciala alimentow? bo tatus corki sie zastanawia ile ma mi dawac poki co i jak nie dogadamy to ma to rostrzygnac sad,a ja bym chciala tego uniknac mimo wszystko

katerinka ja przez 8 lat czekałam, prosiłam, upokarzałam się za każdą złotówkę, mialam ciągle nadzieję że w końcu exowi wróci rozum i dobrowolnie wszystko zakończymy. Tylko że zmarnowalam naiwnie te wszystkie lata i skoro już poszam do sądu to jadę z grubej rury. On chciał badań ... ja chcę od niego niewiele: alimenty, zwrot kosztów adwokata, zapłacenie kosztów procesu, zwrot zaległej kasy, ograniczenie praw ... hmmm więce grzechów nie pamiętam :-D

agazoja jeśli mam być szczera to ciągnę już ostatkami sił ... przeprawy w sądzie to nic przyejmnego jak sama wiesz a dowiadywac się ciągle jakim to jesteś podłym czlowiekiem też nie nalezy do przyjemnych rzeczy. Tylko że ja po dobroci najpierw chcę ale jak już postanawiam zrobić porzadek to na całego i tyle. Teraz nie ma zmiłuj się. Będzie stary cap płacił jeszcze wiele wiele lat i już samo to jest dla mnie przeslodką nagrodą ;-) no i przykro mi że tak chorujecie :-( u mnie dosc często niestety to samo :-(

bezsenna tak moja corcia to bardzo przeżyła i długo "trawiła". Ale powiem Ci że już mówi o tym normalnie, kiedyś nie miała korzeni, nie wiedziała nic o ojcu, w sumie tylko jakieś tam moje wykręty. Teraz już go widzała i wie kim jest i jakby ten temat przesał ją interesować. Stwiedziła tylko że jak dla niej jest kompletnie za stary :-Di dlatego uwazam że dobrze zrobiłam nawet jesli to trwalo to tyle lat :tak: a jej tatusiowi wypada pogratulowac że został ojcem :-D

Ogólnie co do kasy to też nie mogę się przemóc żeby prosić. Ale Kochane ... fakt jest taki że z młodszą córcią sprawe załatwiłam od reki i alimenty mam sądownie. Widuję się z jej ojcem dosc często, sporo nam pomaga i spędza czas z Paulisią więc ja mogę ewentualnie prosić go o coś dodatkowego. Niestety to przysłowie "kochajmy się jak bracia a liczmy jak żydzi" jest święte!!!! Ex wie że dziecko musi jesć i ma swoje potrzeby a ja nie wyobrażam sobie teraz czekać czy da mi kase czy nie. Ma termin i wysyła mi na konto i tak jest dobrze. A jak przyjeżdża i czasem coś kupi to bardzo miło z jego strony i robi to całkiem dobrowolnie :-D

Buziaki dla Wszystkich :-)
 
Ostatnia edycja:
Asuzana tez tak czasami mam :) czasami sama w siebie zwatpie, ale przewaznie okazuje sie, ze nie mialam powodu :) Jednak jak teraz tak piszesz o tych Twoich obawach, to sama sie zastanawiam czy bym sie nie bala wyniku :) Mogla przeciez zajsc jakas pomylka podczas badania dna, moze ktos podmienil fiolki z pobrana krwia ..... ja mam rozne chore wizje :) Ale to jest nic :) Moja kuzynka byla z facetem 2 lata, rozstala sie z nim na poczatku grudnia (to bylo 6 lat temu) i pod koniec grudnia miala juz innego faceta. O ciazy dowiedziala sie w lutym. Facet ja zostawil, ona byla ciagle pewna, ze ojcem dziecka jest ten, z ktorym rozstala sie na poczatku grudnia .... ale on powiedzial, ze nie zamierza wychowywac tego dziecka, nie chce go znac i nie stawi sie na zadnej sprawie .... co moja madra kuzynka zrobila? Posadzila o alimenty faceta z ktorym byla pod koniec grudnia. Na szczescie facet byl madry i zrobil badania dna, okazalo sie, ze corka nie jest jego (chociaz wszyscy z rodziny chodzili i mowili, jaka to ona podobna do ojca :/ ) ..... tego drugiego juz nie podala o alimenty, caly czas twierdzi, ze nie zna jego nazwiska .... jej zycie :) ale wlasnie takich sytuacji bym sie bala :) Dobrze, ze juz wszystko sie skonczylo, teraz bedzie juz tylko dobrze :).... tak gratuluje Twojemu exowi, ze po tak wielu latach zostal ojcem! Prosze moje gratulacje przekazac szanownemu panu! :-) a Twoja corcia wiedziala co za badania jej robia? W sumie jest juz tak duza, ze chyba rozumiala co sie dzieje :/ kurcze szkoda, ze teraz musiala to przechodzic :(
Ravenalka smoczki wlasnie sie gotuja :) jesli beda dalej smierdzialy, to je wyrzuce i bede musiala kupic nowe :/
Agazoja oni wszyscy chca pomoc, byle u siebie w domu :) dlaczego? Bo u nich zawsze moze babcia wziac dziecko pod skrzydelko, tatus moze sobie polatac, ale pomogl nie? Zawsze bedzie mogl mowic, ze jest swietnym ojcem, bo bierze malego, jak tylko Mama potrzebuje troche wolnego :) tak, tak - faceci ;) a ja gotowanego na parze chyba nigdy nic nie jadlam .... hmm chyba kupie sobie taki parowar :) a moge zapytac ile biora nianie w stolicy? Interesuje mnie to, poniewaz moja kuzynka ostatnio mowila, ze u niej w Krakowie biora 700 zl za tydzien (?) ...
Krropelka a jak gotujesz jakies zupki (ogolnie obiadki) Filipkowi, to od razu na 2 dni, czy codziennie robisz inna?
Kasiu nie ma co sie bac szycia :) w ogole sie go nie czuje, troszke tylko zapiecze i po klopocie .... ale jestem pewna, ze bedziesz tak zafascynowana swoim Maluchem, ze nie bedzie Cie obchodzilo co oni tam z Toba jeszcze robia :) Wszystko przezyjesz ... skoro my dalysmy rade, to i Ty dasz ;) Dali Ci znieczulenie u dentysty? Jak ja chodzilam w ciazy, to mi kobiecina nie chciala dac :wściekła/y: troche to bolalo, nie powiem, ale teraz musze tez sie wybrac, bo czuje ubytki ;) tylko najpierw musze odlozyc troche kasy :/ Moj ex jak bylam jeszcze w ciazy kilka razy prosil o numer konta, zeby wyslac mi kase na wyprawke. Jak wyjezdzal do Holandii, tez wizal moj numer zeby mi przelac jakas kase, jakby cos sie dzialo (oczywiscie tydzien po jego wyjezdzie urodzilam :D a on zobaczyl Nikosia po 3 tygodniach :D taka wstawka hehe) no i co? zobaczylam, ale tylko to, jaki moj ex jest glupi .... 10 razy bral numer konta a nigdy zlotowki nie przeslal :/ tacy sa nasi exowie, najwazniejsze, zeby oni mieli!
Agugucha Mam nadzieje, ze znajdziesz jakis zobek, do ktorego bedziesz mogla zapisac Malego .... ciezko teraz z tymi zlobkami :/ ehhh a Ty probujesz zapisac go do panstwowego czy prywatnego zlobka? Sa jeszcze panstwowe? Boze ja nic nie wiem o takich sprawach :zawstydzona/y: .... Nie dobrze, ze Maly Ci chudnie, ale nic mu sie nie stanie od sztucznego pokarmu :) Jestem pewna, ze z radoscia bedzie chwytal dalej cyca :)
No i juz pisze co z exem :) Wczoraj siedze sobie spokojnie, nie myslac o zlych rzeczach zeby sie nie denerwowac i co? Moj ex wysyla mi sms-a " nie mozesz miec nikogo, bo ja jestem Nikosia ojcem i Was kocham" ....... hmm fajnie, ale co mnie to obchodzi? On sobie wkrecil, ze ja kogos mam, bo pisalam sms-y jak on byl wczoraj u mnie (pisalam z kuzynka, czesto ze soba piszemy) :confused: no i napisal mi, ze szybko sie odkochalam (haha tak, po 12 miesiacach, to bardzo szybko) ... no to mu wygarnelam, napisalam, ze nie moge kochac egoisty, ktory mysli tylko o sobie, nie interesuje go co sie dzieje z dzieckiem. Jak Maly byl chory, nie zapytal czy czegos potrzebuje, nie dolozyl sie do wyprawki (sorry kupil lozeczko i wanienke:sorry2:), nie placi mi alimentow itp. no to on mi na to, ze 600 zl alimentow to za duzo (sam wczesniej ta sume zaproponowal), napisalam mu wtedy, ze placi 600 zl ale nie doklada sie do szczepien (2 tysiace) do chrztu (tysiac) do lekow jakie kupuje Nikosiowi itp. Nie musi sie przejmowac niczym ... a on, ze porozmawiamy o tym w 4 oczy, no to czekam na niego, ale nie raczyl sie odezwac, nie przyszedl dzis ..... w pracy z kolezanka rozmawialam o sprawie alimentacyjnej, zastanawiam sie czy nie pojsc do sadu. Moze i przyzna mi 400 zlotych moze 200 zl nie obchodzi mnie to, ale bede miala jasna sytuacje. Zawsze 10-ego bede miala pieniadze na koncie, a nie tak jak teraz, ze nie wiem co moge kupic, a z czego rezygnowac. Juz nie pamietam kiedy cos sobie kupilam ..... ciagle mam cos do zaplacenia :/ a ex mi jeszcze wczoraj napisal, ze nie da mi kasy, bo ma ciezka sytuacje finansowa. Napisalam mu tylko "ja tez!" ...... on nie rozumie akurat, ze dziecku sa potrzebne pieniadze. Przeciez ja nie chce na ubrania dla siebie :) On nie rozumie ..... :dry:
 
