Ciezko byc rodzicem...to tak cholernie ciezka decyzja dla mnie czy zaszczepic na odre swinke i rozyczke czy nie...zatanawialam sie "a moze zaszczepic priorixem, a moze w ogole" i czuje sie taka sama w tym, bo mąż jakos nie jest w to tak bardzo zaangazowany.
A co jest takiego strasznego w tych chorobach?
Dla mnie nic
chorowałam i na świnkę i na różyczkę i nadal mam się świetnie.
Dzieci na ogół bardzo łagodnie znoszą te choroby w wieku dziecięcym .
Dużo gorzej natomiast jak są starsze lub dorosłe .
Taka choroba zwykle kończy się poważnym leczeniem szpitalnym ...
A szczepionka właśnie uodparnia tylko na kilka lat ,później znów trzeba doszczepiać ...
Która młoda dziewczyna lub chłopak w wieku 19-20 lat pamięta aby doszczepić ?
Podejrzewam ,że zadne z nich....
To normalne dylematy każdej matki.
Ja już tych dylematów się pozbyłam ...
NIE SZCZEPIĘ i wszystko proste
;-):-):-)
Skoro my chorowaliśmy jako dzieci to pozwólmy i dzieciom na nie zachorować .Niech się uodparniają w naturalny sposób .....
Ja po tej szczepionce w przypadku Kubusia będę miała pamiątkę do końca życia i nikomu nie życzę takich właśnie pamiątek ...