reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzanie diety naszych dzieciaczków

kugela, ja tez wlasnie gdzies czytalam ze codziennie, gdzies indziej ze 1-2 razy w tygodniu i badz to madry :/ dlatego ja daje 2-3 razy w tygodniu. moze jakos pozniej bede dawac codziennie. tymbardziej ze chyba od 10 miesiaca daje sie obiad z dwoch dan czy jakos tak.

jesli chodzi o ksztuszenie to mojemu sie zdarzylo raz jak mial chyba 2 dni - w szpitalu jeszcze jak dostal mleczko z butelki. teraz zajada chrupki, banany, jablka w calosci, papki tez juz nie sa papkowate i nic nam sie nie przydarzylo, tfu tfu. i mam nadzieje ze tak zostanie. wszystko zalezy od dziecka. jednym latwiej przychodzi przyjmowanie pokarmow innym trudniej, na wszystko przyjdzie czas.
wspolczuje dziewczynom, ktorym sie przytrafilo dlawienie, oby sie juz nie powtorzylo! ja sama nie wiem jakbym sie zachowala w takiej sytuacji...

poza tym to mam juz upatrzone krzeselko do karmienia i jutro zamawiam i sadzam Malego i daje mu wybor :) (mimo tego ze jeszcze nie siedzi samodzielnie). mysle ze mu sie spodoba.

zoltko staram sie dawac co 2 dni ale tez czasami mi sie zapomni :)
 
reklama
ta, jesli mowa o wyciaganiu z buzi dziecka czegos to musze sie pochwalic, ze ja ta "frajde" dzis zaliczylam. Nie byl to jednak ani pasternak ani jablko ani marchewka - nie, nie, tego moj dziec nie rusza. On sie zasadzil na... papier toaletowy :szok: (na nocnym stoliku lezy swieza rolka, gdyby trzeba bylo buzie podetrzec) I byl placz, ze mama wyjela z dziobka i polknac nie dala :eek: Ja tu zachodze w glowe jak go naklonic do warzyw i owocow a on mi sie do papieru toaletowego dobiera z zapalem :confused2:
 
Kugela widzisz jednia mowia tak drudzy tak ...no i ja znam przypadki gdzie niemowlaki mialy niedobor żelaza i w tym wieku . nooo moj juz jadł rybe z mojego talerza w sumie troszunie dostal zeby nie bylo oburzenia ze co ja daje :p to dostal tzw środek bez skórki bo byla smazona na oleju ale mu smakowalo :tak:i trzeba bylo go wynosci z kuchni bo ciagle beczal o jeszcze ...a tak to daje sloiczkowe czasem . zółtko jak mi sie przypomni:zawstydzona/y: Anik moja mam mowila ze mi dawala :tak: wiec nietolerancja laktozy : biegunka,bole brzuszka(kolki ) , odgłos przelewania w brzuszku. a co sie tam dzieje u was ??????
 

Mysiochomis, Andav
- póki co daję mięsko codziennie, później jeden raz zastąpię rybką. A później pewnie na obiadki będą pierożki, naleśniki itd. więc mięska codziennie nie będzie (na obiad) - w zamian pewnie będzie wędlinka do kanapek - mówię tu o starszym dziecku.
Yolanta - współczuję przeżyć. Całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło.
Pieszczoszka - wiem, że ciężko jest patrzeć na dziecko, kiedy się krztusi - rozumiem Cię doskonale, ale nie do końca się zgodzę, że skoro się krztusi to znaczy, że nie jest gotowe na większe kawałki - mojej córeczce daję już zupki rozdrobnione widelcem (wszystkie składniki tak przygotowuję) - ogólnie bardzo ładnie jej to idzie, ale czasem się zdarzy, że zakaszle, się zakrztusi - wtedy cała się spinam, żeby w razie czego jej pomóc, ale zawsze sama sobie radzi. I co najważniejsze - nie zraża się do dalszego jedzenia. Już to wcześniej napisałam - w taki sposób dziecko również się uczy. Żebym też była dobrze zrozumiana - mówię tu o składnikach zupki rozdrobnionych widelcem, a nie o dość sporym, odgryzionym kawałku marchewki. :-) Ja, podobnie jak natalka też jestem sceptycznie nastawiona do blw, nie przemawia to do mnie i nie podoba mi się - ale to tylko moje zdanie.:-)
Kugela - hihi - widocznie papier ma dla niego większą wartość ;-)
she -czytałam, że później obiady mają być dwudaniowe - szczerze powiem, że raczej nie będę tak dawała - sama nie jem dwudaniowych obiadów i dziecku chyba też tego nie wprowadzę - pewnie w żłobku i przedszkolu będą dwa dania, ale w domku raczej nie :-) A Wy dziewczyny będziecie dawać dwa dania?
 
kugela - bo on sobie sam dietę rozszerza :-D

natalka - u nas za pierwszym razem małego mega wysypało po mleku i miał kolki - trzeba było przejść na HA. I wszystko było ok na tym mleku, dlatego teraz zastanawiam się, czy kupsztale to mleko, czy zęby :eek::eek::-D:-D Wiesz - my od początku musieliśmy z mlekiem kombinować, więc teraz trochę wyczulona na ten temat jestem, bo daję zwykłe - żeby za długo nie podawać np. czegoś, co mu nie służy, bo mi go zaś wysypie :confused2::confused2::confused2:a potem ta wysypka znika cholernie długo :confused2::confused2: bóli nie ma, nic mu się nie przelewa, wysypki brak... więc chyba zęby, bo to tak "losowo" nam się pojawia :eek::eek::eek::eek::confused2::confused2::confused2::confused2: ale dzisiaj właśnie rzuciłam podejrzenie na Bebiko... dlatego pytam.
 
DrAsia watpie :p ja tez nie jem dwóch dan wiec moj bąbel tez bedzie jadl 1 ;) mysle ze sie naje bez problemu ;)

Anik ząbkowaniu moze towarzyszyc wyspka jakby co :-D ja napewno zwalam kupale rzadrze i na mleko i na zabki :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
As tu nie chodzi o to, że nie chcę dziecka uczyć normalnego jedzenia. Chodzi o to, że ja jestem jakaś pieprznięta i za każdym razem do tej pory po akcjach ratunkowych w jakich brałam udział miałam potem ataki paniki. Moja psychika i ciało niestety cholernie źle na to reagują. Co nie znaczy, że nie zamierzam pomagać, jeśli ta pomoc będzie potrzebna.

A no i źle napisałam. Mały się nie zakrztusił tylko zadławił. Odczekałam chwilę, żeby spróbował sobie sam poradzić, ale był w stanie tylko coraz bardziej przerażony na mnie patrzeć. Sam nie odkrztusiłby, bo odwrócenie i klepanie nie działało, palcem mu wygrzebałam tą marchewę z gardła.

Pierdzielę, więcej żalić się nie będę. Dziękuję tym, które mnie wsparły :* (taa tylko ja durna oczywiście i tak zamiast balsamować duszę wsparciem to kwaszę reakcją As...)

a ja Cie doskonale rozumiem, też w momencie reaguje z zimną krwią, robię co trzeba a później serducho lata i łapy drżą.. a przed następnym razem łapię schizę, że znów się powtórzy..
u nas było tylko krztuszenie, ale też mu oczy na wierzch wychodziły.. brrrr

poza tym każdy takie sytuacje przeżywa inaczej i masz prawo się wyżalic, tym bardziej, że to są nasze pierwsze dziecka i chuchamy i dmuchamy na nie.. no!
 
Do góry