reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwoj maluchow..Zabawy i zabawki

Tak, tak nieraz jeszcze poleży! I wtedy mam ćwiczyć tak jakby raczkował, czyli np. prawa ręka, lewa noga itd.? Kurcze, jakoś nie potrafie sobie tego wyobrazić...
 
reklama
Kasia dokładnie tak jak napisała irmaa
W dokładnym opisie mam napisane tak:
"Obejmujemy jedną ręką nadgarstek dziecka, a drugą ręką nogę w kostce leżącą po przekątnej i ćwiczymy tak , że ręka powinna dotykać podudzia a stopa ramienia. ćwiczenie należy wykonywać naprzemiennie. "
Kuba tak nie chciał, a że ćwiczenia miały sprawiac nam przyjemność ćwiczyliśmy coś na podobieństwo tego z opisu tylko tak żeby mu się podobało. Jak dodasz do tego fajną rymowankę to gwarantuję dobrą zabawę :-D
 
Dziewczyny-ile postępów GRATULUJE !!!!!!

a ja juz wymiękam z małą!!!!!
Raczkuje już na całego - moze to nie jest prędkosć światła ale pierwsza prędkosć kosmiczna na pewno. Ostanio powiesiłą mi się na firance. Wstaje owszędxzie - wystarczuy jej kawałek świany i hop stoi. Na dodatek zaczęła sie puszczac obydwoma rękoma i ćwiczy stanie bez trzymanki....:no: :no: :no: Diabeł wcielony. Do tego włazi namietnie na dolną półkę szklenego stolika pod telewizorem....... Wywaliła mi ostanio wsyztskie rzeczy z pralki.
Głupi matka zostawia proszek do prania na ziemi to Marysia go oczywiscie wyaliła i cale szczęście ja nakryłam bo juz sie zabierała do jedzenia.
Najgorsze jest to chodzenie - zamiast stać i sie trzymać to ona chodzi dookoła pokoju trzymajć sie to coraz kolejnych, mebli, ścian, krzeseł, firmanek.
Najfajniesza zabawka to miednica, bo mozna w nia walic przeraźliwe ryczac przy tym jak mały lewek.
Dzis atakowałą szybę balkonową a że bylismy z meżem na balkonie przez 15 minut nuie mogliśnmy wyjsc bo stała przyklejona do tej szyby a baliśmy sie otwierac drzwizeby nie rypneła. W końcu sie jej znudziło....
Bylismy u kuzynka starszego o 1,5 miesiaca togo wyszarpałą za włosy...
A gdzie gracja, a gdzie elegancja?????
 
Głuszek - spoko -po co jej gracja i elegancja - to przeżytek... ;) może znajdzie się kiedyś taki do ją ujarzmi - tylko po co :)

Asiu - piszesz że Marcinek już tak długo i postępów nie widać...pewnie jak się zaczną to wszystko naraz. U nas przez miesiąc czołgał się i dobrze ponad miesiąc bujał na czterech ze już mysłałam że już bedzie raczkować...a raczkować zaczął 06.01 i od tamtego czasu ruszyła lawina - siadania, stanie w łóżeczku, raczkujace wypady coraz dalej - w sumie to wszystko udało mu się w ciągu tygodnia :) ...dziś przeszedł sam z pokoju do kuchni - to była naprawdę wielka wyprawa :) Poza tym dziś dawał czadu bo że wyrzuca zabawki i patrzy jak spadają - to norma, że próbuje je podnieść - to też, ale że tak próbuje je podnieść że sie wywala na podłogę z całym jeżdzikiem - to było dziś pierwszy raz :) także pierwszy swój wypadek samochodowy zaliczył. Namiętnie się wspina po rodzicach i po meblach ale tak zupełnie na proste nogi to na razie udaje mu się wstawać tylko w łóżeczku. Poza tym widzę że zaczyna coraz bardziej świadomie nas naśladować- jak ma takie kolorowe książeczki- Canpola albo z Kubusiem - to mu babcia pokazywała zawsze obrazki i opowiadała - a on teraz sam leży, wodzi palcem po obrazkach i mruczy i guga - fajnie to wygląda jak tak sobie czytał :)
A co do przypinania w szelki - u nas to norma - i w krzesełku i w foteliku i w spacerówce - bez tego stanowi dla siebie zagrożenie :)
 
Głuszku niezła ta twoja córunia ,przyznaje jak czytałam to się śmiałam, bo oczyma wyobraźni widziałam cię biedną biegającą za mała. A AMrysia pewnie niezły ubaw ma .Ehh te robaczki nasze kochane :-)
 
reklama
No niezle ananasy z Marysi i Karolka!

Gluszku ty chyba sama masz dosc zywy charakter (tak mi sie wydaje z jak czytam Twoje wypowiedzi) wiec co sie Marysi dziwic, ze to taka mala torpeda:-) Super, ze jest taka zywa, zadowolona i ciekawa swiata!

Baska fajne to o Karolkowym nasladowaniu - madry chlopak! No i w 'podrozowaniu przez domowe pielesze' widac tez robi sie coraz lepszy:-)

Julek to w sumie tez raczej maly leniwiec. Pelza co prawda zawziecie i dosc szybko ale jak mu zegne kolana to prostuje sie jak Malysz na skoczni i leci na twarz:-) Zachowuje sie jakby wogole nie wiedzial po co ma kolana wiec raczkowac raczej szybko nie bedzie (jak wogole bedzie). Rwie sie natomiast do stania choc samemu wstac mu sie nie udaje (no moze czasem naprawde wyjatkowo sie uda) bo pakuje sie od razu na stopy i wlasciwie wisi tak jak w malpim gaju: twarz i rece na mnie (bo po mnie najlepiej mu idzie wspinaczka;-)) a stopy pol metra dalej:-) A jak juz wstanie to kreci biodrami jak indyjska tancerka;-):-)
No i musze dodac, ze tak naprawde to ruszyl sie dopiero jakis tydzien temu (przedtem tez lezal - tak na samolocik- i jeczal ze zabawki sa poza jego zasiegiem albo dosiegal ich ruchem okreznym tzn. kilka obrotow wokol swej osi i juz byl blizej;-)W sumie to najpierw ruszyl do tylu ruchem slizgowym po parkiecie (to juz troche wczesniej) a tydzien temu (wziety na flipsa;-)) ruszyl nieporadnie do przodu i normalnie w ciagu kilku godzin tak udoskonalil sztuke pelzania, ze drugiego dnia docieral juz tam gdzie chcial a teraz to juz wszedzie go pelno.:-)
Maluchy chyba wiec tak maja , ze czekaja na wlasciwy moment aby ruszyc ale jak juz rusza to nie ma na nie mocnych:-):-):-)
 
Do góry