reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

rozszerzanie diety naszych maluszków

to ja się wtrącę;-) dałam Miśkowi (sytuacja podbramkowa, nic innego pod ręką nie miałam - mleka też nie, ale mama zdobyła - , a dziecko mi się na wodę mineralną i bułki zbuntowało) mleko UHT prosto z kartonu, bez gotowania i... kompletnie nic mu nie było (obawiałam się że biegunka będzie jeszcze gorsza, a tu co? żadnych rewolucji, a nawet było lepiej na drugi dzień:sorry2:)
i w sumie zastanawiam się, czy nie przejść na zwykłe kartonowe mleko i np vibowit (czy cóś innego) do tego. jak spytałam ostatnio pediatry, powiediała, że jak chcę mu dać zwykłe mleko, to dopiero na jesień, żeby uniknąć biegunek latem. nefrolog radziła chociaż do 2 lat dawać mopdyfikowane, bo nie wiadomo ile pełnego mleka jest w pełnym mleku.
w każdym bądź razie Michał je w zasadzie prawie wszystko to co my, a naleśniki na zwykłym mleku i jest ok:tak:
a mleka w diecie ma jakieś 400 ml (rano kaszka mleczno-zbożowa, wieczorem pełna butla bebika), więcej nie daję, bo mu rozluźnia qpki. chyba że serki, to jest ok (o ile nie zje np 3 na raz;-))

ależ się rozpisałam:sorry2:
 
reklama
Bylismy u lekarza i niema zaddycz przeciw wskazan aby podac mu mleka UHT z kartonika,tylko przed podac mu 2 op mleka Bebilon,jezeli je jogurty i danonki i nic mu niejest to mozna wprowadzac na jesien.i doteko podawac do picia vibovit.
 
:zawstydzona/y:ja tez chyba wreszcie z tym jedzeniem na luz wrzuciłam:zawstydzona/y: znaczy obiadki je w wiekrzosci nasze, jak nie ma obiadu w domu to dostaje słoik, a oststnio u znajomych zjadł wszystkie kabanosy z miseczki i zagryzał je korniszonami, był bardzo szczesliwy ale chyba sie przejadł bo nastepnego dnia jadł mało co :) potem wszystko wróciło do normy. Wiec wczoraj dałam mu serek homogenizowany i czekam na objawy hehe, ale tak ogólnie zrobiłam sie beztroska z wyjatkiem słodyczy, nic ze słodyczy nie dostaje oprócz chrupek kukurydzianych, ktore słodkie nie są :) uwielbia owoce i zjada i codziennie bardzo duzo, tak świezych jak suszonych :)
 
Piotruś dziś na podwieczorek zjadł kalafiora :-) Miałam "chętkę" i zasmrodziłam cały dom ;-) Zastanawiałam się, czy będzie w ogóle chciał - a On się rzucił (no, nie po Tatusiu to ma, oj nie :-D), wyjadał mi z talerza i tylko informował, że "mniam" :-) A teraz sadzi bąki :-D
Ja też zupełnie wyluzowałam z obiadkami - je to co my, a jeśli akurat nie mamy obiadu (bywa dość często :zawstydzona/y:) to dostaje słoiczek. I zero słodyczy - jak u Sorki - tylko owoce, których je mnóstwo i bardzo chętnie :-)
 
Dziewczyny a mnie interesuje jak Wasze dzieci jedzą, czy już samodzielnie? U nas to jeszcze trochę potrwa, Wiktor wyrywa się do sztućców ale raczej traktuje je jako "miecze"-wywija nimi strasznie, itp.:-) Oj obawiam się bardzo porozrzucanych ziemniaków itp.na podłodze i nie tylko.
U nas góruje monte(duże kubełki)-jedno dziennie obowiązkowo
 
siwucha Erk je na dwie łyżki, znaczy ja karmie swoją droga ale co on doniesie na swojej do buzi jest nasmaczniejsze i zawsze zjedzone. Powiem ci że ziemniaki na podłodze to pikuś, jakbyś zobaczyła moje ściany w spagetti to bys sie załamała :p, na szczescie tapeta jest zmywalna :)
Po każdym obiedzie trzeba sie przebrac i nie mówię tu tylko o nim ... bo też strząsa jedzenie machajac łyżką- zwierzaki sie ciesza ja już mniej, ale widzę postępy.
 
no ja wlasnie tez sie zastanawialam czy nie zaczac uczyc niuni samodzielnosci ale jak jej daje lyzeczke to sie co prawda bardzo cieszy ale nie umie sie sama posilic :-) Niestety raczej obgryza ja i sie z tego cieszy niz probuje jesc...a co do diety, ja czasami daje slodycze ale bardzo rzadko i jest to np. murzynek albo lody (caly czas mamy upaly wiec troche dla ochlody). Tak normalnie daje jej, podobnie do was, owoce ktore bardzo lubi.
 
reklama
Obiady Magda je praktycznie nasze - chyba że jest to coś smażonego, co nie bardzo chcę jej dać, to słoiczek, albo coś tam wykombinuję specjalnie dla Niej. Owoców nie je praktycznie wcale - z wyjątkiem bananów. No nie lubi i już! Próbowałam praktycznie wszystkich i co najwyżej polizała i wypluła, a potem odkręcała głowę. A słodycze dostaje - kinder cośtam - czekoladkę jedną raz na jakiś czas, te kanapki mleczne od czasu do czasu, petitki lubisie, rogaliki 7 days, ciasteczka maślane czy wafelki.:zawstydzona/y:No to ja jestem najgorsza matka.
 
Do góry