butterfly 1
Zaciekawiona BB
Ayni ja karmiłam piersią przez 15 miesięcy. Synek doznał poważnego NOPu po pierwszym już szczepieniu i został przewieziony na OIOM do innego miasta. Nie mogłam z NIm tam leżeć. Bardzo walczyłam w domu by nie stracić pokarmu. Co dwie godziny odciągałam mleko do buteleczek. Nawet w nocy. Z zegarkiem w ręku. Na drugi dzień woziłam do Kliniki by mógł moje mleko pić.
Jak wychodziliśmy po miesiącu, któryś z lekarzy(już nie pamiętam który nawet) powiedział mi, że prawdopodobnie moje mleko uratowało życie mojemu synkowi. Dodało Mu sił i odporności.Warto walczyć o pokarm. Kobiety zbyt łatwo się poddają. Znam też takie, które nie karmią bo się boją, że ich piersi stracą ładny kształt
Jak wychodziliśmy po miesiącu, któryś z lekarzy(już nie pamiętam który nawet) powiedział mi, że prawdopodobnie moje mleko uratowało życie mojemu synkowi. Dodało Mu sił i odporności.Warto walczyć o pokarm. Kobiety zbyt łatwo się poddają. Znam też takie, które nie karmią bo się boją, że ich piersi stracą ładny kształt