reklama
K
konto usuniete
Gość
no Antosiek brawo, u nas podobnie i jeszcze ciagle mowi cos w stylu mini mini "mynimyni" zeby wlaczyc bajke;-)
powiem wam ze ostatnio coraz dluzej oglada bajki z czym jestem w szoku no i do ulubionych doszla swinka pepa
powiem wam ze ostatnio coraz dluzej oglada bajki z czym jestem w szoku no i do ulubionych doszla swinka pepa
tika
Mamy styczniowe 2007 Mama Mateuszka
... i wcale Ci się nie dziwię :-):-):-), gratki dla Emidzięki, jestem dumna jak paw
Dla Antosia i Nikusia również wielkie brawa :-):-):-). Super chłopaki .
Mati też zamist tak mówi kak, a mynimyni mówi jak się czegoś boi i łapie się wtedy rączkami za klatkę , najpierw mówił bojiboji, a teraz od jakiegoś czasu ... mynimyni
F
fogia
Gość
A Filipek potrafi rysować kółka :-) Mówimy do niego "synku narysuj kółko", a on przestaje mazać po kartce i rysuje takie prawie koło. I mówi przy tym kuko. Ale do moich ulubionych słówek należy wuła. Ciekawe czy zgadniecie co to znaczy :-):-):-):-):-):-):-):-)
MamaAntosia
Antosiowo-Alutkowa :)
Czyżby to była bułka?
Elżbietka
mother of two sons&angel
dziewczyny, czy wasze szkraby też jedzą już same?
bo Fil inaczej nic nie weźmie do ust. tak wiec zup nei je, bo sam nei doniesie na łyżce do buzi. a widelcem (takim "dorosłym") to operuje całkiem sprawnie i nawet nie ma za bardzo czego sprzątac. rękami też już nei chce jesc, nawet parówki - musi być nabita na widelec
bo Fil inaczej nic nie weźmie do ust. tak wiec zup nei je, bo sam nei doniesie na łyżce do buzi. a widelcem (takim "dorosłym") to operuje całkiem sprawnie i nawet nie ma za bardzo czego sprzątac. rękami też już nei chce jesc, nawet parówki - musi być nabita na widelec
MamaAntosia
Antosiowo-Alutkowa :)
Ela, to tylko pogratulować.
U nas samodzielne jedzenie wygląda tak, że Antek raz coś ugryzie a reszte rzuca na podłoge i idzie się bawić. I tak jest ze wszystkim, jak sie napije to kubek też ląduje na podłodze. Jak na spacerze dam mu ciastko, to ugryzie i wyrzuca, już mnie szlag trafia. Jedynie paluszki solone znikają do końca, nie da sobie nawet z reki zabrać.
U nas samodzielne jedzenie wygląda tak, że Antek raz coś ugryzie a reszte rzuca na podłoge i idzie się bawić. I tak jest ze wszystkim, jak sie napije to kubek też ląduje na podłodze. Jak na spacerze dam mu ciastko, to ugryzie i wyrzuca, już mnie szlag trafia. Jedynie paluszki solone znikają do końca, nie da sobie nawet z reki zabrać.
F
fogia
Gość
Antosiowa nie, on wuła mówi na swojego wujka :-):-):-):-)
Elu był taki moment, że Fiflp bardzo ładnie jadł zupkę łyżeczką ale ostatnio zrobił sobie z tego zabawę i próbuje jeść zupkę ..... rękami. Ale np. z kanapkami nie ma problemu.
Elu był taki moment, że Fiflp bardzo ładnie jadł zupkę łyżeczką ale ostatnio zrobił sobie z tego zabawę i próbuje jeść zupkę ..... rękami. Ale np. z kanapkami nie ma problemu.
reklama
witam mamy cudownych styczniakow 2007:-) kurcze zazdroszcze wam ze wasze dzieciaczki juz tyle mowia. dla naszego matiego wszystko jest 'ach' lub 'bach' a kazdy to mama :-) ale z samodzielnym jedzeniem radzi sobie calkiem niezle. i tez mial taki okres ze nie jadal zupek bo karmil sie sam a operowanie lyzka z zupka jakos mu nie wychodzilo:-)
Podziel się: