reklama
tika
Mamy styczniowe 2007 Mama Mateuszka
... u nas to samo , nawet raz już ściągnął patelnię stojącą na kuchence ... całe szczęście była pusta i zimna , ale teraz to nawet stres mam jak coś gotuję, bo mogę używać tylko tych dwóch palników pod ścianąMonia, u mnie z kuchenką to samo, a najgorsze, że on już swobodnie dostaje do rusztu i wpycha tam łapska na siłę
... no i w ogóle dostaje już na wszystkie szafki, półki i stoliki i oczywiście ściąga co popadnie
T
tynka
Gość
... u nas to samo , nawet raz już ściągnął patelnię stojącą na kuchence ... całe szczęście była pusta i zimna , ale teraz to nawet stres mam jak coś gotuję, bo mogę używać tylko tych dwóch palników pod ścianą
... no i w ogóle dostaje już na wszystkie szafki, półki i stoliki i oczywiście ściąga co popadnie
tak jak u nas
ajajaj Wasze też tak robią?
Ja mam kuchenkę elektryczną, więc Emi zamiast rusztu ściąga albo dostaje do garnków. Piekarnik też dawno przerabiałyśmy - kiedyś jej się otworzył i poleciała z nim do tyłu, tak mocno szarpała.
Ale najlepsza zabawa jest z pralką - pokrętło chyba niedługo wytrzyma, tak mała nim targa. Że o drzwiach do pralki nie wspomnę - najmniejszego problemu nie ma z otwarciem ich i wywaleniem wszystkiego na podłogę.
Ja mam kuchenkę elektryczną, więc Emi zamiast rusztu ściąga albo dostaje do garnków. Piekarnik też dawno przerabiałyśmy - kiedyś jej się otworzył i poleciała z nim do tyłu, tak mocno szarpała.
Ale najlepsza zabawa jest z pralką - pokrętło chyba niedługo wytrzyma, tak mała nim targa. Że o drzwiach do pralki nie wspomnę - najmniejszego problemu nie ma z otwarciem ich i wywaleniem wszystkiego na podłogę.
K
konto usuniete
Gość
U nas tez to samo najlepiej w ogole bym go nie wpuszczala do kuchni
A
ania_zywa
Gość
U mnie drzwi od kuchni są zawsze zamknięte i staram się Hani tam nie wpuszczać. Od momentu jak zrzuciła z blatu dzbanek z przegotowaną wodą. No chyba, że coś robię, ale wtedy Hanka siada na podłodze koło szuflad i bawi się ich zawartością. Kiedyś zrobiła dziurę w galaretce i ją jadła hehe.
A
ania_zywa
Gość
A HAnia wręcz przeciwnie, ostatnio tylko je i je. I to wszystko, co i ja jem. Schabowe, kapuśniak, nawet pomidora mi sciągnie z kanapki.
No i wreszcie zaczęła samodzielne jedzenie, ale na razie tylko widelcem. Je nim wszystko, co się da, parówki, kanapki, chruupki, leżą na talerzyku a ona sobie nadziewa na widelczyk i zjada;-). I jaką ma przy tym radość.
No i wreszcie zaczęła samodzielne jedzenie, ale na razie tylko widelcem. Je nim wszystko, co się da, parówki, kanapki, chruupki, leżą na talerzyku a ona sobie nadziewa na widelczyk i zjada;-). I jaką ma przy tym radość.
reklama
MamaAntosia
Antosiowo-Alutkowa :)
A mój Antek nadal pała wielką miłością do swych zup ukochanych, ale je równiez inne rzeczy, jednak zupa to podstawa
Lorien, myślę, że to kwestia czasu i znowu zacznie jeść. Antek też czasem tak ma, że nic nie chce, nawet ulubionych potraw, ale to zazwyczaj kilkudniowy kryzys.
Lorien, myślę, że to kwestia czasu i znowu zacznie jeść. Antek też czasem tak ma, że nic nie chce, nawet ulubionych potraw, ale to zazwyczaj kilkudniowy kryzys.
Podziel się: