reklama
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
ja dałam Miśkowi przed kaszką i tez nie chciałabym żeby podjadał między posiłkami
za to jutro chyba spróbuję dać mu ogotowaną na miękko marchewkę w całości
z Miśkiem mam taki problem, ze on nie chce jeść sam, chce, żeby go karmić (po chrupki otwierał dziubek, a nie bardzo kwapił się łapaniem w rączkę)
za to jutro chyba spróbuję dać mu ogotowaną na miękko marchewkę w całości
z Miśkiem mam taki problem, ze on nie chce jeść sam, chce, żeby go karmić (po chrupki otwierał dziubek, a nie bardzo kwapił się łapaniem w rączkę)
Masz rację Iszatr że to podgryzanie chrupek prowadzi do złych nawyków, ale w tym wieku jeszcze chyba dziecko nie jest w stanie ich utrwalić? Czarek dostaje chrupka do zabawy w trakcie naszego obiadu kiedy zjada nas oczami, głównie ma frajdę z oglądania i nasłuchiwania jakie odgłosy wydaje, a kiedy go obślini patrzy jak mu się do rączki klei :-)
Martwię się jak to u nas będzie z wprowadzaniem pokarmów niezupełnie zmiksowanych - Czarek ma odruch wymiotny kiedy trafi na najdrobniejszą grudkę np. z żółtka :-(
Martwię się jak to u nas będzie z wprowadzaniem pokarmów niezupełnie zmiksowanych - Czarek ma odruch wymiotny kiedy trafi na najdrobniejszą grudkę np. z żółtka :-(
za to jutro chyba spróbuję dać mu ogotowaną na miękko marchewkę w całości
z Miśkiem mam taki problem, ze on nie chce jeść sam, chce, żeby go karmić (po chrupki otwierał dziubek, a nie bardzo kwapił się łapaniem w rączkę)
Powodzenia z tą marchewką :-) Ja sie też mądrości naczytałam i wybarałam na pierwszy ogień kawałek miękkiej gruszki. 10 sekund i już musiałam "reanimować" dziecko. Dziąsłami (bo zębów brak) odgryzła taki kawałek ok. 2x0,5cm i się zakrztusiła przeokrutnie
A w mądrej książce napisali żeby między 7 a 9 miesiącem już stanowczo dziecko uczyć zycia takich grubszych rzeczy i zacząć do łapki dawać bo potem mogą straszne jaja wychodzić :-(
Kachasek! Zdaj jutro relację z marchewkowania


Powodzenia z tą marchewką :-) Ja sie też mądrości naczytałam i wybarałam na pierwszy ogień kawałek miękkiej gruszki. 10 sekund i już musiałam "reanimować" dziecko. Dziąsłami (bo zębów brak) odgryzła taki kawałek ok. 2x0,5cm i się zakrztusiła przeokrutnie![]()
ja miałam dzisiaj dokłądnie tak samo z jabłkiem


natomiast u nas sprawdza się banan, miekki i łatwo się "rozpuszcza" pod wływem śliny.
Staś dostał dzisiaj pierwszy raz mięcho. Oj, smakowało mu

anni
Fanka BB :)
A dzisiaj mala mi zwinela z talerzyka (mialam ja karmic) calego banana (obranego). Poradzila sobei z nim sama mistrzowsko. Jadla jak stary
...Moze tez sprobuje tej marchewki...

A
agik25
Gość
hehehe to dokładnie tak jak u nas. Czasami to nie wiadomo gdzie się z kanapką schować bo mały patrzy jakby przez tydzień nie jadłCzarek dostaje chrupka do zabawy w trakcie naszego obiadu kiedy zjada nas oczami, głównie ma frajdę z oglądania i nasłuchiwania jakie odgłosy wydaje, a kiedy go obślini patrzy jak mu się do rączki klei :-)


Oj to faktycznie kiepsko. Jecie słoiczki czy robione jedzonko? Bo w słoiczkach po 6 m-cu już są takie grudki, albo nawet ryż taki mięciutki i ja zaczęłam Wojtkowi od razu to dawać i chyba się już przyzwyczaił.Jak coś ugotuję to takie kawały są że hej;-), i jakoś to zjada, chociaż zawszę się boję żeby się nie zadławił czymśMartwię się jak to u nas będzie z wprowadzaniem pokarmów niezupełnie zmiksowanych - Czarek ma odruch wymiotny kiedy trafi na najdrobniejszą grudkę np. z żółtka :-(

Jezuuu jaką moja mama kiedyś panikę zasiała jak Wojtkowi ziarenko ryżu chyba wpadło nie tam gdzie trzeba




Kachasek, to Misio z Madzią mogą sobie łapki podać. Moja to też taki leń albo cwaniak. W życiu butelki sama nie weźmie, bo ona w czasie jedzenia woli się pobawić. Przekłada sobie zabawki, smoczek, a jak się znudzi, to samymi łapkami swoimi lub moimi (odrywając po kolei palce od butli). Kilka razy chciałam ją zmusić do potrzymania flachy, to ręce były wyrwane i wędrowały od razu w tył. A jak dawałam jej biszkopta, to też dziób otwarty a ręce za siebie.
, ale jakoś mi się ją udało przekonać że to ona ma sama sobie wsadziać do buzi. Za to wczoraj odwaliła mi numer z tym biszkoptem. W ramach odwrócenia jej uwagi od naszego obiadu, dostała biszkopcik, po czym ani razu nie wsadziła go do buzi, za to rozkurszyła go w pył na naszym łóżku. I była suuuuper zadowolona z siebie.
Natomiast co do chrupków kukurydzianych to jakoś jej nie idą. Nie wiem, nie smakują czy co? Bawi się nimi, ale żeby jeść to nie bardzo.
Ja też daję już Madzi większe kawałki jedzenia. Banan, marchew, ziemniak, ryż - zero problemu. Mam wrażenie że gryzienie sprawia jej wielką frajdę.

Natomiast co do chrupków kukurydzianych to jakoś jej nie idą. Nie wiem, nie smakują czy co? Bawi się nimi, ale żeby jeść to nie bardzo.
Ja też daję już Madzi większe kawałki jedzenia. Banan, marchew, ziemniak, ryż - zero problemu. Mam wrażenie że gryzienie sprawia jej wielką frajdę.
Czy ktoś już wprowadził do diety malca rybkę? Jak się przyjęła?
Czarek dziś dostał parę okruszków grilowanego łososia i wcinał ze smakiem mimo że rybka nie była zmiksowana ( a parę chwil przedtem miał odruch wymiotny przy potrawce z małymi grudkami ziemniaka - musiałam zmiksować dopiero weszła) Coś mi się wydaje że mój mały oszust jak chce to potrafi przełknąć małe grudeczki.:-) Jeśli po dzisiejszej próbie nie będzie oznak alergii to rybka zagości na stałe w menu Cezara.
Agik dotąd królowały u nas obiadki ze słoiczków i właśnie w zupce po 6 m-c gerbera były takie małe okruszki mięska na które Czarek systematycznie reagował wymiotami
Od dziś sama zaczynam przygotowywać małemu obiadki - robot zdjęty z półki i odkurzony
Czarek dziś dostał parę okruszków grilowanego łososia i wcinał ze smakiem mimo że rybka nie była zmiksowana ( a parę chwil przedtem miał odruch wymiotny przy potrawce z małymi grudkami ziemniaka - musiałam zmiksować dopiero weszła) Coś mi się wydaje że mój mały oszust jak chce to potrafi przełknąć małe grudeczki.:-) Jeśli po dzisiejszej próbie nie będzie oznak alergii to rybka zagości na stałe w menu Cezara.
Agik dotąd królowały u nas obiadki ze słoiczków i właśnie w zupce po 6 m-c gerbera były takie małe okruszki mięska na które Czarek systematycznie reagował wymiotami

Od dziś sama zaczynam przygotowywać małemu obiadki - robot zdjęty z półki i odkurzony

reklama
U nas identycznie! Od razu jak wyczuje większy kawałek, to cofka!Martwię się jak to u nas będzie z wprowadzaniem pokarmów niezupełnie zmiksowanych - Czarek ma odruch wymiotny kiedy trafi na najdrobniejszą grudkę np. z żółtka :-(
My niestety przez alergię wyhamowlaliśmy (a raczej cofneliśmy się) z wprowadzaniem nowych produktów, nawet żółtka alergolog nie chce wprowadzać. A ten banan o którym piszecie byłby chyba najlepszy na początek gryzącej przygody. No nic, trza matka ćwiczyć cierpliwość, jeszcze kiedyś się napatrzę jak Maks zajada normalne żarcie.
Podziel się: