reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

Witam serdecznie wszystkie mamuśki:-)
Jestem nowa, ale mam nadzieję,że przyjmiecie mnie do swojego grona;-)
W temacie szczepień siedzę niestety od niedawna, ale nikt chyba tyle nie przeczytał w ciągu kilku tygodni co ja:-)
Ja jak do tej pory szczepiłam swoją laseczkę (następnego dziecka na pewno nie będę)
mała ma 7 miesięcy i przed nami ostatnia dawka wzwb.
2x dostała Euvax (z mojej niewiedzy) ale trzecią postanowiłam wykupić jej Engerix.
Najpierw udałam się do przychodni, aby zapytać czy w Euvaxie jest jeszcze tiomersal. Poprosiłam, aby pielęgniarka sprawdziła ulotkę (od czerwca 2011r. miało go nie być w szczepionkach), ale był. Pomyślałam sobie, to ładny zapas mają skoro rok minął odkąd nie powinno być tego świństwa w szczepionkach a jest i co gorsza zgodnie z prawem mogą dalej być używane...:szok: i jeszcze wykład mi dała hehe że ta ilość jest bezpieczna,że może 20 takich dawek by zaszkodziła ble ble ble i że to to samo co w puszkach z tuńczykiem czy kukurydzą. A ja jej na to, że od kiedy niemowlak je tunczyka z puszki a ta mi dalej jakieś swoje opowieści dziwnej treści. Jej kompetencja na poziomie mojego małego bratanka, ale mniejsza o to...
tak więc udałam się do pediatry aby pogadać w tej sprawie. To on gały wywalił, i pyta a dlaczego chce podac Engerix a po co, a bo inni rodzice szczepią Euvaxem. Powiedział,że jestem pierwszą osobą która chce producenta szczepionki zmienić:szok::szok::szok: Zdaje się nie mieszkam w jakiejś pipidówie i wydawało mi się że nie tylko ja się tematem interesuję a jednak, ale mniejsza o to... Jutro idę po receptę na Engerix. W czwartek mamy szczepienie- ostatnie. Tak, tak ostanie. MMR mała nie dostanie o nie...:no: synek znajomej przestał chodzić i mówić po podaniu tej szczepionki i nikt nie wmówi,że to nie od niej.
postanowiłam najpierw pograć trochę na zwłokę, a później niech się dzieje co chce! Dam radę;-)

śmieszy mnie też mówienie że nieszczepione dzieci stanowią zagrożenie phiii a my to co???!!! Szczepionka nie daje ochrony na całe życie, dla przykładu jak zostałam w wieku 7 lat zaszczepiona przeciwko odrze to po 20 latach tez stanowię potencjalne zagrożenie, prawda? ale co z tego że my to wiemy... ajjj

A teraz chcę trochę pocieszyć mamę, bodajże Betiks;-)
Moja córka urodziła się z wadą serca i wadą stopy (mimo,że dbałam o siebie jak tylko mogłam,żadnych używek, zdrowe żarcie itd. ale tak to często bywa że jak matka nie dba o siebie to rodzi zdrowe dziecko, ale ja nie o tym...). Kiedy lekarze powiedzieli,że szmer w sercu jest zbyt głośny a oni nie mają sprzętu żeby sprawdzić co i jak myślałam że umrę. Dali skierowanie do kardiologa. Noc po opuszczeniu szpitala był straszna. Nie spałam tylko czuwałam nad małą, wsłuchiwałam się w jej oddech. Bałam się strasznie,że coś się stanie. Następnego dnia kardiolog- zwężenie zastawki pnia płucnego - do obserwacji. Co tydzień jeździliśmy na badanie bo w malutkim sercu w każdej chwili może coś się zmienić. Zwężenie może się jeszcze bardziej "zaciaśnić" a wtedy trzeba szybko działać (taki zabieg też niebezpieczny u takich małych dzieci, wiadomo ryzyko zawsze). Jeździmy z małą co miesiąc teraz na wizytę. Na razie jest bez zmian, ale dr mówiła że już różne przypadki miała i trzeba regularnie sprawdzać co i jak...
Ale to nie wszystko, poza wadą serca mała ma wrodzoną wadę stopy. Tzw. stopa piętowa, odkąd skończyła 3 tygodnie była w gipsie i mimo że to wada stopy gips miała po pachwinę.Jej płacz był nie do opisania kiedy zakładali gips, a na początku zmieniany był co 2 tygodnie. Po zdjęciu gipsu mała była kilka razy rehabilitowana (4x po 2 tygodnie), nie tylko stopa ale cała bo miała opóźnienia ruchowe, dodatkowo asymetrię i wzmożone napięcie mięśniowe. Aj, aaaajjjjj...ile się naryczałam to głowa mała. Dalej z nią ćwiczę tylko,że w domu bo kolejka na rehabilitację długa. Efekty są nie powiem... gorzej ze stopą. Dziś byliśmy u ortopedy i powiedział,że znowu gips trzeba najpierw na 3 tygodnie a potem jeszcze jakieś druty mają być wprowadzane do kości i znowu gips a i tak nie może zagwarantować że to pomoże i czy nie obejdzie się bez operacji. Może głupia jestem, ale razem z mężem musieliśmy się zastanowić i po rozważeniu za i przeciw odmówiliśmy... Bo jeżeli to nie pomoże to tylko czas stracimy a operacja i tak będzie- tak pomyślałam. Teraz mam jakieś wyrzuty...nie wiem czy dobrze zrobiliśmy... chciałam jej cierpienia zaoszczędzić... bo wiem jak gips ją ograniczał...nie wiem...

Przepraszam,że tak się rozpisałam, ale tak jakoś lżej jak coś się z siebie wyrzuci:happy: może moja historia dla kogoś może nie wydawać sie czymś niezwykłym, ale wiadomo że dla każdej mamy dziecko jest ważne i martwi się o nie
a swoją drogą bardzo cieszę się,że trafiłam na to forum osób, które podejście do szczepień mają takie jak ja:) to dużo daje.
Pozdrawiam wszystkie mamuśki:-)
 
reklama
witan anexx, fajnie ze jestes :-) tylko powiedz mi po co ty w ogole chcesz tą trzecią dawke podawać skoro jesteś też za nie szczepieniem? przynajmniej tak zrozumiałam
 
Długo się nad tym zastanawiałam, ale chcę nie chcę już teraz zaczynać walki z sanepidem i tak już przekładałam szczepienie....bez powodu, potrzebowałam czasu żeby się zastanowić... I może dlatego że nie boję się tak wzwb jak mmr... nie wiem...
 
Witaj Anexx :-)
Oj...przeszliście sporo, czytam, jak wiele miałas trudnych i smutnych chwil, a malutka tak się nacierpiała biedulka,teraz tylko wierzyć, że wszystko dobrze się poukłada :tak:

Ja mam bardzo podobna sytuację, moja córcia zaszczepiona 2x na WZW B, raz Euvaxem(o zgrozo) a raz Engerixem, bo moja poradnia takimi szczepi....I powiedzieliśmy STOP, mimo że rozważaliśmy podanie 3 ostatniej dawki, to jednak po wspomnieniach NOP własnie po WZWB w 1 dobie życia( i wczesniak, niska waga urodzeniowa pewnie stąd takie ostre reakcje po szczepionce) Moja mama bardzo przychylna naszym decyzjom, jednak namawiała by doszczepic 3 dawkę i miec spokoj, bo jesli nie...to tak jakby Julka wcale nie była szczepiona, bo cykl przerwany trzeba powtarzac od nowa. Wiec...WZWB u naszej córci jest niezaliczpone, ale nie martwie sie tym na dzisiaj. Jednak w Waszym wypadku, ja także rozważyłabym czy nie dokonczyc cyklu, a to dlatego że czytam, że czeka was zabieg operacyjny, pobyty w szpitalu, i tutaj możecie mieć pod górke jesli chodzi o planowane zabiegi, moga odmowic, każą zrobić HBS na poziom przeciwcial i jesli bedzie Ok ( amoze tak byc, jednak sama jako sluzba zdrowia wiem, ze i kilka dawek u pracownikow sluzby zdrowia nie daje niejednokrotnie pełnej odpornosci, wystarczajacego pozoiomu przeciwciaL, bo to w ogole pic na wode, ale...badania sie licza niestety) Więc jakby nie macie zbyt dużego pola manewru w tej sytuacji, co do reszty szczepien, nie maja prawa nic żądać więcej, WZWB takze niby nie...jednak szpitale boja sie o wlasna skore, tzn...placa bardzo duze odszkodowania za zakażenia pacjentów WZWB wlasnie... Wiec majac podkladke, ze pacjent szczepiony itd, nie bedzie domagac sie niczego, bo nie ma jak, skoro szczepiony ;-) Dlatego rozumiem Twoje podejscie. Engerix nie jest żadnym cudem, jednak jest lepszy, bepieczniejszy nieco od Euvaxu(porażka, ze jakas poradnia tym jeszcze szczepi...te zapasy to ma Sanepid, nie poradnie, poradnie odbierają szczepionki z Sanepidu dosyć bieżąco)
Najważniejsze, ża masz świadomość istoty szczepień, że robisz to z ostrożnością i dbałością o swoją córeczkę. Pilnuj by była całkiem zdrowa podczas szczepienia i przynajmniej miesiąc przed szczepieniem, podaj córci na 3 dni przed szczepionka większe dawki wit C ( najlepiej aceroli ) i jeszcze 2 dni po szczepieniu. Będzie Ok :-) Pozdrawiam !
 
Anexx witaj, bardzo smutna jest Twoja historia, tak wiele przeszłaś ze swoim Maleństwem, ale masz świadomość szkodliwości szczepień co jest niezwykle rzadkie. Witaj w naszym gronie.

Każda z nas ma tutaj trudne szczepionkowe doświadczenia i nasze losy przeczą temu co płynie z głównych nurtów chwalących szczepienia pod niebiosa podczas gdy my - mamy z dziećmi po NOP - jesteśmy spychane na margines i uznane za niebyłe, "bo przecież powikłania to fikcja".

Moje dziecko doznało ciężkiego NOPa (niepożądany odczyn poszczepienny) po trzeciej dawce szczepionki skojarzonej Infanrix Hexa w wieku około pięciu miesięcy. Efekt szczepienia był taki, że dziecko cofnęlo się w rozwoju i ponad rok walczyłam o powrót do zdrowia za pomocą rehabilitacji i homeopatii. Oczywiście szczepienia przerwałam pomimo tego, że nie dokończyliśmy kolejnych dawek. Tak bardzo boję się, by się ten koszmar nie powtórzył, że na żadne inne szczepienie nie zgodzę się.
Jednak rozumiem Cię, że chcesz kontynuować wzwb ze względu na czekające Was zabiegi. I tak jak radzi Beniaminka wzmacniaj organizm Dzieciątka witaminą C, ja jeszcze poradziłabym homeopatię.
Pozdrawiam cieplutko
 
Dziękuję dziewczyny za ciepłe słowa.
Szczepienie miałyśmy mieć dziś, ale będziemy miały dopiero jutro. Mam tą receptę na Engerix. Słyszałam właśnie o podawaniu witaminy C przed i po szczepieniu, ale czy nie ma różnicy jaka witamina to będzie? Ja zwiększyłam tylko ilości podawanych deserków zawierających wit,C ale pewnie to za mało. Jaka będzie bezpieczna jej dawka?
Boję się dziewczyny tych szczepień jak cholera:-( przed każdym słabo mi się robi, ręce mam mokre, stoję przed drzwiami i się modlę...
co jakiś czas słyszę,że obowiązek ma być zniesiony, że pracują nad nową ustawą itd. ale jakoś nie widać tych zmian...
U nas MMR wypada tak na grudzień-styczeń, ale chcę wstępnie umowic sie na styczeń (wiem że nie zapiszą, bo po Nowym Roku zawsze mają rozpiernicz w papierkach itp. i każą dzwonić i się umawiać....a ja nie zadzwonię:no::-D a jak się o mnie upomną to będę ściemniać że zapomniałam, a później że mała przeziębiona i postaram się jak najwięcej ugrać w ten sposób. A później niech się dzieje... Chcę opóźnić te "straszenie" sanepidu. Niby nic nie mogą zrobić, ale straszą i grożą. Liczę też na odrobinę szczęścia, że może po Nowym Roku wejdzie jakaś ustawa znosząca obowiązek albo chociaż sankcje za odmowę szczepień... Najchętniej to uciekłabym gdzieś daleko z małą :-D

Nie szczepię,
nie dziwię Ci się. Ja też na twoim miejscu bym już dzieciątka nie zaszczepiła. Dużo przeszłaś ze swoim dzieckiem...ale bądź dobrej myśli, że teraz już będzie tylko lepiej:happy2:
Widzisz, jak jeździłam z małą na rehabilitację to miałam okazję poznać różne matki z dziećmi. Poznałam jedną, której dziecko właśnie po szczepieniach wymagało rehabilitacji. Ale historie wszystkich były bardzo smutne... i naprawdę dopiero kiedy masz styczność z takimi ludźmi to aż serce się kraja... nie do opisania to wszystko...

Te szczepienia to w ogóle jakaś porażka!

Dziewczyny nie wiem czy miałyście okazję poprzeć petycję: ::::::[url]www.petycje.pl::::::pETYCJA WS.ZMUSZANIA RODZIC


Nie wiem kiedy dostanie ją Ministerstwo, na razie pewnie za mało podpisów... ale wiadomo że każdy głos się liczy! :happy: dlatego zachęcam. Razem na pewno możemy coś zdziałać.
 
Ostatnia edycja:
Anexx petycja podpisana.

Odnośnie witaminy C, najlepsza jest naturalna, tak jak Beniaminka poleciła Acerola, najbardziej przyswajalna, kwas askorbinowy od biedy też może być, ale obciąża nerki. WHO podaje dzienną dawkę witaminy C w ilości 60 mg na dobę, a to jest znaczny niedobór prowadzący do ukrytego szkorbutu. Dzienna norma to 1000 mg na dobę w stanach chorobowych nawet 2000 mg na dobę.
U nas ze względu na kłopoty finansowe (ze względu na powikłania poszczepienne, rehabilitację nie mogłam wrócić do pracy) podajemy Synkowi niestety JuvitC - kwas askorbinowy, ale jak się podniesiemy z finansowego dołka to będziemy podawać naturalną witaminę. W JuvitC w jednej kropli jest 100 mg więc jak co rano do herbatki dziecku wkrapiam 10 kropel. Nie istnieje coś takiego jak przedawkowanie witamin, ale można przedawkować syntetyczne witaminy, dlatego że są mało przyswajalne i obciążają narządy. W tych serkach i jogurtach jest tak mało tych witamin, że to nie wystarczy. Przed szczepieniem można też dziecko przygotować homeopatycznie. Ja tylko tak leczę dziecko i to z powodzeniem.
Odnośnie walki z sanepidem, nie wiem czy znasz forum rodziców nieszczepiących NIE SZCZEPIMY :: tam znajdziesz pomoc jak sobie radzić z wredną instytucją. Nie martw się.
Pozdrawiam cieplutko
 
Nie szczepię, dziękuję za informacje o forum i za podpisanie petycji:-)
Jeszcze dziś podam małej witaminę C i jutro rano, przed szczepieniem (godz.12.00) i będę podawać 3 dni po szczepieniu. Mam nadzieję, że mała chętnie to łyknie:-) faktycznie tania nie jest:baffled: ale dużo pozytywnych opinii o niej także chyba naprawdę jest dobra. Już chciałabym mieć to za sobą i wiedzieć,że wszystko jest ok...
Aj, ciężkie to życie rodzica. Tyle trudnych decyzji do podjęcia, wyborów...


Jeszcze odnośnie tej petycji, oni liczą tylko zweryfikowane podpisy tzn. trzeba potwierdzić klikając w link, który przychodzi na maila:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Słyszałam o tym, dla mnie to jest dążenie do depopulacji. Naruszenie konstytucji, zagrożenie dla wolności obywatelskiej, o samostanowieniu, to jest reżim, terror, Orwell.
 
Do góry