reklama
P
Pustiszi
Gość
Oczywiscie ja zostawiłam na 30 min dziecko z mężem pojechałam do sklepu a w tym czasie dał mu loda kaktus i arbuza ... Cóż zrobić ...
Fifka
♥ Chłopcowa Mama ♥
Zgadzam się ze to matka wie co dziecku najlepsze bo je widzi cały czas....Dlatego podobają mi się nowe schematy żywieniowe które weszły teraz w 2014 roku! (dawałam tu linka gdzieś) które mówią że to matka wybiera odpowiedni czas na wprowadzenie posiłków a dziecko to czy i ile zje. A więc oznacza to nic innego jak obserwację maluszka.
Adrian sam się zaczął domagać posiłków płaczem i otwieraniem buzi jak się coś do niego zbliżało. Już pierwszą marchewkę jadł z wielkim smakiem otwierając dzioba na łyżeczkę i ewidentnie widziałam ze chce... A ja chciałam do pół roku poczekać...
Teraz widzę że on domaga się tych 3 posiłków dziennie jak nic... wieczorem taki talerz kaszy zje że poezja... A rano płacze po piersi widząc jak my jemy śniadanie... Sam gryzie biszkopty, ani razu nawet się nie zaksztusił... wiszczy jak zabieram (bo to nie jest płacz... obiady muszę dawkować bo ile dam tyle zje... więc tylko się cieszyć ze nie będzie niejadkiem. A że jest drobny to mu nie bronie :-)
Też uważam ze lepiej jest dawć posiłki "na spróbowanie" wcześniej nawet jak maleństwo jest na piersi bo on wtedy uczy sie ze jest coś poza "słodkim" - nawet jeśli mamy mleko smakuję zawsze inaczej. Ale nie tyle karmić, a próbować. Teraz Adrian też próbuje... chcesz masła? A masz na język... łyka herbaty? Masz pół łyżeczki z mamy kubka itp. To samo robiłam z Konradem i teraz dziecko je WSZYTKO! Razem ze szczypiorem, surową cebulą czy gorzką czekoladą Nie ma smaku którego nie toleruję. Adrian to samo... jeszcze nie dałam mu czegoś co wypluł
No ale takie eksperymenty to tylko u dzieci bez alergii...
Pustiszi cieszyć się że mu smakowalo :-) Jeśli go nie wysypie to wszytko w porządku!
Adrian sam się zaczął domagać posiłków płaczem i otwieraniem buzi jak się coś do niego zbliżało. Już pierwszą marchewkę jadł z wielkim smakiem otwierając dzioba na łyżeczkę i ewidentnie widziałam ze chce... A ja chciałam do pół roku poczekać...
Teraz widzę że on domaga się tych 3 posiłków dziennie jak nic... wieczorem taki talerz kaszy zje że poezja... A rano płacze po piersi widząc jak my jemy śniadanie... Sam gryzie biszkopty, ani razu nawet się nie zaksztusił... wiszczy jak zabieram (bo to nie jest płacz... obiady muszę dawkować bo ile dam tyle zje... więc tylko się cieszyć ze nie będzie niejadkiem. A że jest drobny to mu nie bronie :-)
Też uważam ze lepiej jest dawć posiłki "na spróbowanie" wcześniej nawet jak maleństwo jest na piersi bo on wtedy uczy sie ze jest coś poza "słodkim" - nawet jeśli mamy mleko smakuję zawsze inaczej. Ale nie tyle karmić, a próbować. Teraz Adrian też próbuje... chcesz masła? A masz na język... łyka herbaty? Masz pół łyżeczki z mamy kubka itp. To samo robiłam z Konradem i teraz dziecko je WSZYTKO! Razem ze szczypiorem, surową cebulą czy gorzką czekoladą Nie ma smaku którego nie toleruję. Adrian to samo... jeszcze nie dałam mu czegoś co wypluł
No ale takie eksperymenty to tylko u dzieci bez alergii...
Pustiszi cieszyć się że mu smakowalo :-) Jeśli go nie wysypie to wszytko w porządku!
Marika30708
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 19 Grudzień 2007
- Postów
- 4 787
A słyszeliście o BLW? Ją jeszcze nie zagłębiem się w temat
Fifka
♥ Chłopcowa Mama ♥
Ja nawet nie wiem co to
P
Pustiszi
Gość
Ja tez nie wiem
dziewczyny moge dodać do kaszy mannej gruszke ?? Kurde młody zaprzestał mi jesc same owoce tylko i to tez nie zawsze reszta łapkami mnie strzela i dooooopka mozna tak ????
dziewczyny moge dodać do kaszy mannej gruszke ?? Kurde młody zaprzestał mi jesc same owoce tylko i to tez nie zawsze reszta łapkami mnie strzela i dooooopka mozna tak ????
P
Pustiszi
Gość
Poczytałam o tym blw łaaaaa to ja z pocalowaniem ręki mu tak dam sam niech maca kosztuje a najwyżej pozniej dokarmie ja to juz czekam kiedy sam bedzie butelkę trzymał ale spoko metoda moja kolezanka dawała tak córci jak miała 7 msc "kanapeczki" dorobiła jej kuleczki takie ciup ciupcie rozkładala i ta szamala sama zadowolona
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Mnie również BLW nie przekonuje. Za to obecne normy są super i szkoda, że tyle czasu trwało, żeby na to wpaść. Ja widzę, że mój mały w ogóle się nie interesuje czym innym jak cycusiem i chętnie bym poczekała dłużej z rozszerzsniem ale muszę się wkrótce zabrać bo do pracy zamierzam wrócić. ..
reklama
Ja z BLW skorzystałabym w sytuacji, gdyby mała faktycznie odrzucała karmienie łyżeczką i zupki, a tak to nie ma potrzeby.
Katherinne ja też myślałam, że będę przez pół roku karmić małą tylko cycem, ale posłuchałam lekarza i zaczęłam wcześniej rozszerzanie diety, Julce na szczęście to pasuje, chociaż wiadomo, raz jest lepiej raz gorzej.
Oczywiście dziewczyny mają 100% racji, że każda mama najlepiej wie, kiedy i co dać dziecku, za to strasznie mnie irytowało, jak wszystkie ciotki "dobra rada" i babcia m pytały czy ja "ciągle" nic małej nie daję... Nosz k..., może jestem przewrażliwiona, ale brzmiało mi to tak, jakbym dziecko głodziła. I miałam wrażenie, że każdy chce coś "mądrego" na temat dokarmiania powiedzieć. Nawet wczoraj jakaś ciotka jak usłyszała, że lekarz kazał małej coś wprowadzić to stwierdziła, że oczywiście, bo pewnie mam kiepskiej jakości mleko. Już się nawet na ten temat nie odezwałam, bo to tak jakby kopać się z koniem, a na szczęście i tak mogę zrobić po swojemu.
Katherinne ja też myślałam, że będę przez pół roku karmić małą tylko cycem, ale posłuchałam lekarza i zaczęłam wcześniej rozszerzanie diety, Julce na szczęście to pasuje, chociaż wiadomo, raz jest lepiej raz gorzej.
Oczywiście dziewczyny mają 100% racji, że każda mama najlepiej wie, kiedy i co dać dziecku, za to strasznie mnie irytowało, jak wszystkie ciotki "dobra rada" i babcia m pytały czy ja "ciągle" nic małej nie daję... Nosz k..., może jestem przewrażliwiona, ale brzmiało mi to tak, jakbym dziecko głodziła. I miałam wrażenie, że każdy chce coś "mądrego" na temat dokarmiania powiedzieć. Nawet wczoraj jakaś ciotka jak usłyszała, że lekarz kazał małej coś wprowadzić to stwierdziła, że oczywiście, bo pewnie mam kiepskiej jakości mleko. Już się nawet na ten temat nie odezwałam, bo to tak jakby kopać się z koniem, a na szczęście i tak mogę zrobić po swojemu.
Podziel się: