reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

No właśnie nie chodzi o to już co podają dzieciom w szpitalu a o to że o niczym nie informuja, dlaczego nikt mi nie powiedział o witaminie K? Robią sobie co chcą a my mamy sie temu poddac? Bo tak jest i juz? Ja się nie zgadzam na to!:wściekła/y: To tak jak z witaminami dla kobiet w ciąży, faszerują kobiety każdym gównem, bo wiedzą że kobieta w ciąży dla dobra nienarodzonego dziecka zrobi wszystko, wjadą na psychikę ze jak nie będziesz jeść witamin to dziecko urodzi się chore itd.... a każdy lekarz zaleca inne bo akurat od tejże firmy dostał zapewne wycieczke w ciepłe kraje pfffff

Znam takie kobiety co jedzą w ciąży tyle "witamin" że aż włos się jeży ze w to wierzą....:confused2:


A co do tej ustawy to nie jest przypadkiem tak , ze ten przymus stosowany ma byc w momencie wybuchu epidemii?? czy to się tyczy standardowych szczepień ???
 
reklama
Marzena ta ustawa dotyczy epidemii, jednakże zagrożenie dla nas i naszych dzieci tkwi w tym, że z błahego powodu mogą ogłosić epidemię i nie minister zdrowia a dyrektorzyna sanepidu i nawet nie trzeba będzie do tego choroby zakaźnej tylko "jakikolwiek czynnik chorobotwórczy", takiej ustawy nie ma w żadnym kraju, nawet w Korei Płn. Brak słów po prostu.

MissDiorCherie a Ty mi podaj w takim razie wskazania do podawania syntetycznej witaminy K domięśniowo noworodkom w pierwszej dobie życia, gdy ich organizmy są całkowicie jałowe. W te małe jałowe ciałka, niejednokrotnie już w pierwszej godzinie życia podaje się substancje chemiczne typu witamina K BEZ UZASADNIENIA MEDYCZNEGo, podaje się szczepienia, gdy ich organizmy nie mają wykształconego W OGÓLE systemu odpornościowego, zamiast podać to co najlepsze czyli ciepłą pierś matki.

Witaminę K syntetyczną, obciążoną groźnymi skutkami ubocznymi (poszukaj sobie ulotki i poczytaj) podaje się od niedawna, i jakoś ludzkość nie wymarła, nawet pomimo braku szczepień do XIX wieku ludzkość jakoś dotrwała, no ciekawe jakim cudem???

Należałoby zadbać o odpowiednie kompleksowe badania noworodków, a nie wydawać pieniądze na podejrzane substancje i traktować wszystkie niemowlęta taśmowo, jak bydło.

I Twoje pójście dalej (witamina D) to jednak manowce. O witaminie D3 nic nie mówiłam i ogólnie tu na forum w tym wątku nikt nie czepia się witaminy D3.

Aha, jeżeli podajesz jakieś wartości procentowe też podaj źródło.

Przypominam, że tu na forum jesteśmy głównie matkami z małymi dziećmi i nie mamy czasu by pisać tu rozprawy naukowe z podawaniem bibliografii, mamy zwykle chwilkę by rzucić okiem, zatem nie będę podawać źródeł, bo ich nie pamiętam, ale internet jest tak cudowny, że jak się ma nadmiar czasu to można to zweryfikować bez problemu. I przypomnę, że natrafiłam w sieci na dane informujące o tym, że właśnie 2% zachorowalności na raka szyjki macicy jest pochodzenia wirusowego (a że wirusów chorobotwórczych nigdy nie udowodniono to inny temat) i że jeśli chodzi o wrzody żołądka to 30% przypadków tej choroby ma pochodzenie bakteryjne. Dane w sieci dostępne.

I z Twoim ostatnim zdaniem się nie zgodzę. O podanie witaminy K nikt matki w szpitalu nie pyta. O szczepienia zresztą też. Robią z noworodkiem co chcą. I taka jest prawda.
 
Pisałyście że wzmacniacie odporność dziecka naturalnymi metodami... Możecie przypomnieć jak? Moja Nela jest alergikiem (niby na wszystko), ma wiecznie kaszel, a lekarka zawsze przepisuje pulmeo albo fenspogal, które i tak nic nie dają, bo kaszel i katar ma praktycznie bez przerwy (jakoś lżej było lipiec/sierpień, ale kaszel zaczął już atakować). Tranu nie wypije.
Dobrze że jest tu taki wątek, otworzyłyście mi oczy. Ludzie jak naiwniaki robią co "góra" powie i nawet nie myślą nad tymi czynami. Aż mnie skręca na wspomnienie tych szczepionek, tym bardziej że Nela jest wcześniakiem, a o żadnych skutkach ubocznych nie mówili, tylko dawaj do szczepienia i już!!! Drugiego dziecka nie zaszczepię. Dziękuję że wasza "inność i głupota" mnie uświadomiły, szkoda tylko że tak późno.
 
spróuj może babcinych sposobów np syrop z cebuli, tzw wodzionka czyli bułka w kostke +czosnek (możesz dać wywar z czosnku jak mała nie lubi tego smaku) + wrzątek+masło+doprawić solą pieprzem (możesz tez dawac czosnek do zup ja tak robie praktycznie do kazdej pomidorowej i czasem do rosołu jak nas coś zaczyna łapać. tran jest tez w zelkach dla dzieci moze w ten sposob sproboj jej podac. pozatym rob małej herbatki z cytryną i miodem (miód dodawaj do ciepłej herbatki nie gorącej, bo w gorącej zabijesz wszystkie witaminy), poza tym duzo owoców i warzyw, witamina C najlepiej naturalna np Acerola do ssania (w smaku jest jak cukierek pudrowy wiec powinna małej smakować, jak nie kupisz dla dzieci to dawaj pół tej dla dorosłych, mój mały już dostawał i nic mu nie jest ;-))

nie szczepię.. po raz kolejny nie ma odpowiedzi na twoje pytania, a szkoda bo chetnie bym sie sama dowiedziala innych rzeczy na temat witaminy K. Ja mojej małej nie mam zamiaru podawac jesli nie bedzie wskazan medycznych typu mozliwosc wystapienia krwotoku (moga przeciez podczas badania krwi zrobic odpowiednie badanie w tym kierunku) ja mam gęstą krew dlatego musze miec ją rozrzedzoną i nie wyobrazam sobie jak mogli podac Michałowi tą witamine wiedząc że całą ciążę brałam zastrzyki mające odwrotne działanie, dobrze ze nic sie nie stało, bo tez nawet zapytana o to nie byłam...

ps widzę że k8libby urodziła :-) więc pogratuluje tutaj :tak:
 
Ostatnia edycja:
k8libby gratuluję!!!
Co do odpornosci to żelkowy tran chyba bym sobie odpuściła. Wgłębiłam sie keidyś w ten temat i smakowe odpadają z tego wzgledu, że aromat takiego tranu może niszczyc te cenne omegi. No idalej, żelka jest też powlekana różnymi mniej naturalnymi rzeczami i kurcze czy te omegi w ogóle tam są po takiej obróbce?
Szkoda, że nie łyknie. Moze pijcie razem?
Jeśli znasz hoemo to można homeopatycznie wzmocnić odporność. A może warto pokusićsięo oczyszczanie?
Ja ostatnio odkryłam algi-chlorellę eco. Ma mnóśtwo cennych właściwości, cała masa i mozna podawaćdzieciom, kobietom w ciąży itp. Jest obrzydliwa ale np moje dzieci piją cały kubek bllee
Katar, kaszel moze faktycznie jakaś alergia, może jest w domu cosco go uczula, moze pyłki, moze wilgoć, grzyby.
 
Zgadzam się z Kerną,te żelki mogą mieć w sobie za dużo chemii, a to właśnie przyczynia się do alergii, i tak jak dziewczyny tu wyżej podpowiadają, radziłabym również zacząć od odtruwania homeopatycznego. Kulki homeo na odtruwanie służą jednocześnie do poprawiania odporności. Mojego Synka odtruwam już drugi rok i na całe jego prawie dwu i pół letnie życie zaliczyliśmy jedną chorobę, wyleczoną zresztą homeopatycznie.

I jeszcze witamina C ale w mega dawkach czyli około 2000 mg na dobę.

Jeżeli dziecko zapada na infekcje to warto ograniczyć leki do zera. Działanie leków chemicznych nie jest takie jak nam się wydaje. Leki mają za zadanie zaleczyć tymczasowo, a nie rozwiązują problemu, nie leczą przyczyny.

Poszukaj homeopaty i następną infekcję spróbuj leczyć homeopatycznie. Nie zbijaj gorączki. Pozwalaj organizmowi na samodzielną pracę. Jeżeli organizm choruje to wystarczy nie przeszkadzać. Wzmacniać ciepłymi napojami i rosołem. Nie potrzeba żadnych leków, żadnych nurofenów, zbijanie gorączki to droga na manowce.
Jeżeli pozwoli się organizmowi by sam wykonał pracę, to następna infekcja pojawi się na pewno bardzo późno, albo i wcale.

Na katar i kaszel najlepszą, niezawodną i bezinwazyjną metodą są inhalacje ze zwykłej soli fizjologicznej. Utrzymywanie wilgoci w pokoju, by nie wysuszały się śuzówki. I naprawdę, prędko do następnej infekcji nie dojdzie.

K8libby dołączam się do gratulacji, jak będziesz już mogła, to nam opowiedz.

Pati.b zwykle brak odpowiedzi na moje pytania, a ja drążę i drążę i coraz więcej ciekawych treści doszukuję, jak na przykład teoria niemieckiego biologa molekularnego Lanki na temat szwindlu w temacie wirusów, on twierdzi , że nigdy nie zostało udowodnione ich istnienie.
Na temat witaminy K tu na forum w naszym wątku ktoś podlinkował dyskusję na innym forum, gdzie właśnie jest wyjaśniane, że ta witamina K to jest nic dobrego, jak każda syntetyczna witamina niesie ze sobą więcej szkody niż pożytku. Mnie to wygląda na pospolite utylizowanie w ludzkich ciałach odpadów chemicznych. Tak jak to uczyniono z solą wypadową, tak jak się dzieje z fluorem w naszych pastach do zębów. Ten fluor jest bardzo szkodliwy i niszczy szkliwo, w pojedynczych przypadkach miał działanie wzmacniające, ale w większości szkodzi, tak samo jest z jodem w soli, to też jest odpad chemiczny. Jodowana sól szkodzi nam dodatkowo, bo ten chemiczny jod jest dla nas zupełnie nieprzyswajalny. I tym oto sposobem wymyślono zastosowanie dla odpadów chemicznych.

I mnie tym bardziej śmieszą zdania naiwnych, jakże ja mogę tak mówić, bo nikt by nam tak celowo krzywdy nie robił, a ja tu zadaję pytanie, a w czyim interesie jest nasze zdrowie?
 
Odtruwanie i homeopatia to dla mnie jakiś kosmos ;) Będę próbowała cebuli i czosnku, ale ona uparta jest i może nie chcieć tego pić.
Uczulona jest niby na wszystko, miała testy robione, ale dla mnie one nie były jakieś miarodajne, bo ze skóry wyszło inaczej niż z krwi. Martwi mnie tylko ten kaszel, mała chodzi do żłobka i praktycznie non stop jest zakatarzona i kaszle, a lekarka mówi że osłuchowo czystko i proszę dawać pulmeo. W domu grzyba ani nic takiego nie mamy...
Muszę poszukać tej wit. C i tych kulek o których piszecie...
 
Carla homeopatii nie można na własną rękę dawkować, spróbuj poszukać homeopaty w swojej okolicy, ale ważne, żeby ten homeopata był jednocześnie lekarzem. Alergie wszelkiego rodzaju z powodzeniem leczy się homeopatycznie. Odtruwanie homeopatyczne polega na tym, że podajemy odpowiednie kulki, które przepisane są na poszczególny dzień, a nawet porę dnia.
Lekami chemicznymi typu pulmeo niewiele zdziałasz. Leki chemiczne upośledzają naturalne zdolności organizmu do regeneracji, dlatego osoby zamiast wyzdrowieć wpadają w krąg zachorowań i de facto są non stop na lekach.
Zadaniem homeopatii nie jest zastępowanie organizmu a pobudzenie go do samodzielnej pracy. Potem, przy kolejnym kontakcie z patogenem nie ma powtórki z rozrywki, bo organizm już umie sobie z nim radzić, samodzielnie.
Nie wiem w jakim wieku jest Twoje dziecko, moje ma ponad dwa latka i podaję mu juvitC w ilości 10 kropel do soczku, co odpowiada 1000 mg, jak widzę, że go coś bierze, to wtedy podwajam a nawet potrajam dawkę i na razie mieliśmy tylko jedną chorobę, którą zresztą wyleczyliśmy homeopatycznie.
W utrzymaniu naszego organizmu w zdrowiu kluczową rolę odgrywa witamina C, ale to musi być ilość nie mniejsza niż 1000 mg na dobę.
Trzeba zawsze sprawdzić ile jest witaminy C w danej tabletce. Oczywiście najlepiej jest podawać naturalną witaminę C z flawianami, wtedy oszczędzamy nerki a witamina C jest stopniowo uwalniana do organizmu. Gorzej z kwasem askorbinowym, który od razu się montuje do krwioobiegu, a przy tym obciąża nerki i przyczynia się do powstawania kamieni nerkowych.
 
reklama
Odtruwanie i homeopatia to dla mnie jakiś kosmos ;) Będę próbowała cebuli i czosnku, ale ona uparta jest i może nie chcieć tego pić.
Uczulona jest niby na wszystko, miała testy robione, ale dla mnie one nie były jakieś miarodajne, bo ze skóry wyszło inaczej niż z krwi. Martwi mnie tylko ten kaszel, mała chodzi do żłobka i praktycznie non stop jest zakatarzona i kaszle, a lekarka mówi że osłuchowo czystko i proszę dawać pulmeo. W domu grzyba ani nic takiego nie mamy...
Muszę poszukać tej wit. C i tych kulek o których piszecie...
Ja bym jej zrobiła wymaz z gardła i z nosa ,bo to może być jakaś bakteria w nosogardzieli.
Miałam tak ze swoją starszą córką .
Walczyliśmy z kaszlem kilka miesięcy ,a złoczyńcą okazał się gronkowiec złocisty w nosogardzieli...
 
Do góry