reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

Hej Dziewczyny
Mój synek ma 4lata i 4 miesiace.Chcą już go szczepić po raz kolejny na błonicę,krztusiec,tężec.
Czy jest już jakoś uregulowana ta kwestia co do poddania się szczepieniom?
Mogę odmówić ?

Napiszcie w skrócie bo trudno jest przeczytać tyle stron.
 
reklama
powiedz że nie szczpiesz, jak nie musisz to nawet nie idz do przychodni. nie podpisuj żadnego oświadczenia - nie ma podstaw prawnych żeby czegoś takiego wymagali a jesli podpiszesz to oni to wysla do sanepidu. mozesz odmówić, żyjemy w demokracji, mamy wolny wybór a to twoje dziecko a nie państwa.
 
Ha! My tez od września do przedszkola. Co prawda 4 x tyg na same poranki ale zastanawiam sie kiedy mi pierwszy raz zachoruje :D dlatego korzystam ile sie da ze slonecznej wit D i pozwalam mu latać praktycznie od rana do wieczora na dworze, byl tez intensywnie hartowany tej wiosny. z zapisem do przedszkola nie było problemów, w formularzu było zapytanie czy szczepiony i trzeba było zakreslic tak czy nie. :) nic więcej.
 
Cześć, dawno tu nie zaglądałam, pamiętacie mnie jeszcze? Powikłania poszczepienne u mojego już 4-letniego synka nadal nie dają o siebie zapomnieć. Pewnie już nigdy. U mojego synka wystąpiło podejrzenie o zespół Aspergera. To jest opinia z przedszkola, z którą niestety nie możemy się nie zgodzić, bo widzimy co się dzieje. Czekamy na diagnozę w Prodeste w Opolu. Jestem z tą sytuacją dość mocno zagubiona...
 
As 76 mam milion pytań, a ten wątek jest o szczepieniach, więc nie chciałabym zbaczać z tematu. Zatem tylko krótko, że nasza codzienność jest coraz trudniejsza, tak jak opór mojego dziecka, a moja pomysłowość w negocjacjach o wszystko, by uniknąć katastrofy wyczerpała się. I nie wiem już co dalej. Na diagnozę w Prodeste musimy poczekać do połowy września, chyba że uda się wcześniej z listy rezerwowej, a my już nie wiemy co robić. Są dni, gdy wydaje nam się, że jest wszystko w porządku, a nasze niepokoje to tylko złe sny i są dni, gdy krzyk nie ma końca, a my sobie włosy z głowy rwiemy, bo nie wiemy co robić. A jeszcze trafił nam się bilans 4-latka w przychodni i oczywiście temat szczepień. Mój mały od czasu NOP czyli od października 2010 r. nie jest już niczym szczepiony. Ale dla pań w przychodni problem tkwi jedynie w braku wyszczepialności, a na moje prośby o skierowanie na szereg badań, bo niepokoję się, zostałam skwitowana, że na pacjenta mają 8 zł i nie stać ich na badania. Jaka szkoda, że nie miałam włączonego dyktafonu... I jeszcze odsyłają nas do poradni konsultacyjnej do spraw szczepień, której intencją jest robienie rodzicom wody z mózgu, bo szczepienia to cud natury, który to cud zafundował nam ZA. Jeśli nie autyzm wysokofunkcjonalny, bo i takie odnoszę wrażenie... Miało być krótko, przepraszam.
 
Dzwoń do mnie . 602 663 588
Może coś poradzę ,ale tak to sie nie da .Jak terapeuta pracujący z takimi dziećmi mam nieco inne spojrzenie na problem niż przeciętna mama .
Ja dzięki zupełnie innej pracy z dzieckiem niż nasze polskie powszechne terapie wyszłam na prostą .Właśnie żegnamy się z Z.A. ,więc jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem .
Jeśli mały się buntuje to trzeba pracować z nim inaczej .
Zadzwoń to pogadamy .Niezbędny jest mini wywiad ,bo tak nie jestem w stanie pomóc .
 
Dziękuję, rozmowa telefoniczna to obecnie wyczyn niemożliwy do zrealizowania a już na pewno nie z dzieckiem z ZA (nawet jeśli to tylko podejrzenie). Długo nie mogliśmy skojarzyć faktów, dlaczego naszego weekendy są najtrudniejsze, a poranki sobotnie najgorsze. Teraz skumaliśmy, że to wytrącenie z tygodniowego przedszkolnego rytmu. Moje otoczenie już wie, że rozmowa przez telefon nie ma sensu, po prostu się nie da. Wszystko co możliwe, łącznie ze sprzątaniem i gotowaniem muszę załatwić między ósmą a szesnastą czyli wtedy, gdy młody jest w przedszkolu, a gdy nie jest, to jest bardzo ciężko. I łatwo się domyślić, że pracy już nie mam, ale to inna historia. Teraz piszę tak na kolanie, bo jest regularny wieczorny rytuał a w zasadzie walka o sen młodego, która zdaje się nie mieć końca. Moje dziecko od urodzenia nie wykazuje potrzeby snu. I tak chociaż w tygodniu udaje się go uspać przed 22:00 (pomimo wyeliminowania cukru), tak w weekend by on w ogóle zasnął - graniczy z cudem. I strasznie długo nie umieliśmy zaskoczyć, że jest coś nie halo, że tak nie mają wszystkie dzieci, ale lepiej późno niż wcale. Także w tygodniu spróbuję się skontaktować, jeszcze raz dziękuję.
 
Witaj w klubie.
U nas było to samo .
U nas dieta żadna nie wchodzi w grę ,więc nie mam na co zwalić .
Jak znajdziesz chwilkę to zadzwoń .
Sprawa może być zupełnie prosta lub niemiłosiernie skomplikowana .
Co do snu to Kuba spał max 4 x po 15 minut jak był malutki w dzień i robił nam ponad 10 pobudek w nocy .
Teraz śpi od 22 do 5 .30 -6.00 rano bez wybudzania ,więc już do wytrzymania ,a jeszcze rok temu wstawał razem ze wschodem słońca .
 
reklama
Odnalazłam wątek o ZA na forum, więc tam będę kontynuować temat. Za off przepraszam. Na koniec dodam, że nasze ZA jest pochodną szczepień. Jak ktoś ma wątpliwość to polecam przejrzeć ten wątek, gdzie bardzo dużo wypowiadam się o szkodliwości szczepień nie działając na zasadzie niesłusznie określanej mody antyszczepionkowej, ale na podstawie moich doświadczeń i ciężkiego NOPa, jakiego miałam niestety okazję doświadczyć na moim jedynym dziecku.
 
Do góry