reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rumień zakaźny

Dołączył(a)
9 Lipiec 2018
Postów
11
Czy któraś z was miała do czynienia z dzieckiem chorym na rumień zakaźny będąc w ciąży? Moje dziecko z przedszkola przyniosło rumień a ja jestem w 29 tc. Kontaktowałam sie z moim lekarzem prowadzącym kazał zrobić badania na parwowirusa B19. Czas na wynik to 14 dni roboczych :eek::frown:do tego czasu chyba sie zamartwie pomóżcie dziewczyny...
 
reklama
Dzisiaj zrobiłam badania na parwowirus b19 wyniki za 14 dni:-( nie da sie przyśpieszyć pytałam juz chyba we wszystkich laboratoriach. Tak bardzo sie boję...
Szkoda, że nie udało Ci się znaleźć labu, który gwarantuje krótszy czas, ale może akurat będą robili szybciej to badanie i będziesz krócej czekać. Mam nadzieję, że dostaniesz wyniki, które wskażą, że już kiedyś chorowałaś, jesteś odporna i nic Wam nie grozi!
 
reklama
U nas było tak,że to ja zachorowałam pierwsza a dopiero po ok dwóch tygodniach starsze dziecko.W ciazy jestem obecnie 32 tydzień i martwię się każdego dnia.Byłam u innego ginekologa również prywatnie na konsultacji,mówił ze mogę zrobić badania na parwowirusa ale i tak nic z tym zrobić się nie da.Jedynie obserwacja dziecka i tyle.Uspokajał mnie,że jak dotąd nie spotkał się z jakimkolwiek powikłaniem po rumieniu zakażnym.Mój gin jedynie przyspieszył USG z 30 tyg na 28 i to na tyle.....eh nie wiem co mam myslec...
 
Nie martw sie. Twoj ginekolog na pewno ma rację. Moj kazał mi tylko badanie zrobić jeszcze przez telefon :-( a u ciebie jakie były objawy ? Ta wysypka cie swedziała?
 
Miałam gorączke i ogólne robicie,póżniej były mocne bóle stawów( wtedy nie wiadomo było co to za infekcja w ogóle),po kilku dniach lekka wysypka na nogach i po dwoch tygodniach mój syn wypieki na policzkach,pozniej wysypka na rękach itd...ehh
 
Na pewno Twoja lekarka ma rację, że nie warto się denerwować. Pewnie też robi Ci USG i na bieżąco sprawdza, czy dziecko zdrowo rośnie?
Nie do końca rozumiem, przed jakimi to działaniami miałybyśmy się wstrzymać? Oddanie krwi na badanie nie jest ryzykiem dla ciężarnej, a daje czytelny obraz, czy matka jest odporna, czy aktualnie choruje (przy niejasnych objawach). O ile się orientowałam, to rzeczywiście, jeśli są jawne objawy rumienia u matki, to niewiele da się zrobić, można tylko obserwować płód. Ale ostatecznie każda z nas sama rozważa, czy chce zapłacić za takie badania (jak już pisałyśmy, metodą elisa jest to koszt ok. 100 zł), czy jednak woli czekać na ewentualne objawy i wtedy monitorować ciążę. Weź pod uwagę, że ginekolog ma prawo się nie znać na chorobach zakaźnych oraz że niektóre kobiety mają tylko 3-4 USG w trakcie całej ciąży (taki jest schemat opieki wg Polskiego Tow Gin) i o każde kolejne muszą zawalczyć, podpierając się konkretnymi wskazaniami.
Podzieliłam się swoją historią, a nie wskazałam, że trzeba olać temat. Nie jestem lekarzem chorob zakaźnych, nie jestem również ginekologiem a osoba, która zetknęła się z tematem. Cieszę się, że znalazyscie takie laboratorium, u mnie jedynie opcja wysyłkowa materiału do badania i koszt około 200 zł. Dodam tylko, że mój lekarz również stwierdził, że nie zetknął się w swojej karierze z przypadkiem zarażenia ciężarnej rumieniem.
 
Hej dziewczyny ja też prawdopodobne zetknąłam się z tym wirusem :( jestem ciekawa jak u Was jak wasze maluszki?? Sama jestem przerażona i martwię się czy wszystko będzie dobrze.. Robiłam Igm i Igg najgorsze jest to, że nawet jeśli wyjdzie że miało się styczność z rumieniem nie da się nic zrobić :( tylko obserwacja pozdrawiam :blink:
 
Widzę, że temat sprzed dwóch miesięcy, więc dołączę swoją historię. Rzeczywiście większość kobiet w wieku rozrodczym ma nabytą odporność na parwowirusa, ale nie można go lekceważyć w ciąży! Ja zaraziłam się parwowirusem b19 w 16-tym tyg. ciąży od męża pracującego w przedszkolu, on z kolei zaraził się od przedszkolaków (moje objawy to silne osłabienie, bóle mięśni i stawów przez kilka dni, nie gorączkowałam) . Wykonałam badanie poziomu przeciwciał, które to potwierdziło (dodatnie IgM i IgG). W 23 tygodniu trafiłam na patologię ciąży z obrzękiem uogólnionym u dziecka (ginekolog prowadzący moją ciążę zbyt rzadko monitorował dziecko pomimo zaleceń w takich przypadkach, dość późno trafiłam do szpitala gdy obrzęk był już duży, nie czułam ruchów dziecka). Kilka dni po przyjęciu wykonano pierwszą kordocentezę i transfuzję krwi. Początkowy poziom hemoglobiny u Małej był bardzo niski 2,7 g/dl, było realne ryzyko że nasza córeczka może umrzeć.. Badanie próbki jej krwi potwierdziło parwowirusa również u Niej. Ostatecznie miała cztery transfuzje, jej organizm po czasie na nowo zaczął produkować własne krwinki (parwowirus hamuje czynność szpiku na jakiś czas), obrzęk stopniowo ustąpił. W dotychczasowych kontrolach usg wszystko jest w porządku Jestem teraz w 35 tygodniu ciąży, dokładnie za 4 tygodnie termin cesarki. Było poważnie, ale dziecko uratowane mam nadzieję, że poród odbędzie się bez komplikacji.
 
Cześć dziewczyny. Mam od kilku dni powiększający się rumień na ręce. Jutro idę do ginekologa i oczywiście mu o tym powiem. Mam też możliwość zrobienia badań jutro z tym, że na wyniki się czeka do 8 dni. Do dermatologa idę dopiero w środę. Bardzo się boję, że to zaszkodzi dziecku. Jestem w 33 tygodniu i od 28 tygodnia codziennie się martwię o życie córeczki z innej przyczyny a teraz jeszcze to. Wiem, że każda choroba przechodzi u każdej kobiety inaczej ale czy któraś z Was może spotkała się z takimi objawami, że rumień wystąpił tylko na ręce?
 
Odświeżam temat. Jestem w 15 tc i z krwi wyszło mi dodatnie igm i igg na parvovirusa b19. Było dużo zachowań w przedszkolu u moich dzieci więc zrobiłam badania żeby wiedzieć jaka jest sytuacja u mnie. No i niestety... Moja lekarka mnie uspokajla że dla płodu ryzyko to 10%. Ja niestety martwię się każdego dnia i sprawdzam tętno u małego. Za tydzień powtarzam badania żeby zobaczyć jak się to rozwija. Objawów nie mam żadnych. Przeziębiona byłam kilka razy w tej ciąży, nic więcej. Internet przeczytałam cały z 10 razy. Najgorsze jest to że nic sie nie da zrobić i trzeba czekać na ewentualne najgorsze....
 
reklama
Widzę, że temat sprzed dwóch miesięcy, więc dołączę swoją historię. Rzeczywiście większość kobiet w wieku rozrodczym ma nabytą odporność na parwowirusa, ale nie można go lekceważyć w ciąży! Ja zaraziłam się parwowirusem b19 w 16-tym tyg. ciąży od męża pracującego w przedszkolu, on z kolei zaraził się od przedszkolaków (moje objawy to silne osłabienie, bóle mięśni i stawów przez kilka dni, nie gorączkowałam) . Wykonałam badanie poziomu przeciwciał, które to potwierdziło (dodatnie IgM i IgG). W 23 tygodniu trafiłam na patologię ciąży z obrzękiem uogólnionym u dziecka (ginekolog prowadzący moją ciążę zbyt rzadko monitorował dziecko pomimo zaleceń w takich przypadkach, dość późno trafiłam do szpitala gdy obrzęk był już duży, nie czułam ruchów dziecka). Kilka dni po przyjęciu wykonano pierwszą kordocentezę i transfuzję krwi. Początkowy poziom hemoglobiny u Małej był bardzo niski 2,7 g/dl, było realne ryzyko że nasza córeczka może umrzeć.. Badanie próbki jej krwi potwierdziło parwowirusa również u Niej. Ostatecznie miała cztery transfuzje, jej organizm po czasie na nowo zaczął produkować własne krwinki (parwowirus hamuje czynność szpiku na jakiś czas), obrzęk stopniowo ustąpił. W dotychczasowych kontrolach usg wszystko jest w porządku Jestem teraz w 35 tygodniu ciąży, dokładnie za 4 tygodnie termin cesarki. Było poważnie, ale dziecko uratowane mam nadzieję, że poród odbędzie się bez komplikacji.
Jak sytuacja potoczyla się u Was?
 
Do góry