Hej dziewczyny:-)więc do prawnika wczoraj nie doszłam bo Misiek nie chciał mnie puścić;-)i jeszcze przywieźli jego wóz i byłam zafascynowana składaniem:-Dale to nic już się zabierałam za pisanie pozwu o ustalenie ojcostwa i szukaniem haków na exa a dziś exior pisze,że ma wielką prośbę bym poczekała do poniedziałku a on napewno przyjedzie do usc i uzna Michała:szok::szok::szok:napisałam,że ok ale jak się nie zjawi to składam pozew,a on,że dziękuję i napewno będzie:szok:więc dziewczyny przyjmuję zakłady,czy to debilątko się stawi czy nie:-D
dziś pierwszy spacer,wózek nawet ok :-) i wizyta u pani pediatry,więc Miś przytył 600g i nie mam go dokarmiać,ale pani doktor sugerowała,że coś nie tak z bioderkami więc obawiam się co wyjdzie na usg:-(
katerinka miałam pytać jak tam sprawy z kasą od exa bo chyba Ty coś wspominałaś o tej ugodzie alimentacyjnej?
bezsenna dla mnie ciąża była koszmarem bo mnie dużo rzeczy dobijało nie licząc samotności i to głupie rzeczy np.że tyję,robi mi się cellulit,nie wchodzę w moje ulubione ciuchy i tak sobie myślę teraz,że to takie nic w porównaniu z radością jaką mam z mego Królewicza:-)a poród ...........nie chodzi mi o ból............choć miałam bóle krzyżowe,16 godzin męczarni,kroplówka,ponad godzina parcia tylko o to,że nikt się nie zorientował,że coś nie tak skoro po tylu godzinach nie było rozwarcia,wody stały a co się okazało główka się zaklinowała:-(i jakby nie mój cyrk i histeria jak usłyszałam,że Miśkowi tętno zanika i mają mnie ciąć natychmiast to nie wiem co by było..........:-(to był dla mnie koszmar nie bóle i nie to,że czułam się jak kaleka po cesarce ale ta myśl,że przez upór lekarzy,żebym urodziła naturalnie mogłam stracić moje szczęście:-(

młoda okropna kobieta z Ciebie ;-)jak możesz tak exa ranić i z innym świrować?nie rozumiem jak można być tak nieczułą:-D
a co do kasy.........to Cię rozumiem bo mnie też łatwo wziąść na litość i zawsze sobie myślę,że ja sobie poradzę no ale ,ja tak ale dziecko nie jest w stanie samo na siebie zarobić .............
 
Ostatnia edycja:
a Twoja corcia wiedziala co za badania jej robia? W sumie jest juz tak duza, ze chyba rozumiala co sie dzieje :/ kurcze szkoda, ze teraz musiala to przechodzic :(
Musiałam jej wytłumaczyć po co tam jedziemy i dlaczego. Trudno było powiedzieć prawdę .... córeczka zapytała mnie po co jemu to? Odpowiedziałam że chce się upewnić że jest jej ojcem. Stwierdziła tylko że to bez sensu i że to dziwne czemu akurat teraz skoro płacił na nią do tej pory. Hmmm dla wieu osób to dziwne ale idiotów niestety nie sieją ;-)
Jeśli chodzi o alimety przyznane sądownie to powiem Wam że to duży komfort. Czasami bywa że ojcowie sami płacą i obchodzi się bez tego ale co jeśli nagle przestają? No własnie ... nie myślą o tym że dziecko ma potrzeby tylko o swoich problemach. Czasem lepiej dostać kilka zlotych mniej ale przynajmniej ma się pewność że co miesiąc pieniądze będą i można coś zaplanować. Ja tyle ile dostaję muszę rozplanować tak żeby wystarczyło i trudno ale wiem że mam pewne.

Dobra nie będe Was już zanudzać sądami bo to w końcu forum Mamuś i ich dzieciaczków :tak: miłego wieczorka :-)
 
agugucha

Wiesz, ja się tam porodu nie boję, teraz.. bo nie przeżyłam tego na własnej skórze i nie wiem czego się spodziewać.. a szyta już byłam i wiem, że to cholernie nie tyle bolało, bo byłam znieczulona ale to strasznie nie przyjemne :-/ jeszcze szycie krocza.. jezuuu przeraża Mnie to, mało tego.. potem się załatwić, będę się bała ;-p

asuzana

z Nimi nie da się po dobroci, ja na wszelkie sposoby starałam się polubownie dojść do porozumienia, wysłałam powiadomienie o tych zwrotach.. zaznaczyłam, że jeśli w ciągu 7 dni nie uzyskam listownej odpowiedzi kieruję sprawę do sądu, jaką odpowiedz dostałam i to w smsie, żebym mu czegoś takiego nie wysyłała i że jestem po****** :-/ Podejście drugie, napisałam Mu, że jak już go wcześniej informowałam, zbieram faktury.. mam już ich troszkę, mogę wysłać mu ich kopie, żeby zobaczył na co wydałam te pieniądze i chce tylko zwrot połowy, bo mieliśmy identyczny wkład w poczęcie Mai, na pytanie czy mam to zrobić dostałam odpowiedź, że "nie wie, bo ciężko z kasą" powiedziałam dość! Jemu jest cięzko.. a ja..? pff.. przecież dla niego to mało istotne..
Ile można prosić, pytać, płaszczyć się przed gnojem, a on potrafi Mi tylko mydlić oczy, swoimi wyssanymi z palca historiami..
Dziwne natomiast jest to, że zawsze wydawało Mi się, że on nie żałuje pieniędzy na dzieci, obce dzieci.. zabieraliśmy czesto maluchy Mojego starszego brata do kina, sypał kasą jak głupi.. Igorkowi kupywał co jakiś czas nowe przeważnie drogie ubranka.. a teraz.. Ma upragnioną córkę w drodzę, tłumaczyłam mu nie raz jak drogie jest skompletowanie wyprawki.. bez skutecznie.. :-/ dlatego nie ma wyjścia jak się sądzić.. i póki starczy sił, bedę walczyć o to co się mojemu dziecku należy..!
Musimy być sile :-)

mloda

Ja lecze ząbki od jakiś dwóch miesiecy.. tak mi się posypały w ciąży..
3 kanałówki w planie, jedna za mną, druga w trakcie.. wszystko na znieczulenie.. tłumaczyła Mi, że to znieczulenie, ktore dostaje, jest bezpieczne bo działa miejscowo i nie ma wpływu na organizm.. ale szczerze, owszem czułam zdretwienie.. jednak i tak bolało.. bardzo słabe jest.. zapewne bolało mnie miejsce nakłuwane bo ja jestem panikara i dokładała kilka razy zastrzyk :-p fajnie, bo wszystko refunduje Mi NFZ, koszt kanalówki to 500, 600 zł a ja mam kompletnie za darmo, chyba, że interesuję Mnie lepsze wypełnienie, to musze zapłacić 80/90 zł. Dlatego chodzę twardo i się nie poddaje, to bardzooo duza oszczedność, a poza tym lubie Moja dentystkę, tez świeżo upieczona mama 9 miesiecznej Hani i zawsze jest o czym pogadać w momencie kiedy czekamy aż znieczulenie zacznie działać :-)
a co do nr. konta.. swój znam już prawie na pamięć.. podawałam mu go milion razy, teraz się zastanawiam po co heee :-p
exowie to debile, masakra.. truje dupe nie wiadomo ile, gada, że przyjedzie.. tak pogadamy, będzie pięknie ładne.. a w efekcie się nie zjawia :-/
aa czekam na telefon od Mateusza i cisza.. dziś zwróciłam mu uwagę, bo nie spodobało Mi się jego zachowanie.. chyba się obraził.. bo do tej godziny to już zawsze był jakiś sms, a telefon obowiązkowo po 21:oo.
Wiec chyba kochana czar prysł haaa ;-D
 
agugucha to dawaj butle ale cyca tez poki mozesz,zawsze to jakas odpornosc dla dziecka:-)
asuzanna ty pisz ile wlezie,to forum samotnych mam a sadu jak sie okazuje po czasie zadna z nas nie ominie
przyszla mama no ja e ex sie dogadalam,w tamtym miesiacu dala dalej zobaczymy ,a ugoda no cos czekamy na sprawe,i w tek wkesti dalel nic,juz ponad miesiac i nic,pomocne mi to bo zloze o rodzinne,potem na wychowaczym o dotacje do mieszkania,o pomoc,wiec ten zasrany papiuer jest mi mega potrzebny zeby nie liczyli dochodow ex, i najbardziej mnie wkur...ze przez takie glupie przepisy leca mi pieniadze a takie zury ,pijaki MAJA WSZYSTKO Z MOPSU BO NIE MUSZA UDOWADNIAC ZE SA SAMI:wściekła/y:ale to temat rzeka,jak bedziesz chciala to przesle ci jak wyglada taka ugoda.
krropelka ja to bym chciala miec taki zapal do kuchni co ty i tak,ja tan naprawde teraz dopiero mma czas i jakis zapal do gotowania,i sprawia mi to przjemnosc,
mloda TO JEST WLASNIE TO -JA NIE MAM,jka takie cos slysze to mnie szlak trafia,ty masz dziecko przy sobie i co -z duu,masz sobie wytrzasnac,a oni sie nie martwai,jak pisalas ze ma tek i pewnie ma na wszystko,ale co to kogo obchodzi,ja na twoim miejscu bym sie zastanowila,skoro juz robi i wymysle ze za duzo kasy ,zanim sie sprawa zacznie to szok w trampkach wiec dzialaj,
a co do ex twojego i jego milosci i ze jestes jego,moga sobie z moim reke podac! on twierdzi ze ja nigdy z nikim nie bede i kiedys i tak bedziemy razem,bo mnie kocha i sobie nie odpusci,dobre sobie,
oni maja zaplon do wszystkiego jak talala
kasia to szycie to nic,bedziez tak zafascynowana dzieckiem ze nie bedziesz myslala o ty,nie taki diabel straszny

i juz nie wiem co mam komu odpisac.

a musze wam powiedziec ze moj kubus zaczal sie na bok przekrecac i tak gaworzy ,buzka mu sie nie zamyka i smieje sie od ucha do ucha,TO ZA MAMA:-) rosnie jak na drozdzach i juz nie dlugo 4 miesiace:)
 
Ostatnia edycja:
Witam wszystkich,

jestem tu pierwszy raz ale z tego samego powodu co Wy. Mi również przyszło oczekiwać na moją kruszynę w samotności. Przeraża mnie to wszystko, to powinien być najszczęśliwszy czas w moim życiu a tu.......
Poradźcie jak powiedziałyście rodzicom, że będziecie samotną matką. Nasz związek choć był nieformalny, to trwał wiele lat. Nie raz rozmawialiśmy o "naszej miniaturce", teraz jak już za parę miecięcy przyjdzie na Świat, powitam ją sama.
Znam moich rodziców i wiem, że nie będzie łatwo. Nie dość, że ja nie mogę się pogodzić z odejściem ukochanego to jak mam zebrać siły na rozmowę z rodzicami?
Napiszcie jak możecie.
Pozdrawiam
 
mala

Miło że zajrzałaś :tak:
No niby tak, powinien to być najpiękniejszy czas w życiu każdej kobiety.. Większość z Nas przechodziła przez to samo i każda Ci powie, że przejść się da, czasem jest lepiej, czasem cholernie trudno.. jeszcze te durne hormonyyy :confused2:
Gdy pojawiłam się na forum dwa miesiące temu, ledwo widziałam co piszę, za zapłakanych oczów.. było Mi zle.. bardzo zle, potrzebowałam pomocy i ją dostałam.. właśnie tu:tak: Dziś się śmieję, czasem wzdycham i cieszę się dniem, Moja maleńką córeczką.. Szczerze mówiąć poczatkowo, zaraz po rozstaniu nie umiałam się cieszyć z Mai, dziś nie wyobrażam sobie już, czasu bez tego oczekiwania, odliczania dni ;-) zostało jeszcze 63 :laugh2: tak to już jest, ja musiałam chyba dorosnąć do pogodzenia się z tym, że nie jest jednak tak jak to sobie wyobrażałam, ale nic zrobić nie mogę. Brakuję tej drugiej połowy, kogos kto był by tak zafascynowany Mają jak ja i był by jej tatą, ale to kawał skurwiela.. Moja córeczka zasługuję na dużo więcej.. :tak: Żyję Moim dzieckiem, już nie mogę się jej doczekać, kocham ją szalenie i to się tylko na prawde liczy :tak:
a co do rodziców, ja bardzo bałam się ich reakcji, pomimo, że jeszcze wtedy byłam z exem.. Długo zastanawiałam się jak im o tym powiedzieć, ojej tyle miałam pomysłów, a gdy już do nich zaszłam, usiadłam.. pfff pusto w głowie, rozmawiałyśmy chwili, mama chyba zauważyłam, że coś jest ze mną nie halo i zapytała: "Czy coś się stało?" i powiedziałam, niby tak. Jestem w ciąży.. i w ryk.. zaczełam płakać.. Czekałam, aż zacznie Mi prawić morały. Ku mojemu zaskoczeeniu, zaczeła się ze mnie śmiać, nazwała mnie głuptasem, po czym dodała, że to wspaniale,że gratuluję.. Podeszłą i przytuliła :-) Było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem.. Jednak tata, zareagował dość oschle.. Wszedł i mu mówię, że będzie dziadkiem, spojrzał na mnie pogardliwie i stwierdził, że już jest.. na co ja mu, że będzie po raz 4.. i co usłyszałam... "Łysego podasz o alimenty" (chodzi o mojego exa) zdenerwowałam się ponieważ, wtedy mieszkaliśmy razem i jeszcze było wszystko ok, naskoczyłam troche nie potrzebnie na tatę, ale on był w szoku ja również, pomimo, że starałam się o dziecko:confused2:.. jakoś musieliśmy to wyładować. Ogólnie rzecz biorąc, nie ma co kombinować.. Szczera rozmowa, w naszym przypadku nie pozostaje nic innego jak usiąść na spokojnie i przedstawić jak nasza sytuacja wygląda...
To jest życie, prawdziwe życie.. takie rzeczy się zdarzają.. trzeba to zaakceptować i cieszyć się z efektu końcowego :tak:
Nie zwlekaj, porozmawiaj z rodzicami jak najszybciej.. i tak tej rozmowy Moja droga nie unikniesz.. Napisz jak Ci poszło ;-)
 
reklama
W nocy zabrakło mi pokarmu... Nela wieczorem długo wisiała, zrobiła pobudkę na jedzenie o 00.45, popszłam spać po 3... Ssała, ale widocznie mało było. A sutki to mi płoną z bólu. I butli oczywiście nie chciała za bardzo... Nie wiem czy to normalne, bo rano było już ok...
Kasia ja Ci napiszę że mnie szycie bardzo bolało, ale może dlatego że małą zabrali do inkubatora i nie miałam na czym się kupić :)
Mała a może zdziwi Cię reakcja rodziców? Może zareagują lepiej niż myślisz?? Dlaczego się rozstaliście po długim związku? Przerosło go bycie ojcem? Pisz ile wlezie, a tak jak napisała Kasia, znajdziesz tu ukojenie :)
Bezsenna z jakiej butli dajesz Kubusiowi mlesio?? Ja mam Tomme Tippee i za cholerę nie chce pić przez ten smoczek co niby umożliwia naprzemienne karmienie...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry