reklama
A tu mam podpatrzone przepisy z majówek.
Fajowe, ale ja przez długi czas pozostanę chyba wierna jednemu, sprawdzonemu przepisowi:
1. Pójść do sklepu
2. Wybrać
3. Zapłacić
Gotowe
Czas przygotowania ok. 15 min
To taki efekt wrodzonej pracowitości
E
efilo
Gość
Melasa - u mnie to samo. A jak sie jeszcze naczytalam o badaniach ze mamy zle przyrzadzaja jedzonko dla maluszkow to juz w ogole nie mam zamiaru sie wysilac i uwazam ze moje postepowanie jest przynajmniej czyms usprawiedliwione.
Dla zapalonych kucharek - żeby nie było że to na pewno lobby sloiczkowe podrzucilo jakies feralne wyniki ;-) - chodzilo o wartosci zawarte w wyprodukowanych domowym sposobem obiadkach. Główny zarzut - brak dodatku tłuszczu. (mamy robią miazgę z warzyw zapominając o dodaniu oleju, który jest niezbędnym dla maluszka elementem zupki)
Dla zapalonych kucharek - żeby nie było że to na pewno lobby sloiczkowe podrzucilo jakies feralne wyniki ;-) - chodzilo o wartosci zawarte w wyprodukowanych domowym sposobem obiadkach. Główny zarzut - brak dodatku tłuszczu. (mamy robią miazgę z warzyw zapominając o dodaniu oleju, który jest niezbędnym dla maluszka elementem zupki)
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
co do rozszerzania dietki - dzisiaj spróbowaliśmy obiadek z bobovity - ziemniak ze szpinakiem, dużo nie dałam na pierwszy raz, wtrąbił 25ml i pewnie jeszcze by zjadł, jutro ciąg dalszy no i przekonał się do soczku jabłkowego:-)
a co do rozszerzania obwodu mamusi, właśnie zajadam się racuszkami z jabłkiem
a co do rozszerzania obwodu mamusi, właśnie zajadam się racuszkami z jabłkiem
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
to wszystko dla maluszków czy tak ogólnie?Ja się specjalizuję z gromadzeniu przepisów Mam kilka książek kucharskich, kilka segregatorów, zeszyt i pokaźny plik worda
A wszystko pokryte grubą warstwą kurzu ;-)
mój mąż się wściekał kiedyś o moje przepisy, bo są wszędzie, a jakoś nic z nich samo nie chce wyjść, a ja ostatnio nie mam ochoty na eksperymenty
aha, na stronie nestle są przepisy na jedzonko dla maluszków w zależności od wieku
A jeszcze do tego dochodzi fakt, że w lodówce i tak mam zawsze nadmiar zgnilizny i pleśni Opakowania z żarełkiem są zwyczajnie za duże dla 2 osób (czy ktoś chce np. 787809 końcówek makaronów? mam rózne- spaghetti, penne, tagiatelle... w każdej tak z 100g ). Więc jak miałabym kupić całego brokuła, ziemniaki, cały peczek pietruchy, kalarepnę i inne pierdy, po to by odciąć 1/100 a resztę doprowadzić do zepsucia, to ja dziekuję. Niech ktoś gotuje za mnie
reklama
Tak ogólnie to w realu, w wordzie dla maluszkato wszystko dla maluszków czy tak ogólnie?
mój mąż się wściekał kiedyś o moje przepisy, bo są wszędzie, a jakoś nic z nich samo nie chce wyjść, a ja ostatnio nie mam ochoty na eksperymenty
Wiesz, Ty przynajmniej próbujesz ;-) Ja ograniczam się do oglądania fotografii zagryzając parówką (bo zawsze kupuję/drukuję ze zdjęciami!)
Melasa końcówki makaronów wrzucam razem i uśredniam gotowanie - za twarde wybieram na talerzu
Natomiast przebojem jest u mnie ślyzga wendlyna - Wam też tak szybko przejmuje zwykłą?
Podziel się: