reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Summer to chyba możesz zwykłą kaszkę manna kupić

Laura jałowe jadła do 10m-cy, tak jak są słoiczki przyprawiane, dopiero w 10-12m-cy, Ninie też nie mam zamiaru przyprawiać specjalnie, piszą wszędzie, że sól jest niedobra dla niedojrzałych nerek, więc nie ma co sobie dodatkowych problemów robić, zwłaszcza że ja soli staram się unikać, gorzej z cukrem, oj gorzej :sorry2:
a i niby z mlekiem matki sól dostaje, więc tym bardziej nie ma co szaleć
 
reklama
Dziewczyny każdy robi jak uważa tylko dzag bądź konsekwentna i po roku jak będziecie jeść ze wspólnego gara, wtedy ziemniaków też nie sólcie niczego innego bo wtedy też się przyzwyczai. Dla mnie trafia tylko argument irisson, z nerkami i jeszcze zglebię temat ale z przyzwyczajeniem to dla mnie żaden argument bo nie ma szans żeby dziecko nie jadało w dzisiejszej żywności soli, zjedźcie sobie chleb bez soli nie da się przełknąć. Jeśli ktoś rzeczywiście prowadzi kuchnie bez solną to jak najbardziej niech dziecku nie podaje, ale konsekwentnie po roku czasu i potem też nigdy czyli wychodzi, że trzeba całą żywność domową wytwarzać i zapomnieć o smaku.

My bardzo mało solimy używam tylko soli najwyższej jakości z dna morza i np. warzyw nie solę, za wyjątkiem ziemniaków, ale chleb co robię solę więc moje dziecko i tak pozna ten smak.

A i jeszcze taka ciekawostka piszecie o nadciśnieniu itd, itd. Na studiach na historii średniowiecza czytaliśmy badania, mieszkańcy Biskupina nie znali takich chorób, a wszytko marynowali i zabezpieczali w soli po polowania rzadko były udane trzeba było jedzenie zabezpieczyć, a stosowali ogromne ilości jakich ja nawet przez całe rok nie zużyje (i nie było to wynikiem długości życia).
Nie znali natomiast cukru. Dopiero od pojawienia się cukry zaczęły się problemy i te choroby cywilizacyjne, popatrzcie relatywnie jak piekę chleb daję łyżeczkę soli najwyższej jakości co ma 5 g, jak piekę drożdżówkę daje 200 g cukru.

Jak ze wszystkim chodzi o umiar i dobór najlepszej jakości składników, a nie najtańszej soli z półki jeszcze nie jodowanej.

Więc ja na pewno będę doprawiać solą morską, świeżymi ziołami, ale może dopiero jak pojawi się mięso i ryby bo warzyw i tak nie solimy.
 
Ostatnia edycja:
Summerbaby, zwykłą kaszę mannę kup. Pół łyżeczki na 100g zagotuj i już masz dodatek glutenowy :-).
asia, będę konsekwentna i o ile to możliwe nie będę podawała Tymkowi soli jeśli nie będzie takiej potrzeby. A co za problem jemu osobno ziemniaka ugotować? Z resztą o czym my dyskutujemy... Chcecie podawać 5-miesięcznym brzdącom sól do posiłków, a czepiacie się tego, co ja będę robiła za rok. Bez przesady. Za rok organizm dziecka już lepiej będzie przystosowany do radzenia sobie fizjologicznie z solą czy cukrem. W tym momencie można mu tego oszczędzić. Owszem, dziecko musi poznawać smaki - może dostać do polizania coś słodkiego, coś słonego, coś kwaśnego w różnych wariantach i rodzajach. Ale dla mnie nie ma podstaw do codziennego doprawiania w ten sposób niemowlakowi posiłku. I choćby to była najdroższa i najlepsza sól, z księżyca choćby, to i tak nadal jest to sól.
 
dzag, ale ja się nie czepiam, ja napisałam tylko, że podam sól zapewne w okolicach 10 m- ca, a nie 5, tak jak napisałam, a dopiero dziś widzę, że po tej informacji rozgorzała na ten temat dyskusja. No to chcąc nie chcąc musiałaś odnieść się do argumentów. Ja tam nie wtrącam się co kto daje nie daje dziecku, czy słoiczki gdzie nie wiadomo co jest, czy soczki, herbatki bo uważam i zawsze będę uważać, że to każdego sprawa dla mnie nie ma tematu.
 
Owszem, każdy dba o własne dziecko zgodnie ze swoim sumieniem, przekonaniami i wiedzą. Tu się zgodzę w stu procentach. Nikt nie chce świadomie zrobić dziecku krzywdy. Śmieszy mnie tylko pisanie: ja daję tylko sól najlepszą, tylko z dna morza, tylko różową, tylko naturalną i jeszcze jakąśtam. Zwykła kamienna tak samo zmieni poczucie smaku jak i ta z górnej półki z morza martwego.
Tak mi na myśl przychodzi moja znajoma, która z obrzydzeniem patrzyła na nas na studiach, jak wciągaliśmy wygłodniali hamburgery z budy. Bo ona nie je z byle budy. Ona je tylko hamburgery z McDonaldsa! :-D
 
Ostatnia edycja:
Tak tylko taka sól jest niecenionym źródłem soli mineralnych i jodu, którego w Małopolsce nie ma nic a nic w glebie więc nie zmienia tylko smaku. A zmiana smaku też mi nie przeszkadza, bo co bym nie robiła tak czy siak pozna i smak soli i cukru.
 
...stąd też zalecane jest wprowadzanie ryb do diety niemowlaka od siódmego miesiąca życia
A to że dzieci poznają i pokochają te smaki to pewne. I jeszcze wypną się na nas, że wolą paluszki i batona a nie jabłko i rybę :-D. Ale póki się da - ja do przyzwyczajenia ręki nie przyłożę.
asiu, z tego co pamiętam masz Hashimoto. Może dlatego naciskasz na sól z powodu jodu? Jest możliwe, żeby Uleńka też miała problemy z tarczycą? Mam nadzieję, że nie. Nie znam się na tej chorobie, ale wtedy chyba z reszta też jod z samej soli niewiele daje?
 
Ostatnia edycja:
dzag, przy haszi to ja mam zakazany jod, bo obecnie jestem w nadczynności i moje tsh wynosi 0 i nie przyjmuje leków bo karmię. No i dlatego dla mnie jod jest też tak ważny bo w ciąży nie dostawała go go ode mnie do 20 tc, potem się suplementowałam. Ryby i owszem mają ale nie te ze sztucznych akwenów i nie z górskich potoków no. pstrągi ale o takie b. trudno. Miała robione przesiewoeo badania i ok, ale zapewne jak wszytkie kobiety w mojej rodzinie będzie miała chorą tarczycę.
 
e do 10 m-ca podejrzewam, że każda będzie już coś z solą dawać, mnie to tylko dziwi, że dla 4 miesięcznika się soli, ale jak K8 pediatra pozwoliła, to ok, tak samo jak przyprawy podobno maja gluten, stąd są w słoiczkach dopiero po 10m-cy, jakoś dla młodszych dzieci nie widziałam słoiczków przyprawionych, ale specjalistą żywieniowym nie jestem, zresztą moje do 18 na cycu będzie, więc o czym mu tu rozmawiamy.. :rofl2:
 
reklama
irisson, tak jak pisałam ja dopiero do mięsa dorzucę więc pewnie to będzie ok. 10 m- c. A ja zaczynam zajęcia 7 i chyba wprowadzę jakąś kaszkę ale na mm bo nie mam czasu już na ściąganie bo wracam do pracy.
 
Do góry