reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

No tak, córka miala problemy z głowką, tzn caly czas ją przekrecala na jedna stronę, mimo,ze pediatra kazal nam caly czas podchodzic do niej z drugiej strony, pokazywal jak nosic poprawnie, nie chciala się przewracac na brzuch z pleców, poszlismy do neurologa, zrobil badanie, nic nie wyszlo. powiedzieli,ze dziecko jest zdrowe.
Skierowali nas do rehabilitanta, a ta powiedziala,ze to sie dzieje przez zęby, mowilam jej o swoich obawach ale ona się milo uśmiechala. Kazala nam cwiczyć z córką w domu, przewroty, podkladanie poduszek itp. no i w zasadzie jak córka skonczyla 11msc to poslzismy na ostatnią kontrol gdzie Pani rehabilitant powiedziala,ze juz wszystko się unormowalo.

Siedziec zaczela w 7msc, wstawac w 8. w 12 msc pierwsze kroki. TEeraz mam z nią problem bo krzywo nogi stawia ale moj pediatra uwaza,ze to normalne, podczas przewijania jak lezy to oczami dziwnie przewraca do góry, ale to tylko wlasnie jak lezy jak ją przewijam. No ale to juz inna bajka.


Teraz tak myslę,ze przeciez z tymi oczami to do neurologa jak najbardziej mogę isc....wiec moze bylaby jakas podkładka....no bo normalne to nie jest.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Ona na tężec szczepionka uodporni na bardzo krótki czas, toksyny są wydalane z organizmu więc i szczepionka zostanie wydalona. Skoro samo zachorowanie na tężec nie uodparnia to szczepionka jak to zrobi:confused:
Tutaj jest fajny tekst o przeciwciałach a raczej o braku wiedzy w temacie.

ROZDZIAŁ V TEORIA SZCZEPIEŃ - FAKT CZY MIT?
Ogólnie biorąc, nowy pogląd na teorię bakterii wydaje się jak najbardziej uzasadniony. Trzeba bowiem zauważyć, że chorobotwórcze czynniki mogą czasem istnieć w tkankach, nie powodując choroby, natomiast innym razem mogą ją wywołać nawet wśród specyficznych przeciwciał. Prof. Rene Dubos TEORIA PRZECIWCIAŁ Według wiedzy medycznej celem szczepienia jest spowodowanie, aby system odpornościowy zaczął wytwarzać przeciwciała, które będą chronić organizm przed chorobami wywołującymi bakterie. Na przykład szczepionka przeciwko odrze sprawia, że organizm wytwarza przeciwciała, które są w stanie rozpoznać i zniszczyć wirusy odry, ochraniając w ten sposób organizm przed tą chorobą. Prawda jest taka, że „przeciwciała” nie gwarantują ochrony przed chorobą. Jak twierdzi dr Kalokerinos („Natural Health”, lipiec 1987):

Poziom przeciwciał w organizmie jest używany do mierzenia stopnia odporności przeciw poszczególnym chorobom, co według władz medycznych oznacza ochronę, jednak prawda jest inna. Można mieć wiele przeciwciał w organizmie, ale nie mieć żadnej ochrony. Natomiast można nie mieć żadnych przeciwciał w organizmie i być chronionym przed chorobą. Komentując niepowodzenia związane z kampanią szczepień przeciwko różyczce, dr Kalokerinos i dr Dettman („Australian Nurses Journal”, 11. 1981) orzekli: Po latach przeprowadzanych szczepień w Wielkiej Brytanii, w Stanach Zjednoczonych i w Australii nie istnieją żadne przekonujące dowody, potwierdzające, że przeciwciała naturalne bądź poszczepienne zapewnią całkowitą ochronę, jak to wcześniej sugerowano.
W USA od 1983 roku wzrastała liczba zachorowań na odrę.


W USA od 1983 roku wzrastała liczba zachorowań na odrę. Największa epidemia wybuchła wśród kompletnie zaszczepionych dzieci, które posiadały wiele przeciwciał w organizmie. W „Journal of American Medical Association” (9.05. 1990) opublikowano
artykuł pt. „Łagodna odra i drugie niepowodzenie szczepień podczas epidemii wśród zaszczepionego społeczeństwa”. Jego autorzy, odnosząc się do epidemii odry wśród zaszczepionych uczniów, stwierdzali: Ankiety serologiczne pokazały wysoki stopień poszczepiennej serokonwersji z długo istniejącymi przeciwciałami. Co więcej, dane z ostatnich wybuchów odry nie dowodzą zmniejszania się odporności ani skuteczności szczepień. Jak stwierdzono, obecne epidemie wśród zaszczepionych dzieci szkolnych były niespodziewane.
Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że w większości przypadków skuteczność szczepionek jest oceniana na podstawie ilości przeciwciał występujących po zaszczepieniu. Innymi słowy, jeśli zaszczepimy grupę ludzi, w ich organizmach wytworzą się przeciwciała będące reakcją na to szczepienie. Pojawiające się przeciwciała traktuje się już jako całkowitą ochronę, a szczepionkę uważa się od tej pory za „skuteczną”! Jednak przeciwciała nie gwarantują całkowitej ochrony. To, że teoria przeciwciał jest nieprawdziwa, dowiedziono już kilkadziesiąt lat temu podczas badania, którego wyniki opublikowano w „British Medical Council” z maja 1950 roku. Badanie to przeprowadziło dziewięciu lekarzy w celu ustalenia poziomu przeciwciał u osób chorych na błonicę i tych, którzy nie zachorowali, lecz mieli kontakt z tą chorobą (lekarze, pielęgniarki, przyjaciele, rodzina).


Gdyby teoria przeciwciał była prawdziwa, pacjenci chorzy na błonicę posiadaliby niski poziom przeciwciał w organizmie (antytoksyna), podczas gdy osoby kontaktujące się z chorymi, ale nie chorujące, miałyby wysoki poziom przeciwciał w organizmie. W rzeczywistości było odwrotnie. Wielu pacjentów chorych na błonicę posiadało wysoki poziom przeciwciał, a osoby, które miały kontakt z chorobą - małą ich ilość. Wyniki te jasno pokazują, że nie ma żadnego związku pomiędzy poziomem przeciwciał a zachorowalnością na błonicę. Teorię przeciwciał obalono po tym jak „Medical Research Council” orzekł: Niektóre z wyników badań były tak absurdalne i sprzeczne, że musieliśmy zaprzestać ich przeprowadzania. Komentując odkrycia, dr M. Beddow Bayly stwierdził: Badania te dowiodły, że teoria przeciwciał jest mitem. Jednakże nadal we wszystkich publikowanych danych dotyczących testowania odporności organizmu przed infekcją polio fakty te są wygodnie ignorowane.
Kilkadziesiąt lat później, pomimo dowodów potwierdzających fałsz teorii przeciwciał, wiara w skuteczność szczepionek nadal się na niej opiera. Należałoby się trochę nad tym zastanowić!
 
ona_23 przewertuj sieć w poszukiwaniu artykułów dr Jaśkowskiego. Dr Jaśkowski niezwykle dokładnie i przystępnie tłumaczy nonsens szczepień, jest lekarzem więc i ze strony wykonywanego zawodu może być przekonujący dla Twojego męża.

Kerna podała cytat z genialnej książki "Szczepienia - niebezpieczne ukrywane fakty", bardzo polecam tę książkę. Wiedza w pigułce. Przeciwnicy zarzucają, że odnosi się to bardzo historycznych faktów, podaje dane z połowy XX wieku a nawet z końca XIX, ale przeciwnicy atakując te dane wykazują się całkowitym brakiem rozumienia rzeczy, bo właśnie poprzez te dane autor pokazuje nonsens szczepień i przedstawia je przez pryzmat polityki, a to jest ich główny cel, a nie zdrowie naszych dzieci.
 
A jest mozliwosc szczepienia pojedynczo na sam tężec?

W przychodni mam samych starych lekarzy.

np taka: Biomed - Strona główna
Niestety zawiera zarówno glin jak i rtęć.
Zmień przychodnię :) Szkoda nerwów na takich lekarzy.

Wczesniejsze szczepienia tez byly zawsze z opoznieniem robione, myslę,ze problemy ruchowe mojej córeczki ktore zaczely się w 4-5msc zycia byly spowodowane własnie powiklaniem, pare msc ją rehabilitowalismy, neurologicznie niby nic się nie dzialo, rehabilitant mowił,ze to przez....ząbkowanie,
Ja jednak myslę,ze to przez szczepienie, bo to sie zaczelo wlasnie zaraz jak ją naszprycowali.

Szok normalnie. Jak rehabilitant mógł coś takiego wymyślić? Moja właśnie ząbkuje, jest marudna, ale nie ma gorączki, biegunki itp po prostu jest zmęczona bólem i zwykły żel Bobodent jest wystarczający.

Przemyślcie dokładnie sprawę szczepień, jeśli już wystąpiły problemy neurologiczne po wcześniejszych.
 
Ona_23, to rzeczywiście trudna sprawa z tą poradnią :/ Masz prawo zmienić lekarza, poradnię, co pół roku mlżna zmienić POZ bez żadnych kosztów. Zrób to, jeśli brak mozliwości rozmowy z lekarzem, bo to z nim o szczepieniach sie rozmawia, nie z pielęgniarka, ona jedynie wykonuje injekcje i wpisuje szczepienia do kart szczepień. Jednak mamy lepszą sytuacje, bo nas namawiają by chociaz tężec zaszczepić, możemy sami kupić szczepionkę BIOMEDU T, czyli sam tężec, jest taka dostępna na recpete wypisaną przez lekarza, może też poradnia zakupić. Jednak nie zdecydowaliśmy się, wciąż zwlekam do tych 3 lat dziecka, a może wcale nie zaszczepimy. Takie wskazówki mamy od naszej prywatnej pediatry, Ona swoje dzieci szczepiła wybiórczo, pojedyńczo własnie gdy skończyły 3 lata, nie wczesniej, na nic... Ma specjalizację pediatrii z Polski i homeopatię robioną w Niemczech, jest doktorem nauk medycznych, ufamy jej, wyprowadziła naszą córcię z NOPU po szczepionce WZWB, tam w Niemczech poznała także inna strone medycyny konwencjonalnej, dlatego bardziej ufa tej integracyjnej, traktującej człowieka globalnie, całościowo, a nie wybiórczo jako organy jak w Polsce.
Nie podpisuj żadnych oświadczeń, możesz jedynie porozmawiać z kierownikiem poradni i zapytać co zrobić, gdyż lekarz odmawia zaszczepienia na tężec, czy masz powiadomić Sanepid?Zapytaj, a zmienia stanowisko, poinformuj o problemach neurologicznych dziecka i waszych obawach, o tym że nikt nie uznał NOP , a wy podejrzewacie to całkiem poważnie, stąd wasza decyzja , że tylko odraczacie do poprawy stanu zdrowia dziecka, to na ogół pozwala przejśc pokojowo do dalszego odraczania szczepien bez ponoszenia konsekwencji prawnych ( Sanepid, kary, straszenie) , a podpisanie oświadczenia jakby zwlania poradnie z odpowiedzialnosci i przerzuca ją całkiem na was i oddają sprawe w ręce Sanepidu a tam juz bywa róznie.
Powodzenia i trzymam kciuki za pomyślne rozmowy z poradnią.
 
dostałam własnie wezwanie dla starszego dziecka na szczepienie przeciw polio - to 5-letnie dzzieci tez sie szczepi??? Nie zamierzam iść, choć do tej pory był szczepiony i nic mu nie było.

Tylko wyczytałam gdzies, ze dziecko nieszczepione moze sie zarazic od szczepionego - dzikji wirus polio dawno nie istnieje, ale dość powszechny jest ten szczepionkowy. Skoro wszyscy dookoła zaszczepieni, to nieszczepione moze sie zarazic. I co wy na to??
 
krupka szczepionka przeciw polio jest żywą szczepionką, dziecko szczepione zaraża, według mnie to szczepienie jak każde inne jest niepotrzebne, bo odporność nie zależy od ilości przeciwciał. Niepotrzebnie naraża się dziecko na powikłania, a rodzinę na niebezpieczeństwo zarażenia polio. To właśnie szczepionkom zawdzięczamy epidemię polio w latach pięćdziesiątych.
Przychodnia wysyła wezwanie chociaż jest to bezprawne, bo wezwanie może wysłać prokuratura albo policja, a nie przychodnia, to po pierwsze. Po drugie wzywa na szczepienie, tak groźne, a nie pyta o okoliczności. Jeżeli jest wezwane pięcioletnie dziecko na szczepienie przeciwko polio, a w domu jest niemowlę i kobieta w ciąży to jest to bezpośrednie narażanie nie tylko zdrowia ale i życia zarówno tego niemowlęcia jak i kobiety w ciąży.
I jak tu mówić, że żyjemy w cywilizowanym świecie świadomych ludzi, skoro dochodzi do tak rażących zaniedbań?
 
To prawda, wirus polio wydostaję się wraz z odchodami przez około 6 tygodni po szczepionce, fakt że najbardziej zakaźny materiał był po szczepionce OPV - żywym wirusem polio, teraz odchodzi się od OPV na rzecz szczepionki IPV czyli wirusem osłabionym, hmmm potocznie zabitym, ale on zabity nie jest, bo nie działał by wytworzyć antyciała.Jednak wciąz zalecają by kolejne dawki przypominające były jednak zywym wirusem czyli OPV!!! Tata Julci nie był szczepiony na polio, był wcześniakiem, odraczano szczepionki, potem bardzo długo leżał w szpitalach i nie zaszczepiono go wcale, lekarka z przychodni zapytana przeze mnie czy Julcia mogłaby zarazić swego tatę po szczepionce na polio, odpowiedziała" istnieje taka mozliwośc, więc ojciec nie powinien dziecka przewijać dłuższy czas...." Hmmm, czyli nawet ta wiedza znana jest pediatrom państwowym, więc ryzyko istnieje.
 
A mogę zrobić coś takiego?:
Idę z ich kartką i swoją, na swojej piszę,ze przychodnia odmawia zaszczepienia mojego dziecka na tężec,krztusiec,bloniec i tam bla bla bla czyli przepisuje to co oni maja na swoim oswidczeniu. Daje to swojemu lekarzowi i mowie,ze jak on to podpisze to i ja podpisze moją kartkę, no bo jakby nie patrzec to odmowili mi zaszczepienia córki wkoncu. Szukalam w sieci innej poradni, w miare przyjaznej, opinie, nawet homeopate, ale nie ma. Nie ma w Opolu nigdzie.
Mój mąż pomalu pęka i wacha się nad zaszczepieniem córki na mmr. Opadam z sił.
 
reklama
dziewczyny, mam pytanie na "juz".. wczoraj szwagierka zaszczepila synka przeciw odrze, swince i rozyczce. dzisiaj maja do nas przyjechac i czy w tej sytuacji, kiedy maly ma w sobie zywe wirusy tych chorob, powinnam przelozyc wizyte ? dziwi mnie jej decyzja, bo jest w 5 miesiacu ciazy.. super informacje o przeciwcialach !
 
Do góry