reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

rozszerzanie diety naszych maluszków

Karolina wczoraj ssała ogórka kiszonego. Dałam jej, bo tak na mnie patrzyła, jak ja jadłam, że.....
Ale jej smakował, nawet się nie skrzywiła ;-):-).
 
reklama
Monika, to możesz sobie ręce podać z moim Mężem. On też dawał Magdzie ogórka kiszonego do polizania.:baffled: I też jej smakował. Ale jej to chyba wszystko smakuje co my jemy. Wprawdzie je głównie oczami, ale czasem to jest taka zła że jej nie dajemy, że mnie jedzenie w gardle staje.
 
Dzagud, ja gdzieś czytałam, że jakoś tak w tym wieku dzieciom można dawać już kwas z ogórków. Nie pamiętam już gdzie, niestety ....

A ja dziś w końcu kupiłam kaszę jaglaną na targu, i będę dziś gotować z nią zupkę dla Karolinki. Mam nadzieję, że jej posmakuje :tak:
 
Dorotka dzieki raz jeszcze.
Laura też się krztusi jak ma wieksze kawałki próbowałam te same zupki co Kachasek, ale nie dawała sobie z nimi rady.
Ostatnio dowiedziałam się od kuzyna że jego 11-o miesięczny synek najbardziej lubi jeść kotlety mielone i schabowe (smażone):szok:, i wcina je od chyba 2 miesięcy:szok:.
 
Tak sobie poczytałam co piszecie o jedzeniu dzieciaczków i... pod tym względem to jesteśmy jednak ze Stachem dużo do tyłu :tak::tak: Więc może nie taki z niego Staśminator jednak:-D:-D To chyba moja wina - ciągle mi się wydaje, że muszę powooli wprowadzać coś nowego, uwaaażać, spraaaawdzać... My czasem rano kleik ryżowy albo kaszkę Bobovity (o ile maly nie odmowi stanowczo) i pozniej na obiadek jakis sloiczek Bobovity zwykle, albo ewentualnie moje wymysly typu papka z jarzyn z kleikiem albo z oliwa z oliwek - ale zauwazylam,ze sloiczki lepiej mu smakuja.
Nie zjada tego Stasiek wiele bo ciagle bazuje na cycu... Nie wiem czy mu ograniczyć już tego cyca czy dopóki jestem z nim w domu (jeszcze do końca wakacji:-)) to niech korzysta na maxa, a nowości wprowadzać będziemy jak do tej pory małymi porcjami...
Czy potem będzie problem wielki z normalnym jedzeniem, jak myślicie? A i chyba ten Sinlac też kupię bo my też jeszcze go nie jedliśmy :-):-)
Ale póki co mamy biegunkę więc zalecenie lekarza - sam cycek przez parę dni:tak::tak:
 
Ostatnio dowiedziałam się od kuzyna że jego 11-o miesięczny synek najbardziej lubi jeść kotlety mielone i schabowe (smażone):szok:, i wcina je od chyba 2 miesięcy:szok:.

Kotek, ja też znam przypadki takich dzieciaków:-D:-D Koleżanki synek wcinał parówki będąc w wieku naszych dzieci, a my się zastanawiamy - czy mięsko mogę już dodać, czy aby ta kaszka jest ok...;-) Od podejścia rodziców zależy baardzo wiele:-)
 
Magda uwielbia duże kawałki. Wcale się nie krztusi tylko bardzo dokładnie je gryzie tymi swoimi dwoma szczurkami.
Ja za to w odróżnieniu od Isi jestem eksperymentatorka i uważam że dziecko powinno jeść wszystko (oczywiście stopniowo i w granicach rozsądku). Na mielone czy schabowe to może trochę za wcześnie, ale i tak myślę że Magda szybko przejdzie na normalne jedzenie. Natomiast są rodzice, którzy lubią przeginać. Teściowa mi opowiadała że przez jakiś czas zajmowała się chłopczykiem, który przez 3 lata znał tylko mleko i kaszę. Matka nie dawała mu nic innego bo twierdziła że to za wcześnie. W rezultacie jak dzieciak zjadł choćby łyżeczkę lekkiej zupy to bolał go żołądek bo nie przyzwyczajony. Teściowa do tej pory jak to wspomina to ją trzęsie.
 
Dzagud, ja gdzieś czytałam, że jakoś tak w tym wieku dzieciom można dawać już kwas z ogórków. Nie pamiętam już gdzie, niestety ....

A ja dziś w końcu kupiłam kaszę jaglaną na targu, i będę dziś gotować z nią zupkę dla Karolinki. Mam nadzieję, że jej posmakuje :tak:
czytałam (też nie wiem gdzie) że można podać łyżeczkę soku z kiszonej kapusty, jak buźka zrobi się czerwona, to należy odczekać i spróbować za jakiś czas
Ale póki co mamy biegunkę więc zalecenie lekarza - sam cycek przez parę dni:tak::tak:
chyba by mnie Michał zakrzyczał:baffled:
 
reklama
Ja myślę Isia, żeby jednak urozmaicac dzieciaczkowi jedzonko. Cyc jest najlepszy i super do szóstego miesiąca, a potem już trzeba uzupełniac. Cyc oczywiscie zostaje.:tak: A poza tym dziecko uczymy dobrych nawyków żywieniowych już od najmłodszych lat, tzn. miesięcy. Czyli potrzebne jest mięsko, koniecznie warzywa i owoce.
Tak to u nas wygląda po konsultacji z pediatrą.

A jak narazie to kurujcie się i niech ta wstretna biegunka idzie sobie preeecz:tak:
 
Do góry