reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Ewa ale ja się wcale nie cieszę :-( tylko mi d...a od tego rośnie.

Asia no dobra, poczekam na ciebie te 4 dni ;-) Mam tylko nadzieję, że wytrwamy do tego czasu. Bardzo bym chciała i wierzę że się uda,ale moja laktacja to ciągła walka, co kilka dni pojawia się kryzys. Umiem już sobie z nim radzić, ale nie jest lekko. To, że mamy razem zacząć 1.02 będzie dla mnie dodatkową motywacją żeby walczyć o laktację.
 
reklama
mart ja mam identycznie, przed ciążą byłam typowo "ostrolubna", słodycze mogły dla mnie nie istnieć. Przy Majce miałam identycznie i mi przeszły smaki na słodkie, wróciłam do mojej pikantnej natury;-) więc myślę że to kwestia karmienia. Mam nadzieję przynajmmniej że tym razem też to nie jest zmiana na stałe:szok::-p
 
Marta, to zacznijmy 24 nd? bo mi w tyg nie pasuje zacząć, bo w pn mama wykłady, a w środę kancelarie, a tak to zaczniemy z machewą np. i do połowy tyg będą na tej marchewce. Tylko co z glutenem równolegle z pierwszym warzywem? wcześniej? dziewczyny podpowiedzcie nam:-D
 
Asia, ja bym poczekała z glutenem z tydzień. Żebyś wiedziała, że Ula już zje cały obiadek. Bo jak nie, to nie ma sensu.

Ja miałam wprowadzać dzisiaj, ale kurcze - zapomniałam :/
 
Dziewczyny ja tez tylko na piersi ale dziś dałam kaszkę manną na swoim mleku (kilka łyżeczek). Chyba jednak zacznę coś nowego wprowadzać jak skończy 5 miesięcy, bo ona za mnie wyciąga wszystko, a ja już ważę 38 kg :szok:

Asia serio tyle ważysz ? O rany. Ja teraz ważę 49, przed ciążą 48 i wszyscy mi mówili, że to mało. To chyba niewielka dziewuszka jesteś ? :-)
 
Mart, ja mam to samo, tylko, że mnie słodycze dopadły dopiero po porodzie i nie mogę się opędzić, a od dziecka nie lubiłam słodkiego smaku ;-) narazie sie nie przejmuję bo ważę już mniej niż przed ciążą i podobno biednie wyglądam ;)
Asia8783, zjedz coś dziewczyno ;-)

ja mam już cału ekwipunek, ale ciągle zapominam o tym glutenie, więc chyba zacznę razem z warzywami, za jakiś miesiąc :-)
 
Aia, Ty się nic nie martw. Ja mam podobne dylematy co Ty. Mój Tymek słoiczkowy jest. No i standardowy słoiczek po 4-tym i 5-tym miesiącu to 110ml (sprawdzałam mililitry przelewając zawartość do pojemniczka z miarką). Dla mojego Tymka to było cały czas mało i musiałam mu dobijać po takim obiadku jeszcze 60ml mleka. A we wprowadzaniu nowych pokarmów chodzi o eliminowanie dania mlecznego. Więc bez sensu. Zaczęłam sobie już myśleć, że może - skoro robią w tych słoiczkach i zupki i dania - to można najpierw dać zupkę a potem danie :-D. Ale to z kolei za dużo... Bez sensu te słoiczki są... Dzisiaj udało się zaspokoić głód jednym słoiczkiem ale za to dopił - jak nigdy - 60ml wody.
My z glutenem ruszamy jutro. Miałam to zrobić kilka dni temu, ale Tymkowi powyskakiwały kropki między pępkiem a siusiakiem (z mega zasikanych w nocy pieluch :dry:) a nie wiem jaka ewentualnie może być reakcja na ten gluten, więc wolałam poczekać. Na razie dorzucę do obiadku, ale jak się przyjmie (czyli nic się nie będzie działo) to raczej będę dodawała do wieczornego lub popołudniowego mleka (zamiennie). Wtedy (przez jakiś czas oczywiście) będziemy mieli schemat:
- nad ranem mleko
- przed południem mleko
- koło południa obiadek (danie/zupka)
- popołudniu mleko z kaszką manną i owoc osobno (mus) lub kleik z musem owocowym albo po prostu smakowy
- wieczorem mleko z kaszką manną lub samo jeśli manna będzie popołudniu
ewa, zazdroszczę, że Anielce nie przeszkadzają grudki. Mój ą-ę ma odruch wymiotny :-( i na razie jestem skazana na słoiczki. A ceny zabójcze...
k8, bardzo cierpliwy ten Twój Filipek :tak:. Gdybym Tymkowi w tym tempie podawała jedzonko to byłby ryk :-p. Dzielny Filip :tak:.
 
Ostatnia edycja:
Dzag, fakt - ceny zabójcze... Dlatego spróbowałam od razu gotować tym razem. Pamiętam, że z Frankiem też były przeboje przy przechodzeniu ze słoiczków na domowe. Musiałam ze dwie łyżki słoiczkowego jedzenia dorzucać do mojego na początku :/ Po każdym wyjeździe, kiedy jadł słoiczek, było podobnie.
Te grudki niewielkie, no i marchew i tak miękka. Ale nie jest to tak gładkie jak ze słoiczka. Ale Drobina chyba lubi gęste rzeczy, bo półpłynnej kaszki nie chciała jeść.

Też się zachwycałam jak Filip powolutku i dostojnie je :D Aniela musi mieć łyżeczki podawane jedna za drugą i to jeszcze trzyma mnie przy tym kurczowo za ręce, żebym czasem gdzieś z tym jedzeniem nie uciekła ;P

***
Dziś po 100 ml kaszki wciąż śpi! A zazwyczaj pobudka była już o 23, a czasem nawet o 22! :D
 
reklama
Do góry