reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Rozwoj maluchow..Zabawy i zabawki

reklama
Nie mam pojęcia. Zależy od dziecka, natężenia ruchu, itp. Ja np. nie wyobrażam sobie puszczenia Marty samej np. do szkoły gdzie będzie miała 2 krótkie przystanki autobusem lub spacer wcześniej niż za jakieś 2-3 lata.
 
Nie wiem Sylwia... My jesteśmy na etapie samodzielnego chodzenia do sklepiku koło bloku, bo Miki bardzo chce. Ale jeszcze za nim patrzę. A Wojtek już jest taki samodzielny?
 
Wojtek jest w sumie bardzo samodzielny, poradziłby sobie w przejechaniu samotnie kilku przystanków, ale ja bardziej obawiam sie nie tego ze pomyli droge czy źle wysiadzie tylko ze ktos go zaczepi lub przestraszy.

A tak to sam chodzi do kolegów, sam jeździ na rowerze w okolicy domu i do sklepu na wsi;) i raz została sam na pół godziny w domu:-D
 
Właśnie Sylwia ja też tego się obawiam, wariatów i ludzi o złych intencjach nie brakuje.
Orientację Marta ma super, zna nazwy przystanków w okolicy, wie gdzie trzeba pójść, ale z drugiej strony nie wiem, czy nie "zgłupieje" jak będzie sama.
Marta nie chce sama pójść nawet do sklepu. Raz ją nastraszyliśmy, i chyba za bardzo to przeżyła. Biegała jak wariatka, odjeżdżała daleko na hulajnodze i w nosie miała to, że prosiliśmy, by się nie oddalała za bardzo- to się schowaliśmy któregoś dnia za krzakiem w parku, ona za jakiś czas zawróciła, zobaczyła, że nas nie ma, i w bek, zaraz wyszliśmy, powiedzieliśmy, że skręciliśmy w inną alejkę jej szukać, bo wydawało nam się, że tam pojechała. No i od tamtej pory popadła ze skarajności w skrajność ;-)
 
Ostatnia edycja:
Wojtek ma bardzo dobrą orientację i poradziłby sobie na pewno. Z jednej storny korci nas, żeby go usamodzielniać, bo on to bardzo lubi. A z drugiej obawa jest. No i te przepisy, że bodaj do 7 roku zycia nie można dziecka puszczac samego. Ja też myślę, że za 2-3 lata zaczniemy intensywniej go puszcać samego.
 
Jezuu ja jestem taka bojazliwa...nie wiem kiedy puszcze mloda sama...Odwazam sie tylko jak jestem w polsce puscic Noemi z kuzynka o 1,5 roku starsza...to na osiedlu ida do jakiejsc kolezanki,albo do sklepu...Tu narazie nie umiem...
 
reklama
Pati a czego sie najbardziej boisz?

Bo ja np nie mam obaw co do puszczania Wojtka koło domu, no ale to wieś wszyscy sie znaja, nie ma wcale prawie ruchu ulicznego itp to inna bajka taka sielska anielska w miescie juz jest inaczej....
 
Do góry